Dodany: 05.11.2017 15:37|Autor: rollo tomasi

Czytatnik:

2 osoby polecają ten tekst.

Jednostkowy kryzys czytelnictwa cz. XIX. Chiny, Węgry i 540 zł. za książkę


No cóż, jeżeli mam być szczery, wyprawa przez Kraina wódki (Mo Yan (właśc. Guan Moye)) przebiega fatalnie. Nie powiem może jeszcze, żeby w mojej opinii literacki Nobel dla Chińczyka przyznany był na wyrost, ale póki co, na 140 stronie wciąż się męczę, a książka od czasu Nobla, czyli od 5 lat, czeka na dokończenie.

W międzyczasie co prawda podstawowa, (czyli żadna ) wiedza o Chinach została jakoś tam nadgoniona. Szturmując niebo: Opowieść o życiu chińskiego wroga numer jeden (Kadir Rebija, Cavelius Alexandra), Prowadzący umarłych: Opowieści prawdziwe: Chiny z perspektywy nizin społecznych (Yiwu Liao) i Góra duszy (Gao Xingjian) (poprzedni, pierwszy nobel dla Chin) dały jakieś wyobrażenie, ale wciąż można odczuć niedosyt. Ryszard Kapuściński, wszak, z tego co wiem po Chinach za dużo się nie najeździł, stąd reportaże możemy czytać głównie speca d regionu, n.p. W Azji (Terzani Tiziano). Nie znaczy to wszystko, żeby wydumana, dość mozolna i może po prostu nie za mądra opowieść o kanibalizmie związanym z przyrządzaniem młodych chłopców jako potrawy w fikcyjnej Alkoholandii w ogóle w jakikolwiek sposób mnie obchodziła.

Dość dobrze radzi sobie na polskim ryku wydawniczym literatura węgierska. Piąta książka Spiro, Diavolina (Spiró György) operuje już na liście lektur XXI książek z XXI wieku do przeczytania, ale na wokandzie wszak figurują również Szatańskie tango (Krasznahorkai László) i najważniejsza Pamięć (Nádas Péter)

Koszta mi rosną przy tej ostatniej, której czytać nie mam jak, bo droga do pracy krótka, w pracy czytać nie idzie, (5 str. w jedną stronę kolejką, 5 w drugą max.), a w domu tym bardziej, jako że dekoncentrują inne bodźce. Ostatecznie więc do kosztów książki ok. 60 zł. dojdzie koszt kaw pitych na mieście i starczających na przeczytanie 10 - 20 stron (10 przy jednej, 20 przy dwóch). Przy dziennej lekturze 33 stron czas lektury wydłuża się do 3x8 = 24 dni. Przy oszczędzaniu na kawach - w nieskończoność, bo strony nie liznę ani jednej. Przy jednej kawie dziennie na 20 stron daje to 24 kawy = 240 złotych (plus 60 książka = 300), a przy dwóch na dwadzieścia 480 (+ 60 kniga = 540).
Piwo jest tańsze od kawy, ale zaburza percepcję, przy dwóch dziennie na 800 stronach wyjdzie mi 2x8x24=384zł. + 60 książka = 444 (+alkoholizm).

I kto powiedział, że czytanie jest tanie?



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 355
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Anna125 05.11.2017 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: No cóż, jeżeli mam być sz... | rollo tomasi
Moim zdaniem nieźle Ci idzie z literaturą o Chinach, a jeśli chodzi o węgierską chylę czoła, w zasadzie biję już nim o podłogę :).
Tak jak Ty przeliczasz na złotówki, ja robię to samo z czasem na różne czynności (liczę minuty) i kasuję, co tylko mogę. Nie pomyślałam, że powinnam równolegle prowadzić listę finansową, bo przecież kasowanie czynności też niekiedy mnie kosztuje. Skoryguję ten błąd :D.
Czy herbata nie byłaby tańsza. No nie chyba nie, zresztą i tak idziemy w duże koszty. Piwa nie polecam, bo alkoholizm i wtedy w ogóle z czytania nici, a poza tym alkohol wzmaga senność.
Może odpuść sobie tego chińskiego Noblistę, pomimo że tyle już w niego czasu zainwestowałeś. Przeczytalam o historii kilku starszych nagrodach (tych ujawnionych) przy okazji ostatniego, że moim zdaniem czasami był to wybór delikatnie mówiąc kompromisowy.


Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: