Dodany: 30.09.2017 22:51|Autor: Kaya7

Książki i okolice> Książki w ogóle

3 osoby polecają ten tekst.

Książkowe wspomnienia z września 2017


Zapraszam! :)
Wyświetleń: 20534
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 139
Użytkownik: Kaya7 30.09.2017 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
Moje wrześniowe:

1. To, co nam zostaje (Hepworth Sally) - dobrze i szybko czytało mi się tę książkę. Opowiedziana w niej została historia dwójki młodych mieszkańców domu opieki, którzy zakochują się w sobie, niejako na przekór postępującej u nich obojga demencji. Pierwszoosobowa narracja głównej bohaterki uzupełniona została wątkiem dotyczącym jednej z pracownic i jej kilkuletniej córki, postawionych w trudnej sytuacji związanej z nagłą utratą wysokiego statusu społecznego i znacznej części majątku. Wszystko kończy się jednak dobrze, przynajmniej na tyle, na ile to możliwe (a może nawet bardziej). Jeszcze kilka miesięcy temu pewnie uznałabym całą historię za bardzo wiarygodną, jednak obecnie, po spędzeniu sporej ilości czasu wśród ludzi starszych i chorujących na Alzheimera, historia Anny i Lucke’a wydaje mi się w dużej mierze nieprawdopodobna – właśnie ów brak realizmu sprawił, iż obniżyłam ocenę. Nie jest to „Motyl”, aczkolwiek mimo to polecam wszystkim fanom powieści Lisy Genovy. - 4,5

2. Jak pokochać centra handlowe (Fiedorczuk-Cieślak Natalia (Fiedorczuk Natalia)) - obrazoburczy portret współczesnej kobiety-matki, która nie potrafi się wpisać w powszechne wyobrażenie o macierzyństwie kreowane przez popkulturę. Dręczą ją wątpliwości, przytłaczają lęki, a niepokój o przyszłość spędza sen z powiek. Obowiązki się nawarstwiają, pojawia się depresja. Książka wartościowa ze względu na zawarte w niej emocje, ale też na poruszaną tematykę, tak rzadką w literaturze. - 5

3. Chemia śmierci (Beckett Simon) - dobra historia kryminalna, ale nic więcej. Żadnych zachwytów, czy zapierającej dech w piersiach atmosfery grozy. Plusem są ciekawostki dotyczące antropologii sądowej, acz dla mnie to żadna nowość po lekturze "Trupiej farmy". Zakończenie stosunkowo łatwe do przewidzenia - sprawdziły się podejrzenia, które miałam już w połowie książki. Innymi słowy, autor niczym mnie nie zaskoczył. - 4

4. Efekt Elizy (Wiechowicz Karolina) - naprawdę podobała mi się ta książka. Ze względu na interesującą narrację, a raczej nakładające się narracje poszczególnych osób, a także pewne poczucie odrealnienia, jakie we mnie wywołała. Poza tym wydaje mi się – gdyż nie mogę tego wiedzieć na pewno z powodu braku takowego doświadczenia – a więc wydaje mi się, że autorka wiarygodnie oddała sposób myślenia osoby chorej na schizofrenię. Tak, że jako czytelniczka, do końca nie byłam pewna, co dzieje się tylko w głowie Elizy, a co stanowi fakt w obiektywnie pojmowanej rzeczywistości (podobnie musiała czuć się sama bohaterka). Nietypowo została też przedstawiona emocjonalność osoby chorej – Eliza bowiem wszystkich ludzi, nawet tych pozornie bliskich, uważała za wartych nie więcej, niż otaczające ją rzeczy martwe lub zwierzęta. Wszelkie zaś jej działania, nawet te pozornie wskazujące na altruizm i empatię, stanowiły sposób na zaspokojenie jakiejś własnej potrzeby. I choć taki obraz schizofrenika wydawać się może nieco okrutny, może właśnie jest autentyczny. - 4,5

5. Góra śpiących węży (Kowalewska Hanna) - książka ta poruszyła jakąś czułą strunę w moim sercu. Z żalem obserwowałam losy tych, którym do siebie jest wciąż zbyt daleko, a z nadzieją – rodzinę Malinowskich, która wywołała wewnętrzne ciepło, być może dlatego, iż sama mam skłonność do obdarzania miłością ludzi niechcianych i „niczyich”, podobnie jak Lucyna. Fascynuje mnie tłumione uczucie pomiędzy Matyldą a Pawłem i, wbrew rozsądkowi czy konwenansom, chciałabym, aby otworzyli się na nie, odrzuciwszy strach. Mam także nadzieję, iż skłócone od lat siostry nauczą się zduszonej w zarodku siostrzanej bliskości. Z powyższych oraz wielu innych powodów, lektura ta okazała się dla mnie niezwykle emocjonalna. - 5
Użytkownik: Aquilla 30.09.2017 23:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
Kot Bob i ja: Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy (Bowen James) (5) - Urocze i moim skromnym zdaniem dużo lepsze niż Odyseja kota imieniem Homer: Prawdziwa historia ślepego kota i kobiety, którą nauczył miłości (Cooper Gwen) . Kocur słodki i cwany (Ok, wybrałem. Ty będziesz moim człowiekiem i nawet nie próbuj się wymigać). Do tego trochę ciekawostek o życiu ulicznego grajka, hierarchii na ulicy, wychodzeniu z nałogu i angielskiej opiece społecznej. Czyta się szybko i przyjemnie.

Akcja 1001 książek:

Jeśli zimową nocą podróżny (Calvino Italo) (5) - Wow, niezły książkowy eksperyment. Zastanawiałam się kiedyś, czy można napisać książkę w drugiej osobie - nie ma problemu. Język napuszony do granic możliwości, ale odebrałam to jako swego rodzaju parodię. Byłoby nawet wyżej, gdyby nie ostatnia ćwiartka książki, gdzie wydarzenia chyba trochę wymknęły się spod kontroli.

Wojna światów (Wells Herbert George (Wells H. G.)) (4) - sympatyczna staruszka. Trąci myszką i naiwnością, ale wciąż całkiem ciekawa lektura, zwłaszcza jej aspekty psychologiczne i filozoficzne. Zakończenie Deus Ex Machina, ale bardzo mi się podoba.
Użytkownik: mirejlle 01.10.2017 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Kot Bob i ja: Jak kocur i... | Aquilla
Zachęciłaś do kota Boba, dziękuję. :)
Użytkownik: verdiana 01.10.2017 02:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
179. "Goniąc marzenia, czyli Podróż poślubna dookoła świata" Monika i Michał Przybysz (stron 463)
180. "Afryka trek 1" Sonia i Alexandre Poussin (stron 491)
181. "Afryka trek 2" Sonia i Alexandre Poussin (stron 656)
182. "Oczy czarne, oczy niebieskie" Maria Wiernikowska (stron 252)
183. "Długa droga w dół" Nick Hornby (stron 364)
184. "Soczi. Igrzyska Putina" Wacław Radziwinowicz (stron 168)
185. "Wojnę szatan spłodził" Maria Pawlikowska-Jasnorzewska (stron 184)
186. "Klawisze" Drauzio Varella (stron 219)
187. "Rumun goni za happy endem" Bogumił Luft (stron 285)
188. "Dziennik tom II" Julia Hartwig (stron 304)
189. "Miasto Archipelag" Filip Springer (stron 320)
190. "Czołem, nie ma hien. Wietnam jakiego nie znacie" Andrzej Meller (384)
191. "Przez dziki wschód" Tomasz Grzywaczewski (stron 436)
192. "Czardasz z mangalicą" Krzysztof Varga (stron 305)
193. "Dzienniki 1964-1980" Jarosław Iwaszkiewicz (stron 629)
194. "Dziennik 1945-1956" Jan Józef Szczepański (stron 704)
195. "Dziennik 1957-1963" Jan Józef Szczepański (stron 780)
196. "Hajer jedzie do Dalajlamy" Mieczysław Bieniek (stron 310)
197. "Dosięgnąć horyzontu, czyli Motocyklem przez świat" Dariusz Oskroba (stron 468)
198. "Na krańcu świata" Apsley Cherry-Garrard (stron 479)
199. "Simona. Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak" Anna Kamińska (stron 333)
200. "Rowerem przez Chiny, Wietnam i Kambodżę" Robb Maciąg (stron 170)
201. "Himalaje" Michael Palin (stron 359)
202. "Pasja życia" Jacek Pałkiewicz (stron 501)
203. "Przez drogi i bezdroża" Peter Hessler (stron 512)
204. "Niemiecka jesień" Stieg Dagerman (stron 115)
205. "Słodko-gorzka ojczyzna" Necla Kelek (stron 270)
206. "W oblężeniu. Życie pod ostrzałem na sarajewskiej ulicy" Barbara Demick (stron 245)
207. "Światu nie mamy czego zazdrościć" Barbara Demick (stron 363)
208. "Czerwony rynek" Scott Carney (stron 229)
209. "W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa" Elisabeth Asbrik (stron 356)
210. "Lider. Górskim szlakiem Andrzeja Zawady raz jeszcze" Ewa Matuszewska (stron 317)
211. "Mój brat obalił dyktatora" Jerzy Haszczyński (stron 157)
212. "Dom nad rzeką Loes" Mateusz Janiszewski (stron 155)
213. "Planeta Kaukaz" Wojciech Górecki (stron 245)
214. "Mur. 12 kawałków o Berlinie" antologia (stron 215)
215. "Jakuck" Michał Książek (stron 242)
216. "Dawna mądrość na nowe czasy" Geseko von Lupke (stron 382)
217. "O co nas pytają wielcy filozofowie 3" Leszek Kołakowski (stron 114)
218. "Cienie" Kornel Filipowicz (stron 203)
219. "Bazylek daje sobie radę" Jacek Pałka (stron 124)
220. "81:1. Opowieści z Wysp Owczych" M. Michalski & M. Wasilewski (stron 318)
221. "Głosy starego morza" Norman Lewis (stron 293)
222. "Wniebowzięte" Anna Sulińska (stron 230)
223. "14:57 do Czyty" Igor T. Miecik (stron 150)
224. "Angole" Ewa Winnicka (stron 293)
225. "Izrael już nie frunie" Paweł Smoleński (stron 320)
226. "Najlepiej w życiu ma twój kot" Wisława Szymborska & Kornel Filipowicz (stron 440)
227. "Miniaturzystka" Jessie Burton (stron 460)
228. "Golem i dżin 1" Helene Wecker (stron 394)
229. "Golem i dżin 2" Helene Wecker (stron 340)
230. "Tuż przed świtem" Ibrahim Alsabagh (stron 293)
231. "Policjanci i złodzieje" Kjetil Stensvik Ostli (stron 490)

Więcej w czytatce ;)
Użytkownik: Monika.W 02.10.2017 08:27 napisał(a):
Odpowiedź na: 179. "Goniąc marzenia, cz... | verdiana
Przeczytałam opinię z czytatki o Dzienniku Szczepańskiego. No i nie wiem - czytać czy nie? To taki zapomniany pisarz, przeczytałam ostatnio jego dziennik z okresu, gdy był szefem Związku Literatów. Bardzo mi się podobał. Nabrałam ochoty na zapoznanie się z tym pisarzem.
Użytkownik: verdiana 02.10.2017 23:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam opinię z czy... | Monika.W
Ja bym czytała, ale u mnie w biblio nie ma już kolejnych tomów. :(
Użytkownik: Anna125 03.10.2017 01:28 napisał(a):
Odpowiedź na: 179. "Goniąc marzenia, cz... | verdiana
OMG, jesteś niesamowita z czytaniem. Verdiano do twojej czytatki polecę jutro na skrzydłach i trudno, jeśli spali mnie słońce :)
Użytkownik: verdiana 03.10.2017 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: OMG, jesteś niesamowita z... | Anna125
Od odwiedzin Marylka mam fazę na reportaaże/podróżnicze. Dawno już tak nie było, w dodatku czytam nadal książki papierowe, a nie ebooki na Ivonie, więc korzystam, póki to możliwe. ;) Były już momenty, że w ogóle nie byłam w stanie czytać, więc doceniam takie momenty ;)
Użytkownik: Anna125 04.10.2017 18:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Od odwiedzin Marylka mam ... | verdiana
Korzystaj koniecznie :D
Użytkownik: [Kalais] 11.10.2017 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: 179. "Goniąc marzenia, cz... | verdiana
Nie chce być uznany za niedowiarka ale jak dla mnie jest mało możliwe żę tyle tak obszernych książek przeczytałaś w jeden miesiąc.
Użytkownik: verdiana 11.10.2017 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chce być uznany za ni... | [Kalais]
Ja Cię przekonywać nie będę, tłumaczyć się, że nie jestem wielbłądem też nie. Taka odzywka jak Twoja jest zwyczajnie niegrzeczna, więc nie będę dyskutować. Przypomnę tylko, że to portal dla czytelników, a nie dla nieczytających.
Użytkownik: [Kalais] 11.10.2017 16:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja Cię przekonywać nie bę... | verdiana
Nie uważam by mój post był niegrzeczny. Temat traktuje o tym by każdy kto ma ochotę pochwalił się jakie książki przeczytał w danym miesiącu i ewentualnie podyskutował na ich temat z innymi czytelnikami biblionetki. Ty dodatkowo dodałaś ilość stron każdej z nich jak by to były jakieś zawody, czy licytacja kto przeczytał więcej, co dla mnie wygląda trochę jak chełpienie się tym ile to ja potrafię przeczytać. Stąd postanowiłem wyrazić moją wątpliwość w fizyczną możliwość przeczytania takiej ilości książek w tak krótkim czasie. Chyba że ktoś cierpi na bezsenność lub stosuje jakieś techniki szybkiego czytania.
Użytkownik: verdiana 11.10.2017 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie uważam by mój post b... | [Kalais]
Sugerujesz, że ich nie przeczytałam, więc tak, jest to niegrzeczne.
Do tego jeszcze dodajesz jakieś nieistniejące i nieprawdziwe sugestie, że niby jakieś wyścigi. Nie muszę Ci się tłumaczyć, ale biorę udział w wyzwaniu 3650, a lista jest po prostu skopiowana z bloga, bo z Excela aktualnie kopiować nie mogę.
Nie, nie stosuję żadnych technik. Kiedyś o jakimś kursie myślałam, ale zanim się namyśliłam, przyszła demencja i to już nie miało sensu. Sypiam min. 12h na dobę, bo tego wymaga EDS.
Nie czytam już niestety dużo, bo nie jestem w stanie od dawna. Muszę się zadowolić marnym wynikiem. Ale i tak się cieszę, bo wolę czytać marnie niż wcale, a takie okresy już wiele razy bywały.
Użytkownik: Clyss 11.10.2017 16:25 napisał(a):
Odpowiedź na: 179. "Goniąc marzenia, cz... | verdiana
No nieźle, jakim cudem machnęłaś tyle książek w miesiąc? :D
Użytkownik: verdiana 11.10.2017 16:34 napisał(a):
Odpowiedź na: No nieźle, jakim cudem ma... | Clyss
Jakim cudem Ty nie???
Jak można komuś pisać takie rzeczy? Ręce opadają. :/
Użytkownik: Clyss 11.10.2017 16:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakim cudem Ty nie??? Ja... | verdiana
Nie jest to jednak średnia statystyczna... Jeśli to jest powód "opadających rąk" to gratuluje braku zmartwień w życiu. Strasznie drażliwa jesteś na tym punkcie. Taka moja obserwacja po przeczytaniu wcześniejszych wpisów o "niegrzecznym zachowaniu". Jakbyś jeszcze chciała coś komentować to wiesz, zaskoczę Cię - każdy ma prawo do własnego zdania i wątpliwości.
Dalszą dyskusję z Tobą na ten temat uważam za bezsensowną.
Mimo wszystko życzę udanej lektury i odrobinę więcej zrozumienia dla Dużo Mniej Czytających.

Użytkownik: verdiana 11.10.2017 17:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest to jednak średni... | Clyss
Bo wszyscy mają obowiązek trzymać się średniej. No jasne.
Nie jestem drażliwa, mam już dość tłumaczenia, że nie jestem wielbłądem. Coście się tak mnie akurat uczepili? To bnetka, tu się czyta, to jest tutaj NORMA, a nie wyjątek. Strach napisać cokolwiek, żeby się jakieś obce nicki nie uczepiły. :/ Czemu się nieczytających nie czepiacie?
Użytkownik: parilicium 12.10.2017 09:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo wszyscy mają obowiązek... | verdiana
Verdiano,

Nie wydaje mi się, aby ktokolwiek tu się Ciebie czepiał (szczególnie Clyss, której post był ewidentnie przyjazny). Po prostu ilość przeczytanych przez Ciebie książek jest na tyle duża, że wzbudza to ciekawość niektórych Biblionetkowiczów i dają oni temu wyraz w swoich wypowiedziach.

Nie mam wątpliwości, że można w miesiąc przeczytać tyle co Ty, lecz też w ogóle nie dziwi mnie fakt, iż niektórzy są zdziwieni tymi ilościami. Bo choć jesteśmy w Biblionetce, miejscu, w którym czytanie jest normą, 53 książki przeczytane przez Ciebie w ciągu miesiąca to więcej niż wielu Biblionetkowiczów stara się przeczytać rocznie (z pewnością znasz znajdujące się na naszym forum wątki z działu "Akcje i wyzwania czytelnicze" - "52 książki w 201X roku").

Życzę Ci dużo zdrowia i wielu wspaniałych lektur
- jeden z obcych nicków.
Użytkownik: verdiana 12.10.2017 13:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Verdiano, Nie wydaje ... | parilicium
Bardzo przepraszam, jeśli kogoś uraziłam, ale ja już naprawdę mam dość takich zaczepek. Bo to nigdy nie są kulturalne zapytania, tylko fałszywe domysły, rzucanie podejrzeń, twierdzenia, że to niemożliwe itd. Żadnej chęci, żeby się dowiedzieć prawdy. To dla mnie dziwne, jeśli taki tekst pada na portalu czytelniczym, gdzie czytanie nikogo nie dziwi. Dziwi mnie, że się mnie nie czepiano, kiedy nie mogłam czytać i nie brałam udziału w wątku albo wklejałam jakieś 3 przeczytane książki. To nie jest miłe. Zwłaszcza jeśli dotyczy nie wszystkich czytających, a tylko jednej osoby. I zwłaszcza jeśli się przez lata powtarza. Oraz: zwłaszcza jeśli ja sama nigdy tak nikogo nie potraktowałam i nie czepiam się nawet nieczytających, a co dopiero czytających.

Kiedyś mogłam naprawdę czytać dużo. Mam ZA, więc miałam pamięć absolutną i czytałam 3 linijki jednocześnie. Teraz mam demencję, więc już nie mogę tyle czytać. Czytam wyjątkowo mało, nigdy w życiu tak mało nie czytałam - tak, jak najbardziej można się mnie czepiać, że mało czytam, bo to przynajmniej jest prawdą. Teraz już nie obejmuję wzrokiem 3 linijek, tylko jedną, ale nadal nie fonetyzuję. To może robić każdy, wystarczy nie składać każdego wyrazu z liter i nie powtarzać go w myślach. Nie potrzeba do tego żadnych kursów, to się dzieje samo, jeśli się czyta. A im więcej się czyta, tym wygodniej i łatwiej się czyta.

Poza tym, jak widać po moich listach, czytam ostatnio głównie książki podróżnicze i reportaże, więc większość jest bardzo cienka. 200-300 stron albo i mniej - to się ogrania w 2h na spokojnie. No to wiadomo, że 3 książki dziennie to żadne osiągnięcie. Nie czytam też już prawie książek z wysokiej półki, literaturoznawczych itd., bo nie jestem już w stanie. Czytam lekkie i łatwe. Zwłaszcza że od pobytu u mnie Marylka czytam sama, wzrokowo. Normalnie wychodzi tych książek mniej, bo Ivona czyta dużo wolniej niż ja. Gdyby czepialskim chciało się zajrzeć do czytatki, to wiedzieliby to, o czym teraz piszę, bo oznaczam, które książki czyta Ivona, a które ja. I które są np. dziecięce, bo takie też czytam.

Poza tym ja "nie macham" książek, tylko je czytam. I robię z nich notatki. Muszę robić notatki, bo demencja zniszczyła moją pamięć. No i ja nie mam tyle czasu, żeby nie czytać. Mogę umrzeć w każdej chwili, a mam jeszcze wiele książek do przeczytania, więc staram się tego czasu nie marnować. Nawet jak robię coś innego, to Ivona jest włączona.

ATSD, Twoje posty czyta się zupełnie inaczej niż te czepialskie. ;) Dziękuję. :)
Użytkownik: Anna125 12.10.2017 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo przepraszam, jeśli... | verdiana
Verdiano, ja Ciebie podziwiam i zazdroszczę czytania :). U mnie czasu brak, z pamięcią kiepsko, a nawyk zapisywania zaczynam u siebie budować, od kiedy zauważyłam, że jeśli nie zapisuję to ginie w mrokach niepamięci. W ogóle zwróciłam uwagę, że dopiero wtedy, gdy zaczynam się zastanawiać, co to dla mnie znaczy (to co czytam), co z tego jest dla mnie ważne, ciekawe i próbuję własnymi słowami pomyśleć i potem zapisać to jest szansa, że ze mną zostanie.
Dopiero teraz zauważyłam coś, o czym napisałaś, że łatwiej (też szybciej) się czyta, jeśli czyta się więcej.
Czytaj "ile wlezie", ponieważ będę mogła czytać Twoje zapiski o książkach :D
Veridiano - człowiek jest zwierzęciem egoistycznym - ja niestety też:).

Użytkownik: verdiana 13.10.2017 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Verdiano, ja Ciebie podzi... | Anna125
Chomiku, czas to kwestia wyboru wyłącznie. Co prawda teraz czytam, bo ciężka choroba nie pozwala mi robić nic innego, ale najwięcej w życiu czytałam, będąc na studiach (2 kierunki naraz) i pracując na pełen etat, a po pracy mając kursy językowe. I co ciekawe, teraz lepiej pamiętam to, co wtedy czytałam, niż to, co czytałam wczoraj. ;) Mnie się zawsze sprawdzało powiedzenie, że co niezapisane, to niezapamiętane. ;) Właściwie to nawet nie wiem, czemu przez tyle lat nie robiłam notatek z lektur, jakoś o tym przestałam myśleć. A to jednak bardzo użyteczne jest i teraz żałuję. ;)

Ale nie wszystko mi tak dobrze wchodzi. Teraz czytam 5-tomowy dziennik Dąbrowskiej i mimo że to cienkie tomiki ze skorowidzem z tyłu (więc dodatkowo część stron odpada), czyta mi się ciężko. W I tomie nie ma za dużo tematów, które by mnie interesowały. Może w kolejnych coś będzie. ;)
Użytkownik: Anna125 15.10.2017 11:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Chomiku, czas to kwestia ... | verdiana
Tak, czas to kwestia wyboru.
Jednak niekiedy myślę, że tylko z pozoru tak jest. Mogę w tej sprawie nie mieć racji. Czasami wszystko idzie jak z płatka i nawet nie jesteś zmęczony. Wznosisz się jak surfer na fali, płyniesz lecz coraz częściej dopada mnie pewien rodzaj zmęczenia, ktory na swój użytek nazywam potrzebą nudy. To rodzaj uspokojenia umysłu, uciszenia wszystkich, niepotrzebnie plątających się po synapsach wyładowań, odbić, ech. Kiedyś w dawnych czasach wystarczała do tego noc - sen służący regeneracji. Teraz niestety nie zawsze tak się dzieje. Zaczynam zastanawiać się, czy aby nasze czasy nie generują zjawiska przebodźcowania. Pamiętam jak zachowują się małe dzieci wystawione na nadmiar bodźców, kiedy ich układ nerwowy jest tak podrażniony. Wtedy jedynym sposobem (sensownym) było zapakować je do łóżka i utulić. Przechodziło jak ręką odjął.
U mnie może to starość lub właśnie wspomniana przez Ciebie kwestia wyboru:).

Z zapisywaniem u mnie słabo, ale wiem już, że to ważne. Wielka szkoda, że kiedyś nie zapisywałaś i wspaniale, że teraz to robisz:).
Może po prostu ta Dąbrowska nie jest ciekawa, może dla Ciebie, może teraz. Odłóż i nie męcz się. Miałam tak z "W dialogu" rozmowami z Borgesem, kiedyś.
Użytkownik: Marylek 15.10.2017 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, czas to kwestia wybo... | Anna125
Ja zapisuję sobie kilka myśli po przeczytaniu książki dopiero od kilku lat. Trzech? Czterech? Nie pamiętam! ;) Ale to świetny pomysł i bardzo pomaga, gdy człowiek nagle orientuje się, że ma książkę ocenioną, a pamięta z niej niewiele lub nic. A często, niestety, zdarza mi się taka sytuacja. I nie chodzi o kryminały, które czytuję jako odtrutkę na stres, tylko o treściwe pozycje, teoretycznie mające zapaść mi w serce i/lub w mózg, a w praktyce wyparowujące gdzieś w przestrzeń. No i trzeba zapisać natychmiast po skończeniu książki, a czasem nawet w trakcie czytania, bo myśli potrafią umknąć jak dym.

Co do przebodźcowania, jeśli jest za duże, to nawet zasnąć się nie udaje, zauważyłaś?

Czas jako kwestia wyboru? Oczywiście! Wszyscy mamy go tyle samo: 24/7, a to co z nim robimy, to jest wyłącznie sprawa wyboru. Nie pracodawcy, bo praca też jest sprawą wyboru. Bo nie muszę, np., pracować w korpo i zmieniać auta co 2-3 lata, mogę ubierać się w tanich sklepach, a kasę wydawać na to, co jest dla mnie ważne. Ograniczeniem jest tylko nasz własny stosunek do świata i samych siebie. I prawa fizyki (Cirillo, pozdrawiam!). No, pod warunkiem, że jesteśmy zdrowi...
Użytkownik: Anna125 17.10.2017 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja zapisuję sobie kilka m... | Marylek
Wiem, że zapisujesz Ty, Verdiana i zamierzam to "odgapić" :D. Myślałam kiedyś, że to cecha osobnicza, albo wczesny Alzheimer. Na szczęście nie, gdyż zauważyłam korzyści z zapisywania - poprawę zapamiętywania.
Na zasypianie przy przebodźcowaniu znalazłam remedium - radio tj. interesujące podcasty. Zasypiam przy nich jak niemowlę, trochę szkoda, bo ciekawe.
Z tym wyborem to macie rację, Ty i Verdiana lecz chyba nie do końca. Nie wiem jeszcze, co o tym myśleć. Zdrowie bardzo ważne tu pełna zgoda. Na prawa fizyki też :), w naszych ramach. Czas jest jednym z fizycznych wymiarów?
Użytkownik: verdiana 15.10.2017 17:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, czas to kwestia wybo... | Anna125
Ja mam ZA, więc jestem przebodźcowana stale i tego się nie da w żaden sposób wyłączyć. :( Czytanie na to pomaga trochę, pod warunkiem, że np. film w tle wycisza różne bodźce. Nie mogę nawet stosować kołdry obciążeniowej, bo mnie dyslokuje. Od dziecka marzę o komorze deprywacyjnej. Wokół mnie wszyscy mówili,że mam czytać czy odrabiać lekcje w ciszy, ale nikt nigdy jakoś tej ciszy nie chciał spowodować. :( Więc musiała zawsze sama szukać muzyki na tło, żeby te hałasy jakoś uciszyć. :(

Skończyłam tę Dąbrowską. Bardzo mnie rozczarowała. I nie wiem, czy wycięto to, co najciekawsze, czy ten dziennik po prostu jest taki nudny. Dąbrowska spędziła wojnę w Wawie i nie ma o tym ani słowa. Czy tylko ja czuję się w obowiązku dawać świadectwo? :(

Miałam taki dzień, że przeczytałam zaledwie 100 stron Dąbrowskiej, tak się zdarza, że się z jakiegoś powodu nie może czytać, choć się chce, ale to nadal był mój wybór, czy zasiądę do czytania, czy zrobię coś innego. Niestety dla mnie teraz to coś innego to jedynie gapienie się na filmy na ekranie, a to mi nie wystarcza do utrzymania uwagi, więc i tak musiałam coś czytać.

Rozmowy z Borgesem (ale chyba jakieś inne) też mnie niedawno znudziły, byłam w szoku, że z tak fascynującym człowiekiem można przeprowadzić tak nudną rozmowę. Robiłam kiedyś wywiad rzekę z KR i rozmowa sama się toczyła, to zawsze interlokutor sprawia, że rozmowa jest fascynująca, równie dobrze mogłam nie zadawać żadnych pytań, a tekst byłby ciekawy.
Użytkownik: misiak297 15.10.2017 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam ZA, więc jestem pr... | verdiana
Może trochę nie na temat, ale pamiętam cytowane gdzieś narzekania Dąbrowskiej na rzekome "nudy" w "Sadze rodu Forsyte'ów". Podobno Dąbrowska nie przeszłaby przez jeden tom "Sagi...".

I myślałem sobie nad tym, jak się wynudziłem przy części "społecznej" "Nocy i dni"...
Użytkownik: verdiana 15.10.2017 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Może trochę nie na temat,... | misiak297
Ja też. ;) Dla Dąbrowskiej najlepszymi pisarkami były Undset i Nałkowska, które mnie też znudziły niesamowicie.
Użytkownik: Anna125 17.10.2017 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam ZA, więc jestem pr... | verdiana
Komory deprywacyjne są słabe, ponieważ inne efekty też wywołują ale nie próbowałam więc pewności nie mam - stare badania znam (efekty dezorientacji, silnego lęku itd wywołują), jednak w pewnym stopniu rozumiem, że chciałoby się odciąć wszystkie bodźce. Dzielna jesteś bardzo z szukaniem sposobów i kibicuję Ci w tym.
Z Dąbrowską nie przepadam ale to raczej gust niż porządna ocena.
Przy czytaniu Borgesa pomyślałam podobnie jak Ty. Taki fascynujący rozmówca i... Złożyłam to jednak na karb kontekstu historyczno-polityczno-kulturalnego tj. za mało wiedziałam o nim.

Użytkownik: verdiana 17.10.2017 23:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Komory deprywacyjne są sł... | Anna125
Tak, ale to dopiero po dłuższym czasie i u NT, nie u aspich, aspies nie są pozbawieni bodźców w takiej komorze, bo przecież wtedy uwydatnia się biały szum. Gdyby można było wejść do takiej komory na jakieś 15-30 minut przy przebodźcowaniu, byłoby cudownie!

Mnie zdumiało, że wywiadowca pytał Borgesa o kompletnie nieciekawe rzeczy, a Borges mimo to nie zmieniał tematu.
Użytkownik: Anna125 18.10.2017 17:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, ale to dopiero po dł... | verdiana
A 15-30 minut to zupełnie co innego - przepraszam nie pomyślałam o tym w taki sposób.

O Borgesie - to ciekawe co piszesz. Swoje trzy tomy W dialogu I (Borges Jorge Luis, Ferrari Osvaldo) ciągle jeszcze ze sobą wożę i teraz też porządkując książki zostawiłam mając nadzieję, że przymierzę się jeszcze raz.
Podobne wraźenie jak Ty miałam natomiast przy czytaniu wywiadu z Edelmanem Marek Edelman: Bóg śpi (Burnetko Krzysztof, Bereś Witold, Edelman Marek) . Edelman też nie zmieniał tematu lecz czułam w jego odpowiedziach narastającą irytację.
Użytkownik: verdiana 18.10.2017 19:13 napisał(a):
Odpowiedź na: A 15-30 minut to zupełnie... | Anna125
Mam nadzieję, że "W dialogu" będzie lepsze! Ja mam jeszcze jakieś niewydane książki Borgesa w szufldzie, tylko jest zastawiona ławą i nie mogę się do nich dorwać. Ale kiedyś przyjdzie pora. ;)
A ten wywiad z Edelmanem mam w schowku, wielka szkoda, że takie miałaś wrażenie. Teraz się już tego naprawić nie da niestety, bo Edelman nie żyje. :(
Użytkownik: Anna125 18.10.2017 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że "W dialo... | verdiana
Wielka szkoda z Edelmanem, był jednym z moich rzeczywistych bohaterów.
Z tą porą to od kilku dni, przy porządkowaniu książek, lekko się załamuję :(. Tyle ich, tych do których chociaż chciałabym zajrzeć. Wszystkie plany dają w łeb ale utrzymuję nadzieję, gdyż potrzebę mam, raczej to skutek nastroju (książki, przynajmniej u mnie mają swój czas) i życiowych obowiązków.
W zasadzie cieszę się, że idzie zima. To czas naturalnego zwolnienia i zmianie kierunku ożywienia z zewnętrznego na wewnętrzny.
Użytkownik: verdiana 19.10.2017 00:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielka szkoda z Edelmanem... | Anna125
Też mam ten problem. Chociaż u mnie demencja częściowo go rozwiązała, bo do większości książek już niestety nie wrócę, więc je powoli wyprzedaję. Prawie żadnej książki nie zatrzymuję, bo albo i tak nie wrócę do nich z powodu demencji, albo umrę i nie zdążę. ;) Ale z bólem muszę też przyznać, że od jakichś 2-3 lat prawie nie kupuję książek, bo takich, które chciałabym mieć, a nie jedynie przeczytać, jest teraz skrajnie mało. :( A mimo to kolejka mi się nie kończy. ;)
Użytkownik: Monika.W 01.10.2017 07:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
Miesiąc na 4. Tylko 2 wegetariańskie książki kucharskie mnie zachwyciły.

68. Zgubna trucizna (Kwiatkowska Katarzyna (ur. 1976)), ocena: 4
Coraz lepiej czyta mi się Kwiatkowską. Chyba się rozwija. Tym razem mamy Poznań w 1901 roku, tak rozpracowany w szczegółach, że aż ich za dużo. Topografia sprzed ponad 100 lat nagle robi się krytyczna dla zrozumienia akcji. W ogóle lepsze stało się wrogiem dobrego - i fałszertwa, i morderstwa, i Hakata, i dziesiątki postaci historycznych. Trochę przedobrzone, zagmatawane, zakręcone, trochę gubi się w tym dobry kryminał.

69. Kiwony (Dołęga-Mostowicz Tadeusz (pseud. Dęboróg W. M.)), ocena: 4
Kiwon to chińska figurka, której kiwa się głowa. Kiwa w sposób potakujący. I taki też jest główny bohater. Potakuje całe życie, nie umie się sprzeciwić, przyjmuje kolejne cudze stanowisko za swoje. I co ciekawe - przynosi mu to co do zasady same korzyści. Obraz społeczeństwa jak zawsze - doskonały.

70. Czarny manuskrypt (Bochus Krzysztof), ocena: 4
Znów kryminał historyczny - Kwidzyń i Malbork w 1930 roku. Tajemnicze zabójstwa księży, Krzyżacy, Błogosławiona Dorota z Mątowów, rosnące w siłę NSDAP. Sporo historii, choć podanej zbyt łopatologicznie. Niuansów nie ma, ale czyta się nieźle. No i nabrałam wielkiej ochoty na zwiedzenie Kętrzyna i Malborka, nigdy tam nie byłam.

71. Przedmieście (antologia; Boguszewska Helena, Kornacki Jerzy, Kowalski Władysław (1894-1958) i inni), ocena 4 (akcja Polskie przykurzątka - część I 2012 - 2022)
Najprawdziwsze przykurzątko - pierwsza oceniłam tę książkę. Przedmieście to grupa literacka istniejąca w latach 30-ych XX wieku. Wchodzili w jej skład uznani pisarze: Nałkowska, Morcinek, dopiero debiutujący, ale potem docenieni: Schulz, jak i prawie nieznani dziś (wojna...). Chcieli pisać nie-mieszczańsko, z innego punktu widzenia. Właśnie przedmieść - biedy, nędzy, nędzy, biedy. I takie są te opowiadania. Poziom różny, średnia akceptowalna.

72. Leśmian, Leśmian: Wspomnienia o Bolesławie Leśmianie (Kulik Adam Wiesław), ocena 4,5
Choć to nie-przykurzątko (2008), to znów jestem pierwszym oceniającym. Książka to głownie zbiór wspomnień o Leśmianie mieszkańców Hrubieszowa i Zamościa; sąsiadów, pracowników, koleżanek córek, itp. Ciekawe - jak inaczej widzieli oni Leśmiana, co było ważne, co zostało zapamiętane. Interesujące jest, jak ignorowało go środowisko Skamandrytów i Wiadomości literackie. Im więcej czytam o Wiadomościach w kontekście XXlecia, tym mniej podoba mi się ten jakże kultowy i ubrązowiony krąg.

73. Dom pod Oświęcimiem; Puste pole (Hołuj Tadeusz), ocena: 4,5 (akcja Polskie przykurzątka - część I 2012 - 2022)
Dramaty o obozach koncentracyjnych. A raczej o skutkach, powiązaniach, wyborach. Książki szukałam dla dramatu "Puste pole" - jest on o kopaniu złota, trwającym wciąż 20 lat po wojnie. Trop z innej książki, że były w Polsce pozycje o tym wstydliwym problemie, że nawet w PRL nie było totalnego zakazu. Wynika zatem, że Gross wcale nie był pierwszy. A że zapomnieliśmy? Owszem, pewnie ze wstydu. Jak i Niemcy zapomnieli, że są odpowiedzialni za II wojnę. To proste wyparcie, psychologia świetnie to zna. Sama książka ciekawa, Hołuj sam przeżył Oświęcim, więc pewnie wiedział, o czym pisze.

74. Cała obfitość: Wegetariańskie święto urodzaju (Ottolenghi Yotam), ocena: 5,5
Poemat, nie książka kucharska. W swojej kategorii - perełka. Jakie piękne przepisy na warzywa. A jakie inne. Jestem coraz większą fanką kuchni Bliskiego Wschodu.

75. Śmierć w górach (Giovanni José), ocena: 3,5
No to poszłam w serię z kluczykiem. Stary kryminał zakupiony w antykwariacie. Tylko że to w ogóle nie jest kryminał. Trochę sensacji, trochę o Alpach, parę typów ciekawie zarysowanych. Takie sobie.

76. Warzywo: 100 sposobów na jarzynę (Wójciak Dominika), ocena: 5,5
Kolejna opowieść o gotowaniu. Tym razem w oparciu o wybrane warzywa. Sezonowo. Przepisy świetne, zdjęcia urokliwe. Bardzo mniam, mniam.

77. Guguły (Grzegorzewska Wioletta), ocena: 4
Książka była nominowana do The International Man Booker Prize. Zaintrygowało mnie to, to i przeczytałam. Opowieść o dzieciństwie na jurajskiej wsi w końcówce PRLu. Autorka jest tylko o rok ode mnie młodsza, opisuje do jakiegoś stopnia moje dzieciństwo, też na Jurze zresztą. Ale jakoś nie poczułam więzi czy bliskości. Zbyt odtwórcze, opisowe. Może to kwestia formy - zbiór króciutkich opowieści. Tak na prawdę spodobała mi się opowieść o ojcu.

78. Wychowanka (Fredro Aleksander), ocena: 4,5 (akcja Polskie przykurzątka - część I 2012 - 2022, Teatr Polskiego Radia)
Miłość, dobra wychowanka, zła siostrzenica opiekunki, intryga - a na końcu zwrot akcji, dobro wygrywa, a złość przegrywa. Typowe. Ale miłe dialogi, zabawne typy. Fredro w całej krasie.

79. Zrzędność i przekora (Fredro Aleksander), ocena: 5 (akcja Polskie przykurzątka - część I 2012 - 2022, Teatr Polskiego Radia)
Urocza jednoaktówka. 2 braci, którzy sobie wzajemnie dokuczają. Ale jak to mistrzowsko pokazane. A w tle oczywiście miłość szlachetnych młodych, która musi zwyciężyć.
Użytkownik: Aquilla 01.10.2017 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Świat Rocannona (4) Heli... | Marylek
Co do Rocannona i Twojego pytania w czytatce potwierdzam, Inne części Hainu, które czytałam są dużo lepsze. Podobała mi się zwłaszcza Lewa ręka ciemności. Ale Ziemiomerze ciekawsze.
Użytkownik: Marylek 01.10.2017 15:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do Rocannona i Twojego... | Aquilla
Och, Ziemiomorze uwielbiam! Może dlatego zbyt wiele się spodziewałam...
Ale pociągnę cykl dalej dzięki za zachętę! :)
Użytkownik: Monika.W 01.10.2017 17:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Świat Rocannona (4) Heli... | Marylek
O, nowy Stelar. Mówisz, że gorszy od Rykoszetu? No to sama nie wiem, czy czytać. Choć ten zły policjant kusi.
Użytkownik: Marylek 01.10.2017 17:55 napisał(a):
Odpowiedź na: O, nowy Stelar. Mówisz, ż... | Monika.W
Hehe, on mówi o sobie: "Nie jestem dobry". I nie jest. Ale całkiem zły tez nie jest. ;)
Szybko się czyta, skuś się!
Użytkownik: Monika.W 02.10.2017 07:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Hehe, on mówi o sobie: "N... | Marylek
Skuszę się. Może znajdę w bibliotece. Zawsze się kuszę na polski kryminał.
Użytkownik: Rbit 01.10.2017 12:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
Duch króla Leopolda: Opowieść o chciwości, terrorze i bohaterstwie w kolonialnej Afryce (Hochschild Adam) (4,0)
Doceniam treść, prekursorstwo i wagę tej książki, jednak nie do końca odpowiada mi styl, w którym jest napisana. Zbyt często poważny reportaż historyczny skręca w stronę tabloidowej pogoni za sensacjami nie mającymi znaczenia (np. o chorobach członków rodziny królewskiej).

Między walizkami (Wilk Paulina) (4,0)
Lubię czytać wszystko, co wyjdzie spod pióra Pauliny Wilk. Mimo tego (a może właśnie dlatego?), że jej typ wrażliwości jest często bardzo odległy od mojego.

Wartości, godność i władza: Dlaczego porządni ludzie czasem kradną, a złodzieje ujmują się honorem (Kosewski Marek) (4,5)
Podobno jest to lektura obowiązkowa funkcjonariuszy CBA. Jeśli to prawda, to dobrze. Ale Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości to nie jedyni adresaci książki. Odpowiedzi na pytanie zawarte w podtytule z pewnością przydatna jest m.in. w wychowaniu dzieci, czy zarządzaniu firmami. Wartość pracy Kosewskiego podnosi częste sięganie do przykładów z praktyki.

Czerwone koszule (Scalzi John) (4,5)
Przewrotna powieść SF. Rubaszny pamflet na telewizyjne seriale fantastyczne przechodzący w metaliteraturę. Momentami zabawna, szybko się czyta, minusem tylko delikatna nutka amerykańskiego dydaktyzmu.

Zupełnie normalna historia czyli Dzieje Polski zanalizowane przez Marcina Kulę w krótkich słowach, subiektywnie, ku pożytkowi miejscowych i cudzoziemców (Kula Marcin) (3,0)
Ciekawy układ (tematycznie, a nie chronologicznie). Jednak treść jest wyraźnym odbiciem epoki w której Kula tę książkę napisał (ok 2000 r.). Czasu naiwnej wiary w UE i perspektywy "końca historii".

Bez skazy (Franzen Jonathan) (4,5)
Spotkałem się z twierdzeniem, że Franzen obok Houlebecqa to najlepszy literacki analityk współczesności. Coś w tym jest. "Purity" to napisana z epickim rozmachem rozprawa o wolności i czystości w czasach internetu. Bardzo precyzyjna konstrukcja, wiarygodni psychologicznie bohaterowie. Jednak nie do końca mnie przekonuje.

Król z żelaza (Druon Maurice (Kessel Maurice)) (4,0)
Zamordowana królowa (Druon Maurice (Kessel Maurice)) (4,5)
Klasyka powieści historycznej. Solidna jakość, choć na razie bez fajerwerków. To pierwsze dwa tomy cyklu. Do pierwszego można mieć jeszcze zastrzeżenia, drugi lepszy - bo mniej w nim podręcznika, więcej fabuły.

Problem trzech ciał (Liu Cixin) (5,0)
Nareszcie współczesna SF, która nie jest chwalona na wyrost, a wszelkie nagrody są zasłużone. Obok wątku naukowego, fantastycznego i kryminalnego, szczególnie przypadły mi do gustu historyczne sceny z czasów rewolucji kulturalnej w Chinach. Uświadomiły, jak mało wiem o tych wydarzeniach.
Użytkownik: Monika.W 01.10.2017 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Duch króla Leopolda: Opow... | Rbit
Zaintrygowałeś mnie Franzenem. Chyba się skuszę.

Dziwi mnie niska ocena dla Druona. I to jeszcze u miłośnika powieści historycznych. Mnie zachwycił, nie mogłam przestać czytać. Choć fakt - przy Słowie i ciele (męczę od miesiąca) - to pewnie płaskie i nijakie.
Użytkownik: Rbit 02.10.2017 08:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaintrygowałeś mnie Franz... | Monika.W
Zawodowi krytycy literaccy zgodnie uważają "Purity" za powieść słabszą od "Korekt" i "Wolności". Ale nie zdołałem odnaleźć w ich recenzjach konkretnych zarzutów. Dla mnie element opisu rzeczywistości czasów Assange i Snowdena był OK. Trochę gorzej z realiami NRD i "amerykańską" filozofią typu: nic nie jesteś im winna, to oni są tobie winni.

Przeczytam cały cykl "Królów przeklętych" Druona. Może opinia się nieco zmieni. Jednak teraz myślę, że brak zachwytu to efekt tego, że czytam te powieści zbyt późno. Dobre byłyby dla mnie w wieku nastoletnim. Doceniam prostotę, klarowność i meteorytykę. Teraz jednak od powieści historycznych oprócz przedstawiania li tylko losów rodzin panujących, oczekuję czegoś więcej. Albo szerokiej panoramy społecznej, albo/i uczynienia bohaterami osób spoza elit, albo materiału do rozmyślań filozoficznych/historiozoficznych. Nie bez powodu w cyklu Druona najbardziej podoba mi się wątek lombarda Guccia Baglioniego. Jako żywo przypomina mi on Dzierbołka z "Bolesława Chrobrego" Gołubiewa.
Użytkownik: Monika.W 02.10.2017 08:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawodowi krytycy literacc... | Rbit
Zawstydzasz mnie. Czytałam Druona jakieś 15 lat temu. I zachwycił. Fakt - to było przed Parnickim albo Księgami Jakubowymi.
Użytkownik: Jabłonka 03.10.2017 09:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Duch króla Leopolda: Opow... | Rbit
Juhu :) przeczytałeś Leopolda... gratuluję!
Użytkownik: Rbit 03.10.2017 19:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Juhu :) przeczytałeś Leop... | Jabłonka
A koleżanki lektury wrześniowe jak? Dlaczego biografia Humboldta tak nisko???
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 05.10.2017 09:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Duch króla Leopolda: Opow... | Rbit
O czasach Rewolucji Kulturalnej w Chinach bardzo warto znać słynne Dzikie łabędzie: Trzy córy Chin (Chang Jung) Ja wystawiłem 6.0! Niedawno wznowiono.
Użytkownik: [Kalais] 06.10.2017 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Duch króla Leopolda: Opow... | Rbit
Mam na półce "Problem trzech ciał" ale jakoś nie mogłem się zebrać. Twoja opinia mnie zachęciła i jak tylko skończę czytać Dziewięciu książąt Amberu na pewno po nią sięgnę.
Użytkownik: Rbit 06.10.2017 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam na półce "Problem trz... | [Kalais]
Nie będziesz żałować. BTW jest też nieźle czytany audiobook
Użytkownik: nutinka 01.10.2017 12:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
Wróbel (Russell Mary Doria) - 5,5
Dzieci Boga (Russell Mary Doria) (56%) - 5,5
Pieśń Łowcy (Williams Tad (właśc. Williams Robert Paul)) - 5
Korsarz (Conrad Joseph (Conrad-Korzeniowski Joseph; właśc. Korzeniowski Józef Teodor Konrad)) (powtórka) - 5
Zanim znowu zabiję (Czubaj Mariusz) - 4
Cywilizacja ptaków (Zaniewski Andrzej (ur. 1939)) - 5
Mąż (Koontz Dean R.) - 4
Rój (Paull Laline) - 4
Koniec akcji "Arka" (Strugacki Arkadij (pseud. Jarosławcew S.), Strugacki Borys) (powtórka) - 4,5
Slade House (Mitchell David (ur. 1969)) - 5
Śpiący giganci (Neuvel Sylvain) - 4,5
Mroczna połowa (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) - 4
Mężczyzna imieniem Ove (Backman Fredrik) (67%) - 6
Dziewczę ze Słonecznego Wzgórza (Bjørnson Bjørnstjerne Martinus) - 4 (Moi nobliści)
Droga do Nidaros (Pilipiuk Andrzej (pseud. Olszakowski Tomasz)) (powtórka) - 4,5
Srebrna Łania z Visby (Pilipiuk Andrzej (pseud. Olszakowski Tomasz)) (powtórka) - 4,5
Drewniana twierdza (Pilipiuk Andrzej (pseud. Olszakowski Tomasz)) (powtórka) - 4,5
Pan wilków (Pilipiuk Andrzej (pseud. Olszakowski Tomasz)) (powtórka) - 4,5
Triumf lisa Reinicke (Pilipiuk Andrzej (pseud. Olszakowski Tomasz)) (powtórka) - 4,5
Sfera Armilarna (Pilipiuk Andrzej (pseud. Olszakowski Tomasz)) (powtórka) - 4,5
Sowie Zwierciadło (Pilipiuk Andrzej (pseud. Olszakowski Tomasz)) - 4
Dziki Anda (Szczepańska Nora) - 4
Bezcenny (Miłoszewski Zygmunt) - 4
Historia rzymska (Kasjusz Dion Kokcejanus (Lucius Cassius Dio Cocceianus)) - 4,5

Dokładniej na blogu.
Użytkownik: jolekp 01.10.2017 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
Biorąc pod uwagę, że większa część miesiąca zeszła mi na przerabianiu ryzy papieru na moduły origami, nie wyszło aż tak strasznie z ilością. Z jakością za to wyraźnie gorzej i wyszedł chyba najsłabszy miesiąc w roku. Nie wiem czy to moja marudna natura dała o sobie znać, czy po prostu wrzesień był miesiącem wyjątkowo pechowych wyborów. Nie da się jednak ukryć, że właściwie z wszystkimi wymienionymi niżej książkami (no, może z małymi wyjątkami) się nieco męczyłam.

1. Harry Potter i Książę Półkrwi (Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert)) - powtórka, zmiana z 3.5 na 4.0

Książka tak bardzo odrębna i odstająca poziomem, treścią i w ogóle wszystkim od reszty, że sprawia wrażenie odklejonej od zupełnie innego cyklu.

2. Być przez chwilę sobą (Besson Philippe) - 4.5

Po trzeciej książce Bessona mam wrażenie, że one wszystkie opowiadają niby o czym innym, ale jakoś tak ciągle tak samo. Dobre, choć nie zachwycające.

3. Czarna polewka (Musierowicz Małgorzata) - 3.0

Bardzo dobrze się zaczynało, trafiła się nawet chyba najbardziej komiczna scena z całego cyklu, a potem stało się coś niedobrego i całość wypadła jakoś tak strasznie męcząco. Ciągnęło się to jak dziad po schodach.

4. Herman (Christensen Lars Saabye) - 3.5

Mam wrażenie, że to jakaś metafora, której sensu nie potrafię do końca uchwycić. A jeśli nie, to ta książka wydaje mi się strasznie bezcelowa.

5. Trzej muszkieterowie (Dumas Aleksander (ojciec; Dumas Alexandre)) - 2.0

Książka męczona od kwietnia, zdecydowanie największe rozczarowanie tego roku. Aż trudno uwierzyć, że to wyszło spod pióra tego samego Aleksandra Dumasa, który stworzył mojego ukochanego Edmunda Dantesa.

6. „Twoje listy chowam pod materacem”: Korespondencja 1971−2002 (Lindgren Astrid, Schwardt Sara) - 5.0

Jeszcze raz bardzo dziękuję kochanemu Mikołajowi z Gdyni, który umożliwił mi przeczytanie tej całkiem sympatycznej książki - chyba jedynej godnej uwagi w tym miesiącu. Muszę też się w przyszłości zabrać za "Braci Lwie Serce", bo aż wstyd, że do tej pory nie znam.

7. Tajemnica Siedmiu Zegarów (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - audiobook, 3.0

Bardzo przeciętne. Strasznie nieangażująca zagadka, raczej rozczarowanie, ale za to pan Zelnik całkiem ładnie czytał.

8. Świat jest teatrem (Czchartiszwili Grigorij (pseud. Akunin Boris (Akunin Borys), Borisowa Anna, Brusnikin Anatolij)) - 4.0

Fandorin skończył się na Kill 'Em All. Znaczy na "Dekoratorze" się skończył, a potem jeszcze czasem podrygiwał - nie trzeba było lektury tego cyklu rozkładać na siedem lat, chyba mi się już zwyczajnie znudziło.

9. Sprężyna (Musierowicz Małgorzata) - 4.5

Te miłości po grób to mogłyby być nieco mniej ekspresowe, bo proszę was, są jakieś granice brawury chyba. Ale przynajmniej nie było aż tak śmiertelnie nudno i męcząco, jak w poprzedniej części, no i sonet o poloniście był uroczy.
Użytkownik: misiak297 01.10.2017 12:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Biorąc pod uwagę, że więk... | jolekp
"Te miłości po grób to mogłyby być nieco mniej ekspresowe"

Hm... Nie chciałbym Cię rozczarować...:)
Użytkownik: jolekp 01.10.2017 14:25 napisał(a):
Odpowiedź na: "Te miłości po grób to mo... | misiak297
Ty weź mnie nie strasz D:
Użytkownik: Anna125 03.10.2017 01:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ty weź mnie nie strasz D: | jolekp
Oj, narobiliście mi ochoty na Musierowicz. Jestem w nastroju do skrzyżowania szabli i z chęcią to zrobię :)
Użytkownik: jolekp 03.10.2017 09:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, narobiliście mi ochot... | Anna125
A krzyżuj, krzyżuj, pewnie :). To będzie Twoje pierwsze spotkanie z Musierowicz, czy już coś wcześniej czytałaś?
Użytkownik: Anna125 04.10.2017 18:05 napisał(a):
Odpowiedź na: A krzyżuj, krzyżuj, pewni... | jolekp
Nie, nic jej nie czytałam, tak jak do niedawna Ty. Nadchodząca zima będzie może dobrą okazją.
Użytkownik: Monika.W 05.10.2017 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nic jej nie czytałam... | Anna125
Koniecznie czytaj narastająco. Istnieje możliwość, że nastrój pierwszych pozycji z cyklu Jeżycjady wciągnie Cię w cykl. Bo jak zaczniesz od czegoś późnego, to powiesz tylko: o co ten szum???
Użytkownik: Anna125 05.10.2017 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniecznie czytaj narasta... | Monika.W
Taki mam zamiar :D
Za półtorej godziny ogłoszenie literackiego Nobela, stawiasz na kogoś?
Czytałam, że nawet na giełdzie z wielką ostrożnością typują (z uwagi na zeszłorocznego Dylana).
Użytkownik: Monika.W 05.10.2017 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Taki mam zamiar :D Za pó... | Anna125
Stawiałam na Atwood (politycznie, zawsze stawiam politycznie, bo taki wg mnie jest ten Nobel).
Wygrał Brytyjczyk, który podobno bardzo aktywnie wypowiada się przeciwko Brexitowi:). Ale czy ta aktywność to prawda, to może ktoś z WB, śledzący to, co się dzieje mógłby potwierdzić.
Podoba mi się tegoroczny Nobel. Nie za politykę, ale za film z Hopkinsem.
Użytkownik: Anna125 05.10.2017 17:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Stawiałam na Atwood (poli... | Monika.W
Też skojarzyłam z :Okruchami dnia".
Przed chwilą wysłuchałam rozmowy z anglistą (nie przytoczę nazwiska, gdyż włączyłam się w trakcie), który uważa że Kazuo pogubił się ostatnich książkach, zaś trzy pierwsze świetne. To Brytyjczyk z krwi i kości - taki był zarzut, że nie wprowadza "swojej kultury" do literatury brytyjskiej. Rozmawiali też o tym, że jego twórczość stanowi mieszankę Austen, Kafki i Prousta i byłby to mieszanka piorunująco niespotykanie pociągająca dla czytelników (dla niego na pewno), gdyby nie to, że w osobnych książkach.
Użytkownik: Marylek 05.10.2017 17:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Stawiałam na Atwood (poli... | Monika.W
Polecam Nie opuszczaj mnie (Ishiguro Kazuo) - waga poruszanych problemów jest bardzo na czasie.
Użytkownik: Anna125 05.10.2017 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecam Nie opuszczaj mni... | Marylek
Wrzucone do schowka :)
Użytkownik: Artola 06.10.2017 10:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecam Nie opuszczaj mni... | Marylek
Z zadziwieniem zobaczyłam, że kiedyś już tę książkę czytałam, ale musiało to być dawno temu, bo po pierwsze nie ma o niej wzmianki na moim blogu (od pocz. 2012 roku), po drugie-kompletnie jej nie kojarzę. Oceniłam bardzo nisko. Zaintrygowało mnie to. Chyba wrzucę do schowka i zrobię powtórkę.
Użytkownik: miłośniczka 12.10.2017 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecam Nie opuszczaj mni... | Marylek
Kocham tę książkę! Po niej przeczytałam jeszcze "Kiedy byliśmy sierotami" i do tej pory nie potrafię się o niej jasno i konkretnie wypowiedzieć. Miałam po lekturze taki galop myśli, że nie byłabym ich w stanie nigdzie spisać. Czytałaś może?
Użytkownik: Marylek 12.10.2017 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Kocham tę książkę! Po nie... | miłośniczka
A, nie, tego jeszcze nie. Mam natomiast w planie "Okruchy dnia". Film bardzo mi się podobał.
Użytkownik: Neska 12.10.2017 21:07 napisał(a):
Odpowiedź na: A, nie, tego jeszcze nie.... | Marylek
A chciałabym Ci Marylku przypomnieć, że gdzieś na półeczce masz jeszcze dwie pozycje obecnego noblisty :)- Nokturny: Pięć opowiadań o muzyce i zmierzchu (Ishiguro Kazuo), Pejzaż w kolorze sepii (Ishiguro Kazuo).
Obie gorąco polecam:).
Użytkownik: Marylek 12.10.2017 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: A chciałabym Ci Marylku p... | Neska
Przyznaję ze wstydem, że mam i przetrzymuję. "Nokturny" nawet wiem gdzie leżą... ;)
Użytkownik: Neska 12.10.2017 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Przyznaję ze wstydem, że ... | Marylek
E- tam przetrzymuję :). Z racji nagrody może książeczki przesuną się na szczyt stosiku :).
Użytkownik: misiak297 12.10.2017 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: A, nie, tego jeszcze nie.... | Marylek
A "Okruchy dnia" stoją u Ciebie na półce? Można się ewentualnie zapisać w kolejkę?
Użytkownik: Marylek 13.10.2017 07:25 napisał(a):
Odpowiedź na: A "Okruchy dnia" stoją u ... | misiak297
Leżą na spodzie stosiku. :-/
Można! :)
Użytkownik: misiak297 13.10.2017 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Leżą na spodzie stosiku. ... | Marylek
:) To poproszę, ja po Tobie:)
Użytkownik: Marylek 05.10.2017 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nic jej nie czytałam... | Anna125
No, to ciekawa jestem Twojej opinii. Mnie nie wciągnęła. A czytałam narastająco, jak radzi Monika. Za dużo dydaktyzmu, jak dla mnie. Być może gdybym miała 15 lat, odebrałabym to inaczej.
Użytkownik: jolekp 05.10.2017 18:27 napisał(a):
Odpowiedź na: No, to ciekawa jestem Two... | Marylek
Ja piętnastu lat też już nie mam (choć specjalnie doświadczona życiowo także nie jestem), a dydaktyzm mi tam jakoś szczególnie nie doskwiera i nawet specjalnie nie zwracam nań uwagi (no, przynajmniej przez większość czasu). Za to wątki romantyczne na pewno bardziej by do mnie przemawiały i nie przeszkadzałaby mi tak ich naiwność, gdybym czytała to w nastoletnim wieku.
Użytkownik: Marylek 05.10.2017 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja piętnastu lat też już ... | jolekp
No, wiem, że cały cykl ma sporo fanek i fanów również w wieku powyżej nastoletniego. Czuję się jakaś inna... ;)
Użytkownik: jolekp 05.10.2017 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: No, wiem, że cały cykl ma... | Marylek
Nie jesteś inna, ty jesteś oryginalna :)
Użytkownik: Marylek 05.10.2017 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jesteś inna, ty jeste... | jolekp
:-)))
I niech tak zostanie!
Użytkownik: Anna125 05.10.2017 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: :-))) I niech tak zostan... | Marylek
Zacznę na pewno narastająco i czuję, że muszę się poznać z Musierowicz, bo czuję się taka inna, że nie czytałam :D
Dalej - po przeczytaniu - może być już tylko gorzej. Jak mi się nie spodoba to odczucie inności się pogłębi, albo się sfanizuję i stracę poczucie odrębności.
Nie napisałabym Niedźwiedziu, że nie zauważyłaś dydaktyzmu :), aczkolwiek rzeczywiście był mininimalny - dzielna w tym byłaś/jesteś:D
Przy swojej pochopności, jeśli jest tak jak napisałaś (w tych kilku książkach) to będę musiała założyć sobie szlaban na wchodzenie do bbnetki kilka dni, aby mi klawisze same nie zaczęły pisać.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 05.10.2017 21:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Zacznę na pewno narastają... | Anna125
Ja też nie tak dawno nadrabiałem ten brak znajomości: Tête-à-tête z Jeżycjadą ;)
Użytkownik: Anna125 05.10.2017 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też nie tak dawno nadr... | LouriOpiekun BiblioNETki
Znaczy się jestem w dobrym towarzystwie, trochę mi ulżyło i poczucie inności zmalało :D
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 05.10.2017 23:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Znaczy się jestem w dobry... | Anna125
Non sum dignus... ale dziękuję za miłe słowa :) Chociaż akurat w MOIM towarzystwie to można odpełznąć jeszcze głębiej w inność - starczy poznać, czego słucham: https://www.youtube.com/watch?v=unb3m_6ceZQ ;D
Użytkownik: Anna125 06.10.2017 15:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Non sum dignus... ale dzi... | LouriOpiekun BiblioNETki
Dziękuję za link, idealnie wpasował się w słuchaną przeze mnie aktualnie muzykę, a nie znałam. Zdziwiłeś mnie, no może niezupełnie :)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 06.10.2017 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za link, idealni... | Anna125
Cieszę się bardzo.
Tylko nie podjudzaj, bym podrzucał kolejne, bo muzyka fascynuje mnie dużo bardziej niż książki i mógłbym Ci polecić wiele więcej tytułów piosenek czy utworów, niż lektur ;p
Użytkownik: Monika.W 06.10.2017 07:45 napisał(a):
Odpowiedź na: No, to ciekawa jestem Two... | Marylek
Rozumiem, że Jeżycjada nie może zachwycić dorosłego, świadomego czytelnika. A nawet trochę bardziej - zdziwię się, jak takiego zachwyci. Zalecam czytanie narastająco, bo tylko takie czytanie daje minimalną szansę, że nie rzuci się w kąt. Pierwsze tomy Jeżycjady są lepsze od późniejszych, mniej w nich oczywistego smrodku, mogą wzbudzić nostalgię, są czarujące czasami.
Późna Musierowicz jest dużo słabsza. Choć i tak najgorszy jest środek cyklu, gdy książki wychodziły co rok.
Ja osobiście jestem nieuleczalnym przypadkiem - kocham pierwsze tomy. Ale dlatego, że na nich wyrosłam, że opisują moje dzieciństwo i wczesną młodość, że przeczytałam każdy z tomów po kilkanaście (jeśli nie więcej razy). I nie lubię późniejszych - niektóre toleruję i znoszę i doceniam, że Musierowicz jednak po zupełnym spadku podniosła się, jest progres, taka Sprężyna dość mi się podobała. I co lepsze - wiedząc, że znowu mi się nie spodoba albo mało: kupuję każdy kolejny tom. I będę kupować. To po prostu członkowie mojej rodziny. Przecież każdy przeczyta list od cioci, która go obecnie wkurza, ale którą uwielbiał w dzieciństwie:).
Użytkownik: Marylek 06.10.2017 09:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem, że Jeżycjada ni... | Monika.W
Myślę, że może zachwycić emocjonalnie właśnie. Można mieć, tak jak Ty, wspomnienia bądź skojarzenia towarzyszące książce. Ja tak mam z niektórymi pozycjami, ocenianymi tutaj jako niezbyt wysokich lotów. Przykładem mogą być choćby "Filary ziemi", książka która kiedyś bardzo mi pomogła, zawsze będę mieć do niej sentyment i zupełnie nie obchodzą mnie zarzuty, jakie są jej stawiane. Nie mają znaczenia.

Ale do Jeżycjady mam stosunek jedynie racjonalny :)
Użytkownik: aguti 01.10.2017 15:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
1. Zmorojewo (Żulczyk Jakub) - 4
Książka przeznaczona dla młodszych czytelników, w pewnym momencie zaczęła irytować zbyt wyraźnymi elementami dydaktycznymi.

2. Przenicowany świat (Strugacki Arkadij (pseud. Jarosławcew S.), Strugacki Borys) - 5
Druga książka Strugackich, którą przeczytałam, zostawiła po sobie pozytywne wrażenia. Przeżycia Maksyma na obcej planecie są wciągające, w świetny sposób przeplatają elemnty poważne i komiczne.

3. Żuk w mrowisku (Strugacki Arkadij (pseud. Jarosławcew S.), Strugacki Borys) - 5
Druga część cyklu o Maksymie, bardzo polecana mi przez tatę. Bohater, o wiele starszy i bardziej doświadczony prowadzi swego rodzaju dochodzenie na Ziemi. Podobała mi się, pod pozorem historii kryminalnej kryją się trudne pytania i wątpliwości przed którymi stają bohaterowie.

4. Fale tłumią wiatr (Strugacki Arkadij (pseud. Jarosławcew S.), Strugacki Borys) - 5
Ostatnia część o Maksymie, przekazana jako zbiór dokumentów i wspomnień. Dla mnie najsłabsza z trzech, choć nadal zdecydowanie warta przeczytania. Zostawia po sobie jednak pewien niedosyt.
Użytkownik: ahafia 04.10.2017 16:17 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Zmorojewo - 4 Książka... | aguti
Strugackich czytałam strasznie dawno i pamiętam, że mi się podobało, ciekawa jestem swojego odbioru ich książek po latach. Pewnie pora na powtórkę.
Użytkownik: mirejlle 01.10.2017 15:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
Miesiąc okazałby się naprawdę słaby, gdyby nie kilka zaskoczeń i pierwsza w tym roku szóstka!
Mimo to jednak powinnam lepiej wybierać.
57.
A teraz śpij (Moriarty Liane)
Ocena: 4,5
Świetnie przedstawiony problem stalkingu, który mnie od dawna fascynuje, czytałam z przyjemnością, trochę za mało dla mnie, żeby zachwycić stylem.
58.
Hamlet (Szekspir (Shakespeare William))
Ocena: 5.
Poza tym że czytana, słuchana na zespół aktorów w tłumaczeniu Iwaszkiewicza, dużo aktualniejszym i bardziej do mnie przemawiającym od tego czytanego. Może nie za fabułę tyle plusów, ile za uniwersalność postaw.
59.
Cicha 5 (antologia; Bonda Katarzyna, Kalicińska Małgorzata, Michalak Katarzyna (ur. 1969; właśc. Lesiecka Katarzyna) i inni)
Ocena: 3,5
Starałam się ocenić każde opowiadanie z osobna i wyciągnąć średnią. Okropnie nierówne i sprawiające w większości wrażenie napisanych na kolanie teksty. Co zaskakujące – autorki po których spodziewałam się sporo zawiodły, za to te, po których niewiele, zachęciły do siebie.
60.
Trochę większy poniedziałek (Grochola Katarzyna)
Ocena: 4.
Niektóre felietony błyskotliwe, zabawne, urocze czy wzruszające, inne bez kształtu, ale i tak było warto.
61.
Biały oleander (Fitch Janet)
Ocena: 3.
Polecanka koleżanki, od teraz ćwiczę asertywność, umęczyłam się jak maratonem. Nagromadzenie absurdów do granic możliwości, gimnazjalny styl, a nade wszystko po co aż ponad 400 stron, kiedy można by z równym efektem pozostać przy dwustu. Nigdy do tej pani już nie powrócę.
62.
Burza z krańców ziemi (Larsson Åsa)
Ocena: 3,5.
Nie czytam kryminałów po to, aby domyślać się rozwiązań, gdyż naprawdę nie mam w tym wprawy, a kiedy zagadka nie wychodzi, nie warto.
63.
Sprawiedliwi zdrajcy: Sąsiedzi z Wołynia (Szabłowski Witold)
Ocena: 6.
Myślałam, że szóstka w tym roku już nie nastąpi, na szczęście jest! Jak niesamowicie wzruszyła mnie historia pani Szury, tematyka w ogóle porusza mnie do głębi, jeszcze bardziej niż ratowani przez Polaków Żydzi. Plus dla autora za pokazanie widzianej prawdy i opinii obu stron. Kiedy oddaje się głos bohaterom tamtych czasów, powstaje dzieło wyjątkowe.
64
Dom lalek (Dinur Yehi'el (pseud. Ka-tzetnik 1356330))
Ocena: 5.
Przytłaczająca, choć dobrze napisana historia. Niewyobrażalne okrucieństwo dla kogoś, kto ma szczęście żyć w wolnym kraju.



Użytkownik: yyc_wanda 01.10.2017 17:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
Mężczyzna imieniem Ove (Backman Fredrik) (Sweden-2012); ocena: 5.5
Dla Ove żona i praca, to są dwa ogniwa, które łaczą go ze światem i nadają sens jego egzystencji. Ale kiedy żona umiera, a parę miesięcy później zakład pracy wysyła go na wcześniejszą emeryturę, nic już nie jest w stanie wypełnić pustki w życiu Ove.
To nie jest dołująca książka.Wręcz przeciwnie. Zrzędna natura Ove w zetknięciu z żywiołową sąsiadką jest motorem wielu komicznych sytuacji. Ale pomimo humorystycznej oprawy, powieść Backmana dotyka smutnych raeliów życia samotnego wdowca, który po utracie wieloletniej towarzyszki życia, czuje się wyobcowany, nikomu niepotrzebny i powoli traci łączność z otaczającym go światem.

Bogaty albo biedny: Po prostu różni mentalnie (Eker T. Harv) (CAN-2005); ocena: 6
Ludzie dzielą się na biednych, średnio zamożnych i bogatych. Tych ostatnich jest najmniej. Dlaczego? Dlaczego tak trudno odbić się od dołka, poszybować powyżej przeciętnej i dołączyń do grupy bogaczy? Harv Eker twierdzi, że przeszkodą są bariery psychologiczne i tłumaczy jak można zmienić zaprogramowaną od lat mentalność i wyzbyć się przekonań, które ograniczają nasz potencjał i stoją na drodze do sukcesu. Książka Ekera koncentruje się głównie na sferze finansowej, ale jego rady są uniwersalne i mogą być stosowane w każdej innej dziedzinie. Warto ją polecić nawet tym (a może zwłaszcza tym), którzy uważają, że „pieniądze szczęścia nie dają”.

Więcej szczegółów tutaj: Przeczytane: Q3, 2017
Użytkownik: margines 01.10.2017 22:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Dickens - 3,5 Śmierć p... | helen__
Ha!
Ale zbieg okoliczności!😊
U ciebie książkowo Van Gogh: Życie (White Smith Gregory, Naifeh Steven), a u mnie kilka chwil temu filmowo był sam „Twój Vincent”.
Użytkownik: helen__ 02.10.2017 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha! Ale zbieg okolicznoś... | margines
A gdzie go oglądałeś? :)

Moja książka obszerna, 100 stron, niby z nią wszystko w porządku, dużo, dużo wyjątków z listów, ale myślę, że sam van Gogh trochę się im wymknął mimo całej tej obszerności. Za to rewelacja dotycząca jego śmierci, co odmracznia trochę tego biedaka, tak lżej mi się zrobiło na sercu, że prawdopodobnie nie on sam.
Użytkownik: helen__ 02.10.2017 10:00 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzie go oglądałeś? :)... | helen__
*1000
Użytkownik: margines 02.10.2017 11:48 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzie go oglądałeś? :)... | helen__
Pokazał go DCF.

A mi właśnie odwrotnie... „Mroczniej”.
Użytkownik: ka.ja 01.10.2017 20:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
W pierwszym tygodniu września kończyłam przegryzać się przez twórczość Hanny Krall
Dowody na istnienie (Krall Hanna) - bardzo dobre. Zadziwiające, że choć Krall wciąż krąży wokół tych samych tematów, nie traci mocy.
Tam już nie ma żadnej rzeki (Krall Hanna) - chyba najlepsza w tym zbiorze część, najmocniejszy i najbardziej wzruszający zbiór reportaży - tym razem o miejscach i czasach, których już nie ma.
To ty jesteś Daniel (Krall Hanna) - nadal bardzo dobrze.
Różowe strusie pióra (Krall Hanna) - coś w rodzaju przekroju przez Hannę Krall i źródła jej opowieści. Kalendarium ułożone ze strzępków, które potem się rozrosły w wątki.
Król kier znów na wylocie (Krall Hanna) - historia kilkukrotnie już wspominana przez autorkę, tu rozwinięta i kompletna.
Biała Maria (Krall Hanna) - tu chyba już poczułam przesyt, a może po prostu byłam zmęczona, kilka razy musiałam wracać o parę stron, bo traciłam wątek.
Wyjątkowo długa linia (Krall Hanna) - opowieść bardzo uniwersalna, chociaż, jak zwykle u Krall, bardzo mocno osadzona w faktach. O iluzji, jaką jest przeznaczenie, o przewrotności losu.
Fantom bólu: Reportaże wszystkie (Krall Hanna) - jakkolwiek różne części oceniłam różnie, tak całość to zdecydowanie kandydatka na książkę roku. Dobrze było się zanurzyć z głową w te opowieści, odświeżyć to, co już znajome, odkryć nowe (rozdział dopisany specjalnie na potrzeby tego zbioru), połączyć w całość rozmaite fragmenty.

Irena Tuwim: Nie umarłam z miłości (Augustyniak Anna) - dobra, ciekawa biografia matki chrzestnej Kubusia Puchatka, poetki schowanej w cieniu wybitnego brata, choć pewnie wcale od niego niegorszej.

Pedant w kuchni (Barnes Julian (pseud. Kavanagh Dan)) - znakomicie się ubawiłam. Chociaż należę do grupy kuchcików zupełnie odmiennych od Barnesa, z ogromną frajdą czytałam o jego zmaganiach z przepisami, proporcjami, produktami i przyprawami. Okazuje się, że o odtwórczości kulinarnej można pisać bardzo twórczo i smacznie.

Gdy mrok zapada (Horst Jørn Lier) - miałam ochotę na kryminał i nawet nieźle trafiłam. Jak zwykle trochę oszukiwałam w czytaniu, przeskakując nadmiernie rozbudowane wątki biografii detektywa Wistiga oraz czytając niektóre dialogi "po przekątnej", ale było nieźle, więc kupiłam kolejne dwie części przygód norweskiego policjanta.

Rosjanin to ten, kto kocha brzozy (Grjasnowa Olga) - kupując tę książkę, z jakiegoś powodu myślałam, że to jest non-fiction, musiało mi się pomylić z jakimś innym tytułem. Ciekawa powieść z bardzo interesującej mnie dziedziny - losów drugich, trzecich pokoleń imigrantów w Europie Zachodniej. Uciekinierka z Azerbejdżanu, po dziadkach - Żydówka oraz jej przyjaciele - Arab i Turek, wokół Frankfurt lub Izrael, poszukiwanie tożsamości i borykanie się z traumami.

Felicia zaginęła (Horst Jørn Lier) - znów kryminał, znów niezły.

Muza (Burton Jessie) - powieść feministyczna na wskroś - o kobietach torujących sobie drogę w świecie, który niczego im nie ułatwia. Gdyby chodziło tylko o wątek malarstwa, podobałaby mi się bardziej, obfitość i rozwlekłość wątków romantycznych nieco mnie zmęczyła.

Fatamorgana (Unigwe Chika) - bardzo dobra, bardzo poruszająca i bardzo prawdziwa powieść o prostytucji. Kupiłam ją w postaci e-booka, a powinnam była dołożyć te parę złotych i wziąć egzemplarz w twardych okładkach - mogłabym nim walić po głowie każdego, kto uważa, że prostytutki uprawiają ten proceder, bo lubią.

Wszystkie dzieci Louisa (Bałuk Kamil) - najdziwniejsze i najbardziej nieprawdopodobne są historie z życia wzięte. Bałukowi udało się zachować maksimum dyskrecji przy jednoczesnej głębokiej analizie problemu anonimowego dostarczania nasienia. W dodatku to jest reportaż napisany bardzo zgrabnie, wartko i z dużym zmysłem obserwacji. Oraz, co lubię najbardziej, nie daje prostych odpowiedzi, zostawia czytelnikowi wyciąganie wniosków.

Dom na końcu świata (Edwardson Åke) - tym razem Szwecja. Nieźle, trochę za dużo o życiu prywatnym detektywa (powtarzam to jak zdarta płyta), ale zagadka kryminalna trzyma w napięciu - więcej nie wymagałam.

Zagadki przeszłości (Atkinson Kate) - nie mogłam się oderwać; świetnie splątane wątki, dobre tempo, wyraziste postaci. Jedyny minus wynika z okropnego niechlujstwa edytorskiego - w e-booku zgubiono odstępy dzielące różne wątki, kika razy kompletnie nie rozumiałam, co się dzieje, kiedy nagle, bez ostrzeżenia lądowałam w innym czasie, miejscu i wśród innych bohaterów.
Użytkownik: misiak297 01.10.2017 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: W pierwszym tygodniu wrze... | ka.ja
A oto moje wrześniowe lektury:

1 Morderstwo w Mezopotamii (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - 5 - powtórka bez zmiany oceny. Jest recenzja: Morderstwo podczas wykopalisk
2 Podręcznik dla niedzielnego ojca (Calman Claire) - 4+ - bardzo ciekawa powieść psychologiczna o rozpadzie rodziny. Dobra literatura środka - autentyczna, ze świetnie nakreślonymi sylwetkami bohaterów. Poziom Axelsson to nie jest, ale Picoult czy Joy Fielding - jak najbardziej.
3 Niewinna (Woolrich Cornell (pseud. Irish William lub Hopley George)) - 3+ - dobry pomysł zarżnięty przez pośpiech autora. Zastanawiam się, jak taką powieść napisałyby Daphne du Maurier czy Susan Hill.
4 Dzieci znikąd (Boguszewska Helena) - 4+ - świetna książka. Oczywiście trochę mniej porażająca niż inne Boguszewskiej ze względu na odbiorcę dziecięcego. A i tak dobrze napisana, po prostu ważna.
5 Podróż sentymentalna przez Francję i Włochy (Sterne Laurence) - 3+ - klasyka, której się już chyba dziś nie czyta. Bardzo się zestarzała. Dziś jest ciekawostką literacką.
6 Niełatwo być Konopnicką (Grochola Wiesława) - 4+ - miły prezent i równie miła lektura. Króciutka biografia Marii Konopnickiej, ale napisana z pazurem i ze zrozumieniem dla pisarki.
7 Ćwiczenia stylistyczne (Queneau Raymond) - 4+ - kolejna ciekawostka:)
8 Panna Florentyna (Konopnicka Maria) - powtórka, zmiana oceny z 4 na 5. Mocne, duszne opowiadanie o walce matki i córki.
9 Grobowiec rodziny von Rausch (Gierałtowski Jerzy) - 3 - nic specjalnego, choć pomysł był dobry. Ekranizacja dużo lepsza.
10 Przeszłość (Hadley Tessa) - 3 - recenzja będzie w artPAPIERZE.
11 Sprawa zielonookiej siostry (Gardner Erle Stanley) - 5 - powtórka bez zmiany oceny. Jest recenzja: Ryzykowny szantaż
12 Nic takiego; Złe wieści; Jakaś nadzieja (St Aubyn Edward) - 4 - nie żałuję czasu spędzonego z tą książką, ale liczyłem na większy zachwyt. To trzy powieści zebrane w jednej książce. O ile pierwsza i trzecia są ciekawe, napisane w dobrym stylu, pełne smakowitych odniesień literackich, o tyle druga mnie wymęczyła i znudziła.
13 Ludzie na drzewach (Yanagihara Hanya) - 4+ - jest recenzja: Kolizja światów
14 O tym, co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra (Carroll Lewis (właśc. Dodgson Charles Lutwidge)) - powtórka, zmiana oceny z 4 na 5. Cóż za wyobraźnia, ile tu barw, jakie pomysły! Bardzo przyjemny powrót.
15 Królowa zbrodni (Wilson Andrew (ur. 1967)) - 4 - jest recenzja: Królowa Kryminałów morderczynią?
16 Kijanki i kretowiska (Zielińska Aleksandra) - 4+ - jest recenzja: Niepokoje w codziennych dekoracjach
17 Cień pisarza (Roth Philip) - 3+ - nie, nie polubię się z Rothem. "Cień pisarza" miał być ucztą (te pisarskie klimaty), a okazał się - ot, nieszczególnym posiłkiem. Nic niesmacznego i nic specjalnego. Przez większość lektury miałem taką myśl: nieciekawy narrator nieciekawie opowiada w gruncie rzeczy nieciekawą historię. Są tu świetne partie, ale poszczególne wątki - pisarza, jego konfliktów małżeńskich, Nathana, Babette - wydają się po prostu pozlepiane na siłę. Tak jakby Roth chciał w jednej książce upchnąć pomysły na trzy opowiadania.
Użytkownik: Monika.W 02.10.2017 08:34 napisał(a):
Odpowiedź na: A oto moje wrześniowe lek... | misiak297
Ta ekranizacja Grobowca rodziny von Rausch to któryś odcinek 07 zgłoś się? Chyba to ostatnio oglądałam w ramach powtórnych spotkań z porucznikiem Borewiczem.
Użytkownik: misiak297 02.10.2017 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta ekranizacja Grobowca ... | Monika.W
Tak:) Bardzo polubiłem ten serial.
Użytkownik: Monika.W 02.10.2017 12:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak:) Bardzo polubiłem te... | misiak297
Ty polubiłeś. A dla mnie to za każdym razem powrót do dzieciństwa:)
Użytkownik: benten 01.10.2017 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
Wrzesień różny, ale czuję, że zbliża się kryzys, więc chyba muszę poszukać jakichś kryminałów retro.

13. Nic zwyczajnego: O Wisławie Szymborskiej (Rusinek Michał (ur. 1972)) Jakie piękne wspomnienia, książka jest cudowna, ale również dyskretna. Bo w sumie pokazuje więcej przykładów z tego życia autorki, o którym można było już przeczytać/zobaczyć wcześniej. (5)
12. Pawi Tron: Dramat Indii Wielkich Mogołów (Hansen Waldemar) Bardzo ciekawie opisana historia, niestety nie nadążałam. To jak czytanie Stu lat samotności - odłożenie i powrót do książki po miesiącu i zastanawianie się którzy to Buendia II (4)
11. Opowieści kanterberyjskie: Wybór (Chaucer Geoffrey) Jak ocenić książkę, gdzie wstęp i przypisy są fenomenalną pracą, natomiast sam tekst nie zrobił na nas zbytniego wrażenia? (4,5)
10. Zgubna trucizna (Kwiatkowska Katarzyna (ur. 1976)) Ja oczywiście wolę jak siedzą na tyłkach w jakiejś zasypanej posiadłości, ale tym razem Poznań też się sprawdził. Muszę przyznać, że opis balów był bardzo zabawny, aż mnie to zmotywowało do przeczytania jakiegoś pamiętnika z tamtego okresu. Zagadka również była zbudowana bardzo ciekawie, chociaż mam wrażenie, że trochę przedobrzona - dlatego autorka musiała dodać tyle stron wyjaśnień. (4,5)
9. Barrayar (Bujold McMaster Lois) Kolejne spotkanie z Cordelią i Aralem wypadło ciekawiej. Głównie ze względu na możliwość poznania tego nowego świata oczami równie obcej Cordelii, która ma żyłkę antropologa (w końcu naukowiec). Bardzo ciekawie stworzony świat i społeczeństwo, zamknięte w swoim sposobie myślenia. Sama jestem zdziwiona, ale chętnie sięgnę po kolejną część (5)
8. DyLEMaty (Lem Stanisław) Trochę się z Lemem zaczynam lepiej rozumieć, chociaż głównie poprzez jego dzieła nienależące do science fiction. Z dużym zainteresowaniem i przyjemnością przeczytałam ten zbiór esejów. (5)
7. Wspomnienia (Caylus Marthe de) Krótka książeczka, do przeczytania. Oczywiste jest, że nigdy nie zapamiętam kolejnych Ludwików, ale teraz mam szanse lepiej zrozumieć połączenie pruderyjności i rozpusty na ich dworze. Bo cała otoczka i ceremoniał związane z życiem kochanek królów były bardzo ciekawe (4)
6. Opowieści o rzeczach powszednich (Kopaliński Władysław (właśc. Stefczyk Jan)) Bardzo ciekawa książeczka, omawiająca powstanie/wynalezienie i rozwój miejsce/produktów/przedmiotów, które dziś uznajemy za oczywistości. Bardziej chyba przeznaczona dla młodszych czytelników - myślę, że 8-12 latkowie mieliby wspaniałą przygodę z tą książką. Ilustracje też ładne, ale za mało etymologii. (4,5)
5. Pragnienie (Zagajewski Adam) Za prosta jestem dla poezji, zwłaszcza takiej, która się nie rymuje, ale w tym przypadku było to bardzo przyjemne spotkanie. Ciekawa tematyka kolejnych wierszy i przemawiające do mnie metafory. (5)
4. Stos kłopotów (antologia; Kuttner Henry, Moore C. L. (Moore Catherine Lucille)) Kolejne bardzo interesujące spotkanie z gatunku sci-fi. Jak to bywa z opowiadaniami są one nierówne. Mnie najbardziej zainteresowały cztery pierwsze o rodzince (Adamsów)(4,5)
3. Historia kanibalizmu (Nathan Constantine) Plotkarska książeczka, gdzie autor w zasadzie zebrał cytaty z innych książek omawiających temat, a nawet nie chciało mu się zajrzeć do oryginalnie cytowanych źródeł. Lenistwo. Dodatkowo książka utrzymana trochę w sensacyjnym stylu rodem z Faktu. Ale ciekawie pogrupowane informacje, ciekawie zebrane sylwetki współczesnych kanibali - nie wiedziałam, że było aż tylu. Dodatkowy bonus za ilustacje (3).
2. Strzępy honoru (Bujold McMaster Lois) Zaskakująco pozytywne spotkanie (sama się sobie dziwię). Może sama historia dość sentymentalna to jednak zarys zderzenia obu kultur i reewaluacja wyznawanych przez nich wartości bardzo mnie wciągnęła. I polubiłam bohaterów (5 na zachętę, sięgnę po kolejne tomy)
1. Uciekinier (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) Nieźle zbudowana historia i rozwiązanie. King zastosował ciekawy schemat, ale chyba ogólnie jestem znudzona tym autorem. Na pewno nie odpowiada mi jego język (4)

Użytkownik: ktrya 02.10.2017 13:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
Lalka i perła (Tokarczuk Olga) - 5
Epifanie (Joyce James) - 3
Święte prawo: Historie ludzi i kamienic z reprywatyzacją w tle (Szpala Iwona, Zubik Małgorzata) - 5
Estetyka pośród kultur (< praca zbiorowa / wielu autorów >) - 4
Plankton (Sieniewicz Mariusz) - 3,5
Na zachód od Edenu: Wielkie klany Hollywood (Stein Jean) - 3
Zbrodnia nad urwiskiem (Matyszczak Marta) - 4,5
Tajemnicza śmierć Marianny Biel (Matyszczak Marta) - 4,5 [recenzja obu części: http://moje-recenzje-ksiazek.blog.onet.pl/2017/09/26/kryminaly-pod-psem-marty-matyszczak/]
Zawód: powieściopisarz (Murakami Haruki) - 3 [recenzja: http://moje-recenzje-ksiazek.blog.onet.pl/2017/09/19/duzy-zawod-zawod-powiesciopisarz-haruki-murakami/]
Kino i zmysły: Teoria filmu (Elsaesser Thomas, Hagener Malte) - 5
Użytkownik: misiak297 02.10.2017 13:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Lalka i perła - 5 Epifan... | ktrya
Kasiu, napiszesz coś więcej o "Planktonie"? Mam to na półce.
Użytkownik: ktrya 02.10.2017 15:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Kasiu, napiszesz coś więc... | misiak297
Próbuję się zabrać za recenzję, ale chyba zamiast niej będzie tylko wzmianka.
Jestem bardzo rozczarowana. Sieniewicz mnie zaintrygował "Walizkami hipochondryka" - metaforyczny obraz Polski zamknięty w psychiatryku. Tu mamy znowu alternatywną historię, a właściwie wizję przyszłości świata, która została zdominowana przez odłamy religijne. Z jednej strony Islam, który opanował świat niszcząc Rzym, z drugiej strony w Polsce władzę ma Kościół i zostanie duchownym jest najlepszą drogą do przeżycia [oni są długowieczni] i zarazem prestiżową, bo tylko nieliczni zostaną przyjęci do klasztora. Nie przekonuje mnie ta wizja absolutnie, nie ma w niej nic przekonującego, bo w przeciwieństwie do np. Opowieści podręcznej czy Lobstera - jest ona niewiarygodna. To już nawet nie karykatura obecnej władzy. Mam wrażenie, że Sieniewiczowi brakło koncepcji, jakby nie bardzo wiedział, gdzie leżą problemy, źródła konfliktów, które nierozwiązane mogą stworzyć nieciekawą dla nas przyszłość. Proponuje też kilka, okropnie banalnych, odpowiedzi na proste pytanie, kto np. stoi za katastrofą w Smoleńsku i czy Tokarczuk doczeka się w końcu Nobla - nie wiem, po co, bo ani to nie bawi, ani nie skłania do myślenia. Wynudziłam się potwornie...
Użytkownik: JERZY MADEJ 02.10.2017 13:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
Lektury WRZESIEŃ 2017 r.

1 - 2. Old Surehand (May Karol (May Karl Friedrich)) tom 1 - 2 (powtórka - po bułgarsku - ocena bzm.) (6)
3. Lew krwawej zemsty (May Karol (May Karl Friedrich)) (powtórka - ocena bzm.) (6)
4. Ogród kości (Gerritsen Tess) (5)
5. W lochach Babilonu (May Karol (May Karl Friedrich)) (powtórka - ocena bzm.) (6)
6. Winnetou (May Karol (May Karl Friedrich)) tom 1 (powtórka - po bułgarsku - ocena bzm.) (6)
7. Co nas nie zabije (Lagercrantz David) (5,5)
8. Intryga i miłość (Burrows Annie) (4)
9. Twierdza w górach (May Karol (May Karl Friedrich)) (powtórka) (6)
10. Reguła nr 1 (Guzowska Marta) (4,5)
Użytkownik: koziolek910 02.10.2017 18:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
Miesiąc raczej kiepski, sama nie wiem, czy jestem wybrdena, czy po prostu źle trafiałam:
1 Carla Mori „Kostuszka
Kostuszka (Mori Carla (pseud.))
Przewidywalna i schematyczna. Nic mnie nie przeraziło, nic nie zaskoczyło, właściwie podniosłam lekko za „liźnięcie” mitologii słowiańskiej, choć mam wrażenie, że powieść ta była pisana pośpiesznie i bez znajomości tematu. Ocena: 3.
2 David Hewson „Cmentarz tajemnic”
Cmentarz tajemnic (Hewson David)
Gdyby nie zakończenie, które mnie lekko trzymało w napięciu, no i muzyczne motywy, wynudziłabym się dokumentnie. Ocena: 4.
3 Kazimierz Kunicki, Tomasz Ławecki „Zagadki kryminalne PRL”
Zagadki kryminalne PRL (Kunicki Kazimierz, Ławecki Tomasz)
Interesuje mnie PRl i zagadki związane z tym okresem. Jednak większość z tych zagadek znałam, nie zaskoczyła mnie ta książka, bo o nieudolności milicji w tamtych czasach już czytałam. Jakoś spodziewałam się czegoś więcej. Ocena: 4,5.
4 Witold Szabłowski „Zabójca z miasta moreli: reportaże z Turcji”
Zabójca z miasta moreli: Reportaże z Turcji (Szabłowski Witold)
Bardzo dobre reportaże, czasami za wiele wątków dotyczących Tureckiej historii, ale jednak ma to swoje uzasadnienie. Ocena: 5,5.
5 Katarzyna Kołczewska „Wbrew sobie”
Wbrew sobie (Kołczewska Katarzyna)
Zmarnowany czas i najgorsza książka miesiąca. Historia, którą można zmieścić na kilkunastu stronach rozciągnięta do absurdalnej objętości. Brak logiki, bohaterowie drewniani, zdania koślawe. Ocena: 2.
6 Markus Zusak „Złodziejka książek”
Złodziejka książek (Zusak Markus)
Najlepsza książka tego miesiąca. Ciekawa narracja, ukazanie niemieckiej rodziny w trudnych czasach II Wojny Światowej, przyjaźń niemieckiej dziewczynki i żydowskiego mężczyzny. Ocena: 6.
Mam nadzieję, że październik będzie lepszy.

Użytkownik: Artola 03.10.2017 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobry miesiąc :-) ~ Os... | exilvia
Projekt zdrowie: Szwedzki poradnik inteligenta (Hansen Anders, Sundberg Carl Johan) mnie zaintrygowała. Napiszesz coś więcej?
Użytkownik: exilvia 04.10.2017 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Projekt zdrowie: Szwedzki... | Artola
To książka o tym, dlaczego i w jakich dawkach ruch jest wskazany, a nawet konieczny. Z uzasadnieniem w postaci badań. Wszystko podane w lekkiej, poradnikowej formie. Fajnie motywuje do wyjścia na szybki spacer. ;-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 03.10.2017 08:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
Miesiąc nie najbogatszy ilościowo, mocno zróżnicowany jakościowo (parę świetnych książek, dwie słabe):

Wicher śmierci (Erikson Steven) (5) [czytatka: Jeszcze jedną nogą w malazańskim świecie ]
Zapomniane słowa (antologia; Kozioł Urszula, Czyżewski Krzysztof, Ogórek Michał i inni) (5,5) [recenzja: Przemijają rzeczy, przemijają i słowa ]
Strach jest grzechem: Listy z niezwykłego życia (Fallaci Oriana) (5,5) [recenzja: Efekty nielubianego zajęcia pierwszej damy włoskiego dziennikarstwa]
Starożytne kości (Reichs Kathy (Reichs Kathleen J.)) (3) [czytatka: Czytatka-remanentka IX 17 ]
Ludzka skaza (Roth Philip) (5) [recenzja: Gdy człowiek człowiekowi gawronem... ]
Dżentelmen w Moskwie (Towles Amor) (5,5) [recenzja: Ważne, co masz w sobie ]
Apsara (Litmanowicz Marek R.) (2,5) [recenzja: Zmysłów nie rozpala... chyba że zmysł krytyczny ]
Pięć razy o przekładzie (Łukasiewicz Małgorzata) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka IX 17 ]
Wbrew przeciwnościom (Steel Danielle) (2,5) [recenzja: Te niewiarygodnie eleganckie kobiety w futrach z niewiarygodnie eleganckich tchórzy! ]
W lesie (Neuhaus Nele (właśc. Neuhaus Cornelia)) (4,5) ]czytatka: Czytatka-remanentka IX 17 ]

Akcja „Rendez-vous z Agathą Christie”
Rendez-vous ze śmiercią (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5) [recenzja: Dla zadośćuczynienia sprawiedliwości warto odrapać lakierki ]
i dodatkowo
Panna Jane Marple - życie i czasy - biografia wg Agathy Christie (Hart Anne) (3,5) [czytatka: Czytatka-remanentka IX 17]

Akcja „Swego nie znacie” (czyli literatura polska starsza niż 30-40 lat)
Źródło (Hillar Małgorzata) (5) [czytatka: O wierszach naszej młodości, co się nie starzeją wraz z nami ]
Chłopcy z ulic miasta (Górska Halina) (4) [recenzja: Nie tylko wtedy, nie tylko we Lwowie]
Moja kochana, dumna prowincja (Filipowicz Kornel) (5) [czytatka: Czytatka-remanentka IX 17 ]
Użytkownik: beatrixCenci 03.10.2017 12:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
1. Proust Marcel "Correspondance. Choix de lettres et presentation par Jerome Picon" (5) - trochę dziwny wybór z bardzo obszernej korespondencji Prousta (wydanej zbiorczo aż w 12 tomach), jest tu trochę listów do kochanków, trochę do babki i matki, trochę do wydawców i recenzentów, najwięcej do przyjaciół - głównie z usprawiedliwieniami, dlaczego nie bywa i nie odwiedza, głównie opartymi na stanie zdrowia piszącego. Nie wiedzieć czemu, niektóre listy mają pominięte fragmenty. Naturalnie, bez prezentacji odpowiedzi adresatów trudno sobie w pełni wyrobić pojęcie o autorze listów lub jego relacjach z ludźmi, tym bardziej, że ewidentnie ma on skłonność do wylewności na piśmie - chyba nie zawsze adekwatnej do danej relacji. Na pewno dużo chorował, mało podróżował, a prócz literatury i malarstwa interesował się też bardzo muzyką współczesną, ostatnie zaś lata życia zajęły mu głównie zabiegi o publikację swego życiowego dzieła.

2. Fabuły przerwane: Małe szkice 1998-2007 (Głowiński Michał) (4) - misz-masz krótkich form prozatorskich, w którym, zapewne, każdy znajdzie coś dla siebie, ale i każdy znajdzie coś, co mu na pewno nie będzie pasowało. Bez wątpienia napisane ładnym stylem, lecz trochę za krótkie, by wryć się w pamięć. Najbardziej podobały mi się teksty z części "Doświadczenia i realia" oraz "O muzyce", reszta - już mocno różnie, niektóre teksty wydały mi się celne, a inne - zbyt krytyczne czy zgryźliwe.

3. Pokoje umeblowane (Fischer Wolfgang Georg) (4) - opowieść o żydowskiej rodzinie z Wiednia, szukającej w 1939 na różne sposoby ucieczki przed nazizmem - starając się dowieść nieprawego, więc nieżydowskiego pochodzenia, zdobyć fałszywy paszport, zdecydować, dokąd wyjechać za granicę. Narracja jest nieco zagmatwana, np. ojciec narratora, jak i sam narrator, określani są przez jakiś czas "chłopczykiem w marynarskim ubranku". Koniec nieco urwany, dalszy ciąg można poznać dopiero z biografii autora.
Użytkownik: KrzysiekJoy 03.10.2017 19:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
WRZESIEŃ:
Zaproszenie (Simon Claude) - 3 {Akcja: Nobliści}
Niech będzie wola twoja (Chattam Maxime) - 4
Samarkanda (Maalouf Amin) - 4
Skok (Clavel Bernard) - 4,5
Powrót (Clavel Bernard) - 4,5
Elegancja jeża (Barbery Muriel) - 5,5
Błękitne kręgi (Vargas Fred) - 4
Nagasaki (Faye Éric) - 4,5
Użytkownik: Monika.W 03.10.2017 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: WRZESIEŃ: Zaproszenie -... | KrzysiekJoy
Widzę, że Elegancja jeża podbija serca Biblionetkowiczów...
Użytkownik: KrzysiekJoy 03.10.2017 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że Elegancja jeża ... | Monika.W
Tak. Na polecankach Dot zawsze można polegać. Zakończenie mnie przybiło, a te pół punkcika odjęte za nieco przesłodzonego Japończyka.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 04.10.2017 15:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
Opóźnienie ze względu na wycieczkę z synkiem :)

WRZESIEŃ 2017 (ΣR=20063s;Σm=2037s;𝔼m=2229)

1.(71.) Psychomanipulacja w sektach (Hassan Steven) 4.5 bardzo dobra książka o sektach, metodach kontroli umysłu, odprogramowywaniu i sposobach na wyciągnięcie bliskich z destrukcyjnych organizacji (nie tylko religijnych). Mnóstwo konkretnych przykładów - autor sam był w sekcie Moona, obecnie wyciąga z sekt innych. Odnoszę jednak wrażenie, że w Polsce był boom na sekty w latach 90.XXw., a obecnie zostało tego niewiele - raczej dobrze już zasiedziałe albo wspierane przez celebrytów, jak jehowici albo krysznaici. Jak na ironię - książkę wydało wydawnictwo Ravi, które wypuściło też np. "Moc kryształów", "Siła Feng Shui", "Astrologia głębi"... (278s)

2.(72.) Witajcie w raju: Reportaże o przemyśle turystycznym (Dielemans Jennie) 4.5 Schowkowane po http://miastoksiazek.blox.pl/2011/06/Zapomniec-o-raju.html Książka otwiera oczy na wiele zjawisk z "kulis" przedsiębiorstwa turystycznego - od niszczenia środowiska naturalnego, poprzez tworzenie artefaktów społeczno-przyrodniczych, aż po ściśle negatywne skutki dla ludzi żyjących na co dzień w turystycznych "rajach" (seksturystyka, wyprzedawanie ziemi przodków, wyzysk, zakazy wstępu dla tuziemców). Czegoś jednak mi w tym reportażu brakło - nie mówiąc już o tym, że książka przedstawia raczej szwedzki punkt widzenia, różniący się od polskiego. Jakkolwiek martwi, jak bardzo Polacy chcieliby być "tacy jak Zachód" - przeważnie zblazowani, roszczeniowi, pokazujący najgorsze nuworyszostwo. [[WOS] - Wielkie Oczyszczanie Schowka](221s)

3.(73.) Piaskowy Wilk (Lind Åsa) powtórka z synkiem - obaj bardzo polubiliśmy, 6.0 podtrzymane ;) (120s)

4.(74.) Red Dust (Greg (właśc. Regnier Michel Louis Albert), Hermann (właśc. Huppen Hermann)) 5.0 Komiks-western, bez wymyślnej i zaskakującej intrygi, ale i z nietrywialną historią. Rysunek dość specyficzny, ale całość mocno wciąga. Intrygowało mnie od dawna - niewątpliwie zapoznam się z pozostałymi tomami. (48s)

5.(75.) Sto zabobonów: Krótki filozoficzny słownik zabobonów (Bocheński Józef M.) 5.0 bardzo interesująca książeczka, fragmenty tu: Zabobony [WOS] (140s)

Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła

6.(76.) Blaszany bębenek (Grass Günter) 3.5 wrażenia i interpretacje: Werbel narodów (802s)

7.(77.) W cudacznym korowodzie (Huxley Aldous) 5.0 wrażenia i cytaty: Zagłuszanie istnienia (428s)

CSA dorobiła się też podsumowania 3. roku: Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła
Użytkownik: ahafia 04.10.2017 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
Miesiąc czytelniczo bardzo ubogi, lecz dość zaskakujący. Bestsellery okazały się średnie, a zauroczyła niepozorna książeczka rezydująca nieprzeczytana na półce od ok. 20 lat.

1. Papież Joanna (Roidis Emmanuel) (5) - Europa w IX wieku pokazana przeważnie z klasztornej perspektywy. Ironicznie i prześmiewczo troszkę, choć nie jestem pewna, czy takie były intencje autora. Napisana przed 150 laty i od razu obłożona anatemą, wciąż jest interesująca i rozbudza ciekawość, tak samo, jak dobra książka kucharska zaostrza apetyt. Czytatka: Pani papież, papieżyca, papierówka, "Papież Joanna"

2. Dziewczyna, która igrała z ogniem (Larsson Stieg) (4,5) - po tym, jak bratanica nie rozstawała się z nią przez kilka dni z rzędu, postanowiłam ulec. "Jak ma zachwycać, skoro nie zachwyca" - to najogólniejsze podsumowanie. Czytatka: Gruba książka o długim tytule 2

3.Zamek z piasku, który runął (Larsson Stieg) (3) - podczas tej lektury naprawdę się cieszyłam, że nie miałam akurat dostępu do pierwszego tomu. Tym razem było naprawdę kiepsko. Czytatka: Jeszcze grubsza (i nudniejsza) książka o długim tytule 3
Użytkownik: zochuna 07.10.2017 17:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
Opóźnienie ze względu na wycieczkę na Hel:)

Powieść bez O (Taschler Judith W.) - 4,5 - chociaż bardziej odpowiadała mi Nauczycielka (Taschler Judith W.), ale może to prawo pierwszej książki danego autora
Stokrotka w kajdanach (Bolton S. J. (Bolton Sharon)) - 4,5 - może to trochę za dużo, ale 4 byłoby za mało
Maria Konopnicka: Rozwydrzona bezbożnica (Kienzler Iwona) - 4 - Konopnicka miała bardzo ciekawą biografię
Zimowe królestwo (Larkin Philip) - 5 - to jedna z tych powieści, w których niezbyt wiele się dzieje, a ja oderwać się nie mogłam
Ciotka Poldi i sycylijskie lwy (Giordano Mario) - 4 - lekkie, ale nie głupie, bardzo włoskie i bardzo sympatyczne postacie
Królowe dramy (Allison John, Treiman Lisa) - 5 - bardzo fajny komiks
Użytkownik: misiak297 07.10.2017 17:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Opóźnienie ze względu na ... | zochuna
Zochuno, pozwól, że polecę Ci inną biografię Konopnickiej Konopnicka jakiej nie znamy (Szypowska Maria) - wyczerpującą, wnikliwą, świetnie napisaną. Kienzler właściwie opisała te aspekty biografii Konopnickiej, których poprzedniej biografce nie wypadało rozwijać. Mam jednak wrażenie, że skupiła się tylko na tych "sensacjach". To daje trochę niepełny obraz niezwykłej kobiety, jaką była Konopnicka.
Użytkownik: zochuna 07.10.2017 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Zochuno, pozwól, że polec... | misiak297
Dzięki, Misiaku. Wyczułam, że książka Szypowskiej była podstawą dla Kienzler, bo ją dość często przywołuje. Pewnie po nią sięgnę. Szukam też czegoś interesującego o Orzeszkowej.
Użytkownik: misiak297 07.10.2017 19:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki, Misiaku. Wyczułam... | zochuna
Po Szypowską sięgają chyba wszystkie biografki Konopnickiej - to cegła. Czyta się fantastycznie.
Ja również szukam czegoś o Orzeszkowej. Jedna książka to raczej pudło: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści (Kolińska Krystyna (Kolińska-Sochaczewska Krystyna)).
Użytkownik: Marylek 07.10.2017 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Po Szypowską sięgają chyb... | misiak297
Kiedyś czytałam Pani Eliza: Opowieść o Elizie Orzeszkowej (Pauszer-Klonowska Gabriela (pseud. Klaner G.))- bardzo mi się podobało.
Użytkownik: misiak297 07.10.2017 20:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedyś czytałam Pani Eliz... | Marylek
A masz swoją?:) Dodałem do schowka.
Użytkownik: Marylek 07.10.2017 20:38 napisał(a):
Odpowiedź na: A masz swoją?:) Dodałem d... | misiak297
Kiedyś miałam. Poszukam po weekendzie. :)
Użytkownik: misiak297 07.10.2017 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedyś miałam. Poszukam p... | Marylek
Ok:) Reflektuję jakby co:)
Użytkownik: margines 09.10.2017 23:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
...Lepiej późno niż wcale:P

Wrzesień:

Pod koniec miesiąca zacząłem literować A. B. C. (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary))

Panny z Wilka; Ikar; Staroświecki sklep; Wiewiórka (Iwaszkiewicz Jarosław (pseud. Eleuter)) - (w tym „Wiewiórka”) Biblionetkowiczki i biblionetkowicze! Na cześć biblionetkowiczek i biblionetkowiczów... czytajcie! - marżin i pewna „Wiewiórka” Marżin „zaiwaszkiewiczowany​” - „Wiewiórka”, „Ikar”, „Staroświecki sklep” i... może „Panny z Wilka”
Wielkie przygody małego ancykrysta (Morton Józef) (6!, 24 września 2017) - m. poznaje „Wielkie przygody małego ancykrysta” Bohaterowie literaccy czytający książki
Wracaj, Amelio Bedelio! (Parish Peggy) (3,5; 15 września 2017) - marżin woła: Wracaj, Amelio Bedelio!
Amelia Bedelia i przyjęcie niespodzianka (Parish Peggy) (5, 14 września 2017) - marżin, Amelia Bedelia i przyjęcie niespodzianka
Żywiciel (Deborah Ellis) (5,5; 13 września 2017) - pierwsza część polecanej przez laureatkę Pokojowej Nagrody Nobla, Malalę Yousafzai, trylogii.
Shauzia (Deborah Ellis) (5,5; trzecia część polecanej przez laureatkę Pokojowej Nagrody Nobla, Malalę Yousafzai, trylogii)
Różowe środy albo Podróż z ciotką Huldą (Heinlein Sylvia) (5, 7 września 2017) - marżin i jego „Różowe środy” - prosto z pożyczanek Anny
Podróż Parvany (Deborah Ellis) (5,5; 5 września 2017 - druga część polecanej przez laureatkę Pokojowej Nagrody Nobla, Malalę Yousafzai, trylogii) - marżin odkrywa „Podróż Parvany” Bohaterowie literaccy czytający książki
Użytkownik: misiak297 10.10.2017 00:37 napisał(a):
Odpowiedź na: ...Lepiej późno niż wcale... | margines
I jak Ci się podobały "Panny z Wilka"? Napiszesz coś więcej o swoich wrażeniach?
Użytkownik: koczowniczka 10.10.2017 08:14 napisał(a):
Odpowiedź na: ...Lepiej późno niż wcale... | margines
Szóstka dla „Wielkich przygód...”? Wcale mnie to nie dziwi, bo ja postawiłam taką samą ocenę. :) Rozbrajająca, przezabawna książka. Mam zamiar odczekać ze dwa lata i raz jeszcze po nią sięgnąć.
Użytkownik: Artola 13.10.2017 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Szóstka dla „Wielkich prz... | koczowniczka
Po takich ocenach wrzucam Wielkie przygody małego ancykrysta (Morton Józef) do schowka.
Użytkownik: margines 13.10.2017 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Po takich ocenach wrzucam... | Artola
Ha❗
Yes!👍
Użytkownik: misiak297 19.10.2017 19:58 napisał(a):
Odpowiedź na: ...Lepiej późno niż wcale... | margines
Marżinie ziwaszkiewiczowany - jak Ci się podobały "Panny z Wilka"?:)
Użytkownik: margines 29.10.2017 13:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Marżinie ziwaszkiewiczowa... | misiak297
Myśl co chcesz, rób co chcesz (wiem, spodziewam się, a nawet jestem tego w pełni świadomy), ale... jakoś tak sobie.
Pewnie nie trafiły w czas, pewnie nie tego spodziewałem się.
Użytkownik: Jabłonka 20.10.2017 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! :) | Kaya7
wrzesień
napisawszy długi tekst, mądry i zabawny... niechcący skasowawszy... się wkurzywszy...
tak we wrześniu więc:
Mężczyzna imieniem Ove (Backman Fredrik) 6! REWELACJA! zwyczajnie - kto czytał wie czemu - kto nie czytał :) niech przeczyta - będzie wiedział!
Letnie drzewo (Kay Guy Gavriel) dobra
Wędrujący ogień (Kay Guy Gavriel) dobra
Aleksander von Humboldt: Jego życie i dzieło (Scurla Herbert) 3 plus... czemu? Bo nudna! I co to za zasługa - spełniać marzenia z oooooogromnym spadkiem po mamusi. i tak plus za novum :) jakoś
Maria Konopnicka: Rozwydrzona bezbożnica (Kienzler Iwona) dwója - dla mnie lektura do zapomnienia! nie ma nic! żeby nie DKK nigdy bym nie sięgnęła... i czytam Szypowską - jakby kto pytał...
...szkoda ale koniec... choć książek sporo pozaczynanych... i pracy zbyt dużo by je czytać...
Użytkownik: Anna125 20.10.2017 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: wrzesień napisawszy dług... | Jabłonka
Dzięki za komentarz do Mężczyzna imieniem Ove (Backman Fredrik) wrzucam do schowka, wydaje się, że może być i dla mnie:)
Użytkownik: Jabłonka 25.10.2017 17:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki za komentarz do Mę... | Anna125
Ta książką jest dobra i dobrze jest z tą książką... w życiu tak rzadko, a tu się udało :) w razie co mam po ang. jakbyś nie mogła złapać po ojczystemu...
Użytkownik: Anna125 25.10.2017 17:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta książką jest dobra i d... | Jabłonka
O świetnie! Poproszę Ciebie, jeśli będę miała kłopot. Dziękuję :)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 23.10.2017 08:33 napisał(a):
Odpowiedź na: wrzesień napisawszy dług... | Jabłonka
PROTIP: warto w czasie pisania tekstu, a także przed kliknięciem "dalej" wcisnąć kombinacje klawiszy: CTRL+a a potem CTRL+c, dzięki czemu tekst znajdzie się w schowku, a przy jakimś błędzie strony czy cóś wystarczy wcisnąć CTRL+v i w magiczny sposób tekst pojawi się ponownie ;)

Co do książki o A.von Humboldcie to bardzo polecam Rachuba świata (Kehlmann Daniel)
Użytkownik: Jabłonka 25.10.2017 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: PROTIP: warto w czasie pi... | LouriOpiekun BiblioNETki
Dzięki za nauczki :) spróbuję - choć znając siebie przypomnę sobie o kombinacji klawiszy jak coś mi znowu zniknie. Książki już szukam - też dziękuję... i na koniec tylko ściskacze zostały :)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: