"Śmierć bogów. Księga Hagena"
Nikołaj Daniiłowicz Pierumow jest rosyjskim biofizykiem. Zadebiutował w 1993 roku pierwszym tomem trylogii "Pierścień Mroku" ("Ostrze Elfów") - kontynuacji "Władcy Pierścieni" Tolkiena. W 2004 roku na konwencie w Moskwie otrzymał tytuł fantasty roku.
"Księga Hagena" to pierwsza część trylogii pt. "Kroniki Hjörwardu". Poznajemy w niej zbuntowanego Maga Hedina, powracającego z tysiącletniego wygnania i jego Ucznia Hagena, którzy usiłują zdobyć władzę nad Światami. Muszą przedtem pokonać całe Pokolenie Magów (z Merlinem z Avalonu na czele), Młodych Bogów i inne potężne istoty.
Pierumow stworzył wielowarstwową rzeczywistość, w której żyją Nocne Amazonki, kapłani Jamerta, monstrualny pies, demony, Pożeracze Dusz i wiele, wiele innych niezwykłych stworzeń i postaci. Opisy są bardzo plastyczne, a przygody bohaterów godne mitów. Wiele kart powieści zajmują wspaniałe magiczne pojedynki.
Wszystko pięknie, tylko cóż z tego, skoro Mag i Uczeń co rusz znajdują się w sytuacji bez wyjścia, o krok od śmierci albo losu jeszcze gorszego, po czym sprytny Hedin wyciąga kolejnego magicznego asa z rękawa, a Hagen spotyka niespodziewanego sprzymierzeńca? Powieść w ogóle nie trzyma w napięciu i zaskakujący może być tylko rozmach zakończenia.
Szkoda, że autor tak zepsuł naprawdę niezły pomysł. W rezultacie czytelnik chce przestać czytać, bo zwyczajnie się nudzi, ale jednocześnie trochę mu żal. Dlatego lepiej w ogóle nie zaczynać.
[Opinię zamieściłam wcześniej na swojej stronie]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.