Dodany: 28.09.2017 16:24|Autor: Gerreth

Nadzieja nie umiera nigdy


Tym razem autorka spróbowała swych sił w czymś dla niej nowym. Chociaż New Adult nie jest moim ulubionym gatunkiem, nastawiłam się na czytelniczą ucztę, znam bowiem pióro Beaty i wiem, że się na jej książkach nie zawiodę. Wcale mnie więc nie zaskoczyło, że „Najlepszy powód, by żyć” od pierwszych stron ujął mnie za serce, nie sądziłam jednak, iż okaże się aż tak dobry. Podjęty przez pisarkę temat nie jest lekki.

Młoda, zaledwie wchodząca w dorosłość dziewczyna zostaje potwornie poparzona, co gorsza, sprawcą tej tragedii jest jedna z najbliższych jej osób. Dominika doskonale wie, że ojciec nie chciał jej podpalić, że wszystko wydarzało się przez głupi przypadek, lecz to w niczym nie pomaga. A nawet przeciwnie, gdyż do bólu i rozpaczy dołącza się jeszcze troska o przebywającego w więzieniu mężczyznę. Walka o powrót do normalnego życia, a przede wszystkim o to, by w ogóle chcieć dalej żyć, została przez Augustę Docher przedstawiona w mistrzowski sposób. Dzięki temu niemal czuje się ból poparzonego ciała, zwątpienie w skuteczność leczenia i przemożną chęć, by raz na zawsze skończyć ze wszystkim. Z cierpieniem fizycznym i psychicznym, z niedającą żadnych widocznych rezultatów terapią, z odczuwaniem czegokolwiek.

„Najlepszy powód, by żyć” to książka nie tylko o bólu i walce z własnym okaleczonym ciałem. To także opowieść o nadziei, która tli się w każdym z nas, niekiedy nawet wbrew naszej woli. Dla Dominiki takim światełkiem dającym nadzieję jest miłość. Niby banalne rozwiązanie, lecz jakże prawdziwe! Nikt nie został stworzony do samotności. Właśnie obecność bliskiej osoby daje nam siłę, by walczyć. Daje powód, by żyć. Ale sama miłość to jeszcze nie wszystko, trzeba jeszcze uwierzyć, że dalej potrafi się kochać, tęsknić czy płakać. Trzeba przełamać wewnętrzną blokadę i dopuścić do siebie te wszystkie uczucia tłumione sztuczną obojętnością. To chyba najtrudniejsze zadanie, gdyż najgorsza jest zawsze walka z samym sobą.

Najnowsza książka Augusty Docher jest bardzo udanym dziełem. Interesująca, niebanalna fabuła została podzielona na „przedtem” i „teraz”, dzięki czemu niemal równocześnie poznajemy dzieje bohaterki przed i po wypadku. Nie można nie zauważyć ogromu pracy, jaki autorka musiała włożyć w przygotowania. Część poświęcona pobytowi Dominiki w szpitalu naszpikowana jest terminami medycznymi, które jednak nie rażą nadmiarem i nie wywołują w głowie laika zamętu. Widać wyraźnie, że autorka wiedziała, o czym pisze, i umiała to przedstawić całkowicie wiarygodnie. Wielkim atutem powieści są także bohaterowie. Wyraziści, z wyeksponowanymi cechami pozwalającymi na dostrzeżenie w każdym z nich odrębnej jednostki, są czymś więcej niż tylko książkowymi postaciami. Po kilku stronach stają się bliskimi znajomymi.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1992
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Klosterkeller 05.10.2017 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Tym razem autorka spróbow... | Gerreth
Recenzja znacznie lepsza od książki.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: