Dodany: 01.12.2017 12:56|Autor: misiak297

Przytul Królika


To w zasadzie prosta opowieść. Można ją poznać w niecałe dziesięć minut. Królik należy do pewnego Chłopca. Piękny, nowy, puszysty, czeka na niego w świątecznej skarpecie. Ale trudna jest droga do serca nowego właściciela:

„Chłopiec był w nim zakochany co najmniej przez dwie godziny, aż do obiadu. A potem w odwiedziny przyszły ciocie z wujkami i było tyle paczuszek do rozpakowania, tyle cudownego szeleszczenia kolorowym papierem, że w tej gorączce oglądania nowych prezentów Chłopiec zapomniał o swoim Króliku”[1].

Sięgam dziś po „Aksamitnego Królika” i myślę o maskotkach, które otaczały mnie w dzieciństwie. Misie, koty, pieski, króliki – każde z tych pluszowych zwierząt można było pokochać. Niektóre dostępowały zaszczytu spania obok mnie na poduszce, inne zabierałem w podróż albo w odwiedziny do przyjaciół. Minęło wiele lat, a ja nadal dobrze je pamiętam. Mam nadzieję, że tam, gdzie są, znalazły dla siebie ciepły dom, tulące ramiona i miejsce w sercu.

Nie jest łatwo być „tylko” Królikiem w pokoju pełnym zabawek (czasem mechanicznych, bardzo – jak na swoje czasy – nowoczesnych). Chłopiec ma ich tyle, że właściwie nie jest w stanie ogarnąć wszystkich pamięcią, a może nawet uczuciami. Tymczasem tytułowy bohater chciałby się stać kimś prawdziwym, jakby przekroczyć samego siebie i swój status:

„Aksamitnemu Królikowi było trochę przykro, że on sam nie przypomina niczego prawdziwego – nie miał bowiem pojęcia, że takie zwierzątka istnieją naprawdę. Sądził, że wszystkie króliki na świecie są – jak on – wypchane trocinami, a wiedział, że trociny są dość staromodne i nie najlepiej widziane w nowoczesnych kręgach”[2].

Sięgam dziś po „Aksamitnego Królika” – tak pięknie wydanego, w twardej oprawie, z fantastycznymi ilustracjami Williama Nicholsona, oszczędnymi, ale wyrazistymi – i myślę o innych literackich światach, w które może uciekać zarówno dziecko, jak dorosły. O innych bohaterach książeczek dzieciństwa, którzy zajmują stałe miejsce w sercu czytelnika. O mieszkańcach Doliny Muminków i o tych ze Stumilowego Lasu. O zwierzątkach przeżywających rozmaite przygody w „O czym szumią wierzby”. O Małym Księciu, jego Róży i podróżach międzyplanetarnych. O Alicji, Kocie z Cheshire, Marcowym Zającu i Zwariowanym Kapeluszniku. To miejsca i bohaterowie, do których chce się wracać. Aksamitny Królik jest częścią tego doborowego towarzystwa.

Oczywiście, opowiadanie nie jest pozbawione fabuły. Co więcej, tę fabułę śledzi się z zapartym tchem. W końcu szczęśliwy przypadek decyduje, że główni bohaterowie mogą się do siebie zbliżyć. Stają się najlepszymi przyjaciółmi, spędzają razem mnóstwo czasu. I Królik, nieoczekiwanie dla samego siebie, nagle staje się prawdziwy – jak przepowiedział mu stary Zamszowy Koń:

„Staniesz się PRAWDZIWY, jeśli dziecko pokocha cię tak bardzo, że nie tylko będzie się tobą bawić, ale też NAPRAWDĘ cię kochać.
- Czy to boli? – spytał Królik.
- Czasem boli – odrzekł koń, bo zawsze mówił prawdę. – Ale gdy już jesteś Prawdziwy, nie martwisz się tym. (…) Przemiana trwa długo. Właśnie dlatego nie przytrafia się tym, którzy się łatwo psują, ani tym, z którymi trzeba się delikatnie obchodzić. Prawdziwy stajesz się dopiero wtedy, gdy już wykochano z ciebie większość sierści, gdy oczy ci wypadają i puszczają szwy, kiedy wyglądasz zupełnie żałośnie. Ale to bez znaczenia, bo skoro już jesteś Prawdziwy, to w oczach tego, kto cię kocha, nie możesz być brzydki”[3].

Sięgam dziś po „Aksamitnego Królika” i widzę, że książki przeznaczone dla dzieci mają równie wiele (jeśli nie więcej) do przekazania dorosłemu czytelnikowi. Że trzeba być starszym i bardziej doświadczonym, aby zauważyć pewne rzeczy. Takie opowieści można odkrywać wciąż na nowo. Fabuły powieści ze świata Muminków są dużo bardziej złożone, niż mogłoby się wydawać przy pierwszym (dziecięcym) czytaniu. Kubuś Puchatek, Prosiaczek, Tygrysek i inne istoty ze świata Stumilowego Lasu to ludzie przebrani w zwierzęcy kostium. W emocjach, które targają Kretem czy Szczurem („O czym szumią wierzby”), z łatwością można odnaleźć własne.

To tyczy się także opowieści Margery Williams. „Aksamitny Królik” jest nie tylko historią relacji dziecka i jego zabawki (jak można by rzecz ująć na poziomie fabularnym). Odczytuję go jako piękną opowieść o sile miłości i o przyjaźni, która może wiele przetrwać, choć życie pędzi naprzód. A także o upływie czasu oraz nieubłaganie zmieniającym się świecie, ale i o nowych perspektywach, jakie te zmiany przynoszą. Chciałbym w opowiadaniu o Aksamitnym Króliku widzieć również i takie przesłanie: to, co jest najpiękniejsze, zostanie z tobą, w twoim sercu i pamięci, cokolwiek się wydarzy.

„Mijały kolejne tygodnie… Aksamitny Królik zrobił się stary i wyleniały, ale Chłopiec kochał go wciąż tak samo. Kochał go tak bardzo, że wykochał mu całe wąsiki, różowa satyna w uszach Królika poszarzała, a brązowe łatki wyblakły. Powoli zaczął nawet tracić swój kształt i właściwie nie przypominał już królika. Ale nie w oczach chłopca. Dla niego Królik był wciąż równie piękny i tylko na tym Królikowi zależało. Nieważne było, jak widzą go inni, bo magia dziecięcego pokoju uczyniła go Prawdziwym. A gdy jesteś Prawdziwy, to nawet to, że jesteś wyleniały i stary, nie ma znaczenia”[4].

Sięgnąłem dziś po „Aksamitnego Królika” i wiem, że będę wracał do tej historii. To nie jest nasze ostatnie spotkanie ani dzisiejsze łzy nie są ostatnimi, które wylałem nad tą opowieścią. I myślę, że z niektórymi książkami jest jak z zabawkami – jeśli je pokochamy i oddamy im serce, stają się Prawdziwe.


---
[1] Margery Williams, „Aksamitny Królik”, przeł. Barbara Grabowska we współpracy z Dorotą Koman, wyd. Prószyński i S-ka, 2017, s. 7.
[2] Tamże, s. 8.
[3] Tamże, s. 10-11.
[4] Tamże, s. 28-29.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4101
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: lutek01 02.12.2017 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: To w zasadzie prosta opow... | misiak297
Ja również polecam "Aksamitnego Królika". Zdecydowanie należy mu się miejsce w kanonie literatury dziecięcej i miejsce na półce.
Użytkownik: margines 03.12.2017 00:52 napisał(a):
Odpowiedź na: To w zasadzie prosta opow... | misiak297
Świetna recenzja także wg mnie pięknej książki.
Użytkownik: Vemona 04.12.2017 19:16 napisał(a):
Odpowiedź na: To w zasadzie prosta opow... | misiak297
Nie znam tej książki, ale czytając Twoją recenzję miałam łzy w oczach. I wiem, że poszukam opowieści o Aksamitnym Króliku, zwłaszcza, że sama mam takiego Misia....
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: