Dodany: 16.11.2017 20:30|Autor: WiadomościOpiekun BiblioNETki

Zapowiedź „Tajemnic starego domu” Ilony Gołębiewskiej


Już niedługo w ręce czytelników i czytelniczek trafi najnowsza powieść Ilony Gołębiewskiej, autorki bestsellerowego Powrotu do starego domu. Powieść nosi tytuł Tajemnice starego domu i ukaże się 22 listopada.

Czasami wystarczy jedna chwila, by na kawałki rozpadł się na pozór idealny wizerunek rodziny, a jej mroczne tajemnice sprowadziły problemy na kolejne pokolenia. Alicja wiedzie spokojne i szczęśliwe życie w Pniewie, gdzie stoi jej stary drewniany dom. Kobieta odnalazła bezpieczna przystań, jednak los jej nie oszczędza i wciąż stawia na drodze wiele trudności, Jej spokój burzy odnaleziony przypadkiem dokument. Na jaw wychodzą tajemnice z przeszłości z którymi musi się zmierzyć, by do końca poznać swoją rodzinę i odpowiedzieć sobie na wiele trudnych pytań. Czy po latach odnajdzie kobietę, która może być jej siostrą?

Okazuje się, że rodzinne sekrety sięgają znacznie dalszej przeszłości. Alicja chce rozwikłać zagadkę tajemniczych dokumentów, które jej dziadek tłumaczył w obozie zagłady, a po swoim cudownym ocaleniu ukrył pośród „polskich drzew na polskiej ziemi”.

Alicja porywa się także na rzecz z pozoru całkowicie niemożliwą. Pragnie adoptować Michałka, którego pokochała już przy pierwszym spotkaniu. Czy w realiach polskiego prawa samotna kobieta, która zbliża się do czterdziestki, ma jakiekolwiek szanse w sądzie? Kobieta podejmuje walkę o Michałka, w której  wspiera ją przyjaciółka Dorota i ukochany Adam.

Tajemnice starego domu to intrygująca i poruszająca powieść o mocy przeznaczenia i rodzinnych tajemnicach, które tworzą historię każdego domu. Autorka udowadnia, że często niemożliwe staje się możliwe, a jedno pozornie błahe wydarzenie może zaważyć na życiu wielu osób. Powieść dostarcza solidną dawkę głębokich wzruszeń i pozytywnych emocji. Ilona Gołębiewska pokazuje, że echo przeszłości zawsze wybrzmiewa w teraźniejszości, a jedna decyzja może zapoczątkować lawinę niespodziewanych zdarzeń.

 

Poniżej prezentujemy fragment Tajemnic starego domu.

Zdecydowanym ruchem odkleiłam kopertę. Wyjęłam z niej czarno-białe zdjęcie. Serce na chwilę zamarło mi w piersi. Ze zdjęcia spoglądały na mnie dwie kobiety. Jedna dorosła. Niezwykle piękna. Oczy, nos, usta jakby stworzone przez najlepszego malarza. Do tego jasne, lekko pofalowane włosy. Spojrzenie pełne niepokoju, a zarazem waleczne. Kobieta pełna sprzeczności. A na jej kolanach mała dziewczynka o twarzy anioła. Dwa jasne warkocze, radosne oczy, delikatne rysy twarzy. Z radosnym uśmiechem patrzy w dal. Jakby widziała kogoś poza kadrem.

 

*

Źródło: materiały prasowe

Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 14
Użytkownik: misiak297 16.11.2017 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Już niedługo w ręce cz... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
W ręce czytelniczek? A czytelników już nie?
Nie znoszę dzielenia literatury ze względu na płeć potencjalnych czytelników. To wyklucza.
Użytkownik: margines 16.11.2017 22:46 napisał(a):
Odpowiedź na: W ręce czytelniczek? A cz... | misiak297
Polecam

Twój komentarz.
Właśnie to samo kilka chwil temu cisnęło mi się.
I miałem na końcu języka.
Użytkownik: WiadomościOpiekun BiblioNETki 16.11.2017 23:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecam Twój komentarz... | margines
Dziękujemy za uwagi. Tekst został poprawiony. :)
Użytkownik: miłośniczka 17.11.2017 08:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Już niedługo w ręce cz... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Szczerze przyznam , że ten fragment powieści zamieszczony w notce jest koszmarny. Nie wiem, jaki poziom literacki prezentuje pani Ilona Gołębiewska, być może po prostu ten fragment to nie nazbyt trafiony wybór, jeśli chodzi o zachętę do sięgania po powieść.
Użytkownik: bookszpan 17.11.2017 09:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczerze przyznam , że te... | miłośniczka
Chyba nie jesteś odosobniona w swoich odczuciach. Pal już sześć literówkę, która w tak krótkim fragmencie nie powinna się była zdarzyć, ale w owym nieszczęsnym wyjątku przeczuwam literacką katastrofę na poziomie już nie kucharek, ale podkuchennych (niechaj mi wszystkie kucharki i podkuchenne wybaczą!). Niestety (niestety dla promotorów książki, choć dla mnie stety), książki adresowane explicite, jak to pierwotnie tu miało miejsce, do kobiet, zdecydowanie pomijam w swoich czytelniczych wyborach. Według mnie jest to odwołanie się pośrednio do stereotypu, że kobiety czytają wyłącznie mdławe powieścidła przesycone czułostkowością ponad wszelką możliwą miarę, co czyni je pośledniejszymi od mężczyzn odbiorcami literatury. Powyższe nie oznacza oczywiście automatycznie, że tytuł nie znajdzie zagorzałych zwolenniczek/zwolenników. Jednak dalej uważam, że podział na literaturę i literaturę kobiecą nie tyle wyklucza mężczyzn, ile uwłacza samym kobietom.
Użytkownik: sowa 17.11.2017 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba nie jesteś odosobni... | bookszpan
„podział na literaturę i literaturę kobiecą nie tyle wyklucza mężczyzn, ile uwłacza samym kobietom”: otóż to, niestety. I niebezpiecznie łatwe jest uleganie stereotypom, o czym dobrze przypominać sobie samym i sobie nawzajem przy każdej okazji.
Użytkownik: miłośniczka 17.11.2017 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba nie jesteś odosobni... | bookszpan
Ja mam ogromną ochotę zaapelować, żeby jednak trochę lepiej dobierać książki, które chcemy w BiblioNETce promować na głównej stronie - jeszcze kilka lat temu nawet by mi się nie śniło, że w bnetce na głównej przeczytam fragment tak bardzo, bardzo zły. Jako promocję książki.
Użytkownik: fieldbasalas 19.11.2017 23:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam ogromną ochotę zaa... | miłośniczka
Dokładnie, to samo pomyślałam. Mam nadzieje, że za jakiś czas znów wróci ta jakość promocji.
Użytkownik: miłośniczka 20.11.2017 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Dokładnie, to samo pomyśl... | fieldbasalas
Jakość promocji się zmieniła, od kiedy nie chodzi o... jakość. :-( Nie wiem, czy o pieniądze, czy o dobre stosunki z wydawnictwami, ale na pewno nie o jakość. Pamiętam, jak obejmowaliśmy patronatem pierwsze książki. Za każdym razem taką książkę musiało przeczytać trzech biblionetkowiczów z określonego grona i wypowiedzieć się na tak lub nie. Jeśli książka dostała 2 razy nie, to nikt jej nie brał do patronatu. Ale przynajmniej wszyscy byliśmy pewni, że coś, co poleca biblionetka, to jest naprawdę jakość. A to? Biblionetka poleca, ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, zwykły szajs. Redakcjo, dobierajcie jakościowe pozycje. Naprawdę nie trzeba być bardzo doświadczonym i wybrednym czytelnikiem, żeby określić, że to, co się znalazło w tym poście, nie licuje kompletnie z jakością serwisu. Wstyd. Serio, wstyd.
Użytkownik: miłośniczka 17.11.2017 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba nie jesteś odosobni... | bookszpan
A wystarczyłoby odrobinkę pobawić się interpunkcją i uniknąć powtórzeń, żeby to nie był taki koszmarek, żeby te zdania nie były takie kanciaste, toporne i po prostu do bani:

Zdecydowanym ruchem odkleiłam kopertę. Wyjęłam z niej czarno-białe zdjęcie, a serce na chwilę zamarło mi w piersi. Z fotografii spoglądały na mnie dwie kobiety. Jedna dorosła, niezwykle piękna - oczy, nos, usta jakby stworzone przez najlepszego malarza. Twarz okalają jasne, lekko pofalowane włosy, a spojrzenie jest pełne niepokoju, a zarazem waleczne. To kobieta pełna sprzeczności. Na jej kolanach siedzi mała dziewczynka o twarzy anioła. Dwa jasne warkocze, radosne oczy, delikatne rysy twarzy. Z radosnym uśmiechem patrzy w dal, jakby widziała kogoś poza kadrem.

Specjalistką nie jestem, ale już się robi bardziej znośnie - czy nie?

Kurczę, chyba mamy trochę wyczucia literackiego, nie musimy takich powieści wrzucać na główną? Zawsze myślałam, że mamy tu miejsce w necie, gdzie nachalny marketing wszelkich takich kiepskości po prostu się nie przedrze. A jednak.
Użytkownik: Losice 05.01.2018 16:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Już niedługo w ręce cz... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Czy ktoś może uświadomić tych "mniej zorientowanych" Biblionetkowiczów, do których sam się zaliczam, jaki jest mechanizm selekcji i publikacji takich zapowiedzi? Kto ocenia poziom literacki rekomendowanej pozycji ? Niestety zamieszony fragment powieści, jak również jej krótkie streszczenie, na odległość pachnie (a raczej śmierdzi) nachalną promocją i czysto komercyjnym przesłaniem na poziomie "Rolnik szuka żony".
Coraz częściej mam odczucie (chciałbym aby było ono mylne), że padamy (my członkowie Biblionetki) ofiarami jakiejś drugiej, obcej nam i nieznanej gry, w której poziom literacki dzieła nie jest wiodącym priorytetem, a liczy się wzrost sprzedaży wybranych książek, wydawnictw itp.

PS. Dlaczego mnie to niepokoi - bo z natury nie wierzę w teorie spiskowe, ale tutaj ...
Użytkownik: Losice 05.01.2018 17:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś może uświadomić ... | Losice
I jeszcze jedno spostrzeżenie, niestety tylko potwierdzające moje odczucie, że padamy ofiarami NACHALNEJ manipulacji - cytat z zapowiedzi:

"Już niedługo w ręce czytelników i czytelniczek trafi najnowsza powieść Ilony Gołębiewskiej, autorki bestsellerowego "Powrotu do starego domu.""

"Powrót do starego domu" został wydany przez Wydawnictwo Muza w 2017 roku (wprowadzony do Biblionetki w marcu 2017) - dotychczas przeczytało książkę tylko 4 (czterech) użytkowników Biblionetki. Zamieszczona pod nią 1 (jedna) recenzja 1 jest delikatnie mówiąc negatywna - A MIMO TO W ZAPOWIDZI JEST ON OKREŚLANY JAKO BESTSELLER !!!!!!!!!!!!!!!

Wiem, ze mamona nie śmierdzi - ale chyba skończyłem swoja przygodę z Biblionetką - pewnie to niewielka strata, bo i tak książki nie zamierzałem kupić ...
Użytkownik: OlimpiaOpiekun BiblioNETki 05.01.2018 19:28 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze jedno spostrzeż... | Losice
Aż z ciekawości zajrzałam na konkurencyjny portal i tam jest znacznie więcej ocen książek p. Gołębiewskiej. Noty są nawet wysokie, a nawet opinie są przychylne i bardzo przychylne. Widać, my-Biblionetkowicze, jesteśmy tacy uparci i nie czytamy tego co modne...
Użytkownik: Anna125 05.01.2018 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze jedno spostrzeż... | Losice
Nie złość się albo inaczej gniewaj się, ponieważ gniew słuszny i nie dziwi mnie. Jednocześnie rozejrzyj się wokół w jakim świecie żyjemy? Stanę w obronie, chociaż zwykle lubię się spierać i często jestem na „nie”, chyba jest mi to bliższe, a może zwyczajnie to lubię. No, w zasadziew tym momencie też to robię, staje w kontrze do Twojej opinii.

Bbnetka jest jednym z nielicznych przyjemnych miejsc w sieci - dla mnie. Ma wady, nie jest idealna, jednak popatrz ile osób zadało sobie trud napisania komentarzy w tym miejscu i niezliczonych w innych miejscach. Nie weryfikowałam portali zagranicznych, aczkolwiek myślę, że nie o kraj tu chodzi lecz o ramy, w których żyjemy. Słyszałam ostatnio ciekawą analizę, diagnozę Małgorzaty Jacyno (antropolog kultury) z rozmowy „Produkuję więc żyję. Co robi z nami kapitalizm”. Streszczę jedną z myśli, fragment wywodu.
Produktywność zawładnęła naszym światem, paradygmat ekonomii a jego kierunek to przypadek. Czy to dobry pomysł, chyba nie, jednak przy nim tkwimy. Rządzą nami procesy ekonomiczne. Wyobraźmy sobie, że zaraz po II wojnie światowej, zostałoby skierowane do mieszkańców Europy i reszty świata, zaliczającego się do tzw. kultury zachodu pytanie o to, jakiego państwa chcą, na czym powinno się opierać, aby odsunąć niebezpieczeństwo oraz jednocześnie my mamy wiedzę o współczesnym świecie. Przedstawiamy opcje: pierwsza to tshirt za pięćset złotych, godziwe prace, pełne uzwiązkowienie osób je wytwarzających, a w opozycji propozycja tshirt za sto złotych, brak uzwiązkowienia, ubrania szyte przez ludzi, ktorzy pracują dwanaście godzin na dobę za dwa-trzy dolary dziennie i ich prawa będą łamane. Jej zdaniem mimo wszystko wybralibyśmy opcję drugą. A jednak żyjemy w tym wariancie, wszyscyśmy się zgodzili. Cóż nikt nas wtedy nie pytał lecz dzisiaj godzimy się na ten wariant.

Sytuacja jest bardzo zagmatwana. Jest to opłacalne w sensie ekonomicznym lecz ona uważa, że w w ogóle „w sensie”, że być może daje nam pewien rodzaj satysfakcji, że ustala hierarchię, ontologię. Wśród konserwatystów wciąż powraca temat biurokracji (Weber), ma zawsze dobrą prasę (jest logiczny) - trzeba wyeliminować biurokrację. Biurokracja jest formą tworzenia ludzi. Problemem jest rasizm klasowy, separatyzm klasowy. Jej zdaniem, ktore podzielam rzeczywistość przygotowuje nas do tego. Oj, znowu za długi wpis! Koniec końców jej zdaniem wielkimi krokami zdąża predestynacja ideologiczna.

Gdyby to odnieść do bbnetki to dla mnie wspaniale, że jest i że wszyscy staramy się wnieść do niej swój wkład. I redakcja, i Bbnetkowicze, Ty, ja - staramy się po prostu tak jak potrafimy i możemy najlepiej.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: