Dodany: 24.06.2010 22:10|Autor: norge
Kupiłam sobie czytnik
Miałam zamiar czekać, aż będą tańsze, przemyślniejsze, wypróbowane, bardziej dostepne, ale nie wytrzymałam i od 10 dni jestem właścicielką 8 calowego IREXA. Takiego typowego czytnika, bez internetu i bez żadnych dodatkowych bajerów. Dzielę się na gorąco pierwszymi wrażeniami.
Dość dziwne uczucie na początku. Kilkadziesiąt lat z szeleszczącą książką w ręku robi swoje. Ale po kilku dniach już nie czuję takiej dużej różnicy. Zwłaszcza jak mam do dyspozycji kilkanaście pozycji książkowych, o których tylko mogłam marzyć:
"Dotknięcie pustki" (Simpson Joe)
"Klan Niedźwiedzia Jaskiniowego" (Auel Jean M.)
"Kleopatra" i "Królowa" (Essex Karen)
Cykl "Znamię lwa" (Rivers Francine)
Osiem cali to wielkość normalnej kartki przeciętnej książki. Elektroniczny papier nie powoduje zmęczenia oczu. Mam nawet wrażenie, że oczy męczą się mniej niż przy papierowej książce. Leciutki, fajnie się trzyma na kolanach. Wielkosć czcionki można regulować. Bateria starcza chyba na 10 godzin. Obsługa, wgrywanie książek dość proste nawet dla takiej "niemoty" komputerowej jak ja. Wszystkie PDFy czyta się bez problemu. Zamiana tekstu w Wordzie na PDF bardzo łatwiutka, jak ma się odpowiedni program. Ogólnie jestem zachwycona. Dla mnie, mieszkającej na stałe za granicą, to idealne rozwiązanie. Już mam wgrane około 30 książek. Chyba będzie problem co najpierw czytać :-)
A teraz króciutko o wadach. Przewracanie kartek nieco męczy, (zwłaszcza po 150 - 200 stronach). Mogliby wymyślić jakiś lżejszy sposób. Nie da się ksiażki przekartkować, a wracanie się do już przeczytanego tekstu jest ogromnie czasochłonne. Czytnik jest delikatny i trzeba uważać, żeby nie upadł, nie porysowal się, zwłaszcza, że dziwnie dokładnie pamiętam, ile kosztował :-)
Na próbę pożyczam sobie z biblioteki ciekawą książkę i po kilku dniach z czytnikiem wracam do szeleszcżących kartek. Bardzo miłe uczucie. I powiem szczerze. Gdybym miała wybór, że ktoś mi dostarczy do domu te wymienione na początku książki, pachnące farbą, pięknie wydane itd., czy też mogłabym je mieć do dyspozycji na moim czytniku, to chyba wiem, co bym wybrała. Raczej "normalną" książkę. Ale takiej opcji nie ma. Jedyna możliwość przeczytania tych wspaniałości daje mi czytnik....
Bardzo proszę o niezadawanie pytań z jakich źródeł pochodzą moje e-booki.