Dodany: 26.06.2010 18:17|Autor: beakwi

Książki i okolice> Książki w szczególe> Hyperion (Simmons Dan)

Co polecacie?


Nigdy właściwie nie czytałam fantastyki i nagle dokonałam niesamowitych odkryć w tej dziedzinie. Okazało się, że mało co czyta się tak dobrze, o ile jest naprawdę wysokiej klasy. Właśnie czegoś takiego szukam. Co polecicie komuś, komu BARDZO podobały się książki George'a R.R Martina, seria Hyperion, seria Diuna, Wiedźmin i seria Orsona Carda o Enderze? Szukam następnych fantastycznych rzeczy :). Czy PAN LODOWEGO OGRODU Grzędowicza to książka tej klasy?
Wyświetleń: 14706
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: lajla 22.11.2010 14:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy właściwie nie czyta... | beakwi
Podpisuję się.
Moim pierwszym zetknięciem z SF był "Hyperion", ksiazkę uważam za genialną. Wyobraźnia autora nie zna granic.
Po serii Hyperiona chce przejśc do Diuny ale również nie mam pojęcia co potem... Myslałam o innych książka Simmons'a(np "Ilion"). Co myślicie?
Użytkownik: beakwi 23.11.2010 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Podpisuję się. Moim pier... | lajla
Koniecznie przeczytaj Orsona Scotta Carda "Grę Endera" i resztę sagi. Mnie najbardziej podobała się druga część: "Mówca umarłych", widzę w niej pewne podobieństwa z "Hyperionem", nie w fabule oczywiście ale raczej w głębszej, górnolotnie mówiąc filozoficznej warstwie. Przeczytaj też Sapkowskiego sagę o Wiedźminie, to są naprawdę cudownie inteligentne książki. Język, humor, gra literacka z czytelnikiem są światowej klasy.
Jestem właśnie w trakcie czytania "Ilionu", nie powinnam się na razie wypowiadać, ale to jest chyba słabsza książka niż "Hyperion".
Użytkownik: lajla 24.11.2010 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniecznie przeczytaj Ors... | beakwi
Sapkowski odpada;] nie przepadam ze jego stylem
Użytkownik: Axxan 23.11.2010 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy właściwie nie czyta... | beakwi
Z utworów godnych uwagi to
w ramach fantasy proponuje
G.G. Kay - ''Tigana" lub jakieś jego inne utwory, nie pożałujesz
w ramach s.f. proponuje
większość Lema
Rozejrzyj się też za Nealem Stephensonem
No i oczywiście Dukaj ''Inne Pieśni''

Nie pożałujesz xD
Użytkownik: lajla 24.11.2010 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Z utworów godnych uwagi t... | Axxan
Lema czytałam "Niezwyciężonego" powiem że książka jest dobra ale nic więcej
Użytkownik: Ryczypisk 23.11.2010 20:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy właściwie nie czyta... | beakwi
A ja poleciłbym Ursulę Le Guin i jej cykl o Archipelagu (fantasy), lub "Lewą rękę ciemności" (sf). Do tego Poula Andersona: "Zaklęty miecz", "Psychodramę", "Pieśń pasterza", i inne nowele. I pierwsze sześć tomów cyklu o Mrocznym Elfie R.A. Salvatore'a ;).
Użytkownik: HermeSamsara 24.11.2010 00:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy właściwie nie czyta... | beakwi
Co do Twojego pytania... Cykl Diuny czy Carda o Enderze to klasyka fantastyki. Zaliczanie do niej Grzędowicza, to moim zdaniem przesada. Co nie znaczy, że go nie polecam. Wręcz przeciwnie. To literatura, przy której łatwo zarwać noc.
Cykl Ursuli le Guin 'Ziemiomorze' także jest wart lektury.
Lema, szczerze mówiąc, nie polecam. To szlachetna literatura, ale zupełnie innego kalibru, niż ta, o której wspominasz w temacie.
Skoro czytałaś już Carda, to może zainteresuje Cię inny jego cykl: 'Opowieść o Alvinie Stwórcy'.
No i na deser - Tad Williams i cykl 'Pamięć, Smutek i Cierń'. W moim rankingu to najlepsza powieść fantasy. Pod pewnymi względami bije nawet dzieło samego Mistrza.
Użytkownik: beakwi 24.11.2010 14:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do Twojego pytania... ... | HermeSamsara
Czytalam cykl o Alvinie, ale uwazam, ze jest duzo slabszy niz Ender.
Użytkownik: Roy Complain 29.11.2010 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy właściwie nie czyta... | beakwi
Jezeli spodobal ci sie Hyperion siegnij po Ringworld Larry'ego Nivena. Niedlugo wychodzi reedycja jednego z tomow "Dzieci Pierscienia"
Użytkownik: tonid 23.12.2010 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy właściwie nie czyta... | beakwi
O, jakbym czytał o sobie. Zarówno Hyperion, jak i Pieśń Lodu i Ognia są dla mnie wprost kultowe. Również bardzo bardzo cenię sagę o Enderze. Tak więc sądzę, że być może inne pozycje, które i mi się podobają, spodobają się Tobie.

1. Feliks W. Kres. Przede wszystkim jego sześcioczęściowa Księga całości (Północna granica, Król Bezmiarów, Grombelardzka Legenda, Pani Dobrego Znaku, Porzucone królestwo, Tarcza Szerni).

Kres to dla mnie numer jeden polskiego fantasy. Jeden z najmroczniejszych, jeśli nie najmroczniejszy świat. Bardzo ciekawe koncepcje "magii" (o ile magią to w ogóle można nazwać, raczej swoistą siłą nadprzyrodzoną). Znakomite postacie, szczególnie kobiece (wszystkie kobiety u Kresa są bardzo silnymi indywidualnościami).

Kresa czytałem już kilka razy i na pewno niedługo przeczytam ponownie. Za każdym razem znajduję w nim coś innego. Książki teoretycznie nie tworzą spójnej całości, ale polecam czytanie po kolei, bo późniejsze tomy nawiązują do wątków i postaci ze starszych części.

Drugi cykl Kresa: Piekło i szpada + Klejnot i wachlarz to inny klimat (mroczny "muszkieterski"). Te dwie książki nie są tak dobre, jak Księga całości, ale niewiele jej moim zdaniem ustępują.

2. Jarosław Grzędowicz - Pan Lodowego Ogrodu.

To jedno z moich "odkryć" ostatnich lat, jedyne znane mi idealne wprost połączenie koncepcji rodem z klasycznego fantasy (magia itp.) oraz SF. Pierwsza część powaliła mnie na kolana. Niestety, następne zdecydowanie "jadą w dół" i to może być problemem (podobnie jak u Sapkowskiego, ma się wrażenie że są pisane trochę na siłę).

Sam obecnie szukam czegoś nowego, albowiem dopiero niedawno wreszcie przekonałem się do George R.R. Martina i mam straszliwy "ciąg" na coś równie wysokiej jakości (najchętniej z zakresu klasycznego fantasy). Próbowałem Terry'ego Goodkinda, ale pierwszy tom ledwie zmęczyłem (pisany wprost fatalnym, dziecinnym sposobem) i drugiego nie kupię.
Użytkownik: tonid 23.12.2010 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: O, jakbym czytał o sobie.... | tonid
I jeszcze gwoli uzupełnienia, w odniesieniu do polecanych przez innych użytkowników pozycji:

1. Inne Pieśni (Dukaj) -- zmęczyłem. Ale drugi raz nie przeczytam. Faktycznie, bardzo wizjonerskie, ale ciężkie do czytania i całkowicie mnie zniechęciło pod względem fabularnym. Ciekawe koncepcje, ciekawy świat, ale nie porwało mnie. Po inne pozycje Dukaja chyba też nie sięgnę.

2. Do Ilionu podchodziłem już trzy razy, za każdym razem odkładam go na półkę po kilkudziesięciu stronach...

3. R.A.Salvatore -- mimo iż uwielbiam świat D&D/Forgotten Realms, a Drizzt jest z pewnością ciekawą postacią, to Salvatore jest dla mnie chałturnikiem. Fabuła mało wciągająca, język ograniczony. Przeczytałem pierwszą część i po następne nie sięgnąłem...

4. Ursula Le Guin (Ziemiomorze) -- też tylko pierwszy tom zaliczyłem. Miłe, lekkie i przyjemne, ale to nie takie "głębokie" fantasy jakie lubię. Bardziej mi to przypomina sagę o Kamyku Ewy Białołęckiej (też bardzo dobrą, dla mnie nawet lepszą, ale jednak to zdecydowanie lżejsza literatura).

5. Lem to klasyka. Ciężko go porównywać do czegokolwiek. Na pewno warto go poznać, ale nie każdemu przypasuje.

6. Larry'ego Nivena bardzo lubiłem wiele lat temu. Natomiast po przeczytaniu wielu innych książek zauważam jego "braki" jeśli chodzi o styl pisania. Miło się czyta, ma bardzo wizjonerskie koncepcje i ciekawą fabułę, ale nie jest to tak powalające jak Hyperion. Bardziej od Ringworld podobały mi się jednak inne jego książki, nie wiem czy tłumaczone na polski, np. Protector to jedna z najlepszych moim zdaniem (a wizja w niej przedstawiona po prostu powala na kolana).

Jeszcze mi się przypomniał jeden dobry autor SF, a mianowicie Stephen Baxter. Konkretnie: jego cykl Xelee Sequence (Vacuum Diagrams, Flux, Raft i Ring). To z wykształcenia fizyk, który miał być kosmonautą i jego wiedzę nt. fizyki "czuć" w jego książkach bardzo mocno (np. Flux dzieje się... wewnątrz gwiazdy neutronowej, a bohaterami są tamtejsze inteligentne formy życia; Raft dzieje się w alternatywnym wszechświecie, gdzie jest inna stała grawitacyjna przez co wszystko działa inaczej). Bardzo tę serię polecam.

No i na koniec, absolutna klasyka: Frederik Pohl - cykl o Heechee. Czyli: Gateway i następne części, aczkolwiek bardzo ciężkie do dorwania. Gateway rzuca na kolana pod każdym względem. Druga i trzecia część zdecydowanie mniej mnie wciągnęły, ale też złe nie są.
Użytkownik: wolverine1410 26.12.2010 01:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy właściwie nie czyta... | beakwi
Fantastyka z jednej strony cyklami stoi, a z drugiej opowiadaniami. Ja lubię najpierw poznać krótkie formy twórczości wielu autorów, żeby potem szukać czegoś dłuższego tych, którzy przypadli mi do gustu. W tym celu niezastąpiona jest coroczna antologia "Kroki w nieznane". Tegoroczne odkrycie: Will McIntosh z "Mrożoną panną młodą".
Użytkownik: Pok 27.12.2010 00:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy właściwie nie czyta... | beakwi
Zdecydowanie książki Neala Stephenson'a. Może nie są tak prosto napisane jak np Gra Endera, ale powinny Ci się spodobać.
Z pojedynczych pozycji natomiast, mogę polecić Blade Runnera oraz Limes inferior. Obydwie są przystępnie napisane i patrząc na wcześniej przeczytane książki na pewno Cię zainteresują.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: