Dodany: 22.06.2010 16:01|Autor: Aquilla

Nie tylko papier...> Czytniki

4 osoby polecają ten tekst.

Czytniki tanieją


Zamiast strzępienia klawiatury - link:

http://kopalniawiedzy.pl/Kindle-Nook-iPad-Reader-ksiazka-elektroniczna-e-book-10678.html
Wyświetleń: 69696
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 51
Użytkownik: moreni 22.06.2010 18:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamiast strzępienia klawi... | Aquilla
To dobra wiadomość.:) Ciekawe, kiedy obniżki dotrą do Polski i jak duże będą. Pozostaje nie tracić optymizmu.:)
Użytkownik: aleutka 23.06.2010 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamiast strzępienia klawi... | Aquilla
Ech. Rzucilam sie do Amazona a tam stanial tylko ten najmniejszy Kindle, nie ten duzy... A juz mialam nadzieje... No nic, moze do Gwiazdki i ten wiekszy bedzie mozna kupic za rozsadniejsza sume. Opinie uzytkownikow sa zgodne - jak na urzadzenie za 500 dol. jest zbyt niedopracowany. Moze to w koncu dotrze do sprzedawcy :)
Użytkownik: moriakaice 24.06.2010 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech. Rzucilam sie do Amaz... | aleutka
Tej, oni mają dwa eCzytniki w ofercie, więc trochę głupio pisać, że najmniejszy ;) Natomiast na rynku większych eCzytników obecnie nie ma konkurencji (iRex ma kłopoty finansowe, Que prawdopodobnie się nie pokaże (jest zresztą zbyt drogi), Skiff został kupiony przez News Corp. OPRÓCZ samego urządzenia (znaczy, platformę kupili), więc pewnie też się nie pokaże) - więc może nie być obniżek...

Natomiast na rynku 6'' (na których bardzo wygodnie się czyta beletrystykę) wojna jest niezła. Zresztą ja o tym pisałem u siebie: http://www.eksiazki.org/2010/06/22/wojna-cenowa-rozpoczeta/

Pojawiają się również sugestie, że Amazon wietrzy magazyny przed wprowadzeniem na rynek nowego modelu, to samo Sony... Zatem w ciągu paru miesięcy może się wydarzyć wiele interesujących rzeczy :)

A nook WiFi ponoć na Allegro już w okolicach 850 zł chodzi (nieźle jak za urządzenie za 150$) :)
Użytkownik: aleutka 24.06.2010 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Tej, oni mają dwa eCzytni... | moriakaice
E tam, dla mnie malutki tak czy siak:)

Ja tez mam wrażenie, ze Amazon bedzie ulepszał modele. Więc sie jeszcze wstrzymuję z kupnem. Zresztą - juz tu gdzies pisałam - ich oferta na rynek europejski jest bardzo skromna, na razie, miejmy nadzieję.

Ostatnio natomiast nieziemsko sie wkurzyłam na Simona i Schustera. Znalazłam sobie kilka książek na ich stronie internetowej, radośnie odkryłam, ze sprzedają ebooki, super, wykopałam kartę kredytową a tu nic. Potem dostałam grzecznego maila od obsługi klienta, że ta oferta jest skierowana wyłącznie na rynek amerykański. Myślałam że eksploduję. Mogę kupić papierową wersję, bez problemu, dodatkowo płacąc za przesyłkę. Na ebooki nie zasługuję. Europa najwyraźniej w ich oczach wciąż tam-tamów używa :) Przecież nie mogą się tu migać prawem autorskim. MAJĄ prawa do tej książki.

Naprawdę nie rozumiem. Myślałam, że główną ideą ebooków, jedną z ich największych zalet jest szersza dostępność....

Użytkownik: moriakaice 24.06.2010 22:49 napisał(a):
Odpowiedź na: E tam, dla mnie malutki t... | aleutka
A widziałaś/porównywałaś? Pytam, bo często ludzie nie zdają sobie z tego sprawy i gdy nagle trzymają taki eCzytnik w rękach to dochodzą do zupełnie innych wniosków. Malutkie to 5'' jest :P

Amazon prawdopodobnie będzie wymieniał ekran - przynajmniej to byłoby w tej chwili najrozsądniejsze. Możliwe, że będziemy mieli już E-Ink 2.0, ze znacznie lepszymi czasami odświeżania.

Co do dostępności... Och, poczekaj aż kupisz Kindle'a z tą ich dość izolacjonistyczną polityką. Przekonasz się, że nie kupisz eBooka nigdzie indziej niż u nich (chyba, że będziesz chciała przełamywać DRMy - co nie jest takie znowu trudne - albo po prostu zaopatrzysz się w teksty od Deppa i spółki ;)) :P Wtedy zaczniesz narzekać :P
Użytkownik: moriakaice 01.07.2010 08:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech. Rzucilam sie do Amaz... | aleutka
No, to Amazon niejako odpowiada na Twoje zarzuty: http://www.eksiazki.org/2010/07/01/tanszy-kindle-dx/

Swoją drogą, co konkretnie w DXie uważasz za niedopracowane?
Użytkownik: aleutka 01.07.2010 10:19 napisał(a):
Odpowiedź na: No, to Amazon niejako odp... | moriakaice
Moge wnioskowac tylko na podstawie opisow - bo sama nie mam jeszcze DX. Zdecydowalam ze musze zbadac sprawe przed zakupem - ostatecznie 350 dolarow tez piechota nie chodzi.

Po pierwsze z tego co czytam wszyscy jednoglosnie sie awanturuja ze nie ma zadnego systemu folderow, zeby sobie uporzadkowac zbior. Oficjalnie Amazon twierdzi, ze mozna dodawac tagi i sortowac wg tagow. Ale to czasochlonne i dla mnie niewygodne. Plus oczywiscie jesli wiemy, ze wyszukiwanie jest wolne...

Po drugie - Amazon chwali sie, ze mozna tam miec do 3500 tysiaca ksiazek. Technicznie podobno mozliwe. W praktyce - jak twierdza niektorzy uzytkownicy - juz 350 jest ogromnym obciazeniem dla Kindle'a i spowalnia go niewyobrazalnie. Juz z malym zbiorem odswiezanie jest wolne. Ja sobie tego nie wyobrazam. 350 to dla mnie malo ksiazek. Na pewno z czasem mialabym wiecej.

Amazon jako jedno z glownych ulepszen podaje native pdf support dla DX. I to tez podobno kpina z ludzi. Linki w dokumentach pdf nie dzialaja, nie mozna powiekszac czcionek i inne bardziej zaawansowane (czesto uzywane) funkcje tez sa niedostepne. To dla mnie wtorne, ale tez wazne.
Użytkownik: moriakaice 01.07.2010 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Moge wnioskowac tylko na ... | aleutka
Ok, ale:
1.) Po co Ci mieć jednocześnie 3500 (albo i te 350) książek na czytniku? Wygodniej się je trzyma i nimi zarządza na dysku komputera (choćby dzięki calibre). Nie wiem, ile książek czytasz dziennie - 2? 3? To przecież 100 książek wystarcza Ci w takim wypadku na miesiąc.

2.) Support PDFów: jak z linkami jest - nie mam pojęcia. Ale czy to naprawdę aż tak istotne przy czytaniu? Znaczy no - w sumie nie wiem, ale mnie osobiście nie byłoby to do niczego potrzebne. Powiększania fontów to ja nie widziałem nawet w Adobe Acrobacie... A co do powiększania samej strony - nie wiem, jak jest w DXie, więc się nie wypowiem. Wiem, że w moim eClicto jest to rozwiązane słabo (ale i przy 6" to bym za dużo się z PDFów A4 nie naczytał), więc po prostu czytam w ePUBie... Ale chyba gazety na DX byłyby do przeżycia.

Kindle DX nie wydaje się być do końca biznesowym czytnikiem (jakim był już prędzej DR1000S ś.p. iRexa), zatem chyba nie do końca należy od niego wymagać biznesowych opcji...
Użytkownik: aleutka 01.07.2010 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ok, ale: 1.) Po co Ci mi... | moriakaice
No nawet w przypadku zaledwie stu ksiazek foldery by sie przydaly :) Przypomina mi sie Umberto Eco i to jak ludzie reagowali na widok jego biblioteki. Ze niby "Ile ksiazek! Przeczytal pan to wszystko??" W koncu nauczyl sie odpowiadac "Nie, to tylko lektury biezace, reszte trzymam na uniwersytecie..."

Po to wlasnie chcialabym miec czytnik zeby moc nosic i trzysta, trzy tysiace piecset jak mi przyjdzie ochota. Na razie nosze i siedem w plecaku i czasami na mnie patrza jak na stwora z innej planety :) Po co mam miec czytnik a zarzadzac z komputera? (Masz na mysli Kindle for PC? Wyprobowales? Chetnie sie dowiem jak to dziala) Wole miec to wszystko w jednym miejscu.

Plus oczywiscie brak czytnika kart SD, czy portu USB do penkow... zeby mi przypadkiem nie przyszly do glowy jakies wlasne inicjatywy na temat przechowywania plikow i rozszerzania zbioru.

Nie, nie. Poczekam jeszcze, moze do Gwiazdki nawet. Moze juz nawet wprowadza ten kolorowy e-ink do masowej produkcji wtedy...
Użytkownik: moriakaice 01.07.2010 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: No nawet w przypadku zale... | aleutka
No tak, nie neguję użyteczności folderów/tagów/kolekcji. Mówię tylko, że na czytniku wystarczą Ci spokojnie tylko "lektury bieżące" :P A ochota - nie wiem, może to tylko ja - nie przychodzi, by nagle się przekopywać przez wszystkie, by sobie przeczytać stronę z jakiejś konkretnej. Czy raczej - takie akurat wykorzystanie czytników nie jest najwygodniejsze jednak. Poza tym - 10" się sprawdza przede wszystkim w gazetach i tego typu dokumentach. Beletrystyka to 6", bo poręczniejsze i bardziej mobilne.

I nie, nie używam Kindle for PC - nie mam powodu, nie jestem klientem ich sklepu, a to chyba jedyny powód, dla którego bym K4PC zainstalował. Jak pisałem - używam calibre, bo jest najlepszy, bo darmowy, bo zarządza biblioteką, bo pozwala na tagowanie i ocenianie, bo konwertuje między formatami. Polecam nawet jeśli jeszcze nie masz czytnika.

Port USB do pendrive'ów nie jest prostą sprawą, bo wymaga aktywnego portu USB, a nie pasywnego. Tak samo nie podepniesz pendrive'a do np. aparatu foto.

Kolorowy E-Ink na Gwiazdkę? To raczej Gwiazdkę 2011/2012, bo na razie ani B&N, ani Amazon nie są zainteresowane nowymi panelami E-Inka z kolorem, a przynajmniej tak twierdzą (bo to jeszcze nie są "prawdziwe", żywe kolory).
Użytkownik: mamyth 05.07.2010 15:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ok, ale: 1.) Po co Ci mi... | moriakaice
Kiedy ludzie wreszcie zrozumieją, że czytnik e-booków nie ma ambicji bycia konkurencją dla wszelkiej maści komputerów, netbooków, tabletów, iPadów etc.? Czytnik e-booków jest do CZYTANIA i najważniejszy w nim jest e-papier, który NIE MĘCZY wzroku. W przeciwieństwie do komputerów etc.

Druga sprawa, często czytam/słyszę wypowiedzi typu "chciałbym czytnik, ale za drogi/za mało technicznie zaawansowany, poczekam aż stanieje/będzie czytał mi w myślach"... Co do "za drogi" - już dzisiaj polski klient ma do wyboru kilkanaście modeli czytników, w różnych cenach, w tym eClicto za jakieś 40 zł miesięcznie - to chyba nie jest "za drogo"? Co do "zaawansowania technicznego" - żyjemy w takich czasach, że to co dzisiaj jest nowinką techniczną jutro będzie przestarzałym złomem. Po co więc czekać?

Mam kindle'a (dwójkę, tego "małego" jak niektórzy się o nim pogardliwie wypowiadają) od trzech miesięcy. Kupiłam go, bo nie chciałam czytać swoich e-booków na ekranie laptopa i - ponieważ zawsze mam przy sobie coś do czytania - chciałam mieć "książkę", która zawsze tyle samo waży i zajmuje w torebce tyle samo miejsca. Czytnik spełnia swoje zadanie idealnie. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Jest to mój najlepszy zakup ostatnich miesięcy, nie żałuję i polecam niezdecydowanym.
Użytkownik: aleutka 05.07.2010 16:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy ludzie wreszcie zro... | mamyth
A kto tu mowil cos o byciu alternatywa dla I Padow itp? Przeciwnie, wszyscy podkreslaja, ze chodzi przede wszystkim o technologie e-ink i ze taki czytnik nie do gier ma sluzyc. Ja sama napisalam o pdf support, ze dla mnie nie ma decydujacego znaczenia. Ale jesli sie chwala, ze native pdf support jest jednym z glownych usprawnien w porownaniu z poprzednimi wersjami to ja przepraszam, mam prawo podejrzewac, ze te inne zalety, ktore tak rozdmuchuja sa rownie niedopracowane.

Moze sie w koncu zdecyduje na te mniejsza wersje, poczekam jeszcze, bo jesli maja ulepszyc odswiezanie to moim zdaniem warto. Odkad zobaczylam czytnik na wystawie w jednej z ksiegarni CHCE go miec :)



Użytkownik: moriakaice 06.07.2010 00:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy ludzie wreszcie zro... | mamyth
Ale, ale... Ja zupełnie nie wiem, czemu ta odpowiedź była na mój post. Nigdy nie uważałem, że eCzytniki są konkurencją dla komputerów (ze względu na zupełnie inne zastosowanie). Co do iPada - bywa postrzegany jako konkurent (come on, konkurent, który kosztuje z 3 razy więcej?!).

I naprawdę - rozumiem, że ePapier nie męczy wzroku. Mam swoje eClicto, z którego jestem zadowolony (i mam je od grudnia, zatem kupowane za 900 zł, a nie np. podczas Targów za 500). Po trzech latach zainteresowania tym rynkiem, śledzenia informacji, prowadzenia serwisu temu poświęconego - uważam, że nie trzeba mnie przekonywać czy wprowadzać w ten świat.

Co do czekania - akurat w tym konkretnym momencie jednak bym poczekał (albo próbował ściągnąć ze Stanów nooka z WiFi) - bo jednak E Ink Holdings wprowadza Pearla, który ma ponoć o 50% poprawiony kontrast w stosunku do Vizplexa. No i Pixel Qi pokazał panele do netbooków - 250$ bodajże, wymienić trzeba samemu, ale może niedługo pojawi się jakiś eCzytnik z ich panelem.
Użytkownik: Pyciek 24.10.2010 22:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale, ale... Ja zupełnie n... | moriakaice
Hindus firma Notion Ink ma zamiar wprowadzić tablet Adam również w wersji z ekranem od Pixel Qi. Zapowiada sią ciekawa alternatywa dla znanych obecnie czytników i tabletów. Interesująca hybryda o dużym potencjale na sukces.
Użytkownik: moriakaice 27.10.2010 18:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Hindus firma Notion Ink m... | Pyciek
Wiesz, oni o tym mówili już na początku roku i ciągle nic... Zatem - nie ma co przeżywać na razie, niestety.
Użytkownik: Pyciek 27.10.2010 22:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, oni o tym mówili j... | moriakaice
Obecnie podawany jest termin startu jako koniec listopada. Ale fakt, to w ogóle ma być ich debiut rynkowy więc wszystko może się zdarzyć. Ja i tak nastawiam się na kupno dopiero za rok. Jak już wyjdzie kolejny model. :-)
Użytkownik: kocio 27.07.2010 09:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ok, ale: 1.) Po co Ci mi... | moriakaice
Bo PDF to nie jest format do czytników - został tylko przyjęty jako "standard de facto", bo najłatwiej do niego skonwertować, są do tego rozmaite narzędzia, i istniał już potężny zasób takich dokumentów. PDF po prostu nie jest przystosowany do skalowania - ma wyglądać jak najdokładniej tak, jak go przygotowano do konkretnej wielkości strony z daną wielkością czcionki, czyli najlepiej do druku.

Brak było jednak czegoś podobnego, co mieściłoby się w jednym pliku (wygoda kopiowania i składowania), więc stał się popularny do wszelkich dokumentów do czytania przypominających książki. HTML z kolei jest lepiej dopasowany do różnego rodzaju sprzętu, wielkości i czcionek u odbiorcy, niestety jest zbyt ogólny i nie miał czegoś w rodzaju spisu treści, no i każdy element (ilustracje, treść, a nawet opis stylu) to osobny plik.

Dopiero EPUB połączył zalety obu formatów - jest to w gruncie rzeczy HTML (a dokładniej XML), więc może mieć nawet po jednej literce na stronę, jeśli tak się powiększy, a co za tym idzie - nie ma sztywnych numerów stron, bo to zależy jaki ma się ekran i wielkość czcionek na nim, ma możliwość zdefiniowania spisu treści, żeby było wygodniej nawigować po dłuższym tekście, a jednocześnie jest to wszystko upakowane do jednego pliku.

W przyszłości może to nie wystarczyć, gdy czytniki zbliżą się do tabletów, czyli wejdą multimedia i interaktywne treści, ale na razie to jest format, który ma największy sens dla czytników.
Użytkownik: annmarie 17.09.2010 14:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamiast strzępienia klawi... | Aquilla
Empik zauważył potrzebę klientów: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,8388186,Empik_​jako_pierwszy_wchodzi_w_czytnik_e_bookow.html
Co o tym myślicie?
Użytkownik: moriakaice 20.09.2010 23:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Empik zauważył potrzebę k... | annmarie
Ja generalnie o tym u siebie pisałem: http://www.eksiazki.org/2010/09/17/empik-chce-wejsc-rowniez-na-rynek-eczytnikow/

Ale to i tak bez znaczenia, jeśli większość wydawnictw przyjmie postawę W.A.B., co z kolei opisywałem tutaj: http://www.eksiazki.org/2010/09/16/ile-powinna-kosztowac-ksiazka-elektroniczna/ - i co jest niezwykle oburzające, przynajmniej dla mnie osobiście.
Użytkownik: aleutka 21.09.2010 09:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja generalnie o tym u sie... | moriakaice
No wiecie co... Przeczytalam ten drugi artykul i mi rece opadly. Czemuz, zdaniem wydawcy ksiazka elektroniczna nie powinna kosztowac mniej od papierowej? Koszty produkcji/magazynowania/dystrybucji sa duzo nizsze jesli nie zerowe.

Wiadomo ze ten nieszczesny VAT przedraza. Moim zdaniem ksiazki - w formie papierowej, elektronicznej, jakiejkolwiek - powinny byc wolne od VATu.

Wiadomo ze na razie ebook jest troche Kopciuszkiem i trzeba inwestowac w te technologie raczej niz liczyc na zyski, ale to sie w perspektywie czasu zmieni, a jesli od poczatku wydawcy ustawia sie pod haslem "ebook powinien kosztowac tyle samo co papierowa ksiazka" to marnie to widze. Pollegalny obieg bedzie krolowal.
Użytkownik: moriakaice 21.09.2010 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: No wiecie co... Przeczyta... | aleutka
"Czemuz, zdaniem wydawcy ksiazka elektroniczna nie powinna kosztowac mniej od papierowej? Koszty produkcji/magazynowania/dystrybucji sa duzo nizsze jesli nie zerowe."
Pani Małgorzata z W.A.B. opisywała przyczyny. Podsumowując: bo eBooki to ZUO i kanibalizują na sprzedaży papierowych, więc musimy drani wybić -- inaczej się przetłumaczyć słów o tym, że tańsze eBooki to nieuczciwa konkurencja dla książek papierowych, a ten drugi rynek trzeba chronić, się nie da (albo ja nie potrafię).

"Moim zdaniem ksiazki - w formie papierowej, elektronicznej, jakiejkolwiek - powinny byc wolne od VATu."
I tak, i nie. Jasne, każdy chciałby płacić jak najmniej podatku, ale skoro w przypadku jedzenia płaci się VAT, to czy książki powinny być z niego zwolnione? Natomiast postulat ujednolicenia stawek VAT na książki, niezależnie od wykorzystywanego medium, jest całkiem słuszny moim zdaniem.
Użytkownik: aleutka 23.09.2010 08:59 napisał(a):
Odpowiedź na: "Czemuz, zdaniem wydawcy ... | moriakaice
Nie zgadzam sie. Jedzenie jest dostepne w bardzo zroznicowanych wariantach cenowych i jest dobrem koniecznym.

Jesli chcemy aby ksiazki nie staly sie dobrem luksusowym (choc po trosze juz sa, niestety), aby byly obecne w domach, to Polski moim zdaniem w tym momencie nie stac na oblozenie ich VATem. Ceny i tak sa wysrubowane, czesto biblioteki nie moga sobie pozwolic na wiecej niz jeden egzemplarz (albo nawet i na jeden nie, zwlaszcza wiejskie biblioteki). Ja wiem, ze wielu politykow w sumie nie mialoby nic przeciwko temu, aby narod przestal czytac, ale nie wypada im tak mowic :) Ksiazki trzeba wspierac i zerowy VAT jest swietnym rozwiazaniem - powinien po prostu obejmowac wszystkie formy ksiazki i tyle.

VAT na ksiazki wprowadzono ponoc w Danii. Ale to nieporownywalnie bogatsze spoleczenstwo, o wiele bardziej swiadome roli ksiazki, dysponujace bibliotekami publicznymi o ogromnych zasobach, w pelni korzystajacych z dobrodziejstw elektroniki. Pracuje w tej chwili otoczona Dunczykami (okolicznosc dodatkowa - w Dublinie). Jesli mamy przestoje to loguja sie do swoich bibliotek z uzyciem kart czytelnika i moga sobie sciagac ebooki, w tym ksiazki calkiem nowe (choc zupelnych nowosci nie widzialam, ale to o niczym nie swiadczy). O ile dobrze zrozumialam nazywa sie to Adobe Digital Edition i po uplywie wypozyczenia plik sie jakos blokuje/znika czy cos. Patrze dosc tesknym wzrokiem, ale Dunczycy sa zbyt praworzadni zeby udostepnic swoja karte komus innemu, a ja nie smiem ich zwodzic z ich praworzadnych sciezek :) Podobnie czytalam komentarze na Amazonie - ludzie sa oburzeni, ze Kindle nie ma EPUBa, bo jesli dobrze rozumiem mnostwo ebookow udostepnianych przez biblioteki jest w tym formacie.

Czesto mam wrazenie (i ostatnio bodaj Irish Times to potwierdzil, cytujac kogos z branzy), ze wydawcy po prostu nie maja pomyslu jak konkurowac z ksiazka elektroniczna. Ze popelniaja typowe bledy, te same co branza muzyczna. To dlatego desperacko trzymaja sie tego 21% VATu. Tak naprawde to jedyny powod zawyzajacy ceny ebookow.
Użytkownik: kocio 23.09.2010 10:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam sie. Jedzenie... | aleutka
Współczesna ekonomia łatwo kopiowalnych dóbr niematerialnych (w tym także e-booków) dopiero się wykluwa powoli i wiele wskazuje na to, że nie będzie łatwo, bo dane są mało konkluzywne - jednym wychodzi tak, a innym inaczej. To może być wynik tego, że są to bardzo indywidualne rzeczy i trudno to rozłożyć na porównywalne czynniki, a nie ułatwia sprawy przywiązanie do starych schematów, kiedy kopiowanie było rzadkie i kosztowne.

Zresztą nie chodzi tylko o e-booki. Przykład tego, że nie wiadomo jak liczyć nawet dosyć proste zjawiska wydawnicze, to niedawny wywiad Umberto Eco dla Wikinews (polecam w ogóle, jak rzadko widać, że rozmowa nie jest uwiązana u płotu finansów i ma znacznie szerszy horyzont):

>>Kiedy gazeta "La Repubblica" postanowiła dodawać książki do gazety, zaczęli od "Imienia róży", wypłacając mi skromne honorarium bez prowizji. A potem jednego dnia sprzedali dwa miliony egzemplarzy. Postanowiłem nie protestować, nie zarobiłem na tym nic, ale nie szkodzi. Pół roku później sprawdziłem u mojego wydawcy i wyniki sprzedaży normalnego wydania w ogóle się nie zmieniły. To znaczy, że te dwa miliony ludzi nigdy nie kupiłyby mojej książki w księgarni.<<

http://pl.wikinews.org/wiki/B%C4%99dziemy_mieli_w_​kulturze_sytuacj%C4%99_podobn%C4%85_do_%C5%9Bredni​owiecznej_%E2%80%93_wywiad_z_Umberto_Eco

Konia z rzędem temu, kto potrafił to przewidzieć - tradycyjny sposób widzenia byłby przecież taki, że rynek został totalnie wysycony i wydawca może się zwijać.
Użytkownik: moriakaice 23.09.2010 17:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam sie. Jedzenie... | aleutka
"Nie zgadzam sie. Jedzenie jest dostepne w bardzo zroznicowanych wariantach cenowych i jest dobrem koniecznym."
No właśnie - jest dobrem koniecznym, a mimo to musimy od niego odprowadzać podatek. Książki dobrem koniecznym nie są, więc czemu miałyby stać w hierarchii ważności podatkowej wyżej?

"Jesli chcemy aby ksiazki nie staly sie dobrem luksusowym (choc po trosze juz sa, niestety), aby byly obecne w domach, to Polski moim zdaniem w tym momencie nie stac na oblozenie ich VATem."
Od roku albo i dłużej nie kupiłem żadnej książki (wyjątkiem jest eBook "Małe niedole pożycia małżeńskiego", ale on był kupiony trochę z innego powodu). Nie sprawiło to, że nie czytam, nie sprawiło to, że w domu książki nie są obecne (także te papierowe). Mama potrafi w dzień-dwa połknąć kolejną pozycję. I nie wydaje na to ani grosza - po prostu chodzi do biblioteki. Zatem jeśli się chce, to się da - a jak się nie chce, to i 0% VATu nie pomoże. O ile się mogę zgodzić, że VAT może mieć i pewnie będzie miał wpływ na ilość kupowanych książek, to nie widzę możliwości rysowania prostego związku VATu z czytelnictwem.

"Ceny i tak sa wysrubowane, czesto biblioteki nie moga sobie pozwolic na wiecej niz jeden egzemplarz (albo nawet i na jeden nie, zwlaszcza wiejskie biblioteki)."
To nie wina VATu - bo przecież dotychczas go nie było - a chęci zysku (lub, jak kto woli) chciwości wydawców i księgarzy.

"Ja wiem, ze wielu politykow w sumie nie mialoby nic przeciwko temu, aby narod przestal czytac, ale nie wypada im tak mowic :)"
Tak, oczywiście, dlatego wprowadzono ustawy nakazujące likwidację bibliotek, prawda? ;-) Proszę, polski rząd w sprawie utrzymania 0% VATu na książki nie miał za wiele do powiedzenia - wymagana była zgoda UE, a tej, co było jasne już od dawna, nie będzie - więc nie mieszajmy do tej akurat sprawy naszych rodzimych polityków. Oni nie są bez winy - ale akurat w tym przypadku są w miarę czyści.

"O ile dobrze zrozumialam nazywa sie to Adobe Digital Edition i po uplywie wypozyczenia plik sie jakos blokuje/znika czy cos."
Powinno się blokować, inaczej przecież wystarczyłoby wykonać kopię pliku. A wszystkim zarządza odpowiedni system DRM od Adobe właśnie. Co więcej, jeśli posiadasz odpowiedni czytnik eBooków to nie jesteś uwiązana do komputera (bo, rozumiem, oni to na komputerach czytają, tak?) i możesz czytać jak książkę papierową pożyczoną z biblioteki (i stąd konieczność zablokowania dostępu po pewnym czasie -- tak realizowany jest "zwrot" książki).

Jeśli zależy Ci na prozie w języku angielskim, to któraś z bibliotek amerykańskich oferowała dostęp przez Sieć dla swoich czytelników, istniała też możliwość zapisu międzynarodowego (nie pamiętam dokładniej kwoty - między 5$ a 20$ rocznie?). Jeśli jesteś tym zainteresowana, poszukam Ci konkretnie która to.

"Podobnie czytalam komentarze na Amazonie - ludzie sa oburzeni, ze Kindle nie ma EPUBa, bo jesli dobrze rozumiem mnostwo ebookow udostepnianych przez biblioteki jest w tym formacie."
Samo wsparcie dla ePUBa nie rozwiązałoby akurat w tym konkretnym przypadku problemu, bowiem ważniejsze jest wsparcie dla systemu DRM od Adobe, którym zabezpieczone są te pliki. Amazon ma własne rozwiązanie i nie ma zamiaru wprowadzać innego. U nas podobnie ma Kolporter, który w przypadku swojego eClicto również stosuje własny system DRM. Trochę inaczej wygląda sytuacja przy Vedii, której eReadery nie wspierają żadnego systemu DRM, ani nie mają własnego opracowanego.

"To dlatego desperacko trzymaja sie tego 21% VATu. Tak naprawde to jedyny powod zawyzajacy ceny ebookow."
22%, a już niedługo - 23% ;-) Zgadzam się natomiast, że najwyraźniej brakuje pomysłu na eBooki w naszym kraju i niektórzy robią je "dla świętego spokoju". Brakuje również, niestety, kogoś, kto weźmie się za to w odniesieniu do bibliotek, jakiegoś takiego polskiego OverDrive (en.wikipedia.org/wiki/OverDrive,_Inc.) - a szkoda, bo może mogłoby to być źródłem niezłych pieniędzy.
Użytkownik: asbb 23.09.2010 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nie zgadzam sie. Jedzeni... | moriakaice
Czy ten system DRM da się pogodzić z otwartym oprogramowaniem?
Użytkownik: kocio 23.09.2010 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ten system DRM da się... | asbb
Da się - deszyfrator napisano w Pythonie =} :

https://secure.wikimedia.org/wikipedia/en/wiki/Ado​be_Digital_Editions#Digital_rights_management
Użytkownik: moriakaice 23.09.2010 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Da się - deszyfrator napi... | kocio
Da się połączyć Windowsa z darmowym oprogramowaniem? Da się, są piraty :P Ale to chyba nie tak działa, nie, kocio? ;)

Nie mówiąc o tym, że w takich Stanach generalnie dotychczas usuwanie DRMu było nielegalne (po ostatnich zmianach nie wiem już sam jak jest).
Użytkownik: moriakaice 23.09.2010 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ten system DRM da się... | asbb
Generalnie nie. To znaczy tak, jeśli przez "pogodzenie" rozumiesz dodanie pluginu/osobnego programu z zamkniętym źródłem do otwartego oprogramowania - to na takiej zasadzie działają bodaj wszystkie (albo znaczna większość) obecnych eCzytników - ciężko znaleźć taki, który by nie był "Powered by Linux" (w tej czy innej dostosowanej do niego specjalnie dystrybucji). Zazwyczaj stara się ukrywać kod danego systemu DRM, bowiem umożliwia on zdjęcie zabezpieczenia (w końcu jakoś to biedne urządzenie musi z zaszyfrowanego pliku zrobić coś, co jest w stanie wyświetlić - a jeśli każdy wiedziałby jak, to nie byłoby to zabezpieczeniem, nieprawdaż?) - dlatego ciężko byłoby oczekiwać, że będziemy mieć DRM open-source ;-)

Istnieje też pojęcie takie jak "social DRM", który polega na dodawaniu do eBooka (czy ogólniej, pliku) Twoich danych osobowych - takie coś można chyba znaleźć w eBookach Złotych Myśli, tam chyba na końcu PDFa jest numer zamówienia i kto zamówił (ale nie ręczę za to głową). Taka implementacja zabezpieczenia przed kopiowaniem nie pociąga za sobą żadnych wymogów programowych, więc jest neutralna wobec nich.
Użytkownik: kocio 23.09.2010 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Generalnie nie. To znaczy... | moriakaice
No popatrz, a Sun chce taki FLOSS-owy DRM zrobić - i nawet robi =} :

http://linuxnews.pl/sun-chce-otwartego-systemu-drm/
http://en.wikipedia.org/wiki/Project_DReaM

Aczkolwiek nadal nie bardzo rozumiem jak to ma niby działać.

Oczywiście to się ma nijak do DRM-u Adobe. Tamten kod jest własnościowy i jeśli się nie rozszyfruje plików do postaci normalnego PDF, to nie ma alternatywy, jest się skazanym na ten konkretny kod.
Użytkownik: moriakaice 23.09.2010 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: No popatrz, a Sun chce ta... | kocio
To wygląda na martwy projekt, ze zmianami w CVSie z datą sprzed 3-4 lat (sam projekt jest sprzed 5). Więc - darujmy sobie wiarę w to :)

PS. ADEPTa da się stosować z powodzeniem również do ePUBów, które, po zdjęciu DRMu, ePUBami pozostają ;) PDF jest do bani :P
Użytkownik: asbb 24.09.2010 08:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Generalnie nie. To znaczy... | moriakaice
Przez «pogodzić» rozumiem, że będę mógł korzystać z takiego programu, który mi się podoba, a nie żebym był skazany na używanie jedynie słusznego oprogramowania przez producenta.

Nowoczesna kryptografia jest oparta o jawne algorytmy i nie stwarza to problemów z jej bezpieczeństwem. Utrudnianie dostępu do specyfikacji może zapewnić bezpieczeństwo tylko na krótką metę, ale generalnie security through obscurity się nie sprawdza. Raczej służy to utrzymaniu monopolu na dane rozwiązanie przez daną firmę.

Chociaż tak naprawdę, to problem z zabezpieczeniem przed kopiowaniem plików nie jest wcale taki priorytetowy, jak się wydaje. Większość osób, które korzystają z pirackiego oprogramowania/muzyki/filmów nigdy nie zapłaciła by za taki produkt, więc producent/wydawca i tak nie miałby z takiej osoby żadnego zysku. Natomiast zabezpieczenia czasem sprawiają, że osoba legalnie używająca produkt ma z nim więcej problemów, niż pirat, który usunął sobie z niego zabezpieczenia.
Użytkownik: moriakaice 24.09.2010 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Przez «pogodzić» rozumiem... | asbb
"Przez «pogodzić» rozumiem, że będę mógł korzystać z takiego programu, który mi się podoba, a nie żebym był skazany na używanie jedynie słusznego oprogramowania przez producenta."
W zależności od Twoich poglądów na temat usuwania zabezpieczeń z plików, jak i obowiązującego w Twoim miejscu zamieszkania prawodawstwa, polecam nasz post na temat systemów zabezpieczeń DRM stosowanych w eBookach, opisujący również skrypty pozwalające te zabezpieczenia usunąć: http://www.eksiazki.org/2010/06/22/systemy-drm-przeglad/ -- aczkolwiek dla wielu nie jest to żadnym rozwiązaniem ("Co, k...a, kupiłem, zapłaciłem, a teraz nie mogę czytać tylko jeszcze muszę coś usuwać, bo inaczej się nie da?!").

"Nowoczesna kryptografia jest oparta o jawne algorytmy i nie stwarza to problemów z jej bezpieczeństwem. Utrudnianie dostępu do specyfikacji może zapewnić bezpieczeństwo tylko na krótką metę, ale generalnie security through obscurity się nie sprawdza. Raczej służy to utrzymaniu monopolu na dane rozwiązanie przez daną firmę."
O ile co do skuteczności STO się zgodzę, to tutaj mamy inny problem. Widzisz, chcesz jednocześnie umożliwić użytkownikowi otworzenie legalnie nabytego pliku, ale też nie chcesz pozwolić komukolwiek innemu na to samo w dowolnym programie (a nawet temuż użytkownikowi), gdyż ten mógłby wtedy wykonać kopię tak otwartego pliku (czyli usunąć zabezpieczenie). Do tego masz ten problem, że użytkownik musi dysponować pełnym pakietem kluczy, bo przecież sam musi mieć dostęp... Więc pojawia się problem, który tak naprawdę tylko przez STO da się obejść.

"Natomiast zabezpieczenia czasem sprawiają, że osoba legalnie używająca produkt ma z nim więcej problemów, niż pirat, który usunął sobie z niego zabezpieczenia."
Oczywiście. Był taki zabawny obrazek z filmami DVD (porównujący to, ile musi czekać legalny użytkownik na start filmu, a ile ten, który ściągnął wersję nielegalną z Internetu). Zresztą, można samemu sobie taki test wykonać - w przypadku wersji nielegalnej, jeśli ktoś nie chce takowej pozyskiwać, proszę założyć, że film od razu się zaczyna. Wersję oryginalną polecam pożyczyć z jakiejś okolicznej wypożyczalni płyt DVD i zobaczyć, jak to się nas raczy trailerami, ostrzeżeniami, że nie wolno kopiować i innymi takimi. Można sobie nawet zmierzyć czas i zobaczyć, ile zmarnowaliśmy, bo jesteśmy legalni (nie mówiąc o tym, że wydaliśmy parę złotych na wypożyczenie płyty).
Użytkownik: kocio 24.09.2010 12:16 napisał(a):
Odpowiedź na: "Przez «pogodzić» rozumie... | moriakaice
W przypadku rynku DVD to nawet się tak rozwinęło, że wystarczy tani czytnik z Chin, bo tam się nie przejmują zakazem przeskakiwania, nawet jeśli płyta to sugeruje (a co ona więcej może - to są tylko dane, a nie program), natomiast problem mają ci, którzy mają taką płytę ORAZ czytnik jakiejś mainstreamowej firmy, bo oni przestrzegają tych sugestii.

Być może pojawią się więc i takie czytniki, które będą łykać te zaszyfrowane e-booki i rozpracowywać je w locie. Kłopot może być tylko w tym, żeby je pobrać z sieci, bo dystrybutorzy mogą to dowolnie utrudniać - DVD to jeszcze są na fizycznych nośnikach i zakup odbywa się poza ich kontrolą, z e-sklepem e-booków jest inaczej.
Użytkownik: moriakaice 24.09.2010 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: W przypadku rynku DVD to ... | kocio
Ale najpierw, by móc odczytywać pliki z ADEPTem, musisz podpisać umowę z Adobe, która Cię do odpowiednich rzeczy zobowiązuje zapewne. Zatem prawdopodobnie nie będziesz miał możliwości takiej implementacji algorytmu, która pozwalałaby nie przejmować się nałożonymi ograniczeniami. Tzn. Ty jako deweloper oprogramowania na dane urządzenie, nie jako użytkownik końcowy ;)
Użytkownik: kocio 24.09.2010 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale najpierw, by móc odcz... | moriakaice
Jak znany jest sposób łamania, to mogą się nie przejąć nawet taką umową. =}}} Ale oczywiście masz rację - to wszystko jest tylko obchodzenie, a nie zgodność.
Użytkownik: moriakaice 24.09.2010 14:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak znany jest sposób łam... | kocio
Mogą się nie przejąć umową, ale odcinają się od większości państw, gdzie w sądzie dowiedziono by im, że naruszają własność intelektualną i na tym zarabiają - i okazałoby się, że jedynym rozwiązaniem jest ogłoszenie bankructwa. Nie, naprawdę jakoś nie jestem przekonany, że ktoś się na to zdecyduje, zwłaszcza, że nie ma w tym żadnego specjalnego zysku - w końcu w normalnym urządzeniu zaimplementuje normalnego ADEPTa i ma z głowy, jest bezpieczny i wszyscy są szczęśliwi.

Co więcej - ponieważ licencja DRMu Mobipocketa, po tym, jak ich Amazon wykupił, nie pozwalała na danym urządzeniu stosować innych systemów DRM, w przypadku wielu eCzytników zrezygnowano w oprogramowaniu dla wsparcia Mobipocketa z DRMem na korzyść ePUBa z DRMem (od Adobe). Czasem jeszcze którejś firmie chciało się przez chwilę pociągnąć dwie wersje równolegle, ale czas pokazuje, że wygrywa wsparcie ePUBów. Natomiast nikt chyba nie zdecydował się na jednoczesne wspieranie obu systemów, naruszając w ten sposób warunki licencji - co pokazuje, że nie masz co liczyć na to, że się doczekasz takiej sytuacji w przypadku eCzytników (a przynajmniej nie za szybko).
Użytkownik: kocio 24.09.2010 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Mogą się nie przejąć umow... | moriakaice
Cóż, ja tylko ciągnę analogię do odtwarzaczy DVD, myślisz, że to na jakiejś innej zasadzie się toczy? Bo jeśli na takiej samej, to najwyraźniej nie jest przeszkoda.
Użytkownik: moriakaice 24.09.2010 22:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż, ja tylko ciągnę anal... | kocio
Nie mam pojęcia, na jakiej zasadzie tam to działa. Ja nawet nie wiem, czy z tych ograniczeń regionalnych nie zrezygnowano. Naprawdę, tym akurat się nie interesowałem nigdy od strony technicznej. Możliwe, że to kwestia istnienia wyraźnego posiadacza praw intelektualnych, który mógłby daną firmę pozwać.

Mówię tylko tyle, że wątpię, byś dostał odpowiedni kawałek kodu od Adobe bez podpisania papierka. A jak papierka nie będziesz przestrzegał, to ich prawnicy się już Tobą zajmą...
Użytkownik: kocio 26.10.2010 01:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamiast strzępienia klawi... | Aquilla
Kilka słów na temat taniego czytnika, który ma być dostępny w Empiku:

http://osnews.pl/oyo-czytnik-e-bookow-za-okolo-500-zlotych-w-empiku/
Użytkownik: verdiana 26.10.2010 09:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Kilka słów na temat tanie... | kocio
A Kindelek 3 już za 500zł. :-)
Użytkownik: kocio 26.10.2010 10:06 napisał(a):
Odpowiedź na: A Kindelek 3 już za 500zł... | verdiana
No, nareszcie zaczyna być konkurencja cenowa w granicach prezentu na Gwiazdkę dla zwykłych ludzi, a nie książkowych geeków!
Użytkownik: moriakaice 27.10.2010 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Kilka słów na temat tanie... | kocio
Jeden z gorszych newsów o Oyo (jak i ten na DI), ze słynnym "Cena została ustalona na 139€ i jest zauważalnie niższa od ceny najpopularniejszego obecnie czytnika na rynku, czyli Amazon Kindle 3" - co jest wierutną bzdurą.
Użytkownik: agatatera 23.08.2011 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamiast strzępienia klawi... | Aquilla
Właśnie odebrałam Kindelka 3 WiFi :) Cieszę się mocno, zaraz będę czytać, tylko pomyślałam, że wpiszę tutaj to info, może ktoś będzie chciał o coś spytać, może jakiś dłuższy stażem użytkownik coś podpowie...
Użytkownik: muminek88 06.09.2012 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie odebrałam Kindelk... | agatatera
możecie skorzystać z wyszukiwarek cenowych, ja polecam nokaut.pl. Znajdziecie w tych wyszukiwarkach listy sklepów z najniższymi cenami. Pozdrawiam i polecam POCKETBOOK 622 Touch ;)
Użytkownik: airs 14.09.2012 00:05 napisał(a):
Odpowiedź na: możecie skorzystać z wysz... | muminek88
Ja polecam Nook Touch, Onyx Boox, Prestigio, SONY PRS-T1 i inne - byle z ekranem e-ink, czyli do normalnego czytania, a nie wypalania oczu ;)
A nokaut jest do bani - szukam czegoś, widzę strasznie niskie ceny, klikam i dostaję pokrowce na to coś co szukam, szukam dalej i znajduję to coś w najwyższej możliwej cenie - odradzam.
Jeśli już wyszukiwarki to prędzej skapiec.pl albo jeszcze ceneo.pl
Natomiast jak ktoś szuka polskich książek to tu:
http://ebooki.swiatczytnikow.pl/
Użytkownik: kamiill 24.09.2012 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja polecam Nook Touch, On... | airs
Czytniki jeżeli mają zyskać popularność - muszą tanieć, inaczej ludzi nie będzie stać na ich zakup. Inna kwestia, to fakt że większość telefonów umożliwia czytanie ebooków.
Użytkownik: robbie89 12.10.2012 20:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamiast strzępienia klawi... | Aquilla
zawsze byłam przeciwna czytnikom jednak teraz kiedy stałam się posiadaczką Nook Simple Touch polecam wszystkim maniakom czytania książek! Oczy się zbytnio nie męczą, lekki, poręczny, wygodny i z tego co się orientowałam to jeden z tańszych i solidnych z e-papierem. Kosztuje ok 400 zł więc sądzę że częstym użytkownikom zwróci się dość szybko. Oby było jeszcze taniej....
Użytkownik: meehow 03.11.2012 11:20 napisał(a):
Odpowiedź na: zawsze byłam przeciwna cz... | robbie89
OK czytniki tanieją, ale co z książkami w wersji elektronicznej? I nie mam na myśli cen, które są tylko odrobinę niższe (a nie można ich już odsprzedać), tylko ilość dostępnych pozycji. Jeśli chodzi o wybór książek elektronicznych w języku polskim (tłumaczenia światowych bestsellerów) to sytuacja jest tragiczna i obniżki sprzętu na niewiele się zdadzą skoro nie ma CO czytać. A szkoda.
Użytkownik: agatatera 03.11.2012 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: OK czytniki tanieją, ale ... | meehow
Hm... Nexto zrobiło 5000% ponoć na miesięcznej akcji sprzedaży e-booków za 9,90 zł. Co chwilę widzę inne wyprzedaże podobne cenowo. Liczby e-booków ponoć siegają już dobrych kilku tysięcy egzemplarzy, klasyka w większości jest już też w wersji e-booków. Ja wiem, że ze mnie "łatwy" czytelnik, ale że aż tak łatwy? ;)
Użytkownik: Szeba 03.11.2012 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: OK czytniki tanieją, ale ... | meehow
A dlaczego nie można ich już odsprzedać? Jeśli nie zostawię sobie pliku w żadnej postaci, kopii, to też?
Użytkownik: meehow 03.11.2012 17:33 napisał(a):
Odpowiedź na: A dlaczego nie można ich ... | Szeba
Z tym odsprzedawaniem to tak sobie myślę - skoro książka ma tzw. znak wodny którego nie można usunąć ani zmienić, to jest na zawsze skojarzona z Tobą a nie z ewentualnym nowym nabywcą (i proszę mnie poprawić jeśli się mylę).
Jeśli teraz taki plik wycieknie do sieci, to do kogo zwróci się właściciel praw autorskich? I w jaki sposób udowodnisz, że to nie ty go udostępniłeś? Ciekaw jestem, czy tego typu kwestie są już uregulowane w naszym prawie, albo czy były tego typu sprawy i jeśli tak to jak się zakończyły.
Zresztą, czy byli by chętni na taki zakup? Na allegro nie udało mi się znaleźć żadnego "używanego" ebooka. Próbował ktoś w praktyce?
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: