Dodany: 29.06.2010 10:19|Autor: DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Biała gorączka
Hugo-Bader Jacek

4 osoby polecają ten tekst.

Demokracja tragiczna


Tajga, ekstremalne warunki podróżowania, ludzie - ekstremalne warunki życia, ludzie - skrajne emocje i niezwykła wiara, wszechogarniająca tragedia i beznadziejność - oto pierwsze wrażenie po lekturze "Białej gorączki".

Jacek Hugo-Bader jest doświadczonym reporterem, twardym gościem, który nie boi się wyznań, ale nie jest "macho". Z sympatią odnosi się do swoich bohaterów, chociaż nie kryje swoich uczuć w obliczu ich niekiedy skrajnej nieodpowiedzialności. Takim go postrzegałem kilka lat temu i zdania nie zmieniłem.

Tym razem Bader spróbował sięgnąć nie tylko dna biedy, lecz przede wszystkim dna ludzkiego nieszczęścia. Podczas ryzykanckiej podróży z Moskwy do Władywostoku spotyka ludzi, którzy mogą z powodzeniem zastąpić najbiedniejszych bohaterów Kapuścińskiego, a może nawet w swojej biedzie i opuszczeniu są od nich bardziej wyraziści. Mają jednak cechę, której mieszkańcy Afryki nie ujawniają: są twardzi i zaradni, i pewnie spełnialiby wszelkie wymagania socrealistycznego typu bohatera, gdyby nie alkohol...

Biała gorączka zabiera do lasu, wyzwala niezwykłe możliwości fizyczne i zabija. Albo sama, albo doprowadzając do zakończenia tego beznadziejnego życia strzałem w głowę. Kolonialiści walczyli gruźlicą, wódką i batem z czepiającymi się życia tubylcami. Tu, jak w Ameryce czasów Buffalo Billa, podano im "wodę ognistą", której nie tolerują i giną setkami. Dzielni, zdrowi, mocni, a tak naprawdę?

Opowiada Bader i o tych, których znamy z naszych dworców i śmietników. Nasi są oswojeni i w porównaniu z tamtymi mają luksusowe warunki. Tamci są wykształceni, z tytułami naukowymi, piją równo i wszystko. Bader nie ogląda ich przez przysłowiowe szkiełko, chce być z nimi i poczuć dno. Ja dzięki jego reportażom je poczułem.

Staję przed tą książką bezradny, przytłoczony nie tyle ogromem biedy, co raczej swojej całkowitej bezradności. To już drugi raz dotkliwie odczuwam - raz w Afryce, a teraz na kartach "Białej gorączki" - że drobny splot okoliczności, drobna zmiana warunków może mnie obrócić w człowieka, który już tylko czeka na śmierć.

A wszystkie losy ludzkie, które tak sugestywnie przedstawia Bader, toczą się w kraju pretendującym do miana demokratycznego. To prawda, że więcej wolno, ale czy cokolwiek zmieniło się w stosunku Państwa do człowieka? Warto czytać "Białą gorączkę", żeby przynajmniej spróbować odpowiedzieć na to pytanie.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 14483
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: joanna.syrenka 04.07.2010 17:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Tajga, ekstremalne warunk... | DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki
Do schowka!
Użytkownik: makrelaaa 25.07.2010 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Tajga, ekstremalne warunk... | DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki
Nie jestem przekonana, czy Hugo-Baderowi jedynie o biedę chodziło. Dla mnie jest to książka o podróży, o wyzwaniu, o przekraczaniu granic a przede wszystkim - o różnorodności. Jak wiele odmienności spotkać możemy za wschodnią granicą, jak wiele zjawisk składa się na zjawisko zwane Rosją, na ile różnych sposobów można tak żyć, jak umrzeć. Bieda, choć towarzyszy, nie przesądza wszystkiego.
Użytkownik: DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki 03.09.2010 08:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem przekonana, cz... | makrelaaa
Ogromnie się cieszę, że Bader wywołuje zupełnie inne spojrzenia czytelników. To znaczy, że pisze dobre, wielowarstwowe komentarze. A jeżeli jeszcze wziąć pod uwagę nastrój czytelnika, tym bardziej staje się ciekawy. Mam już znowu ochotę sięgnąć po "Białą gorączkę".
Użytkownik: nainala 09.12.2011 00:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem przekonana, cz... | makrelaaa
Sądzę, że na temat Rosji tej bogatej obsypanej brylantami i jeżdżącej Rolls-Roycami napisano i pokazano dużo, na temat klasy "średniej" chyba też, ale o Syberii tej współczesnej wiedziałam mało i dzięki Białej gorączce mam chyba "zielone" pojęcie o tym, jakże egzotycznym dla nas, obszarze. Bardzo polecam tę książkę.
Użytkownik: librarian 04.09.2010 17:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Tajga, ekstremalne warunk... | DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki
O tym autorze dowiedziałam się po raz pierwszy dwa tygodnie temu będąc w Warszawie i od razu kupiłam obie jego książki. Przeczytałam "Białą gorączkę" praktycznie jednym tchem podczas ośmiogodzinnego lotu do domu. Stewardesa po rozdaniu najpierw szampana, potem wina i na koniec "digestive" na poprawienie trawienia - to francuski eufemizm alkoholowy, skomentowała: "Jestem zdziwiona, że ciągle może pani jeszcze czytać swoją książkę". A ja czytałam i czytałam zupełnie nie poddając się działaniu alkoholu, tak wszechobecnego w opowieści Hugo Badera, w wręcz przeciwnie trzeźwiejąc z minuty na minutę. No ale ja w końcu skonsumowałam znikomą jego ilość szczególnie jakby porównać z bohaterami.

Ale żarty żartami, a książka jest znakomita. Otrzeźwiająca. Co podobało mi się najbardziej? To w jaki sposób autor otwiera się na swoich rozmówców, i jak z nimi rozmawia i o nich pisze. On całkowicie wyzbył się osądu, i to pozwala mu naprawdę widzieć tych ludzi. Dzięki temu dał nam lekturę przejmującą, w której czuje się autentyczność. I na przekór niejednokrotnie ponurej rzeczywistości, chce się dowiedzieć więcej. I pojechać, choćby nad Bajkał.

Uderzyło mnie jeszcze coś innego. Mieszkam w Toronto, tu imigranci z Europy Wschodniej, Rosjanie i inni, wyróżniają się brakiem tzw. manier na codzień, zdecydowanie nie są po angielsku grzeczni, czasem budzą niechęć tylko poprzez swoje zachowanie. Hugo Bader przypomniał mi o tym żeby starać się widzieć więcej.
Użytkownik: to_Nieja 01.10.2010 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Tajga, ekstremalne warunk... | DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki
A ja się na tej książce zawiodłam. Oczekiwałam szerszej perspektywy, a otrzymałam tylko trochę szokujących szczegółów. Dowiedziałam się co nieco o subkulturach, sektach, narkomanach, o zapijaczonym plemieniu, o bezdomnych i jednym dysydencie - prawdopodobnie kryptohomoseksualiście.
To nie jest prawdziwa Rosja. Na tej samej zasadzie można o Polakach powiedzieć, że są pijakami, złodziejami samochodów i ortodoksyjnymi katolikami. To tylko potwierdza stereotypy, ale dla mnie reportaż powinien wychodzić poza stereotyp.
Można napisać to samo o każdym kraju, jeżeli będzie się odwiedzać tylko izby wytrzeźwień i getta.
Ogólnie książka jest ciekawa, ale myślałam, że więcej się dowiem.
Użytkownik: dorrri 01.03.2011 14:56 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja się na tej książce z... | to_Nieja
Ja też nie byłam zachwycona. Choć rzeczywiście pierwsza część opisująca wyjątki z podróży autora z Moskwy do Władywostoku, rzeczywiście bardzo wciągająca. Mam tylko wrażenie, że przy opisie niektórych epizodów, jak choćby tego z klamką, autor za nadto zdystansował się do opisywanych wydarzeń. Reakcja kierowcy na tę tragedię jest zbyt spokojna. Nigdy nie uwierzę, że nawet twardzi ludzie dalekiej Syberii zupełnie bez emocji mogą przyjąć tak okrutne zdarzenie. Bardzo poznawcze dla mnie były opisy zwyczajów, trybu życia ludów zauralskich - Ewenków, Buriatów, Czukczy etc. Bardzo dociekliwie wyjaśniony został fenomen ich picia i samozagłady, do której nieuchronnie zmierzają. Niestety zupełnie nie wciągnęła mnie druga część książki, w której już tylko mydło i powidło, a to Mołdawia, a to Ukraina, znowu Rosja. bez wspólnego mianownika, trochę na zasadzie: piszę co tam mam w notaktach nt. dawnego kraju rad. Zresztą część tych tekstów czytałam już kiedyś w DF. Zgodzę się z to_Nieja, że pisanie o narodzie przez pryzmat patologii społecznych (narkomania, przemoc, alkoholizm, bezdomność) to pewne uproszczenie nie dające pełnego obrazu. Trochę na zasadzie epatowania turpizmem. Rozumiem, że to taki niby nowatroski pomysł na uwspólnienie różnych tematów. Ogólnie czytało się gładko i z zaintersowaniem. Dlatego w ocenach dałam 4.
Użytkownik: Monika.W 14.06.2020 08:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też nie byłam zachwyco... | dorrri
Ja też dołączam do grona zawiedzionych. Epatowanie turpizem - dobre określenie. Takie trochę bez ładu i składu (zwłaszcza w drugiej części). Wzięłam Hugo-Badera jako trop po "Osiołkiem" Stasiuka. Stasiuk o niebo lepszy, ma sens i cel. Czułam w nim dobrego, starego Kapuścińskiego. Hugo-Bader to ten typ reportażu, którego nie lubię - nagrywam rozmowę, spisuję, publikuję. Nie przerabiam, nie dodaję od siebie prawie nic, nie pogłębiam, nie daję analizy, nie eseizuję. To chyba obecnie obowiązujący trend w "polskiej szkole reportażu", tak mi się wydaje.
To jest dobry reportaż, ale nie jest bardzo dobry ani wybitny.
Użytkownik: verdiana 16.10.2010 01:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Tajga, ekstremalne warunk... | DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki
I książka, i recenzja świetne, Darku!
Użytkownik: Rapsodia 18.04.2011 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Tajga, ekstremalne warunk... | DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki
Książka bardzo ciekawa, ale ja też nie rozumiem dlaczego nagle z Rosji przeskakujemy do Mołdawii i na Ukrainę, jak napisał ktoś powyżej. Myślałam, że miało być o podróży przez Rosję? Wygląda trochę jakby autorowi nie starczyło materiału z samej Syberii, a to wydaje się mało prawdopodobne. Niemniej jednak, książka jest na pewno warta przeczytania :)
Użytkownik: Marylek 18.04.2011 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka bardzo ciekawa, a... | Rapsodia
Książka składa się z dwóch części: pierwsza to relacja z podróży przez Rosję; druga to zestaw reportaży autora z terenów dawnego Związku Radzieckiego, publikowanych przedtem w Dużym Formacie lub w GW.
Użytkownik: rubusidaeus 04.05.2011 12:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Tajga, ekstremalne warunk... | DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki
Książka pokazuje, jak już zauważono, pewien fragment Rosji, ale jakże ciekawie. Widać, że autor autentycznie "nurza się w kałuży", aby nie odstawać od swoich "kompanów". Zaskakujące przeskoki miejsca akcji - nie wiedziałem przed przeczytaniem, że będzie również mowa o Mołdawii, Ukrainie i europejskiej części Rosji. Gdy skończyła się pierwsza część podróżnicza, chciało się jeszcze, ale wkrótce niedosyt został zaspokojony dalszą lekturą przedruków z Dużego Formatu. Fajny kawałek literatury faktu.
Użytkownik: flamenco108 30.09.2012 19:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Tajga, ekstremalne warunk... | DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki
Książka niewątpliwie świetnie napisana, ale czego się spodziewać po zawodowcu z takim stażem? Zatem nie o rzemiośle zamierzam tu pisać, a o moich odczuciach. Otóż mieszkałem na Dalekim Wschodzie w roku akademickim 1997/98 i między innymi wybrałem się w samotną podróż po Syberii - zatem wydawało mi się, że obserwacje powinienem mieć podobne. Nie wiem, może przez te lata tak bardzo się w Rosji zmieniło, ale opisy dań sybirackich każą myśleć, że raczej nie - za "moich czasów" również królowała kartoszka, jajka i dary tajgi, nawet w centrum sporego miasta, jak Błagowieszczeńsk. Jednak ja zapamiętałem Sybiraków jako najwspanialszych ludzi, jakich zdarzyło mi się w życiu spotkać, otwartych, odważnych, pomocnych, choć rzeczywiście pijących chyba trochę za wiele - ale przecież roześmianych, pełnych siły i poczucia niezależności, po prostu tak wolnych, jak tylko można nauczyć się być wolnym w kraju, w którym urzędowo było to tak długo zabronione.

Poznałem też Jakutów, Tuwińców, Mongołów i Buriatów - tak samo różnorodni jak Europejczycy, więc nie mogę generalizować, w sumie najgorsze wrażenia miałem ze spotkania z Jakutami, ale to dlatego, że od jednego z nich dostałem po twarzy.

Dążę do tego, że moim zdaniem książkę tę czytać należy jak fantastykę - gdyby polegać na jej opisie, Syberia jawi się jak szczególnie wyrafinowany kawałek zimnego piekła - a jest to zupełnie niezgodne z moimi obserwacjami. Jest to autorska wizja Hugo Badera, nie należy jej traktować jak próby opisu rzeczywistości tamtejszej, a jedynie jej dołów, które wszędzie wyglądają podobnie: brak wykształcenia, zezwierzęcenie i dużo alkoholu. Ale to nic specjalnego, co by miało Syberię jakoś szczególnie wyróżniać.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: