Dodany: 05.11.2017 16:01|Autor: Agnesja

Świetna książka


Często słyszę, że książki historyczne nie są ciekawe, w związku z tym nie cieszą się dużym zainteresowaniem u młodszych czytelników. A gdyby tak przyjrzeć się przeszłości w krzywym zwierciadle? W końcu pamięć wypacza pewne wydarzenia, to, co zostaje w naszym umyśle, poddawane jest obróbce. Cynthia Hand, Jodi Meadows i Brodi Ashton dokonały pozytywnej nadinterpretacji. Puściły wodzy fantazji i stworzyły coś, czego w Polsce jeszcze nie było, fantastykę opartą na historycznym realizmie – "Moją lady Jane".

W Anglii panuje konflikt; nie tyle między rodami królewskimi, co między Nieskalanymi – zwykłymi ludźmi a Ewianami – zwierzętami w człowieczej postaci. W świat intryg i zagrożenia wciągnięta zostaje młodziutka lady Jane Grey, gdy obejmuje tron po umierającym Edwardzie Tudorze. Aby stała się prawdziwą królową, musi poślubić mężczyznę, który, jak się okazuje, lubi często biegać po polach jako... koń. Jakby tego \było mało, Ewianie muszą walczyć o kraj, a królewskie intrygi mogą zagrażać życiu Jane i jej męża. Niebezpieczeństwo, ucieczki i śmiechu co nie miara. Nawet koń by się uśmiał.

Autorki zrobiły coś, z czym jeszcze nigdy nie miałam do czynienia. Zainspirowane faktami historycznymi, stworzyły zupełnie nową, świeżą opowieść, a czytelnicy, ciekawi faktycznych podstaw fabuły, zmuszeni są sięgać do źródeł. Także ja przed lekturą zapoznałam się z historią Jane Grey, która dosłownie w szalony sposób trafiła na tron Anglii, po czym została ścięta. Mimo iż jej postać była tylko inspiracją, to jednak widać odwołania do historii krótko panującej lady Grey. Ogromną pomocą są tutaj dopiski, którymi pisarki przerywają bieg akcji, by wytłumaczyć, dlaczego o czymś napisały. Miejscami może to odrobinę irytować, bo zmuszeni jesteśmy odrywać się od wątku fantastycznego w najciekawszych momentach. Niewątpliwie jednak te komentarze sprawiają, że czujemy się ważni i bardziej angażujemy się w opowieść.

"Moja lady Jane" jest historią iście szaloną i mam wrażenie, że autorki wcisnęłyby nam największą bzdurę w taki sposób, iż bylibyśmy zachwyceni. To tak, jakby na popołudniowym spotkaniu przy ciastku i kawie opowiadały niesłychane historie tylko po to, aby poprawić nam nastrój. A my siedzimy, słuchamy, chłoniemy każdy ich zwariowany pomysł jak gąbka.

Oprócz niesamowitej narracji, w powieści rozkochują nas bohaterowie – lady Jane, Edward i Gifford. Są oni tak kochani, tak wyraziści, inteligentni, że dla nich samych warto przeczytać tę książkę. Dialogi między nimi są po prostu rozbrajające, a my czujemy się jak na rodzinnym przyjęciu pełnym swobody, żartów i szalonych pomysłów.

Żeby nie było tak idealnie – w jednej kwestii poczułam się nieco zawiedziona. Liczyłam na klimat epoki, spacery po ogrodach, piękne suknie, surową etykietę, maniery, realia życia w tamtych czasach. Ale to tylko malutki zarzut, w końcu takie wymagania spełni pierwsza lepsza książka historyczna. A "Moja lady Jane" zdecydowanie takową nie jest.

Ta powieść wyskakuje z lodówki, wszędzie jej pełno, każdy ją poleca. I ja również, chociaż rozpoczynałam lekturę z dystansem. To idealny sposób na poprawę humoru. Uśmiechniecie się nie raz, zapałacie miłością do bohaterów i autorek, poczujecie się jak podczas babskich pogaduszek, wciągniecie się w historię jak rzadko kiedy. No nie ma innej opcji!


[Recenzja opublikowana także na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 513
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: