Dodany: 08.07.2010 12:08|Autor: bakermil

Książka dobra, ale bez rewelacji


Widzę, że niemal wszyscy, którzy przeczytali tę książkę wypowiadają się o niej z wielkim uznaniem. Ja tego poglądu podzielić nie mogę.
Ta powieść mnie nie zachwyciła. Było kilka momentów, które bardzo mi się podobały, jak np. opis wydarzeń na sali sądowej.
Jednak denerwowała mnie narracja. Opowiada mała dziewczynka, która, mimo że ma 9 lat, w wielu fragmentach wypowiada się jak dorosła osoba. Jak dla mnie to spora niekonsekwencja, gdyż autorka bazowała na (bardzo ciekawym zresztą) pomyśle, aby przedstawić trudne problemy społeczne i rodzinne z punktu widzenia dziecka. Według mnie jej się to nie udało.
Ja tę książkę odczytuję przede wszystkim jako podręcznik wychowania dziecka, a nie dziennik dokumentujący problemy społeczne w Ameryce lat 30-tych ubiegłego wieku. W tym kontekście to na pewno powieść ponadczasowa. Dobra - to prawda, ale nie rewelacyjna.

Pzdr.
Wyświetleń: 4892
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: basia_ 18.12.2010 17:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że niemal wszyscy,... | bakermil
Piszesz:
"Opowiada mała dziewczynka, która, mimo że ma 9 lat, w wielu fragmentach wypowiada się jak dorosła osoba"

Narratorem jest Smyk, ale już jako dorosła kobieta, nie 9-latka o czym można przeczytać już na pierwszej(!!!) stronie:

"...Z biegiem lat mogąc popatrzeć z perspektywy na wydarzenia, które doprowadziły do tego wypadku, nieraz je omawialiśmy"

Również dalej narrator- Smyk mówi:

"...i dopiero po wielu latach zdałam sobie sprawę ,że on chciał wtedy bym słyszała każde jego słowo."

Nie ma więc tu żadnej niekonsekwencji.
Użytkownik: atam 12.01.2011 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Piszesz: "Opowiada mała ... | basia_
No wlasnie Basiu - sama chcialam zwrocic uwage na to niedopatrzenie wielu czytelnikow - Smyk jako dorosla kobieta wraca do wspomnien z dziecinstwa i jej narracja przez to staje sie bogatsza, bo obrazy sa widziane oczyma dziecka ale wnioski sa wnioskami doswiadczonej kobiety, ktora dopiero po latach zdala sobie sprawe ze znaczenia wielu slow, sytuacji, zdarzen. I mimo wszystko ksiazka ta moze rowniez byc pomocna przy wychowywaniu dzieci - przeciez wyraznie wskazuje, ze dzieci nie zadaja glupich pytan i sa nieznosnie tylko dlatego, ze takie sa. Najczesciej sa takie jakie jest ich dorosle otoczenie.
Pozdrawiam
Użytkownik: malena07 17.08.2013 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: No wlasnie Basiu - sama c... | atam
Zgadzam się z Wami. Gdybym miała dzieci, na pewno podrzuciłabym im tą książkę. Żałuję, że sama tak późno po nią sięgnęłam.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: