Dodany: 25.07.2010 18:22|Autor: agatatera

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Dziwne teleskopy
Kalder Daniel

Wizjonerzy czy szaleńcy?


"Dziwne teleskopy" to reportaż nietypowy. Daniel Kalder spędził w Rosji 10 lat. Zachwycił się tym krajem, ale nie w typowy sposób – nie zabytkami, kulturą, krajobrazami, lecz różnymi "naroślami" – postsowieckimi kombinatami, rozpadającymi się przedmieściami, brudnymi tunelami. Zachwycił się również ludźmi i ich charakterem. Dlatego postanowił napisać książki na temat Rosji. "Dziwne teleskopy" jest drugą z nich.

Ta książka to zaskakująca podróż przez Rosję i zmiany w niej zachodzące, pokazane poprzez cztery niesamowite postacie. Pierwszą jest diggers Wadim, który fascynuje się podziemną Rosją, a szczególnie podziemną Moskwą. Zna on ponoć podziemia Moskwy jak nikt inny. Stara się pomagać władzom, jednakże w pewnym momencie staje się persona non grata. Czy to dlatego, że twierdzi, iż pod Moskwą znajduje się alternatywne miasto stworzone na wypadek wybuchu bomby atomowej? Czy dlatego, że twierdzi, iż jest tam też podziemne morze zamieszkane przez radioaktywne stwory? A może dlatego, że odkrył kremlowskie podziemne bunkry?

Dzięki Wadimowi autor poznaje jego znajomego, który poświęca życie tworzeniu filmów dokumentujących istnienie demonów i złych duchów oraz egzorcyzmy przeciw nim. W pewnym momencie Kalder trafia na Ukrainę, do domu pewnego popa, ojca czternaściorga dzieci i sławnego egzorcysty, który egzorcyzmami zajmuje się dwa razy w tygodniu, w trakcie ceremonii w swojej maleńkiej cerkwi.

Kolejną osobą, która zafascynowała autora, jest "syberyjski Jezus" – Wissarion, były policjant, który twierdzi, że jest kolejnym wcieleniem Chrystusa. W pewnym momencie życia odkrył swoje wcielenie i zaczął nawracać ludzi na swoja wersję religii. Wersję, która przypomina połączenie różnych największych religii świata. W pewnym momencie wraz z wiernymi założył osadę w syberyjskiej dziczy, która powoli się rozrasta. Jego ruch zyskuje coraz więcej wiernych, a Wissarion obserwuje to wszystko ze świętej góry, na której mieszka.

Ostatnim bohaterem książki jest były "noworuski" biznesmen i gangster – Satjugin. Wybudował on najwyższą na świecie budowlę wykonaną tylko z drewna, bo chciał patrzeć na wszystkich z góry. Jednakże w pewnym momencie ludziom przestało się to podobać i Satjugin trafił za kratki. Wieża stała niedokończona, a ludzie wymyślali różne bajdy na jej temat, np. że ma być nową arką, która uratuje narody słowiańskie w razie kolejnego potopu. Po wyjściu z więzienia Satjugin postarał się, by ludzie o nim zapomnieli, zamieszkując po cichu w wieży, z żoną i kilkoma dzikimi owczarkami kaukaskimi.

Tak niesamowity zestaw bohaterów. Jednakże coś ich wszystkich łączy – każdy z nich ma misję, przekonany jest o ważności swojego zadania, które przecież wpłynie zapewne na losy przynajmniej kraju, jeśli nie całego świata. Każdy z nich wierzy w swoje racje całym sercem i poświęca życie tylko temu.

Autor nie wierzy za grosz w misje bohaterów książki, ale nie szydzi z nich, nie stara się znaleźć dziury w całym. Wysłuchuje ich opinii, stara się zrozumieć sposób myślenia, poznać najlepiej jak się da tych ludzi i ich życie.

Styl książki jest jednocześnie dość ciekawy i trochę siermiężny. Nie brak w nim "męskiego" języka oraz humoru. Aczkolwiek jest to humor bardzo specyficzny, który czasami mnie bawił, a czasami wręcz pozostawiał lekki niesmak. Na przykład po przeczytaniu tego zdania: „Niemcy, oczywiście, są najśmieszniejszym narodem Europy. Uwielbiam zwłaszcza, jak robią różne dziwne rzeczy, takie jak otwieranie specjalnych sklepów mięsnych dla nudystów albo mieszkanie w wigwamach, albo zjadanie ludzi, których poznali przez internetowy czat, albo coś w tym rodzaju”*.

Podsumowując – książka ta przedstawia inną Rosję. Nie tę, o jakiej mówią media i nie tę, o jakiej słyszymy od starszych i na lekcjach historii. Ta Rosja to kraj, w którym istnieją ludzie żyjący na pograniczu – pograniczu rzeczywistości ich otaczającej i własnej misji, na pograniczu społeczeństwa, na pograniczu ogólnie pojmowanego życia. Jeżeli macie ochotę poznać tak unikatowych bohaterów – zapraszam do przeczytania "Dziwnych teleskopów"!



---
* Daniel Kalder, "Dziwne teleskopy", przeł. Maciej Ignaczak, Wydawnictwo Czarne, 2010, str. 274.


[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1198
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: