Kolejny romansowy thriller Tess Gerritsen, dużo lepszy niż poprzedni o bombach, bo przynajmniej logiczny. Mocny, trzymający w napięciu początek i trochę tajemniczości, co wywołuje dodatkowe napięcie - nie jest źle ... jakoś tak do połowy. Potem jest zjazd aż do ckliwej ostatniej sceny obliczonej na co najmniej pół paczki chusteczek.

Zagrożenie (Gerritsen Tess), ja mam wersję z tytułem "Bez odwrotu", to jedna z sensacyjno - romantycznych książek autorki, wydana w serii Harlequin, więc nie można mieć pretensji, że jest, czym jest, a niezły początek jest tylko bonusem dla twardzieli, którzy zdecydowali się na czytanie tego. No i intryga sensacyjna jest do przyjęcia. Niestety, dużo tu naiwnych przemyśleń na najgorszym poziomie, zwłaszcza w drugiej części książki, gdzie wątek miłosny jest częściej obecny.

Zastanawia mnie język - jedyną dobrą książkę Gerritsen czytałam po angielsku i nie przypominam sobie stamtąd tekstów aż tak kiczowatych, więc albo autorka potrafi pisać różnorodnie dla różnego odbiorcy, albo też tłumacz manipuluje tekstem, by sprostać oczekiwaniom czytelników tego typu literatury. Coś może być na rzeczy w tym ostatnim stwierdzeniu, bo nie podano jego nazwiska, więc albo się wstydzi, albo wydawnictwo stosuje tu jakiś dziwny manewr służący cięciu kosztów na przykład.

lektura do pociągu - 3,5