Dodany: 16.11.2017 15:09|Autor: imarba

Smakowita groza


Kiedy przeczytałam „Alvethor. Białe miejsce”, natychmiast zrozumiałam, jaką krzywdę zrobiłam opowieści zaczynając czytanie od drugiego tomu, który notabene jest po prostu genialny, ale przecież jeszcze by zyskał, gdybym zachowała odpowiednią kolejność czytania. Inna sprawa, że jeżeli obronił się bez mojej znajomości pierwszego, mocno z nim związanego i wiele wyjaśniającego, to sam w sobie musi być majstersztykiem. Ciekawa jestem, jakie wrażenie, a właściwie o ile lepsze i większe wrażenie wywrze na mnie teraz, kiedy przeczytam go jeszcze raz i będę mogła połączyć obie opowieści w całość.

Uderzyło mnie w tej powieści, a mówię teraz o pierwszej części, czyli o książce „Alvethor. Białe miejsce”, niezwykłe podejście do tego, co jest granicą wiedzy i jakie są granice poznania. Autorka zresztą sama się do tej kwestii odnosi i w cytacie zamieszczonym na pierwszej stronie: „»To co człowiek widzi, zależy zarówno od tego, na co patrzy, jak i od tego co nauczył się dostrzegać w swoim dotychczasowym doświadczeniu«. T.S. Kuhn »Struktura rewolucji naukowych«”*.

Nasza zdolność do pojmowania świata jest ograniczona. Człowiek potrafi pojąć tylko to, co już zna. Niestety tak to działa. Przez porównanie, analogię, przez jakieś przyporządkowanie... Tak i tylko tak. Jeżeli stajemy przed czymś całkowicie nieznanym, czymś bez żadnych odniesień – stajemy wobec tajemnicy. Wobec czegoś tak skrajnie odmiennego, że nie jesteśmy w stanie nie tylko tego pojąć czy nazwać, ale czasem nawet zauważyć.

Ta książka to horror opowiadający o czystej grozie. Nie ma w nim duchów, zjaw, psychopatów, ludzi znęcających się nad innymi ludźmi – jest tylko czysta, krwawa, potężna groza i zasadza się ona na czymś zupełnie normalnym, a nawet realnym. Na bardzo prostej zależności znanej każdemu. Żeby żyć, musimy jeść. Inne gatunki też muszą, to oczywiste; człowiek jako jednostka bywał czasami pożywieniem, jako gatunek jeszcze nie, ale coś się zmieniło i nastał właśnie taki moment. Już nie jesteśmy na szczycie łańcucha pokarmowego.

Lubicie skrzydełka kurczaka? Uwielbiacie żabie udka? Kochacie wieprzowe nóżki? No cóż, im – tym istotom, które zaczynają atakować świat, a właściwie „białe miejsce”, czyli nasz wszechświat – smakują nasze głowy. Odgryzają je i idą szukać następnych. Głód to głód, a pożywienie to po prostu pożywienie. Czy istnieje jakaś różnica? Może tylko taka, że chodzi właśnie o nas, a nie o inne istoty żywe.

Jest ktoś – a może coś – kto może obronić „białe miejsce”, ale w tym celu musi zwerbować pewną grupę rekrutów; oczywiście upraszczam.

Książka pisana tak jakby „na zakładkę”; to nie żaden profesjonalny termin literacki, po prostu ja tak nazywam ten sposób pisania. Każda scena widziana jest jakby dwukrotnie, oczami osób trzecich i oczami głównych bohaterów, niejako raz z wierzchu i drugi raz od środka, pozwala to dokładniej zrozumieć, co się dzieje i jak się dzieje. Tym, co widzimy jest początek katastrofy, której istoty nie da się tak po prostu zrozumieć.

To powieść dla miłośników dobrego, krwistego, makabrycznego horroru, ogrom czystej. porażającej grozy, całe mnóstwo krwi, kałuże cuchnącej mazi, która ma DNA (zresztą niejedno). „Białe miejsce” oparte jest na wielopiętrowej tajemnicy. Coś się dzieje. W pewnym sensie wiemy co, ale to, czego się dowiadujemy stanowi jedynie czubek góry lodowej, którą autorka zatopiła w oceanie krwi. Pośród tego bohaterowie literaccy, ale i rzeczywiści; żywi, ale odrobinę chyba martwi; zwyczajni, ale przerażający. Ludzcy, ale nie zawsze i nie do końca... Czy można ich polubić? Nigdy nie zastanawiałam się nad możliwością polubienia fryzjera, który morduje nożyczkami przechodniów czy kobiety z dziurą w głowie, ale wierzcie mi, to jest możliwe.

Genialnie logiczny, świetnie napisany, krwawy horror. Mało kto potrafi zachować taką konsekwencję językową i fabularną. Powieść po prostu niesamowita, pełna aluzji do popkultury. Dla mnie wręcz genialna!


---
* Magdalena Kałużyńska, „Alvethor. Białe miejsce”, wyd. Oficynka, 2014, s. 5.


[Recenzję umieściłam również na blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 362
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: