Dodany: 29.11.2017 23:07|Autor: Kaya7

Książki i okolice> Książki w ogóle

5 osób poleca ten tekst.

Książkowe wspomnienia z listopada 2017


Zapraszam :)
Wyświetleń: 14015
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 95
Użytkownik: Kaya7 29.11.2017 23:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Mój listopad był, niestety, bardzo ubogi pod względem czytelniczym. A grudzień, jeszcze bardziej niestety, nie zapowiada się lepiej.

1. Chirurg (Gerritsen Tess) - powrót do ukochanego cyklu thrillerów. Ocena bez zmian. Bardzo polecam wszystkim miłośnikom gatunku!

2. Jedwabna pajęczyna: Dziennik współuzależnionej (Bocian Marta) - zapis lat życia u boku męża-alkoholika. Krótka opowieść, choć tematu nie wyczerpałoby wielotomowe dzieło. Nadmierna kompresja stanowiła sporą niedogodność podczas czytania i nie pozwalała poczuć większej więzi z narratorką. Jeśli chodzi o treść - trudno jest oceniać czyjeś wspomnienia. Książka ta niesie spory ładunek emocjonalny, jednak przekazany w taki sposób, iż nie zapada w serce i w pamięć, pozostawia jedynie ogólne wrażenie. - 4

3. Martwe Jezioro (Rudnicka Olga) - lekka powieść zawierająca zagadkę z przeszłości (bo określenie "wątek kryminalny" byłoby tutaj nieco na wyrost. Poza zabawnymi dialogami nic w niej nie wywarło na mnie większego wrażenia ani nie przykuło uwagi. - 4

4. Zaklinacz (Carrisi Donato) - przed laty oceniłam na 6, aktualnie obniżyłam do 5. Bardzo dobra, trzymająca w napięciu do ostatniej chwili historia. Sporo zwrotów akcji. Pomysł absolutnie wyjątkowy. I dwójka głównych bohaterów, których nie da się nie lubić. Ale jednak nie jest to lektura wnosząca coś w moje życie, a jedynie pozwalająca przyjemnie spędzić czas, stąd rezygnacja z najwyższej noty. - 5

5. Maska Arlekina (Kowalewska Hanna) - duże miałam oczekiwania wobec tej książki, lecz okazała się słabsza od poprzednich z cyklu. Olga okazała się o wiele mniej bogata wewnętrznie, niż zakładałam, i choć jej zachowanie mogłoby wskazywać na dużą wrażliwość, to jednak odrzuciło mnie od tej postaci. Tym bardziej niezadowolona jestem z zakończenia, gdyż liczyłam na to, iż w kolejnych tomach Olga da się jeszcze polubić. Bardzo brakowało Pawła. A i Filip jakiś tutaj mniej uduchowiony. - 4,5
Użytkownik: koziolek910 30.11.2017 12:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Przedziwny miesiąc. Rozpoczęty niską oceną, zakończony najwyższą. Zaczynajmy:
1 Andrew Kaplan "Homeland - ścieżki Carrie"
Homeland: Ścieżki Carrie (Kaplan Andrew)
Można to podsumować krótko: absurd, absurd, absurd! Rozumiem, że pisana na podstawie serialu, ale agentka z dwóbiegunową depresją, która bierze leki od własnej siostry, wszystko zagmatwane i superbohaterskie, mężczyzna, któremu odrywa nogi, ale on bohatersko ratuje kogoś innego, nie, to nie mój klimat totalnie.
Gdyby to było chociaż nieco realistyczne, to nigdy nie pracowałaby na takim stanowisku przy tego typu chorobie, bo wykluczyłyby ją psychotesty. Ocena: 1,5.
2 Dubravka Ugresic "Ministerstwo bólu"
Ministerstwo bólu (Ugrešić Dubravka)
Napisana ładnym, literackim językiem. Książka o tym, jak trudno odnaleźć się na obczyźnie po wojnie. Oprócz rozpadu Jugosławii, całkowicie rozpada się świat bohaterów i każdy radzi sobie z tym, jak tylko potrafi. Ocena: 5.
3 Aleksandra Marinina "Płotki giną pierwsze"
Płotki giną pierwsze (Marinina Aleksandra (właśc. Aleksiejewa Marina))
Niezła zagadka, ale prócz niej, fenomenalna Nastia, bo to dla niej głównie czytam. Doskonale wykreowana, jak w każdej powieści autorki, prawdziwa do szpiku kości, na dodatek w tej części szykuje się do ślubu, nic tylko czytać. Ocena: 4,5.
4 Don Winslow "Z psich pazurów"
Z psich pazurów (Winslow Don)
Wspaniała, jedna z lepszych w tym miesiącu. Mafia narkotykowa, policja, dobro i zło, a przy tym wszystkim rodziny i tych dobrych i złych, które zawsze poszkodowane są najmocniej. Ocena: 5,5.
5 Stanisław Grzesiuk "Boso, ale w ostrogach"
Boso, ale w ostrogach (Grzesiuk Stanisław)
Przeczytana tylko dlatego, że tata miał ochotę podyskutować ze mną o tej powieści. Mnie nie zachwyca, nie uważam jakoś, żeby bijatyki z nożem, cwaniactwo i picie wódki było czymś, czym należałoby się chwalić. Ocena: 2,5.
6 Randy Susan Meyers "Córki mordercy"
Córki mordercy (Meyers Randy Susan)
Przyjemnie się ją czyta, historia płynie wolno i pokazuje uzależnienie człowieka od człowieka, a także to, jak często, mimo tego, że twierdzimy, że sobie radzimy, wcale tak nie jest. Ocena: 4,5.
7 Dario Fo "Córka papieża"
Córka papieża (Fo Dario)
Chciałam dowiedzieć się czegoś o Lukrecji Borgii, o papieżu Aleksandrze Vi. A co dostałam? Wymieszany język, bo czasami naukowy, a czasami aż za mocno potoczny, a kiedy czytając widziałam po raz setny w dialogach "A ona na to", myślałam, że dostanę szału. Ocena: 2,5.
8 Edmund Niziurski "Awantura w Niekłaju"
Awantura w Niekłaju (Niziurski Edmund)
To tacy polscy "Chłopcy z placu broni". Momentami się uśmiechałam, momentami nawet wzbudzała napięcie. Ocena: 4.
9 Jakub Małecki "Rdza"
Awantura w Niekłaju (Niziurski Edmund)
Trochę przypomina mi "Dygot", głównie budową, retrospekcjami i nawiązaniami do czasów II Wojny Światowej. Nie miałam już tego zaskoczenia, jak przy "Dygocie", ale momenty wzruszające były, o utracie bliskich autor umie dobrze pisać. Ocena: 5.
10 John Green "Szukając Alaski"
Awantura w Niekłaju (Niziurski Edmund)
Uważam, że to najlepsza książka autora. Przyjaciele, poszukiwanie prawdy, szkoła z internatem. Wszystko składa się na przyjemną całość, ale mnie problemy amerykańskich dzieciaków jakoś nie biorą. Ocena: 4.
11 Swietłana Aleksiejewicz "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety"
Wojna nie ma w sobie nic z kobiety (Aleksijewicz Swietłana)
Jeśli każda jej książka tak porusza, tak miażdży, tak zachwyca a jednocześnie jednym zdaniem sprawia, że zaczyna się płakać, to chcę więcej! Doskonały reportaż, wspaniale dobrane słowa i autorki ani za dużo, ani w nim za mało. Ocena: 6.
Oby grudzień był lepszy, niż początek listopada.
Użytkownik: verdiana 01.12.2017 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedziwny miesiąc. Rozpo... | koziolek910
Elu, "Awantura w Niekłaju" ma 3 tomy czy coś się źle wkleiło?
Użytkownik: koziolek910 04.12.2017 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Elu, "Awantura w Niekłaju... | verdiana
Oj, nie, nie, ma zdecydowanie jeden tom, wszystko było ok i nagle się tak dziwnie zrobiło, a ja nie umiałam tego poprawić
Użytkownik: epikur 02.12.2017 23:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedziwny miesiąc. Rozpo... | koziolek910
Myśle, ze Twój tata wyciągnął coś wiecej z tej książki niż Ty i chciał się przekonać czy tez dojrzałaś te same walory. Niewielu jest takich hojrakow, którzy umieją tak doskonale opisać realia panujące w miejskim półświatku. Dać po modzie potrafi każdy głupi, ale opisać to z polotem, tak żeby zaciekawiło to tysiące czytelników, potrafi niewielu. Do Grzesiuka mam słabość, swego czasu potrafiłem wieczorem zagłębić się w jego piosenkach, puszczajac przed snem cała płytę z jego balladami, przenosząc się wyobraźnią w czasie w lata przedwojenne. Doskonale się tego słuchało w mroku pozbawionego światła pokoju. :)
Użytkownik: epikur 03.12.2017 00:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Myśle, ze Twój tata wycią... | epikur
Chojrak*:)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 04.12.2017 08:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Myśle, ze Twój tata wycią... | epikur
Tak jak i tej piosenki:
https://www.youtube.com/watch?v=tVoWbBXrYFI

:)
Użytkownik: koziolek910 04.12.2017 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak jak i tej piosenki: ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Tacie też się raczej nie podobało.
Ja chyba wolę inny klimat i takie książki mnie nie biorą zupełnie. Chciałam spróbować, przekonałam się, że to nie dla mnie.
Użytkownik: Artola 05.12.2017 10:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Tacie też się raczej nie ... | koziolek910
Zaintrygowała mnie postać Grzesiuka. Ciekawa jestem, jak mnie się spodoba tworzony przez niego klimat? Jeśli trafię w którejś z bibliotek na tego Autora to pewnie się skuszę kiedyś:) Na razie wrzucam do schowka.
Użytkownik: koziolek910 08.12.2017 00:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaintrygowała mnie postać... | Artola
Ciekawa jestem opinii. Wiadomo, że gusta są różne i może akurat tobie się spodoba :)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 30.11.2017 13:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
LISTOPAD 2017 (ΣR=23766s;Σm=1867s;𝔼m=2161)

1.(86.) Wilki z Wyoming (Greg (właśc. Regnier Michel Louis Albert), Hermann (właśc. Huppen Hermann)) 5.0 Kontynuacja udanej przygody z Comanche - tym razem rozprawa z bandytami, tajemniczy pastor o pewnej ręce, niebanalne rozwiązania fabuły. (48s)

2.(87.) Piaskowy Wilk i ćwiczenia z myślenia (Lind Åsa) powtórka z Adasiem na 6.0 (125s)

3.(88.) Niewidzialna religia: Problem religii we współczesnym społeczeństwie (Luckmann Thomas) 6.0! O postępującej prywatyzacji, indywiduacji i supermarketyzacji religii. Bardzo gęsty tekst, pisany hermetycznym, socjologicznym żargonem - w końcu książka pozbawiona wszelkich ocen, skupiona na próbie obiektywnej oceny zjawiska religii. Gorąco rekomenduję zajrzenie do czytatki: Prywatyzacja religii (206s)

4.(89.) Historia żywności (Higman B. W. (Higman Barry William)) 3.5 Książka zawiera wiele interesujących faktów z historii żywności, jednak konstrukcyjnie jest dość słaba - prezentowane jest ujęcie "poziome", czyli przekrojowe, zamiast sensowniejszego "pionowego", czyli skupienia się na jakimś aspekcie i ukazania go w przekroju jego dziejów (np. sery). Dodatkowo często dochodzą jakieś nawiązania czy dygresje współczesne, które pozostawiają wrażenie tak chaotyczności, jak i płytkości potraktowania tematu. No i grzech ciężki - brak obiektywizmu. Autor prezentuje fakty o pewnych tematach w sposób wybiórczy, komentuje także zgodnie ze swoimi indywidualnymi przekonaniami. Na pewno dużo gorsze od Historia kuchni (Tannahill Reay) (390s)

5.(90.) Nawiedziciel mroku (Tanabe Gou, Lovecraft H. P. (Lovecraft Howard Phillips)) 5.0 Lovecraft w komiksie - opowiadania "Dagon" oraz tytułowe. Bardzo ciężko oddać specyficzną atmosferę mistrza grozy obrazem - tu całkiem udatnie. Ciekawy jest skład komiksu - czyta się od końca, czasem też jest jakiś dodatkowy chaos przestawień stron czy ramek. (156s)

6.(91.) Możliwe sny (Stefko Jolanta) 5.0 Zaschowkowane z 10 najważniejszych książek Misiaka. Pozycja bardzo dobra przez swą autentyczność, bohater (dziś chyba zostałby emo-dzieciakiem, a ta książka powinna mieć status kultowej u emo) o bardzo bogatym i dobrze oddanym życiu wewnętrznym. + ostatnie piętnastolecie PRLu i lata 90. - ironicznie, gorzko, bardzo prawdziwie. Troszeczkę utrudnia eksperymentalna narracja. (370s)

Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła

7.(92.) Elmer Gantry (Lewis Sinclair) 3.5 czytatka Sprzedawca transcendencji (400s) Dzięki za pożyczkę Nutinko!

8.(93.) Po wielu latach (Huxley Aldous) 6.0 Englishman in Beverly Hills (172s)

==================================================​==
Komplet tegoroczny: Lektury 2017r.
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 30.11.2017 15:13 napisał(a):
Odpowiedź na: LISTOPAD 2017 (ΣR=23766s;... | LouriOpiekun BiblioNETki
Odnośnie "Nawiedziciela" - taki układ czytania (od "ostatniej" strony, od prawej do lewej) to standard mang. Kiedyś wydawcy dodawali jeszcze z "przodu" instrukcję (np. taką jak na Wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/Manga#/media/File:Ma​nga_-_prawidlowy_sposob_czytania.png ), nie wiem, czy dalej jest to stosowane.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.12.2017 08:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Odnośnie "Nawiedziciela" ... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
Aaa, dzięki za oświecenie, no to proszę - wyszła moja ignorancja ;) Bardzo mało mangi czytuję, sporadycznie coś widziałem w pdfie - ale wówczas standardowo scrolluje się w dół i kierunek czytania jest "naturalny".
Użytkownik: ktrya 30.11.2017 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: LISTOPAD 2017 (ΣR=23766s;... | LouriOpiekun BiblioNETki
Nie pocieszasz mnie. Już przez "Historię kuchni" z trudem przebrnęłam, a "Historię żywności" i tak będę musiała przeczytać...
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.12.2017 08:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie pocieszasz mnie. Już ... | ktrya
Dlaczego będziesz "musiała", to na studia czy cóś? Może nie będzie też tak źle - ja siadałem z pewnymi oczekiwaniami (szczególnie zdziwił mnie ten układ historycystyczny), może jeśli nastawisz się na "słabą" pozycję, to odniesiesz pozytywniejsze wrażenie.
Użytkownik: ktrya 01.12.2017 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego będziesz "musiał... | LouriOpiekun BiblioNETki
Zajmuję się antropologią jedzenia w pracy doktorskiej, więc znajomość wszelkich tego rodzaju publikacji jest wręcz wskazana. Bo nigdy nie wiadomo, w której znajdzie się coś, co się przyda. ;)
Użytkownik: mirejlle 30.11.2017 16:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Siedmiogodzinne podróże pociągami sprzyjają czytaniu.
75.
Niebezpieczne kobiety (antologia; Carcaterra Lorenzo, Connelly Michael, Connolly John i inni)
Ocena: 2
Beznadziejnie blade i nieciekawe opowiadanka, jedyne sensowne i z pomysłem było Deavera. Coraz bardziej zrażam się do antologii.
76.
Życie po życiu (Marinina Aleksandra (właśc. Aleksiejewa Marina))
Ocena: 5.
Marinina w tym tomie w świetnej formie, ciekawa sprawa, w dodatku poruszany zajmujący aspekt przydatności społecznej ludzi po przejściu na emeryturę i ich samooceny wobec tego faktu.
77.
Władca much (Golding William)
Ocena: 4.
Zupełnie niewykorzystany bardzo ciekawy pomysł. Grupę dzieciaków (sami chłopcy) w przedziale wiekowym mniej więcej 6-12 lat znajdujemy na bezludnej wyspie, na której muszą przeżyć bez nadzoru dorosłych. Czego chcieć więcej. Motyw przetrwania daje nieograniczone możliwości. A tu nie zdążyłam porządnie się wciągnąć czy zaintrygować i już koniec. Dużo lepiej bawiłam się na przykład przy „Igrzyskach śmierci”.
78.
Zorkownia (Kaluga Agnieszka)
Ocena: 6.
Zapiski trudnych, ale jednocześnie niezwykle ubogacających przeżyć wolontariuszki hospicyjnej. Kobiety pięknej wewnętrznie, empatycznej, właściwego człowieka na właściwym miejscu. Każdy z nas kiedyś chcąc lub nie zetknie się ze śmiercią, dlatego dla mnie lektura obowiązkowa, żebyśmy umieli być, w jakikolwiek sposób, czasem najmniej oczekiwany. Dawno tak wiele się nie nauczyłam.
79.
Niewidzialna korona (Cherezińska Elżbieta)
Ocena: 5.
Świetna kontynuacja cyklu. Autorka wspaniałe tło fabularne wiernie osadza w historycznych faktach. Tak powinny wyglądać lekcje historii, a elementy fantastyczne niezwykle dodają książce uroku. Jestem fanką kłapiących dziobami herbowych orłów!
80.
Rebeka (Maurier Daphne du)
Ocena: 5.
Zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać, jestem raczej przeciwniczką romansów, czytam je dosyć rzadko, do tego jeszcze wątek kryminalny… Zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Historia o tym, jak ogromny wpływ charyzmatyczna osoba może mieć na otoczenie nawet po swojej śmierci, kiedy na to pozwolimy. Naprawdę niezły styl.
81.
Wojna nie ma w sobie nic z kobiety (Aleksijewicz Swietłana)
Ocena: 6.
Książka niezwykła, na zawsze do zapamiętania. Przenikliwy reporterski styl. Określenia trafione w punkt. Przejmujące sceny z życia wojennych bohaterek, ale podane w sposób jak najbardziej nietypowy… Wyczucie autorki godne prawdziwej mistrzyni reportażu. Coś wspaniałego.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.12.2017 09:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Siedmiogodzinne podróże p... | mirejlle
Odnośnie "Władcy much" - zauważ, kiedy ta książka była pisana. Obecne "Igrzyska śmierci", tak jak i reality shows dziejące się na wyspach, czy seriale typu "Lost" czerpią z sensacyjnej/przygodowej warstwy tej powieści. Natomiast Golding stworzył bardziej powieść tyczącą się kondycji ludzkiej - o złu drzemiącym w człowieku, nawet w "niewinnym" dziecku, o nietrwałej skorupce kultury i "cywilizacji", o tym, co może łatwo wziąć górę w człowieku postawionym w sytuacji ekstremalnej, gdy więzy kontroli społecznej nie obowiązują. To jest prawdziwie wielka literatura, prowokuje do dyskusji na doniosłe tematy, no i funkcjonuje w kulturze - na dobre wpisała się w kanon, czego dowodem właśnie owe "Igrzyska śmierci" itp.
Użytkownik: Kaya7 01.12.2017 09:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Odnośnie "Władcy much" - ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Wczoraj pomyślałam dokładnie o tym samym, ale nie potrafiłam tak celnie ubrać w słowa. Trafiasz w sedno! Choć ja oceniłam Goldinga tylko na 4,5, myślę, że jest to lektura wnosząca wiele do współczesnej literatury i którą po prostu warto znać.
Użytkownik: mirejlle 01.12.2017 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Odnośnie "Władcy much" - ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Tylko że mnie ani trochę nie chodzi o tanią sensację i rozrywkę, niekończące się krwawe jatki. Wiem też, że wersje uwspółcześnione antyutopii wyglądają inaczej. Mnie chodzi o porządną psychologię. Mam blisko siebie współczesną 12-latkę, wiem mniej więcej, na jakim poziomie emocjonalnym funkcjonuje dziecko w tym wieku i jestem mocno zawiedziona. Oni już teraz doskonale wiedzą, co robić, żeby wygrać, umieją mówić to, co ktoś inny chciałby usłyszeć, kiedy mogą zyskać, wiedzą niestety, że często za powiedzenie prawdy grożą mało przyjemne konsekwencje i nie zawsze opłaca się ją mówić. Wielokrotnie odbywałyśmy tego typu rozmowy, dlaczego mimo wszystko ta prawda jest najcenniejsza.
Dzieci w tym wieku doskonale wiedzą, jak trzeba działać, żeby hierarchia grupy pozostała bez zarzutu. Ktoś jest przywódcą, ktoś pośrodku, ktoś czarną owcą, a jeszcze inny jest absolutnie niezauważalny. Dlaczego każdy nie może być na każdym miejscu. I dlatego dla mnie potencjał dzieci nie został absolutnie wykorzystany, mechanizmy, które nimi kierują. Ledwie zarysowana wolność, którą otrzymuje dziecko bez nadzoru itd. Naprawdę długo mogłabym temat omawiać. Ale już zapewne rozumiesz, czego się spodziewałam i nie dostałam. Po prostu szukałam czegoś innego.
Użytkownik: Anna125 01.12.2017 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko że mnie ani trochę ... | mirejlle
Piszesz że:
„Oni już teraz doskonale wiedzą, co robić, żeby wygrać, umieją mówić to, co ktoś inny chciałby usłyszeć, kiedy mogą zyskać, wiedzą niestety, że często za powiedzenie prawdy grożą mało przyjemne konsekwencje i nie zawsze opłaca się ją mówić.”
Tak wiedzą. Dorosłych można bezkarnie oszukiwać, bo i tak się nie zorientują, co jednak począć z rówieśnikami i świadomością, że drugi robi dokładnie to samo, co ja? Klops, pat. Jak się z tym czują: bezpiecznie, szczęśliwie?
Nie zgodziłabym się, że dzieciaki wiedzą jak trzeba działać, aby hierarchia grupy pozostała bez zarzutu, chyba że chodzi o widzenie grupy oczami osoby dorosłej i mydlenie jej oczu. Najczęściej dzieciaki godzą się na to, jak jest. Pozycję zmienić niełatwo, co o niej decyduje?
Użytkownik: mirejlle 01.12.2017 15:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Piszesz że: „Oni już ter... | Anna125
Co jest słuszne, a co nie, to naprawdę oddzielna i długa dyskusja. Tak trudna, jak sama moralność, wybory między dobrem, złem, a czasem mniejszym złem. Kiedy można komuś powiedzieć prawdę, a kiedy nie jesteśmy do tego upoważnieni i jak w tym wszystkim ma odnaleźć się jeszcze dziecko. Dlatego nie upraszczałabym, stąd moje niewielkie rozczarowanie.
Co decyduje o miejscu w grupie? Charakter człowieka, silny lub słaby, zdolności przywódcze, zdolność empatii, wczucia się w to, co myśli ktoś inny. Szczerość lub nieszczerość intencji i pewnie jeszcze wiele innych czynników. Dyskutować i wymieniać można bez końca.
O tym potencjale właśnie mówię, ale oczywiście szanuję twoje zdanie.
Użytkownik: Anna125 01.12.2017 22:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Co jest słuszne, a co nie... | mirejlle
Oj tak, na długą rozmowę:). Wybory pozornie zdają się łatwe i jedynie słuszne. A dzieciaki mają szczególnie trudno, moim zdaniem.
Kiedyś ta książka zrobiła na mnie duże wrażenie ale to było jeszcze wtedy, kiedy powszechnie uważano, że dzieci to aseksualne aniołki. Nie wiem jak byłoby teraz, chyba warto byłoby zaplanować powtórkę. Teraz na szczęście więcej wiemy i rozumiemy, tak powszechnie, chociaż nie zawsze to wiele daje.
Użytkownik: ahafia 01.12.2017 14:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Siedmiogodzinne podróże p... | mirejlle
Wydaje mi się, że niesprawiedliwie oceniasz "Władcę much" (mam na myśli opinię, nie ocenę). Moim zdaniem pomysł jest wykorzystany doskonale: to kompromitacja cienkiej powłoki demokracji i cywilizacji w ogóle, które, gdy pozbawione instytucji kontroli, kruszą się pod naporem siły i interesów przez nią reprezentowanych, a anarchia prowadzi w końcu do nieszczęść. Mimo upływu ponad 60 lat temu i ogromnego skoku cywilizacyjnego, jaki w tym czasie nastąpił, powieść nie straciła nic na aktualności, o czym przecież możemy się przekonywać codziennie.
Użytkownik: mirejlle 01.12.2017 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje mi się, że niespra... | ahafia
Po prostu nie tego się spodziewałam, dla mnie teza, że jakaś idea pozbawiona solidnych podstaw lub tzw mocnego przykładu z góry upada, nie jest niczym nowym. Ale rozumiem, że ciebie takie podejście do tematu mogło przekonać, w końcu to jedna z bardziej popularnych pozycji.
Użytkownik: ahafia 30.11.2017 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Po ekstremalnie trudnym, a w związku z tym czytelniczo ubogim październiku, nastał spokojny listopad oraz era e booków, które, dzięki możliwości dostosowania tekstu do własnych potrzeb, czytam zdecydowanie szybciej. Z tego też powodu pojawiła się myśl o zakupie czytnika, który ma tę przewagę nad tabletem, ze jest dużo lżejszy.
Dokładniejsze omówienia w czytatniku www.biblionetka.pl/..., a tu tylko skróty:

Lichy październik:
1. Podróże z moją ciotką (Greene Graham) /4/ - ponoć jedyna zabawna powieść autorstwa Greene. Jest to coś na pograniczu komedii z kryminałem, choć końcówka wydawała mi się trochę szaleńcza, ale z drugiej strony byłam wtedy w stanie po amputacji rozumu, więc mogę się mylić.
2.Metropolis (Harbou Thea von) /3,5/ - przeczytane na fali mojego zainteresowania dystopią. Bardzo mi się spodobał pomysł miasta-maszyny żywionego energią robotników, niestety, autorka wrzuciła tam później milion niepotrzebnych wątków, co rozmyło ideę. Mimo to, interesujące, zwłaszcza w połączeniu z ekranizacją. Moja ocena była drugą.

Tłusty listopad:
1. Cichy pogrzeb w Las Brisas (Bańkowicz Ryszard (pseud. Knab Jack)) /4/ - całkiem zgrabny kryminał. Przede mną oceniło go tylko 5 osób.
2. Sen o miłości (Gerritsen Tess) /3/ - a tu się nacięłam na panią Gerritsen, bo nie wiedziałam, że popełniła też Harlequiny. Mam w domu jeszcze jeden taki, przechowam na wyjątkowo paskudny dzień ;)
3. Księżniczka z lodu (Läckberg Camilla (właśc. Läckberg Jean Edith)) /4,5/ - pierwsza część sagi. Miałam zamiar czytać kolejne, ale obejrzałam ekranizację drugiej części i zdecydowałam, że nie jestem gotowa na tę ilość patologii i okrucieństwa.
4. Miasto Archipelag: Polska mniejszych miast (Springer Filip) /4/ - oprócz tego, że Springera dobrze się czyta i mamy tu zbiór niezłych opowiastek, to nie umiem powiedzieć nic dobrego. Bo gdybym się wcześniej nie nasłuchała o zamyśle, to nie miałabym pojęcia, co właściwie autor miał na myśli i że właśnie to, co miał.
5. Wanda: Opowieść o sile życia i śmierci: Historia Wandy Rutkiewicz (Kamińska Anna) /4,5/ - hmm, nie miała Wanda łatwego życia, ni charakteru, co autorka udatnie oddała. Trudno się czyta o dążeniu do celu bez względu na koszty, łącznie z najwyższymi.
6. Ślady (Małecki Jakub [pisarz]) /4/ - podoba mi się sposób pisania Małeckiego, dobór słów oraz pomysł na splątanie losów bohaterów, a przeszkadza bijąca z całości beznadzieja, nawet wbrew faktom.
7.Sekretne życie drzew (Wohlleben Peter) /5/ - popularno-naukowa przechadzka po lesie pierwotnym. Myślę, że świetne dla dzieci, mnie jednak nieco irytowało przedstawianie emocjonalnego życia roślin.
Użytkownik: miłośniczka 01.12.2017 10:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ekstremalnie trudnym, ... | ahafia
Ahafio, nie zrażaj się proszę do książek Camilli Lackberg tylko dlatego, że obejrzałaś nieudaną ekranizację. Muszę przyznać, że "Niemiecki bękart" (mowa o filmie) odrzuciłby mnie - gdybym nie znała powieści - tak bardzo, że nigdy nawet nie spojrzałabym na książki tej autorki. Ekranizacje po prostu sa kiepskie, odpuściłam je sobie. Saga natomiast wciąga, jest ciekawa, a oprócz zagadek kryminalnych (w każdej powieści inna) poznajemy też stopniowo losy głównych bohaterów. Może dasz jeszcze Lackberg szansę, co? Ja przeczytałam 6 części dopiero, najbardziej podobała mi się piąta ("Niemiecki bękart"), również na 5 oceniłam "Ofiarę losu". Warto do nich (i dla nich) dotrwać. ;-)
Użytkownik: verdiana 01.12.2017 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ahafio, nie zrażaj się pr... | miłośniczka
To prawda, książki Lackberg są znacznie lepsze niż ekranizacje! Ale Lackberg ma swoje za uszami. Drażni mnie potwornie, kiedy autorka opisuje życie prywatne Eriki i innych, bo to nie ma żadnego związku z akcją, tylko rozpycha książkę, jak wodolejstwo. Można by powycinać masę zbędnych wątków, to taka strzelba, która nigdy nie wystrzela.
Użytkownik: miłośniczka 06.12.2017 10:35 napisał(a):
Odpowiedź na: To prawda, książki Lackbe... | verdiana
Widzisz, to chyba w bardzo dużej mierze kwestia upodobań. Ja czytam Lacberg nie tylko dla intryg kryminalnych, ale również dla tego równoległego wątku, czyli codzienności Eriki i Patricka. I nie przeszkadza mi, że nie ma to powiązania z akcją konkretnej książki, mnie się podoba takie pisanie o zwyczajnym życiu. :-)
Użytkownik: verdiana 06.12.2017 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzisz, to chyba w bardz... | miłośniczka
Ja też lubię pisanie o życiu, ale wtedy, kiedy naprawdę jest to pisanie o życiu, nie o dzieciach, i kiedy ten wątek jest sensownie psychologicznie podparty i wiarygodny, a nie takie pitu pitu, które nic nie wnosi. Tło społeczne było świetne w Milenium, ale u Lackberg jest tak płytkie i byle jakie, że tylko mnie irytuje.
Użytkownik: miłośniczka 07.12.2017 09:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też lubię pisanie o ży... | verdiana
To tak jak wspominałam, kwestia upodobań. Bo we mnie Lackberg ma wierną czytelniczkę. :-)
Użytkownik: ahafia 01.12.2017 15:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ahafio, nie zrażaj się pr... | miłośniczka
Do Lackberg być może wrócę, zresztą pierwszy tom oceniłam bardzo wysoko, jak na kryminał. Mnie tylko odstręcza tematyka i to nie ta obyczajowa, a kryminalna jako obrzydliwa, zwłaszcza w "Kaznodziei". O ile ze spokojem czytam o 'typowych' morderstwach z chęci zysku, z zemsty, czy w obronie własnej, to pedofilia, wymyślne tortury oraz podejmowanie pałeczki przemocy przez kolejne pokolenie to dla mnie trochę za dużo - faktycznie, może być to wina ekranizacji, choć wybrałam tę lepszą wg. biblionetkowiczów wersję. Na razie robię przerwę.
Użytkownik: Artola 05.12.2017 10:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ekstremalnie trudnym, ... | ahafia
Sekretne życie drzew (Wohlleben Peter) stoi na mojej półce od dawna. Zaczęłam czytać jakiś czas temu z duzym zainteresowaniem, jednak gdzieś koło połowy zaczęła mnie nużyć. W sumie nie umiem określić nawet czym dokładnie. Może właśnie tym ciągłym dywagowaniem na temat życia emocjonalnego drzew? I ciągłym wracaniem do zasad współpracy, tyle że od innej strony? W każdym razie odłożyłam po 2/3 i jakoś nie mam nastroju, żeby wrócić...
Użytkownik: ahafia 05.12.2017 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Sekretne życie drzew stoi... | Artola
Ja wprawdzie skończyłam, ale czytałam na raty podczytując pomiędzy coś innego, czytatkę też napisałam po upływie pewnego czasu. Nie jest to książka, którą koniecznie trzeba czytać za jednym zamachem, można sobie dawkować jak encyklopedię, czy słownik ;) W mojej ocenie jest to świetna pozycja dla dzieci, a dla dorosłych też niezła, ale właśnie w niewielkich dawkach.
Użytkownik: Monika.W 30.11.2017 18:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Średnia z miesiąca wyjątkowo niska (jak na mnie). Najlepszy był Wajrak. Najgorszy - Foer, który miał być perełką.

92. Listy 1944-1976 (Terlecki Tymon, Wittlin Józef), ocena: 4
Sięgając po listy eseistów zawsze oczekuję czegoś w stylu Stempowskiego czy Bobkowskiego. Niestety - trudno taki poziom osiągnąć. Panowie pisać umieją. Czynią to jednak w esejach. W listach jest codzienność, czasem jakaś perełka. Choć codzienność ciekawa.

93. Skarb Wysp Andamańskich: Powieść dla młodzieży (Ossendowski Ferdynand Antoni),(akcja Polskie przykurzątka - część I 2012 - 2022) ocena: 3,5 (czytane na głos)
Kupiłam kiedyś z ciekawości, co też Ossendowski napisał dla młodzieży. Średnie. Lepszy jest w reportażach. Zbyt dużo dydaktycznego smrodku. No i kolonializm i rasizm - przykładając obecną miarę.

94. Annalena Bilsini; Trzynaście jaj; Nocny krzyk (Deledda Grazia Cosima (Deledda Gracja)) (akcja Nobliści), ocena: 4
Włoski Nobel z 1926 roku. Ciekawe jest to, że Deledda skończyła tylko 4 klasy. I to nie z powodu biedy. Na Sardynii w XIX wieku było to uznawane za wystarczające dla dziewczyny. A zatem szacunek dla autorki, że udało jej się z tego zwyczajowego kręgu wyrwać. Jednak same opowiadania trochę rozczarowują - Reymont czy Hamsun są lepsi. Nie poczułam epoki, bohaterów, motywacji. Sam obraz epoki - bardzo ciekawy.

95. Śledztwo (Saer Juan José), ocena: 4,5
Wynik kompulsywnego pożyczania w bibliotece. Stała ta książka na półce z kryminałami, a opisana jako Klasyka Literatury Latynoskiej. No to wzięłam. Zaczyna się jak typowy kryminał: Paryż, ponury grudzień, samotny policjant prowadzi śledztwo w sprawie seryjnego mordercy starszych, samotnych pań. I tyle byłoby z kryminału. Potem już iberoamerykańsko jest: dżungla, upał, zaplątana akcja, przenikanie 2 różnych światów przedstawionych. Bardzo ciekawe. Kompulsywność nie zawsze jest zła.

96. Lamparty północy (McClure James), ocena: 4
Kolejny kryminał z antykwariatu. Sam kryminał poprawny. Najciekawsze jednak jest tło - RPA, lata 60-e XXwieku, a w nich 2 zupełnie różne światy: Anglicy i Afrykanerzy. Oczywiście rasizm też, ale o nim wiedziałam. A o nienawiści pomiędzy białymi - już nie. Znowu dowiedziałam się czegoś nowego z kryminału.

97. Wszystko jest iluminacją (Foer Jonathan Safran), ocena: 2,5
Dwutorowa opowieść o pewnym żydowskim miasteczku na Ukrainie i szukaniu korzeni. Mamy w tej książce 2 odrębne powieści - bardzo złą i słabą opowieść współczesną, pisaną łamaną angielszczyzną przez Ukraińca - przewodnika. Oraz historyczną - dobrą opowieść o miasteczku Sofijówka/Trachimbrod. Oczywiście wymieszane, nie można przeczytać tylko tej drugiej. Nie wiem, po co jest ta pierwsza i czemu taka forma. Gdyby była tylko ta druga, byłaby to miła i ciekawa lektura. A tak to irytacja z lektury pierwszej opowieści zupełnie mi zniszczyła mi przyjemność lektury drugiej opowieści.

98. Znalezione - przywłaszczone: Eseje wybrane 1971-2001 (Heaney Seamus) (akcja Nobliści), ocena: 4,5
Eseje noblisty - poety o innych poetach. Pięknie napisane, ale do pełnego zachwytu brakło mi podstawowej wiedzy o tych, o których Heaney pisał. Przepiękne eseje o Brodskim i Miłoszu.

99. Lolek (Wajrak Adam), ocena: 5,5 (czytane na głos)
Trochę dłuższe opowiadanie o pewnym psie, który początkowo miał "pieskie" życie, ale w końcu znalazł swoich ludzi. Część opowieści napisana z punktu widzenia psa. Zatem poznajemy złych ludzi z punktu widzenia psa, ale także i tych dobrych. Jest o zaufaniu, traceniu go, budowaniu więzi. Bardzo ładna opowieść.

100. Labirynt Lukrecji (Chylińska Agnieszka), ocena: 3,5 (czytane na głos)
Dużo słyszałam o książkach Chylińskiej dla dzieci, postanowiłam spróbować. Powiedziałabym, że pisane pod oczekiwania (pod publiczkę) - dziewczynka ratuje swoją rodzinę i jeszcze wszystkich dookoła. Od smutku, zniechęcenia i braku nadziei. Zła nie jest. Ale to takie rzemiosło po kursach pisania. Oczywiste bardzo.

101. Tylko umarli wiedzą (Ćwirlej Ryszard), ocena: 3,5
Po pierwsze - to nie jest kryminał, a tak została zaszufladkowana. Obyczajowa, tocząca się w Niemczech w latach 30-ych XX wieku. Po drugie - jest strasznie przegadana, retrospekcje nic nie wnoszące, hektolitry piwa nic nie wnoszące. I w ogóle - nuda. Od 300 strony przestałam liczyć na intrygę kryminalną i nudziłam się jak mops. Sensację zaczęłam czytać po przekątnej, byle skończyć. Raczej skończyłam moją przygodę z Ćwirlejem.
Użytkownik: Jabłonka 02.12.2017 19:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Średnia z miesiąca wyjątk... | Monika.W
Do Lolka podchodzę jak do jeża, w zasadzie nie wiem czemu - ale teraz już przeczytam :) Foer'a czytałam po filmie, który mnie zachwycił...jak zawsze u mnie, w dobrym momencie przybył i olśnił. Ciekawe co powiesz na Flanagana... ciekawe...
Użytkownik: jolekp 30.11.2017 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Czy ja coś mówiłam w październiku o rekordowym miesiącu? :D
Listopad był dobry i zaowocował szósteczką, dwiema nowymi kandydatkami na książkę roku i tylko jednym solidnym potknięciem. Skończyłam trzy cykle i zaczęłam dwa nowe, które bardzo obiecująco się zapowiadają. W którymś momencie stwierdziłam też, że za dużo czytam o śmierci, ale unikanie takich wątków okazało się trudniejsze niż się spodziewałam.

Komentarze są w paplach, żeby post schludnie wyglądał, nie ma tam spoilerów.

1. Śmierć (Gardell Jonas) - 5.5, kandydat na książkę roku
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

2. Harry Potter i insygnia śmierci (Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert)) - powtórka, 3.5 -> 4.0
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

3. Jezioro osobliwości (Siesicka Krystyna) - 5.5

Misiaku, na twoje ręce jeszcze raz wielkie podziękowania za polecankę.
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

4. Kolorowy szalik (Kosmowska Barbara) - 4.0
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

5. Koktajl z maku (Syrwid Marta) - 4.0
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

6. Dożywocie (Kisiel Marta) - 5.0
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

7. K-PAX (Brewer Gene) - powtórka, 5.0 -> 4.5
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

8. Na pohybel całemu światu! (Spadło Krzysztof) - 4.5
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

9. Rendez-vous ze śmiercią (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - 5.0

Kolejna polecanka od Misiaka, który niniejszym zasłużył na kolejne podziękowanie :).
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

10. Feblik (Musierowicz Małgorzata) - 2.5
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

11. Teofil Zraszacz ha ha ha (Lektorny Tomasz) - 4.5
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

12. Człowiek bez psa (Nesser Håkan) - 6.0, kandydat na książkę roku, zachwyt wciąż świeżutki :)
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

13. Doktor Murek zredukowany (Dołęga-Mostowicz Tadeusz (pseud. Dęboróg W. M.)) - 4.0
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
Użytkownik: Kaya7 30.11.2017 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ja coś mówiłam w paźd... | jolekp
Ostatnia część Pottera, jak dla mnie, jest najsłabsza ze wszystkich. Zdecydowanie bardziej podobało mi się powolne rozwiązywanie tajemnic i sporo "zwyczajnego" życia w Hogwarcie, aniżeli magiczna wojna.

Skoro przypadło Ci do gustu "Jezioro Osobliwości", to bardzo polecam książki Chądzyńskiej.

A druga książka Marty Kisiel, "Nomen Omen", również zabawna i warta uwagi. I choć nie tak dobra jak "Dożywocie", to jednak trzyma poziom (i udowadnia, że fakt, iż bohater jest martwy, nie wyklucza ponownego unicestwienia go).
Użytkownik: jolekp 30.11.2017 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnia część Pottera, j... | Kaya7
Według mnie Potter zaczął się w widoczny sposób psuć już od "Zakonu Feniksa", a najgorsza moim zdaniem jest część szósta, która bardziej niż jakąkolwiek fabułą, zajmuje się szkolnymi romansami. Niemniej, żadna z tych trzech ostatnich części nie zasługiwała na takie niskie oceny, jakie im pierwotnie wystawiłam - to niestety efekt oceniania książek po długim czasie od przeczytania. Teraz jest bardziej adekwatnie.
Ja zdecydowanie najbardziej lubię "Więźnia Azkabanu" :).

Chądzyńską się zainteresuję. Podpowiesz jakiś tytuł na dobry początek?

A co do ostatniej uwagi. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
Użytkownik: Kaya7 30.11.2017 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Według mnie Potter zaczął... | jolekp
"Nomen Omen" to oddzielna historia, do kontynuacji "Dożywocia" jeszcze nie dotarłam. I bardzo polecam "Wiedźma.com" Białołęckiej, to podobne klimaty, a u mnie na 6 :)

Gdy czytałam "Więźnia Azkabanu" jako mała dziewczynka, wydawał mi się słabszy od dwóch pierwszych, głównie z powodu braku Voldemorta i złamania schematu, według którego wpierw narastała groza, później dochodziło do pojedynku i chwilowego odegnania czyhającego zła. Obecnie także to moja ulubiona część.

Chądzyńskiej polecam "Wstęgę pawilonu" albo "Przez Ciebie, Drabie", na początek.
Użytkownik: mirejlle 30.11.2017 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ja coś mówiłam w paźd... | jolekp
Wnioskując po twoich komentarzach w podsumowaniach do przeczytanych książek czułam, że docenisz Gardella. :) A dalej myślę, że również się nie zawiedziesz. To jest naprawdę na długo pozostający w pamięci cykl.
Użytkownik: jolekp 30.11.2017 19:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Wnioskując po twoich kome... | mirejlle
Ale jakie dalej? "Śmierć" to już ostatnia część cyklu.
Użytkownik: mirejlle 30.11.2017 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale jakie dalej? "Śmierć"... | jolekp
Pomyliłam tytuły, racja, zasugerowałam się tym, że rozpoczęłaś kilka nowych, obiecujących cykli. W takim razie cieszę się, że podobała ci się całość. :)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.12.2017 09:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ja coś mówiłam w paźd... | jolekp
A jak Gardell wypada w porównaniu z Yanagiharą?

Co do młodzieżówek - nie wiem, czy znasz, ale polecam Słoneczniki (Snopkiewicz Halina)
Użytkownik: jolekp 01.12.2017 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak Gardell wypada w po... | LouriOpiekun BiblioNETki
Na pewno oboje wiedzą jak pisać, żeby czytelnik płakał.
A poza tym nie bardzo wiem, co miałabym tam porównywać, to kompletnie różne książki, opowiadają o czymś zupełnie innym, w całkiem inny sposób i inaczej je odbieram. Owszem, obie były dla mnie bolesne i poruszające, ale na kompletnie innych płaszczyznach. Na "Małe życie" patrzę w dużej mierze przez pryzmat moich prywatnych doświadczeń, natomiast Gardell pisze o rzeczach, które mnie bardzo bolą swoją niesprawiedliwością, ale już bez tego odniesienia osobistego, a przy okazji rozszerza trochę spojrzenie na pewne zagadnienia.
Przepraszam za ten bełkot, ale zaskoczyłeś mnie tym pytaniem, nigdy by mi nie przyszło do głowy zastanawiać się nad takim porównaniem. Ale ja w ogóle rzadko porównuję książki między sobą (chyba że w obrębie jednego cyklu), każda żyje oddzielnie i nie wchodzą sobie w paradę ;).
Za to mogłabym porównywać Jeżycjadę z Nesserem, tam widzę punkt zaczepienia :D.

Dziękuję bardzo za polecankę. Wychodzi na to, że teraz czytam więcej młodzieżowej literatury, niż gdy byłam nastolatką :D
Użytkownik: ka.ja 30.11.2017 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Masz na imię Camille (Stabro Agnieszka) - nieudany zakup. Bardzo ciekawa postać Camilli Claudel, interesujące czasy w sztuce i historii, plejada artystów w tle, a efekt mizerny, bo przekombinowany. Biografia w formie monologu skierowanego do wybitnej rzeźbiarki to nie jest dobry pomysł. Dobrnęłam do końca, ale odradzam podążanie moim tropem, już lepiej przeczytać notkę w wikipedii i pooglądać zdjęcia rzeźb Claudel.

Pypcie na języku (Rusinek Michał (ur. 1972)) - pychotka. Nic takiego, ciastko na jedno kłapnięcie czytelniczą paszczą, ale jakże odprężające, przyjemne i zabawne. Sama uwielbiam wypatrywać w przestrzeni językowej różne pypcie, mam kilka ukochanych, poczułam się więc pokrewną duszą pana Rusinka.

Rzymski poranek (Baily Virginia) - służbowo wysłano mnie na trzy dni do Rzymu, wybrałam więc sobie odpowiednią lekturę. Ładna powieść o trudnych sprawach, o poszukiwaniu tożsamości, o buncie i o miłości, troszkę tylko nie uwierzyłam w zakończenie, ale czy ja muszę wierzyć każdej książce?

Warszawa literacka w okresie międzywojennym (Łopuszański Piotr) - powinnam sobie w domu powiesić tablicę korkową i przypinać na niej ku pamięci notatki o moich czytelniczych poślizgach. Raz się już bowiem poślizgnęłam na panu Łopuszańskim, ale nie zapamiętałam tego i musiałam się poślizgnąć ponownie. Rany, jaka ta książka jest nieskładna! Jakby się autorowi notatki rozsypały na podłogę i tak tam już zostały. Wiele informacji się powtarza, czasem w odstępie jednego akapitu, postaci pojawiają się stadami, nie ma żadnego wyraźnego porządku. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego pan Łopuszański postanowił streścić czytelnikowi "Szatana z siódmej klasy" - najbardziej znaną powieść Makuszyńskiego, skoro o innych, ważniejszych, a o wiele mniej popularnych dziełach tego okresu ledwie napomyka, zazwyczaj ogranicza się do samego tytułu. Groch z kapustą.

Na odtrutkę kryminał: Kiedy nadejdą dobre wieści? (Atkinson Kate). Wyjątkowo polubiłam twórczość pani Atkinson, nie mogę odżałować, że te kryminały to jest taki krótki cykl.

Śmierć przewodnika rzecznego (Flanagan Richard) - ryzykowny pomysł, ale wykonanie znakomite. To jest trochę realizm magiczny, trochę powieść historyczna, trochę romans i trochę dreszczowiec, brzmi mało zachęcająco, ale czyta się bardzo dobrze i zostaje w pamięci. Lubię Flanagana, szkoda, że przeczytałam już wszystko, co w Polsce, teraz pozostaje mi tylko czekać na tłumaczenie "The Unknown Terrorist" albo szukać oryginału.

O świcie wzięłam psa i poszłam... (Atkinson Kate) - ostatni tom przygód detektywa Jasona Brodie'ego, czego nie mogę odżałować. Mniam.

Rdza (Małecki Jakub [pisarz]) - bardzo dobra powieść, podoba mi się u Małeckiego umiejętność prowadzenia akcji, wrażliwość na język i jego rozmaite brzmienia (cudne "Moze motyt, moze ptapta"!) i ograniczenie wydarzeń do dość zamkniętego kręgu postaci powracających, żeby pozamykać wątki. Bardzo sprawne pióro; niech on pisze, niech nie przestaje.

Wyjątkowy rok (Montasser Thomas) - trochę rozczarowanko. Podobały mi się historie związane z samą księgarnią, nawiązania do lektur i podsuwane czytelnikowi tropy literackie, natomiast w wątek główny jakoś nie byłam w stanie uwierzyć i tym razem mi to jednak przeszkadzało. Spodziewałam się czegoś solidniejszego, a powieść rozlazła mi się w palcach jak źle utkana.

Moja kochana, dumna prowincja (Filipowicz Kornel) - opowiadania do smakowania. Zwłaszcza "Decydujcie się moi kochani, czyli o miłości rodzinnej" mnie wzruszyło. Najmniej podobało mi się tytułowe, ale cały zbiór uważam za bardzo dobry. W dodatku książka została bardzo ładnie wydana, razi mnie tylko, że choć w posłowiu autorka wyboru zdecydowanie skrytykowała charakteryzowanie Filipowicza głównie jako partnera życiowego Noblistki, Znak uznał za stosowne właśnie od tej informacji zacząć notę wydawniczą na okładce. Sami nie czytają, co wydają?
Użytkownik: ilia 01.12.2017 00:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
HORROR (?)
1. Bez tchu (Koontz Dean R.) (3)
SF
2. Samotność odległych gwiazd (Ling Kate) (5)
KRYMINAŁ
3. Wiara (Kańtoch Anna) (5,5)
PUBLICYSTYKA
4. Polactwo (Ziemkiewicz Rafał A. (Ziemkiewicz Rafał Aleksander)) (4,5)
REPORTAŻ
5. Za żelazną kurtyną: Podróż do Polski w 1967 roku (Laforet Carmen) (3,5)

FANTASY SŁOWIAŃSKA
6. Szeptucha (Miszczuk Katarzyna Berenika) (5) pierwszy tom cyklu "Kwiat paproci"
7. Noc Kupały (Miszczuk Katarzyna Berenika) (5) drugi tom
8. Żerca (Miszczuk Katarzyna Berenika) (5) trzeci tom
Moje odkrycie tegoroczne! Jestem bardzo zadowolona i ucieszona, że natrafiłam na te książki :)
Trylogia "Kwiat paproci" (na razie trylogia, ale będzie i czwarty tom) dzieje się współcześnie w Polsce, ale... Polska jest monarchią, gdzie rządzą potomkowie Piastów i... nie jest chrześcijańska, gdyż Mieszko I nie przyjął chrztu. W Polsce, która jest silnym, nowoczesnym krajem (oczywiście istnieje Facebook, smartfony itp.) oficjalnie i nieoficjalnie wierzy się w bogów słowiańskich, odprawia wszystkie dawne obrzędy słowiańskie i kultywuje tradycje.
Główną bohaterką jest młoda lekarka z Warszawy, która po skończeniu studiów musi odbyć obowiązkową roczną praktykę u szeptuchy, czyli uzdrowicielki/zielarki. Los spłatał jej jednak figla i zesłał na głęboką prowincję, gdzie ludzie bardziej wierzą, a ona jako miastowa nie wierzy w bogów i we wszystkie te słowiańskie zabobony. Jej życie dotychczas spokojne i przewidywalne ulegnie gwałtownej przemianie, przeżyje mnóstwo przygód, nie zawsze przyjemnych, a także spotka na swojej drodze bogów m.in. Swarożyca, ale też i naszego dawnego władcę Mieszka I !!! :) Ale się będzie działo!
Użytkownik: misiak297 01.12.2017 01:25 napisał(a):
Odpowiedź na: HORROR (?) 1. Bez tchu (... | ilia
A oto moje listopadowe lektury:

1 Zawód: powieściopisarz (Murakami Haruki) - 3 - bardzo daleko od zachwytów. To nic specjalnego. Miałem wrażenie, że w tym wszystkim paradoksalnie jest za dużo Murakamiego. Dziękuję za pożyczkę, Ktryo.
2 Samotny dom (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - powtórka, zmiana oceny z 5 na 4+. Jest recenzja: Kto dybie na życie panny Buckley?
3 Więcej pań niż panów (Compton-Burnett Ivy) - powtórka, zmiana oceny z 4+ na 5. Jestem zachwycony tą książką - teraz jeszcze bardziej niż przy pierwszej lekturze. Pozostaje żałować, że wiele książek Compton-Burnett nie doczekało się polskiego przekładu.
4 Pat ze Srebrnego Gaju (Montgomery Lucy Maud) - powtórka, zmiana oceny z 2 na 5. Jest recenzja: Wszystko się zmienia, Pat
5 Chwileczkę, Walerio... (Siesicka Krystyna) - 4 - mam bardzo mieszane uczucia. Ciekawy pomysł na formę, ale nie przy takiej treści. I nie podoba mi się wykluczenie czytelników płci męskiej (zwroty są do "czytelniczek").
6 Stancje (Grzegorzewska Wioletta) - 4+ - jest recenzja: Sta(n)cje na drodze do dorosłości
7 Sprawa mądrych małp (Gardner Erle Stanley) - powtórka, zmiana oceny z 5 na 4. Jest recenzja: Sprawa ekscentrycznej pisarki
8 Dwudziestolecie od kuchni: Kulinarna historia przedwojennej Polski (Zaprutko Aleksandra (Zaprutko-Janicka Aleksandra)) - 4 - dobrze się czytało, choć myślałem, że autorka więcej miejsca poświęci kryzysowi lat 30. No i nic mnie nie obchodzą jej osobiste wtręty - co jada na śniadanie czy jak miał na nazwisko jej sąsiad.
9 Ślady (Małecki Jakub [pisarz]) - 6 - jest recenzja: Skrawki życia i ostateczność śmierci, dziękuję, Marylko
10 Rendez-vous ze śmiercią (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - 5 - powtórka bez zmiany oceny - jest recenzja: Uwięzieni
11 Iłła: Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie (Kuciel-Frydryszak Joanna) - 4+ - jest recenzja: Kobieta samodzielna
12 Pusta kołyska (Higgins Clark Mary) - 4 - postanowiłem wrócić do Mary Higgins-Clark (po którą chętnie sięgałem lata temu). Wybrałem "Pustą kołyskę". Bardzo miłe zaskoczenie. Ta książka podobała mi się bardziej niż większość współczesnych thrillerów (te mnie bardziej nużą i irytują). Nie jest to żadna wielka literatura, ot - niezła rozrywka na wolny wieczór, powieść jednorazowego użytku. Książka nieprzegadana, trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, z ciekawą fabułą. Jest trochę brutalnie, ale bez przesady. Tutaj sprawcę zna się od pierwszych stron, ale to nie przeszkadza. Dziękuję, Biblionetkołajko!
13 Celibat: Opowieści o miłości i pożądaniu (Wójcik Marcin (ur. 1981)) - 4+ - Niby o tym wszystkim się wie - o tym, że na niektórych plebaniach, w seminariach kwitnie życie nie tyle duchowe, co cielesne. O tym, że trzeba się bezwzględnie słuchać przełożonych i wyłączyć własny rozum. O tym, że w polskim Kościele wiele spraw zahacza o seks. O tym, że niektórzy księża mają konkubiny i dzieci, inni - kochanków. O tym, że są i tacy, którzy wykorzystują seksualnie dzieci. O tym, że Kościół zamiata takie sprawy pod dywan. O tym, że w wielu przypadkach życie księży nie wygląda tak, jak powinno (i to naprawdę spory eufemizm). O tym, że ci sami ludzie nauczają moralności z ambon. A jednak nóż się w kieszeni otwiera - jak się czyta o ofiarach pedofilii, o rzekomej moralności, o tym, że ktoś prosto z zakrapianej namiętnej nocy biegnie do Kościoła prowadzić mszę, o tym, że ktoś mówi przełożonemu o molestowaniu, a potem zostaje zrugany. O tych luksusach i pieniądzach, o machlojkach kościelnych, o interesach spod znaku "żyj sobie z kochanką, proszę bardzo, ale nie zrzucaj sutanny" czy "podeślijcie mi tu na plebanię pięknego kleryka". Nawet jeśli nie jest to książka idealna (mam wrażenie, że trochę zabrakło pomysłu na koncepcję całości, wszystko wiąże tematyka związana z celibatem i sprawami okołokościelnymi, ale raczej są to teksty "pozbierane"), to te reportaże wstrząsają - i to pozostaje najważniejsze. Nigdy nie przestanie mnie zdumiewać, że historie opisane w "Celibacie" rozgrywają się nadal.
14 Śniadanie u Tiffany'ego (Capote Truman (właśc. Streckfus Persons Truman)) - 4+ - aż dziw, że nie znałem tej mini-powieści wcześniej. Świetna rzecz, do lektury wielokrotnej. I bardzo nieszablonowa bohaterka!
15 Nagie słówka (Przybylska Ewa) - 4+ - jest recenzja: Gdy krzyczy się szeptem. Dziękuję, Biblionetkołajko!
16 Czarne okna (Kowalewski Stanisław) - 4+ - jest recenzja: „Każdy ma jakieś czarne okna, pod którymi chodzi”[1] - dziękuję, Biblionetkołajko!
17 Czarny trójkąt (Dąbrowski Roman (pseud. Romański Marek lub Dąbrowski Marek)) - 4 - jest recenzja: Rozgrywka z przedwojennymi polskimi satanistami
18 Człowiek z "Titanica" (Dąbrowski Roman (pseud. Romański Marek lub Dąbrowski Marek)) - 4 - jest recenzja: Ostateczna rozgrywka z czcicielami szatana
19 Pierwsza polka (Bienek Horst) - 5 - piękna książka - nawet jeśli nie jest idealna (konstrukcyjnie trochę siada). Piękny język, świetnie nakreślone postaci, ważna problematyka śląskości, narastające napięcie (ostatnie sceny to majstersztyk). Bardzo dobra literatura. Dziękuję za pożyczkę Warwikojelonkom.

To był dobry miesiąc!
Użytkownik: Kaya7 01.12.2017 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: HORROR (?) 1. Bez tchu (... | ilia
Książki Miszczuk od jakiegoś czasu co rusz wpadają mi w oko, a jednak dotąd wydawały mi się niewarte nawet przeczytania noty na okładce. Ale teraz, dzięki Twojemu opisowi, sięgnę po nie na pewno!
Użytkownik: Artola 01.12.2017 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Książki Miszczuk od jakie... | Kaya7
Mnie Miszczuk totalnie rozczarowała po pierwszym tomie, po resztę nawet nie mam zamiaru sięgać. Płytkie, nie za wysokich lotów czytadełko.
Użytkownik: verdiana 01.12.2017 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie Miszczuk totalnie ro... | Artola
Tak, Miszczuk to jak najbardziej czytadełka, ale za to bardzo przyjemne czytadełka. Polska bez chrztu i mitologia jako żywa. ;) Bardzo fajny pomysł, mnie się to świetnie czytało. ;)
Użytkownik: ktrya 01.12.2017 02:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Czytaniu sprzyja awaria komputera... ;-) Za to recenzencko słabo, ale to trzeba nadrobić w najbliższych dniach.

Etykieta japońska (Mente Boye Lafayette de, Botting Geoff) - 5 (będzie recenzja na blogu)
Frida Kahlo prywatnie (Barbezat Suzanne) - 5 (będzie recenzja na Granice.pl)
Ciało i przemoc w obliczu ponowoczesności (Bauman Zygmunt) - 4
Historia otyłości: Od średniowiecza do XX wieku (Vigarello Georges) - 4,5 (Można ją streścić do jednego zdania: zawsze byli grubi i chudzi, tylko czasem pierwsi byli lepiej oceniani od drugich, a czasem na odwrót. Za to metody odchudzające czy tyjące bywały intrygujące... i bolesne zwłaszcza dla panów, dla których wygląd był tak ważny, że poddawali się dobrowolnie kastracji).
Kiedy była dobra (Roth Philip) - 4 (będzie recenzja na Granice.pl)
Chłopięce lata: Sceny z prowincjonalnego życia (Coetzee John Maxwell) - 5 (ostatnio zastanawiałam się, czy Coetzee w ogóle jest rozpatrywany jako kandydat do Nobla, bo porusza ważne tematy i ujmuje je w naprawdę w ciekawy literacko sposób... dopóki sobie nie uświadomiłam, że zaczęłam go czytać właśnie z powodu otrzymania przezeń Nobla... ;-))
III Rzesza Popkultury i inne stany (Dobroczyński Bartłomiej) - 4,5 (część esejów się zdezaktualizowała, ale przez to ich lekturze towarzyszy pewna krytyczna nostalgia za czasami popularności Big Brothera...)
Łzy bogini Nuwy (Manuro (właśc. Quaireau Emmanuel), Jurdic Benjamin) - 4 (https://www.granice.pl/recenzja/komiksy-paragrafowe-Lzy-bogini-nuwa/19734)
To, co utraciłyśmy w ogniu: Opowiadania (Enríquez Mariana) - 4,5 (naprawdę mocne opowiadania, które powinien przeczytać każdy, by zrozumieć, jak wygląda rzeczywiste łamanie praw kobiet i czym walka o te prawa jest)
Śniadanie u Tiffany'ego (Capote Truman (właśc. Streckfus Persons Truman)) - 3 (klasyka klasyką, można o treści tej książki długo dyskutować, co nie umniejsza faktu, że pod względem stylu języka to Capote nie oferuje zbyt wiele - banalność tego języka mnie wręcz uwierała... za dużo Joyce'a, Wallace'a i Rotha w ostatnim czasie :P)
Kuchnia filmowa: 49 przepisów na potrawy z kultowych filmów (Wnuk Paulina) - 4 (projekt dobry, ale szkoda, że opisy filmów są takie ogólnie, pomijają w ogóle sceny jedzenia, które były inspiracją dla blogerki)
Pod niemieckimi łóżkami: Zapiski polskiej sprzątaczki (Polanska Justyna (pseud.)) - 2,5 (ciekawostka fatalnie napisana... choć to może wynikać z tego, że autorka pisała tę książkę w nieojczystym języku... I tak też to zostało przetłumaczone.)
Krasicki: reinterpretacja: Filozoficzno-antropologiczna analiza wybranych wątków twórczości Ignacego Krasickiego (Żukowska Kamila) - 4 (będzie recenzja na Granice.pl)
Użytkownik: Rbit 01.12.2017 09:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Bazylisa: Świat bizantyńskich cesarzowych (IV-XV wiek) (Leszka Mirosław Jerzy, Leszka Małgorzata B.) (4,0)
Masa skondensowanych informacji, ciekawe bohaterki. Jednak brak lekkości stylu Krawczuka z pocztu cesarzy bizantyjskich. Zaskoczyło mnie, jak wiele małżeństw cesarskich zawieranych było nie z wyrachowania, a z miłości.

Wspomnienia skarbowca 1927-1945 (Ivánka Aleksander) (5,0)
Wspaniała lektura! Czego tu nie ma. Statystyki, liczby, anegdoty; SGH, Min. Skarbu, GUS, Magistrat Warszawy, Starzyński. Szczególnie ciekawe było dla mnie funkcjonowanie finansowe miasta podczas niemieckiej okupacji.

Jądro ciemności (Conrad Joseph (Conrad-Korzeniowski Joseph; właśc. Korzeniowski Józef Teodor Konrad)) jako "Serce ciemnosci"
Ciekawy pomysł opowiedzenia Conrada "po dukajowemu". Niektóre frazy i pomysły znakomite. Jako całość to jednak tylko nie do końca udany, artystyczny eksperyment.

Wyprawa "Endurance" (Lansing Alfred) (5,5)
Opisana w niesamowicie wciągający sposób historia. Mustread m.in. dla zarządzających, jako case study.
"... kiedy znajdziesz się w beznadziejnej sytuacji, z której zdaje się nie być wyjścia, klęknij i módl się o Shackletona".

Herezja (Kołakowski Leszek) (4,0)
"Mówiąc o herezji, mówimy przecież o konfliktach ideowych, o tym, jak one powstają i jak bywają rozwiązywane. Mówimy o walkach ideologicznych i o sprawie tolerancji, a to wszystko tematy bardzo współczesne i żywe".

Żmut (Rymkiewicz Jarosław Marek) (4,0)
Młodzieńcze romanse Adama Mickiewicza średnio mnie interesują. Ale piękny styl, w którym są opisane. Mechanizmy manipulacji pamięcią. Śmiałe hipotezy. Dla nich warto czytać Rymkiewicza.

Stankiewicz; Powrót (Rylski Eustachy) (4,5)
Dwa opowiadania. Dwie historie rozciągnięte od Powstania Styczniowego do Wojny Domowej w Rosji. Pod znakiem fatalizmu i poszukiwania tożsamości. "Stankiewicz" wybitny, "Powrót" dobry.

Polska odwraca oczy (Kopińska Justyna) (4,0)
Takie reportaże pełnią ważną rolę uwidaczniania patologii, szczególnie w systemie państwa. Szkoda tylko, że coraz mniej miejsc, gdzie można je publikować.

Pulteram: Żywa tradycja w Wielkopolsce (Jełowicki Arkadiusz, Geelhaar Sylwia, Kuligowski Waldemar, Sawicka Małgorzata, Brzezińska Anna Weronika) (4,0)
Niedoceniana, słabo zbadana, ale wciąż żywa i zmieniająca się tradycja przedweselnej zabawy z tłuczeniem szkła/skorup na szczęście. Pod różnymi nazwami łączy mieszkańców byłego zaboru pruskiego. Jako weteran wielu pultrów polecam (sporo zdjęć).

Kalahari (Albiński Wojciech) (5,0)
Swego czasu ten późny debiut był głośny. Chwalony z wszystkich stron (nominacja Nike, nagroda Mackiewicza). Całkowicie słusznie! Bardzo dobre, na poły reporterskie opowiadania pokazujące mentalność na poł. Afryki w czasie historycznych przemian.
Użytkownik: Monika.W 01.12.2017 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Bazylisa: Świat bizantyńs... | Rbit
Pulteram - na Śląsku Opolskim zwie się polter. Bardzo popularna, żywa i wesoła zabawa. Często lepiej wspominana niż samo wesele. Choć Śląsk Opolski nie jest/był częścią zaboru pruskiego.
Użytkownik: Rbit 01.12.2017 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Pulteram - na Śląsku Opol... | Monika.W
Jasne, uprościłem. A w Europie występuje od Szwajcarii i Austrii, przez Niemcy, Danię, Szwecję, aż po Finlandię.
Użytkownik: Monika.W 01.12.2017 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Brunatna kołysanka: Histo... | Marylek
To już chyba 4 raz Małecki w podsumowaniu listopada. I za każdym razem z wysokimi notami. Chyba się złamię.
Użytkownik: Marylek 01.12.2017 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: To już chyba 4 raz Małeck... | Monika.W
Nie wiem, jak inne jego książki, ale "Ślady" są świetne. To kandydatka na moją książkę roku. Jestem wstrząśnięta i zachwycona. I pomysłem, i realizacją - formą, językiem.
Użytkownik: ahafia 02.12.2017 01:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, jak inne jego k... | Marylek
No ja nie wiem, "Ślady" są niewątpliwie przejmujące do szpiku kości podczas czytania, ale to nie jest książka, która zostanie ze mną na dłużej, wyłuszczyłam to w czytatce i nie umiem lepiej. Waham się trochę, ale zdecydowanie nie cała książka. Jedyne opowiadanie, które wydaje mi się perełką i którego długo nie zapomnę, jest to o kolejowej podróży Ola - gęste, świetnie napisane.
Użytkownik: Marylek 02.12.2017 10:26 napisał(a):
Odpowiedź na: No ja nie wiem, "Ślady" s... | ahafia
Ze mną raczej zostanie. Zostawi ślad ;) Już zostawiła.

Pewnie nie będę pamiętać szczegółów, imion wszystkich bohaterów, raczej ogólny schemat, nastrój i nieuniknioną konkluzję. Piszesz, i wiele osób podziela to zdanie, że książka jest (w Twoim odczuciu mogłaby być, bo nie dla każdego jest) przygnębiająca. Skoro tak, to życie jest przygnębiające, bo nie ma w "Śladach" niczego nieprawdziwego, niczego, co nie mogłoby się zdarzyć, zazębić, rozwinąć tak, jak pokazuje autor. Tak, każdy nosi w sobie własne ślady, mam jednak wrażenie, że większość ludzi zakopuje te bolesne i nieprzyjemne głęboko w sobie i przykrywa z wierzchu pozłotkiem. Mało kto chce rozmawiać o tym, co najważniejsze: o przemijaniu. Unika się nawet słowa "śmierć", używa się mnóstwa eufemizmów, jeśli już trzeba ten kłopotliwy temat poruszyć.

Chwała Małeckiemu, że to zrobił i to tak, powiedziałabym, wirtuozyjnie.
Użytkownik: ahafia 05.12.2017 14:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ze mną raczej zostanie. Z... | Marylek
Masz rację, Małecki niczym nie epatuje, pisze zwyczajnie o zwyczajnych rzeczach. Nawiasem mówiąc, nie wydaje mi się, żeby którakolwiek z nich była tematem tabu w moim środowisku, a pewne uniki są naturalną obroną organizmu przed szaleństwem.

Wydaje mi się, że siła jego prozy leży nie w tematyce, lub nie tylko w niej, a w warstwie słownej - zauroczyła mnie naturalność, brak uprzedzeń, jego troska o bohaterów oraz akceptacja ich niedoskonałości. No i coraz bardziej jestem ciekawa jego innych książek.
Użytkownik: miłośniczka 01.12.2017 11:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Mój listopad:

1. Co z tym życiem? (Rusin Kinga, Ohme Małgorzata) - ocena 3. Spodziewałam się dużo gorzej, bo średnia w bnetce to 2,92. Irytująca Kinga Rusin (och, niech ona wybierze się do terapeuty), doskonale ją równoważąca Ohme. Nie jest to, jak się spodziewałam, opowieść o życiu celebrytki. Raczej takie właśnie rozważania dwóch babek w wieku 30+ o tym, jak życie potrafi się układać. Dla mnie to była niezła autobusowa rozrywka (czytałam głównie w drodze do i z pracy), ale na długo w pamięci mi nie zostanie. Zainteresowałam się osobą Małgorzaty Ohme, która - z racji nie posiadania telewizora od X lat - była mi obca. To musi być fajna babka.

2. "Снегурочка" - czyli "Śnieżynka" lub "Śnieżka", jak kto woli. Bardzo się zdziwiłam, że akurat ten dramat Ostrowskiego (Ostrowski Aleksander) nie został przetłumaczony na język polski. Szkoda, bo, moim zdaniem, zasługuje na uwagę. Baśń o Śnieżynce, która była owocem nieudanego związku Wiosny i Dziadka Mroza. Traktuje o kondycji ludzkiej psychiki, moim zdaniem. Ale również sama baśniowa warstwa jest ujmująca. Mam nadzieję, że w najbliższych dniach znajdę czas, żeby obejrzeć radziecki film animowany. Najbardziej chciałabym zobaczyć operę Rimskiego-Korsakowa, niestety, w Polsce była wystawiana raz, w latach 50. ubiegłego wieku, spóźniłam się więc nieco. Może ktoś podejmie się jej wystawienia? Oceniam ją na 4.

3. Ślady (Małecki Jakub [pisarz]) - widzę, że "Ślady" cieszyły się sporą popularnością wśród biblionetkowiczów w tym miesiącu. :-) Już w samym wątku wspomnieniownym mamy kilka razy wymienione "Ślady" właśnie. I słusznie. Powieść jest bardzo dobra warsztatowo, stylistycznie, językowo i co tam jeszcze. Przy okazji to, co mnie uderzyło najbardziej, to niezwykła umiejętność Małeckiego do budzenia ogromnych emocji przy tak oszczędnym stylu - nie ma tu żadnego patetyzmu, ckliwości, a łapie za serce jak mało co. Dawno już nie popłakałam się przy książce, i to ze strachu! A tu mi się to zdarzyło. Nie mogłam po "Śladach" ochłonąć. Polecam wszystkim, choć ostrzegam, że książka dołuje, jest straszliwie depresyjna. Ocena 4.

4. No i zakończyłam miesiąc bardzo wysoką oceną. Sońka (Karpowicz Ignacy) po prostu zwala z nóg. Trudna do określenia, wymagająca się schematom bardzo zwinnie powieść Karpowicza to opowieść o złu, jakie dotyka niewinną, prostą duszę. Kresy w czasie II wojny światowej, mała mieścinka, o której zapomniał chyba Bóg, ale nie zapomnieli Niemcy, z całą swoją wiejską mentalnością, zawiścią, brutalnością. Jest i miłość, i strata, i ból, i chwile szczęścia, wszystko tu jest. Wszystko, bo całe życie Soni, głównej bohaterki. Piękna, piękna książka. A spodziewałam się kiczu po "Balladynach i romansach". Jak ja kocham takie pozytywne zaskoczenia. Ocena 5.
Użytkownik: ktrya 01.12.2017 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Listopad 2017: 1) Dożyw... | vinga9
O rajciu, czym Ci to "Dożywocie" tak podpadło. Jesteś pierwszą znaną mi osobą, która tak nisko go oceniła...
Użytkownik: vinga9 01.12.2017 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: O rajciu, czym Ci to "Doż... | ktrya
Myślę że to wynika z faktu, że na temat "Dożywocia" naczytałam się "przed" samych rewelacji i nastawiłam się na super lekturę, skrzącą się humorem - lekką, miłą i przyjemną ;) I owszem - humoru to tam jest co niemiara - tyle, że po pewnym czasie miałam go już dosyć. Przesyt. Ten wszechobecny żart (w moim odczuciu) był czasem wręcz na siłę. Przykładowo w opisach aparycji i zachowań nieproszonych gości - szczególnie panny Bercikówny.
W połowie miałam szczerą ochotę odłożyć. Zmobilizowałam się, bo rzadko odkładam zaczęte książki i później już poszło gładko. Jednak więcej dać nie mogę.
Użytkownik: ktrya 01.12.2017 23:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę że to wynika z fakt... | vinga9
Rozumiem, podobne odczucia miałam przy "Nomen Omen".
Użytkownik: Marylek 02.12.2017 00:08 napisał(a):
Odpowiedź na: O rajciu, czym Ci to "Doż... | ktrya
Hehe, to ja jestem drugą! I miałam podobne odczucia, jak Vinga. Nie rozumiem zachwytów na tą książką. Na "Nomem Omen" nie mam ochoty.

Ale pamiętasz "Rebekę"? Też mi nie podeszła, wbrew wszystkim i wszystkiemu. Może ja jestem oporna na pewien tym pisania? :)
Użytkownik: ktrya 02.12.2017 00:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Hehe, to ja jestem drugą!... | Marylek
No tak... Zawsze muszą być wyjątki ;) Choć zestawienie razem Dożywocia i Rebeki jest wręcz oksymoronem ;-P
Użytkownik: zochuna 01.12.2017 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Listopadowe lektury:

Sidney Chambers: Złowroga noc (Runcie James) - 4 - pastor Sidney nadal uroczy, ale z zagadkami coraz gorzej
Zamieć śnieżna i woń migdałów (Läckberg Camilla (właśc. Läckberg Jean Edith)) - 3 - chyba miało być jak u Agathy Christie, ale zupełnie nie tak wyszło
Tajemnicza śmierć Marianny Biel (Matyszczak Marta) - 4,5 - fajny Śląsk, fajni bohaterowie i całkiem przyzwoita intryga
One trzy i cesarz (Boissard Janine) - 4,5 - mocno zbeletryzowana, ale bardzo urocza historia trzech miłości Napoleona; w sumie Walewskiej nie musimy się wstydzić;)
Użytkownik: marjory23 01.12.2017 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7

1. Milcząca dziewczyna (Gerritsen Tess) (4) audiobook czyta Anna Dereszowska
2. Wytwórnia smakowitych lodów Vivien (Clements Abby) (4)
3. Bajki dla dorosłych (Fredro Aleksander) (3) audiobook czyta Jacek Kiss
4. Biuro przesyłek niedoręczonych (Socha Natasza) (4,5)

O rycerzu miłującym (Orzeszkowa Eliza) (4)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.12.2017 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Ilościowo wyszło słabiej, niż się spodziewałam, ale lektury w większości bardzo satysfakcjonujące:

Gwiezdny pył (Gaiman Neil) (4,5) [czytatka: Czytatka-remanentka XI 17 ]
Dziennik (Hartwig Julia) (4) [recenzja: Pięknie i oficjalnie ]
Państwu pierwszym opowiem o Trójce (Jethon Magda) (4,5) [recenzja: Trochę Trójkowych wspomnień ]
Pojutrze: O miastach przyszłości (Wilk Paulina) (5,5) [recenzja: Zanurzona w miastach ]
Przedksiężycowi: Tom 1 (Kańtoch Anna) (5) [recenzja: Nigdy nie wiadomo, kto przeskoczy ]
Upiory spacerują nad Wartą (Ćwirlej Ryszard) (4,5) [recenzja: Co dwie głowy, to nie jedna... ]
Iłła: Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie (Kuciel-Frydryszak Joanna) (5) [recenzja: Taka niewidoczna, taka samotna ]
Sowa Wesley (O'Brien Stacey) (5) [recenzja: Nocny łowca i człowiek ]
Kudłata nauka: Mądrość w świecie zwierząt (Durrani Matin, Kalaugher Liz) (5,5) [recenzja: Jak długo słoń sika? Odpowie fizyka! ]
Alice Munro: Wprowadzenie do twórczości (antologia; Buchholtz Mirosława, Bodal Ewa, Filipczak Dorota i inni) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka XI 17 ]
Ministerstwo bólu (Ugrešić Dubravka) (5,5)[czytatka: Czytatka-remanentka XI 17 ]

Akcja „Rendez-vous z Agathą Christie”
Uśpione morderstwo (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka XI 17 ]

Akcja „Swego nie znacie” (czyli literatura polska starsza niż 30-40 lat)
Anielcia i życie (Boguszewska Helena) (4,5) [recenzja: Anielcia gra w zadowolenie, platynowa Nelly walczy z życiem ]
Wspomnienia (Piłsudska Aleksandra) (4) [recenzja: Dynamit zaszyty w gorsecie, Sulejówek i Belweder ]
Jak śmierć jest cicha (Kłodzińska Anna (pseud. Załęski Stanisław lub Mierzański Stanisław)) (3,5) [czytatka: Czytatka-remanentka XI 17 ]

Akcja „Projekt nobliści” (+Akcja „Własna półka”)
Drogie życie (Munro Alice) (5) [czytatka: Czytatka-remanentka XI 17 ]

Użytkownik: Valaya 01.12.2017 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Płytki umysł: Jak internet wpływa na nasz mózg (Carr Nicholas) 5 - nareszcie mogę przedstawić moim dorosłym podopiecznym naukowe dowody na to, dlaczego wielu z nich ciągle oblewa kolokwia. ;-)
Polska Jagiellonów (Jasienica Paweł (właśc. Beynar Leon Lech)) 4,5 - O Piastach bardziej mi się podobało, pierwsza część o Jagiellonach mnie znużyła, choć przecież traktowała o słynnym Grunwaldzie i jak do tej bitwy doszło. Dopiero po połowie było bardziej wciągająco.
Wilk zwany Romeo (Jans Nick) 5,5 - może książka nie zasługuje na taką wysoką ocenę, ale dla mnie była ważna. Spędziłam wiele czasu oglądając Romea na YT, za każdym razem z taką samą fascynacją i zadumaniem.
Ślady (Małecki Jakub [pisarz]) 5,5 - tak, wiem, znowu "Ślady" i znowu wysoko. To jest moja druga książka Małeckiego. Niesamowicie trafia do mnie jego styl i pomysły. Brawo. Niedługo pora na "Rdzę".
Trzydziesta pierwsza (Puzyńska Katarzyna) 4,0 - przyjemnie odprężyć się przy spokojnym kryminale, gdzie akcja nie leci na łeb na szyję, tylko sączy się leniwie, tak jak lubię. Może końcówka naciągana nieco i tak sobie z wiarygodnością wydarzeń, ale intryga ładnie została poprowadzona. Denerwuje tylko pani Maria i jej chęć zabicia obsady całego komisariatu wypiekami własnej roboty serwowanymi w wielkich ilościach (mam na myśli wysoki wskaźnik zachorowalności na ciężką cukrzycę wśród policjantów w części 20 serii o Lipowie).
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 01.12.2017 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Przeczytane i obejrzane, bo dużo zdjęć tu znajdziemy:

21. Łodygowice na starej fotografii (Kachel Jacek) - 5 (z półki) - ocena numer 700


W trakcie (wciąż, ale kończę:)):

Pod wrzosowiskami (Lumley Brian)

Użytkownik: benten 02.12.2017 13:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Listopad słabiutki ilościowo, ale jest pierwsza 6 w tym roku, więc liczę to na plus.


8. (z półki) Zapomniana rewolucja: Grecka myśl naukowa a nauka współczesna (Russo Lucio) Świetne kompendium wiedzy na temat początków metodologii badawczej. Niektóre rozdziały oczywiście ciekawsze od innych - wyjątkowo zainteresował mnie rozdział o optyce, medycynie i inżynierii. (5)

7. The Korean Alphabet: Its History and Structure (Kim-Renaud Young-Key) Na uczelnię

6. (z półki) Antropologia praktyk kulinarnych: Szkice (antologia; < praca zbiorowa / wielu autorów >) Bardzo ciekawe i różnorodne szkice, pierwsza część mało mnie prawdę mówiąc zainteresowała i ciężko mi było się zabrać za kolejne artykuły, ale dalsze części przeczytałam już z olbrzymią przyjemnością (4,5)

5. Pokażcie mi testament Adama: Na szlakach nowożytnych odkryć geograficznych (Herrmann Paul) Och, jacy ci biali wypaśni, no po prostu co by było ze światem, gdyby nie oni. Historia prowadzona ciekawie, ale wybijał mnie z rytmu te pretensjonalne peany autora. Ale trzeba dodać punkty za rycinki i szkice. (słabe 4)

4. Syn człowieczy (Yi Mun-yŏl) Ciekawa książka, może niekoniecznie powinna być reklamowana jako kryminał bo to bardziej rozmyślania filozoficzne. Niemniej intryga ciekawa, a i religijny motyw zbrodni bardziej prawdopodobny niż wiele innych. Również bardzo dobre to tłumaczenie tłumaczenia. (4)

3. (z półki) Przedwczorajszej Warszawy typy malownicze Bardzo zróżnicowane obrazy życia warszawskiego. Również piękne rycinki i mnóstwo ciekawych przypisów. Teksty pisane przez ówczesnych autorów wprowadzają bardzo ciekawy smaczek - używają sporo wyrażeń slangowych i gwary warszawskiej (5)

(audiobook) Rzymska krew (Saylor Steven) W końcu! Nie dlatego, że była słaba, ale jakoś długie opisy historyczne, etyczne i kilkustronicowe przemówienia oskarżyciela i obrońcy lepiej by mi się czytało. Ale to bardzo przyjemna seria, do której chętnie wrócę, chociaż może w wersji papierowej. (4,5)

2. Naga małpa (Morris Desmond) A tu bardzo przyjemnie o konkretnym zwierzu ziemskim. Sporo informacji znałam już z późniejszych opracowań, ale rozpoznałam w sobie kilka ewolucyjnych pozostałości (5)

1. Krótka historia prawie wszystkiego (Bryson Bill) Pierwsza szóstka w tym roku. Tę książkę powinno się czytać młodym, jeśli chce się ich zachęcić do nauk ścisłych. Tu historia wszystkiego opisana przez nasze postępy w odkrywaniu tajemnic życia, wszechświata i całej reszty. Nie zdawałam sobie sprawy jakie młode są niektóre odkrycia, zwłaszcza że teraz wydają się oczywistością (hello, dryf kontynentalny). I w sumie jakby się nad tym zastanowić, to oczywiste jest, że ten super przekonujący przekrój Ziemi, którą oglądamy aż do jąder jest bardziej analityczny niż dosłowny. Magia. (6)
Użytkownik: Czajka 02.12.2017 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Listopad słabiutki ilości... | benten
Mogę się zapisać na te praktyki? :)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 04.12.2017 08:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Listopad słabiutki ilości... | benten
Bryson jest świetny, ale warto doczytać erratę do tej książki (kiedyś przymierzałem się do przetłumaczenia jej na polski i zamieszczenia tutaj, ale...):

http://errata.wikidot.com/0767908171
Użytkownik: Monika.W 03.12.2017 10:30 napisał(a):
Odpowiedź na: LISTOPAD: Perełka -... | KrzysiekJoy
Ta nagroda Goncourtów dla Ambriere to chyba jednak nie w 1940? Bo i wojna, i pamiętniki chyba jeszcze nie gotowe... Napisz, proszę, parę słów o tej książce. Ocena wysoka, pamiętniki lubię - może warto się zainteresować?
Użytkownik: KrzysiekJoy 03.12.2017 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta nagroda Goncourtów dla... | Monika.W

Też mnie zastanowiła ta niezgodność chronologiczna, wspomnienia z niewoli od 1939 do 1945 a Goncourt za rok 1940, I wydanie w roku 1946. Wszystko jest jednak w porządku, Francis Ambrière został wybrany do Goncourta w roku 1940, nagrody nie wręczono gdyż nastąpiła zajęcie Francji przez hitlerowskie Niemcy. W 1946 przyznano mu Goncourta za "Długie wakacje 1939-1945" ale przypisano nagrodę do roku 1940.

Ambrière całą II wojnę światową spędził w niemieckiej niewoli, w stalagach na terenie III Rzeszy jak i Polski. Jest to kronika z życia jeńców wojennych w tychże jenieckich obozach. Rozlicza się dość mocno z Pétainowskimi zdrajcami, obnaża słabe przygotowanie Francji do wojny, opisuje niegodne zachowanie się, pełne czołobitności, niektórych współtowarzyszy niewoli w stosunku do niemieckich władz. Nigdy Ambrière nie zgodził się pracować w niemieckich fabrykach, dlatego też wylądował w stalagach hitlerowskich na terenie Polski. Dużo ciekawostek z codziennego życia w niewoli, opisy brawurowych jak i śmiesznych i dziwacznych ucieczek, nabijanie się z niemieckiej biurokracji. Dla polskiego czytelnika dziwne jest, że w stosunku do francuskich jeńców, hitlerowcy byli nad wyraz wrażliwi na zapisy konwencji Genewskiej, na którą to francuscy jeńcy nader często się powoływali, i to z pozytywnym dla nich skutkiem! Ambrière pisze też w swojej książce o Polsce i Polakach, i to w samych superlatywach. Muszę dodać, że razi mnie słowo "wakacje" w tytule, ale faktycznie, traktowanie jeńców francuskich a na przykład rosyjskich było całkiem różne, co też jest nadmienione w powieści. Francuzowi pobyt w niewoli skojarzył się z wakacjami, no cóż, dostawali na przykład paczki z Czerwonego Krzyża, czego nie doświadczali nigdy polscy czy rosyjscy jeńcy. Ogólnie warto zapoznać się z tymi wspomnieniami z czasów niewoli, napisanymi barwnym i sugestywnym językiem.

Użytkownik: exilvia 02.12.2017 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Listopad 2017
~ Głosy rewolucji żywnościowej: Możesz uzdrowić swoje ciało i świat tym, co jesz (Robbins John, Robbins Ocean) 4,0 [Akcja: Własna Biblioteczka]
~ Tamtego ranka, kiedy po nas przyszli: Depesze z Syrii (Giovanni Janine di) 4,0
~ Po trochu (Gogola Weronika) 4,5 [Akcja: Własna Biblioteczka]
~ Na fali szoku (Brunner John) 4,5 [Akcja: Własna Biblioteczka]
~ Świat kupek (Pratchett Terry) 4,0 [Akcja: Własna Biblioteczka]
~ Dygot (Małecki Jakub [pisarz]) 4,0
~ Guguły (Grzegorzewska Wioletta) 5,0 [Akcja: Własna Biblioteczka]
~ Wyzwolenie zwierząt (Singer Peter) 6,0
~ Sońka (Karpowicz Ignacy) 4,5
~ Projekt: Prawda (Szczygieł Mariusz, Stanuch Stanisław) 4,5
~ Mężczyźni objaśniają mi świat (Solnit Rebecca) 5,0 [Akcja: Własna Biblioteczka]
Użytkownik: Jabłonka 02.12.2017 19:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Listopad:
Pudełko ze szpilkami (Plebanek Grażyna (pseud.)) z DKK trójeczka, nic do zapamiętania
Baśniobór (Mull Brandon) 3+ i nie będę czytać kolejnych części
Grobowa cisza (Indriðason Arnaldur) z DKK przeciętna choć jakiś smaczek nietypowy był..
Najmroczniejsza droga (Kay Guy Gavriel) 4+ najlepsza część trylogii. Myślę, że jak życie pozwoli przeczytam to jeszcze raz kiedyś...Dobra historia o ratowaniu świata :)
Winlandia (Brown George Mackay) 3+ największe rozczarowanie miesiąca... jeśli nie roku. Uwielbiam to wydawnictwo, ich wybór książek, szatę graficzną i tłumaczenia Pana Michała (dlatego plus). A może zwyczajnie czytając od nich książki Kneale'a i Crummey'a liczyłam na dużo więcej. Niestety nic do zapamiętania...
Szepty kamieni: Historie z opuszczonej Islandii (Lenard Berenika, Mikołajczak Piotr) dobra, przekonali mnie żeby na razie nie jechać tam jednak. Tu mam co pamiętać a i polecić przeczytanie mogę - z czystym sumieniem.
Żywe srebro: Tom I (Stephenson Neal) 5 nie wiem czemu sądziłam, że to fantastyka - zachwycona, że udało mi się upolować w bibliotece zaczęłam czytać i wsiąkłam na długie godziny. Z rozsądku poszłam spać po drugiej żeby choć te trzy godziny snu złapać. Bardzo dobra powieść historyczna - na kolejną część poluję z nagonką. Ciekawam co będzie w następnych tomach...
Na Wodach Północy (McGuire Ian) dobra, ale miałam problem z oceną - poczekać musiałam parę dobrych dni... I powiem za kimś że to faktycznie połączenie 'Jądra Ciemności' z 'Moby Dickiem'( jeszcze 'Terror" mi się kojarzył) ale po ogromnym uproszczeniu. I choć to brutalna, trudna i czasem obrzydliwa książka o ludziach morza - wrócę do niej, i wtedy mogę zmienić ocenę, chyba na wyższą...
Donoszę również, że nadal czytam 'Córki Wawelu" i coraz bardziej mi się podoba - na tyle, że nie chcę skończyć i sobie ją trochę dawkuję.
I tyle w tym miesiącu... ale się rozpisałam :P
Użytkownik: Monika.W 03.12.2017 10:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Listopad: Pudełko ze szp... | Jabłonka
Aż zajrzałam, co to za historyczny Stephenson. Cykl barokowy. Chyba były dyskusje na Biblionetce. Coś kojarzę, bardzo pozytywnie. Opis ciekawy. Jak już przeczytam te wszystkie pożyczyki z bibliotek, to sobie w nowym roku pożyczę. Może taka powieść mnie zadowoli? Bo ostatnio większość polecanek słabo u mnie wypada. Właśnie męczę się z Franzenem.
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 06.12.2017 12:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Listopad: Pudełko ze szp... | Jabłonka
Problem z gatunkowością książek Stephensona już się przewinął przy okazji "Cryptonomiconu" (który bardzo polecam): czy to jest science fiction?

Nie są to książki jednoznaczne i wolne od fantastyki (w cyklu barokowym elementy fantastyczne są bardzo istotne fabularnie), ale jednak to tylko elementy i powieści są mocno osadzone w epokach historycznych.
Użytkownik: yyc_wanda 02.12.2017 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Misja na czterech łapach: Powieść dla ludzi (Cameron W. Bruce) (USA-CA-2010); ocena: 6
Jest to wzruszająca opowieść o psiej miłości i przywiązaniu, opowiedziana z perspektywy psa. Jego logika, sposób reagowania na sytuacje, w których się znalazł, interpretowanie ludzkich emocji i zachowań są tak wiarygodne i zgodne z tym co każdy właściciel psa może wyczytać z oczu swego pupila, jakby autor telepatycznie porozumiewał się ze swoim psim bohaterem, jakby siedział w jego głowie i czytał jego myśli. Polecam wszystkim wielbicielom psów.

A Dog’s Journey - Cameron W. Bruce; (USA-CA-2012); ocena: 6
Kontynuacja przygód psa, może tylko z lekkim przesunięciem punktu zainteresowania na problemy jego właścicielki, ciągle jednak widziane i interpretowane przez wiernego czworonoga. Podczas czytania nasuwa się pytanie: Kto tu kim się opiekuje, człowiek psem, czy pies człowiekiem? Podobnie jak część pierwsza – historia na przemian zabawna, wzruszająca, czasem smutna. Trochę dziwne, że nie doczekała się polskiego tłumaczenia.

Pani Hańska (Żeleński Tadeusz (pseud. Boy)) (Pol-1925); ocena: 5
Szkic literacki oscylujący wokół wielkiej przyjaźni/miłości polskiej arystokratki i słynnego francuskiego pisarza. Obraz Hańskiej, jaki wyłania się z eseju Boya, przedstawia kobietę inteligentną, pozbawioną klasowych uprzedzeń, która ignorując brak salonowej ogłady Balzaca i jego nieco karykaturalną posturę, podziwiła przede wszystkim jego wrażliwość, artystyczną duszę i geniusz, który potrafiła ocenić dużo wcześniej niż jego potomni. Boy namiętnie broni naszej rodaczki przed zarzutami innych biografów, jakoby była osobą oschłą, nieczułą, przyczyną zmartwień artysty i jego pisarskich kryzysów. Bogata korespondencja Balzaca i listy Hańskiej do brata absolutnie zaprzeczają takiemu wizerunkowi.
Użytkownik: ktrya 03.12.2017 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Listopad; ` 1.Ciszej p... | Neska
O "Dziesiątym grudnia" czytałam same pochwały, że niemal chciałam tę książkę pochłonąć od razu... Co tu nie gra?
Użytkownik: beatrixCenci 03.12.2017 02:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Książka jedna, ale dość solidna, a do tego nie do końca mi "podeszła":
Intymna historia ludzkości (Zeldin Theodore) (4) - pozycja bardziej popularna niż naukowa, tym bardziej, że pozbawiona (przez wydawcę?) wszelkiej bibliografii czy przypisów (wydanie z 1998 r.), ale i podejście autora wydaje się bardziej oparte na nie zawsze uzasadnionym, mym zdaniem, generalizowaniu - np. przypisuje Beethovenowi homoseksualizm, choć nie ma ku temu żadnych dowodów, tylko po to, by go dołączyć do wyliczanki gejów zasłużonych dla kultury... W świetle zaś tych paru lat, które minęły od publikacji książki, trochę przewidywań tu przedstawionych stanowczo się nie sprawdziło. Najbardziej przypadły mi do gustu rozpoczynające rozdziały sylwetki różnych kobiet.
Użytkownik: laikta 03.12.2017 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Mój listopad czytelniczo był całkiem udany:

1) Historynka (Montgomery Lucy Maud) - (4,0) własna półka, nadrabianie zaległości po latach
2) Mansfield Park (Austen Jane) - (5,0) własna półka, powtórka
3) Opowieść podręcznej (Atwood Margaret) - (4,5)
4) Mock: Ludzkie zoo (Krajewski Marek (ur. 1966)) - (4,0)
5) Próba niewinności (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - (5,0) - własna półka, powtórka
6) Duchowe życie zwierząt (Wohlleben Peter) - (5,5) własna półka, wydanie ze ślicznymi fotografiami
7) Macierewicz i jego tajemnice (Piątek Tomasz) - (5,0)
8) Kot wśród gołębi (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - (5,0) własna półka, powtórka
9) Złoty gościniec (Montgomery Lucy Maud) - tłum. jako "Złocista droga" (4,5) własna półka, nadrabiania zaległości z dzieciństwa c.d.
10) Miasto ślepców (Saramago José) - (4,5)
11) Był sobie chłopczyk (Winnicka Ewa) - (4,5)
12) Głębia (Mankell Henning) - (4,0)
Użytkownik: Eida 03.12.2017 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Wyjątkowo udany miesiąc - nie pamiętam, kiedy ostatnim razem mój czytelniczy licznik wybił aż tyle! Mam nadzieję, że grudzień będzie przynajmniej w połowie tak dobry.

1) Hipotermia (Indriðason Arnaldur) (3,5)
2) W królestwie Monszatana: GMO, gluten i szczepionki (Rotkiewicz Marcin) (5,5)
3) Co czytali sobie, kiedy byli mali? (antologia; Świerżewska Ewa, Mikołajewski Jarosław, Bralczyk Jerzy i inni) (4,0)
4) Mężczyźni objaśniają mi świat (Solnit Rebecca) (5,0)
5) Blondynka na językach: Hiszpański europejski (Pawlikowska Beata) (3,0)
6) Pięć małych świnek (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5,0)
7) 1000 lat wkurzania Francuzów (Clarke Stephen) (4,5)
8) Wszyscy powinniśmy być feministami (Adichie Chimamanda Ngozi) (5,0)
9) Hardkorowy romans: "Pięćdziesiąt twarzy Greya", bestsellery i społeczeństwo (Illouz Eva) (3,0)
10) Zakamarki marki (Tkaczyk Paweł) (5,0)
11) Zła matka (Waldman Ayelet) (4,5)
12) Mitologia współczesna: Relacje o poczynaniach i przygodach krajowców zamieszkałych w globalnej wiosce (Napiórkowski Marcin) (4,5)
13) Inferior: How Science Got Women Wrong—and the New Research That's Rewriting the Story (5)
14) Jak przejąć kontrolę nad światem, nie wychodząc z domu (Masłowska Dorota) (5,0)
15) Ameryka po nordycku: W poszukiwaniu lepszego życia (Partanen Anu) (4,5)
16) Selfish Reasons to Have More Kids: Why Being a Great Parent is Less Work and More Fun Than You Think (3,0)
Użytkownik: Artola 06.12.2017 09:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
I ja pokuszę się o podsumowanie listopada, bo był wyjątkowo dobrym miesiącem, jeśli chodzi o przeczytane książki.
Zaczęło się od świeżo zakupionej Jest życie po końcu świata (Kos-Krauze Joanna (Kos Joanna), Pawlicka Aleksandra), którą od razu pochłonęłam i która jest chyba najlepszą jak do tej pory książką przeczytaną w tym roku. 5,5!
W ramach czyszczenia własnej półki:
Och, ta geometria (Šporer Zlatko, Nedeljko Dragić) - 5,5
Tajemniczy ogród (Hodgson-Burnett Frances) - 5,0
Osioł w raju (Szustak Adam) - 5,0
Sklepy cynamonowe (Schulz Bruno) - 5,0
Tryptyk Rzymski: Medytacje (Jan Paweł II (właśc. Wojtyła Karol)) - 4,5
Wyspa Nim (Orr Wendy) - 4,5 Odkryłam ją kiedyś w antykwariacie, kupiłam za całe 2 zł i zostałam totalnie zaskoczona jej jakością i przyjemnością:)
Szaleńcy Pana Boga (Sowa Kazimierz) - 3,5 Jedyna, która mnie w listopadzie trochę rozczarowała, a może po prostu słabo wypadła w porównaniu z pozostałymi lekturami w tym miesiącu?

I kilka, które trafiły do mnie w listopadzie w różnych niespodziewanych okolicznościach, z rodzaju nie-cierpiących-zwłoki w przeczytaniu, musiałam dla nich na chwilę "zdradzić" własną półkę. Ale warto było!
Najlepiej w życiu ma Twój kot (Szymborska Wisława, Filipowicz Kornel) - 4,0. Pod jej wpływem sięgnęłam po długiej przerwie po wiersze Szymborskiej.
Chwila (Szymborska Wisława) - 5,5 Rewelacja! Już zaplanowany zakup na własną półkę:)
Koniec i początek (Szymborska Wisława) - 4,5
Cukiernia pod Pierożkiem z Wiśniami (Compton Clare (właśc. Hewett Hilda)) - 4,5 Przesympatyczna, smakowita lektura,idealna na jesienne słoty i długie, ciemne wieczory:)
Moje dziecko gdzieś na mnie czeka: Opowieści o adopcjach (Kolska Katarzyna) - 5,0 Wyjątkowo dobrze, bez cukru i nierealnych wizji, opisane historie adopcyjne.
Pokój (Donoghue Emma) - 4,5

Użytkownik: margines 31.12.2017 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Nie było mnie tu, więc nadrabiam.
Listopad:


Po co komu biała kredka? (Falkowska Małgorzata) (4,5; 28 listopada 2017) - marżin już nie zastanawia się „Po co komu biała kredka?”
Mały Miś (Minarik Holmelund Else) (4, 28 listopada 2017) - marżin i mały miś
Firmin: Przygody wielkomiejskiej szumowiny (Savage Sam) (niezainteresowany) - marzin i Firmin
Atak obłąkanych, zmutowanych śnieżnych potworów zabójców (Watterson Bill) (5,5; 20 listopada 2017) - marżin odpiera „Atak obłąkanych, zmutowanych śnieżnych potworów zabójców” - z zestawienia http//www.biblionetka.pl/art.aspx?id=940549&aid=94​0628&answer#940628 Ofelii przez phi!
Dwanaście miesięcy (Chotomska Wanda) (3,5; 19 listopada 2017) - margines przez „Dwanaście miesięcy”
Muzyka pana Szymanowskiego (Chotomska Wanda) (4,5; 19 listopada 2017) - marżin, którego uszu dobiega „Muzyka pana Szymanowskiego”
Muzyka pana Chopina (Chotomska Wanda) (4; 19 listopada 2017) - marżin, którego uszu dobiega muzyka pana Chopina
Złoty lis (Andrzejewski Jerzy) (5, 15 listopada 2017) - marżin i Złoty lis. Czytatka: Margines i „Złoty lis”. Przy czytaniu towarzyszyła mi zakładka, na której był… nie, nie lis i nie złoty, ale zielony Smoczek wawelski🐊
Kolorowy szalik (Kosmowska Barbara) - marżin otulony w piękny „Kolorowy szalik” Bohaterowie literaccy czytający książki
Lala Lolka (Bogucka Katarzyna) (4,5; 14 listopada 2017) - marżin i „lala Lolka”
Kajtkowe przygody (Kownacka Maria) (12 listopada 2017) - marżin poznaje „Kajtkowe przygody”
Marianna w Brazylii (Konopnicka Maria) (4, 8 listopada 2017) - marżin w Brazylii - do tej podróży zachęciła mnie
Czytatka-remanentka X 17
Klub latających ciotek (Witek Rafał (pseud. Jönsson Sven)) (5, 8 listopada 2017) - marżin i Klub latających ciotek
Złota różdżka: Czytajcie dzieci, uczcie się jak to niegrzecznym bywa źle: Staś Straszydło (Hoffmann Heinrich) (6,666!..., 6 listopada 2017) margines Straszydło Czytajmy książki mniej popularne i mało oceniane Niemieckie wierszowane makabreski wychowawcze.
Czytatka październikowa Baltic nie żyje - 28 października
Abecadło (Tuwim Julian) (6, 1 listopada 2017) - marżin powtarza „Abecadło”
Elemelementarz (Chmielewski Henryk Jerzy (pseud. Papcio Chmiel)) (5, 1 listopada 2017) - marżin dzielnie niesie „Elemelementarz” 📖 Bohaterowie literaccy czytający książki
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: