Dodany: 03.07.2010 17:33|Autor: Sluchainaya

Wydawcy "Władcy Pierścieni"


"Władca Pierścieni" jest wielkim hitem literackim, a także i kinowym, więc nic dziwnego, że pojawiło się sporo wydań tegoż dzieła. Jakie wydania sobie najbardziej cenicie?

Ja akurat czytałam "Władcę Pierścieni" w wersji wydanej przez Wydawnictwo Atlantis i pragnę trochę z tego tytułu ponarzekać. Na pierwszy rzut oka wydanie jest porządne - gruba jednokolorowa oprawa, obwoluta, porządny papier, ilustracje, dodany materiał kartograficzny. Ale to tylko pozory, ponieważ:

- Nikt się nie odważył podpisać jako redaktor, albo po prostu redaktora nie było. W tekście roi się od błędów: bękarty, wdowy, sieroty, wiszące litery, literówki, niezauważone powtórzenia słów.
- Rycina przedstawiająca napis na pierścieniu jest odwrócona. Skopiowany został błąd popełniony wcześniej przez inne wydawnictwo.

Jestem rozczarowana i przekonana, że wydawnictwo po prostu "odwaliło robotę na łapu-capu", po to tylko by zarobić, w końcu posiadanie Władcy Pierścieni w swojej biblioteczce stało się niemalże obowiązkowego po ekranizacji...
Gdyby nie fakt, że książka ta nie należy do mnie, to czułabym się oszukana i z chęcią spaliłabym ją kartka po kartce (jako bibliotekarka rzadko mam takie zapędy).
Wyświetleń: 15769
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: Kaoru 03.07.2010 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: "Władca Pierścieni" jest ... | Sluchainaya
Osobiście posiadam trzytomowe wydanie Muzy w twardej oprawie w przekładzie Skibniewskiej i jest to chyba jedno z najlepszych na rynku.
Użytkownik: Sluchainaya 04.07.2010 09:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Osobiście posiadam trzyto... | Kaoru
A tak, pożyczałam je od innej koleżanki, wkurzona tamtym :) No i lepiej się czyta - według mnie nie powinno się robić takich kolosów czytelniczych jak WP w jednym tomie.
Użytkownik: moreni 04.07.2010 11:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Osobiście posiadam trzyto... | Kaoru
Też mam wydanie Muzy.:) Podoba mi się jeszcze wydanie Amberu, chociaż nie Skibniewska robiła ten przekład. Nie czytałam go, więc trudno mi się wypowiadać na temat literówek (chociaż w ambrowskich "Dzieciach Hurina" ich nie zauważyłam), ale oprawa graficzna jest bardzo ładna.
Użytkownik: anek7 04.07.2010 03:43 napisał(a):
Odpowiedź na: "Władca Pierścieni" jest ... | Sluchainaya
A ja mam w domu już niemal zabytkowe wydanie "Czytelnika" z 1990 roku. Papier taki sobie, druk mały, okładka miękka - zresztą już od dawna żyje swoim życiem, ale pod względem tekstu - świetne.
Cos w tym chyba jednak jest - im bardziej "kasowy" tytuł tym więcej niesolidności wykonania przez (na szczęście) niektórych wydawców, bo i tak się sprzeda...
Użytkownik: Sluchainaya 04.07.2010 09:51 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja mam w domu już niema... | anek7
No i to jest smutne. Wydawnictwo Atlantis zresztą nawet nie ma swojej strony w Internecie... Co w dzisiejszych czasach już może być traktowane jako ignorancja.
Użytkownik: JERZY MADEJ 04.07.2010 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: "Władca Pierścieni" jest ... | Sluchainaya
"Władcę Pierścieni" wydawało jeszcze Wydawnictwo Zysk i S-ka oraz Świat Książki (Libros). Oba wydawnictwa wydały go w przekładzie Jerzego Łozińskiego (wg niektórych bardzo kontrowersyjnego, zwłaszcza jego pierwotna wersja - słynny Bilbo Bagosz z Bagoszna - mnie się jednak to tłumaczenie bardzo podobało). Wersja Świata Książki była bardzo porządnie wydana w twardej oprawie, Zysk i S-ka wydał go w miękkiej oprawie. Ilustracji w tych wydaniach nie było. Rażących błędów drukarskich nie zauważyłem.
Użytkownik: ambarkanta 06.07.2010 01:42 napisał(a):
Odpowiedź na: "Władca Pierścieni" jest ... | Sluchainaya
Wydawnictwo Atlantis jako pierwsze w Polsce posiadało prawa do luksusowej edycji dzieł Tolkiena - nie wywiązało się jednak z tego zadania najlepiej. Ale pamiętam, jak pragnąłem mieć to wydanie "Władcy" z 1992 roku! Kosztowało wtedy 475 000 zł. podczas gdy wydanie spółki Czytelnik - CIA-Books/SVARO tylko 40 000 zł. Wybrałem wówczas to drugie, a do tego "Przewodnik" Tylera za 127 000 zł. Z sentymentem wracam do tych cen (wybaczcie ;-) i do tego - szczęśliwego dla tolkienistów - roku 1992. Obecnie mam wydanie Muzy (pierwsze), też mi się wydaje, że jest ono najlepszym na naszym rynku.
Użytkownik: Sluchainaya 06.07.2010 09:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydawnictwo Atlantis jako... | ambarkanta
To można by rzecz, że miałeś szczęście - zaoszczędziłeś trochę i nie dałeś się nabić w butelkę :) A te ceny, och - niestety jestem za młoda by mieć takie wspomnienia, a za stara by nie rozumieć ich uroku (rocznik '87).
Użytkownik: ambarkanta 06.07.2010 23:06 napisał(a):
Odpowiedź na: To można by rzecz, że mia... | Sluchainaya
Denominacja przyszła dwa lata później - "Niedokończone opowieści" Atlantisu kosztowały 45 zł. Nie masz czego żałować, było więcej liczenia ;-)
Użytkownik: Sluchainaya 07.07.2010 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Denominacja przyszła dwa ... | ambarkanta
Więcej liczenia, ale w momencie urodzin ciotka założyła mi książeczkę oszczędnościową, wpłaciła całą pensję 10 000 złotych. Po denominacji - to był 1 złoty!
Użytkownik: ambarkanta 07.07.2010 23:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Więcej liczenia, ale w mo... | Sluchainaya
Wprawdzie nie ogarniam wszystkich konsekwencji tej reformy walutowej, ale nie zmieniała ona przecież wartości nabywczej danej kwoty. Traciło się na procentach? W każdym bądź razie współczuję, jeśli straciłaś na tym. Dla mnie był to czas pierwszych zarabianych regularnie pieniędzy - liczyłem się z każdym groszem, każda zakupiona książka była świętem :-)
Użytkownik: Sherlock 08.07.2010 00:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Wprawdzie nie ogarniam ws... | ambarkanta
Na pewno traciło się. W 1987 roku 10.000 zł to było jakieś 8 dolarów amerykańskich po kursie czarnorynkowym. 1 stycznia 1995 roku sprawiedliwa zatem byłaby wymiana na odpowiednik ówczesny tych ośmiu dolarów (czyli na jakieś 20 złotych).
Użytkownik: ambarkanta 08.07.2010 01:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno traciło się. W 1... | Sherlock
Nie wiem, czy akurat dolar powinien być tu walutą odniesienia, jaki był wówczas stosunek złotego np. do marki niemieckiej? Fakt, strata tak czy owak, a złoty paradoksalnie sie umocnił. Podobna sytuacja jest dziś z kredytami w obcej walucie, z tą różnicą, że nikt nas nie zmusza. Powiadają, że pieniądze najbezpieczniej lokować w kruszec. Przypomina mi się zaraz jedna satyryczna ilustracja do "Władcy Pierścieni": Stoisko ze starociami, przy straganie zakapturzony jegomość (Nazgul) z napisem >Skup Pierścieni<
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: