Dodany: 20.11.2017 20:17|Autor: misiak297

Kobieta samodzielna


Kazimiera Iłłakowiczówna należy dziś do poetek może nie tyle zapomnianych – o nie, nawet przeciętnie wyrobiony czytelnik zna jej nazwisko – ile raczej nieznanych. Jest pamiętana przede wszystkim jako sekretarka Józefa Piłsudskiego i może tłumaczka „Anny Kareniny”. Jej wiersze nie są tak popularne jak te, które wyszły choćby spod pióra Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej czy Haliny Poświatowskiej. Obecnie jej bogata twórczość rzadko doczekuje się wznowień, tomiki raczej kurzą się po antykwariatach czy bibliotekach. Mam nadzieję, że ten stan rzeczy się zmieni – a to za sprawą biografii „Iłła. Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie”. Pięknie i starannie wydany (słowa uznania dla Wydawnictwa Marginesy!), solidny tom, wzbogacony rozlicznymi fotografiami – możemy liczyć na to, że dowiemy się z niego bardzo dużo o poetce. Cóż, te nadzieje nie zostaną zawiedzione.

Joanna Kuciel-Frydryszak na nieco ponad 450 stronach snuje opowieść o Iłłakowiczównie. O jej niełatwym życiu, o skomplikowanej karierze, o uśmiechach losu i prywatnych dramatach. Wreszcie – o sile, na jaką musiała się zdobyć, aby przetrwać. Czytamy zatem o Kazi, której pochodzenie przez długi czas owiane było tajemnicą (i to wydawało się łatwiejsze – dzieci nieślubne miały wtedy utrudniony start w życiu. Po latach okazało się, że dziadkiem przyszłej poetki był przyjaciel Mickiewicza, Tomasz Zan). O dziewczynce, którą zajmuje się z miłością wymagająca opiekunka – Zofia Buyno. O „zdetronizowanej” dziedziczce, która mogła liczyć niemal tylko na siebie. O dziewczynie demonstracyjnie odcinającej się od przeszłości, stawiającej pierwsze kroki w świecie literatury. O młodej wykształconej kobiecie, która starała się samodzielnie utrzymać i w końcu została sekretarką samego marszałka Piłsudskiego. O urzędniczce wyrzuconej przez wojnę poza granice ojczyzny (wytrwała, zawsze zaradna – zdołała się utrzymać na powierzchni życia). O pierwszych trudnych latach spędzonych w odradzającej się Polsce (musiała płacić wówczas za swoją przeszłość). O późniejszym powodzeniu. O zmiennych kolejach pisarskiej kariery. Wreszcie – o trudnej starości. Z tej historii wyłania się portret niezwykłej kobiety: samoświadomej, inteligentnej, odważnej, silnej i obowiązkowej, przy tym ekscentrycznej. A także niezwykle samotnej (pomimo tego, iż utrzymywała rozliczne znajomości), i to samotnością niepozwalającą się wyrazić (nie lubiła obarczać bliskich i korespondentów swoimi problemami. To chyba pokłosie wychowania na „damę”). Kazimiera Iłłakowiczówna jest niewątpliwie fascynującą postacią. Ma w sobie jakąś nieodgadnioną tajemnicę. Joanna Kuciel-Frydryszak patrzy na nią właśnie z fascynacją. Co ważne, to nie rzutuje na jej obiektywizm. Nie tworzy ona laurki, pisze o wadach i błędach poetki. Nie ocenia jej, nie potępia, nie retuszuje – stara się zrozumieć.

Trzeba powiedzieć wprost – mamy do czynienia ze świetną biografią. To pozycja naprawdę rzetelna – autorka korzystała z wielu źródeł, przytacza fragmenty listów, wierszy. Pisze ze swadą i z pomysłem, wyczerpująco, ale nie nużąco. Przedstawia wiele wątków z życia poetki, analizuje, a robi to bez chaosu. Nie zapomina, że nikt nie istnieje w próżni, sporo miejsca poświęca opisom tła historycznego czy obyczajowego – a przy tym nigdy nie traci z oczu swojej bohaterki. Z całej książki przebija niekłamane zainteresowanie jej życiem, twórczością, osobowością.

Dobrze, że możemy poznać życie Kazimiery Iłłakowiczówny – i to z tak dobrej biografii!


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 666
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: