Dodany: 01.02.2018 15:48|Autor: meteor2017

Książka: Przygody kanoniera Dolasa
Sławiński Kazimierz

2 osoby polecają ten tekst.

Jak nie rozpętałem drugiej wojny światowej


Chyba nie da się czytać tej książki inaczej niż przez pryzmat filmu Tadeusza Chmielewskiego "Jak rozpętałem drugą wojnę światową", który został nakręcony na jej motywach. Tyle że powieść kompletnie się od niego różni, niby szlak bojowy Dolasa mniej więcej ten sam, ale jednocześnie wszystko jest inne. Jeśli ktoś oczekiwał powtórzenia treści filmu, może się zawieść, ja na szczęście przeczytałem nie tylko tekst z okładki (Replika, 2005), ale też opinie o powieści i byłem na to przygotowany.

A różnice widać już od początku. U Chmielewskiego bohater to Franek Dolas z Warszawy, cwaniaczek, który zajmował się pracą dorywczą (cegły nosił na budowie, w trzy karty grał, byle do wiosny), ochotnik służący w piechocie; u Sławińskiego zaś – Adolf Dolas z Katowic, doktor historii sztuki powołany do artylerii. Strzelec Dolas jest pełen inicjatywy, a jego perypetie wynikają z działań, jakie podejmuje – natomiast kanonier Dolas daje się nieść prądowi wydarzeń i większość przygód spotyka go zupełnie przypadkowo. Franek jest przekonany, że to on wywołał wojnę, zatopił jugosłowiański statek, zabił brytyjskiego kapitana... w książce nie ma tego motywu, co wyjaśnia, dlaczego jej tytuł jest zupełnie inny. Jedno z nielicznych podobieństw stanowi to, że obaj są niesamowitymi pechowcami, pakującymi się w kolejne kłopoty, a jednocześnie szczęściarzami wychodzącymi z nich cało.

Powieść obejmuje okres od 1938 do 1945 roku, nieco dłuższy niż w filmie (1939-1944), i zaczyna się od powołania Dolasa do wojska, zawiera więc przygody bohatera jeszcze w czasie pokoju, w ogóle jego droga nawet w części wspólnej jest w książce nieco dłuższa i bardziej skomplikowana. Z drugiej strony brak w niej np. motywu ucieczek z obozu (mam niejasne wrażenie, że mógł być on zaczerpnięty z innej książki Sławińskiego, "Uciekamy"). Najciekawsze, że choć szkielet wydarzeń pozostał ten sam, to jednak każda przygoda okazuje się całkowicie inna! Na przykład incydent z bykiem – no jest atakujący byk, jest jakiś baron w Austrii, ale na tym się kończy podobieństwo tego wątku, reszta jest zupełnie inna; i tak ze wszystkim. Jako że niedawno oglądałem "Jak rozpętałem drugą wojnę światową", miałem na świeżo w pamięci przygody Franka Dolasa i mogłem porównywać, czym się różnią od losów kanoniera Dolasa oraz wyszukiwać podobieństwa i to chyba najbardziej mnie fascynowało podczas lektury (radzę obejrzeć film tuż przed sięgnięciem po książkę).

Powieść ma też zupełnie inny charakter – jej ton jest nieco bardziej poważny i choć elementów humorystycznych nie brakuje, daleko jej do zwariowanej komedii. Moim zdaniem film jest lepszy, jednak nie żałuję, że sięgnąłem po literacki pierwowzór, bo dzięki temu poznałem alternatywną wersję perypetii Dolasa.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1494
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: