Dodany: 26.09.2017 10:29|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Nostalgia czasów dawnych



Recenzent: Piotr Kowalik


Jest w twórczości Tyrmanda wyjątkowy klimat. W „Siedmiu dalekich rejsach” można wyczuć pewną nostalgię. To książka zakazana przez komunę, cudem wywieziona do Wielkiej Brytanii, wydana w Polsce po latach. Autor na pytanie, dlaczego zdecydował się ją wydać po tak długim czasie, odpowiedział: „Przeczytałem ją niedawno, po raz pierwszy od długiego czasu. Wydała mi się zabawna. Powód tak dobry jak każdy inny”*.

Ta powieść przypomina mi trochę „Prawo i pięść” Hena. U Hena bohater rozdarty jest między poczuciem obowiązku a pragnieniem ustatkowania się i miłości, u Tyrmanda – między marzeniami o wyjeździe z kraju a miłością. Każda z tych książek ma unikatowy klimat, bohaterowie czują, że powojenna rzeczywistość nie jest taka, o jakiej śnili podczas okupacji. Z tym, że cenzura uznała tylko „Prawo i pięść” za utwór zgodny z linią partii i zasługujący na publikację.

Akcja rozwija się bardzo powoli, wydarzenia, choć skrupulatnie zaplanowane, toczą się zgodnie z tempem życia małego nadmorskiego miasteczka. Do rzeczonego miasteczka trafił po II wojnie światowej ołtarz króla Eryka, główny bohater wie, gdzie on się znajduje i postanawia sprzedać go na Zachodzie, dokąd zamierza wyjechać i pozostać. Cały perfekcyjnie opracowany plan bierze w łeb, gdy poznaje młodą archeolog, która przyjechała przeprowadzić inwentaryzację kaplicy.

Tyrmand ma tę niesamowitą zdolność opisu postaci, dzięki której pozostają one w głowie na długo. Każda jest barwna, ma własny, ściśle określony charakter. Każda to indywidualność. Każda zdaje się pierwszoplanowa – nie lada to sztuka!

„Siedem dalekich rejsów” jest arcydziełem w swej kameralności. Wyważona liczba bohaterów, ich odpowiednio dobrane charaktery, filozoficzne rozprawy, a przede wszystkim doskonałe dialogi – wszystko to składa się na wielkość tej powieści.

Główny bohater musi zdecydować: życie w coraz bardziej totalitarnym państwie albo ucieczka. Wybór nie jest prosty – nigdy w takich sytuacjach. To pierwsze wymaga wielu wyrzeczeń, ta druga kusi nowymi perspektywami, wolnością. Czy ucieczka jest pójściem na łatwiznę? Czy pozostanie w kraju pogrążonym w nowym chaosie jest karmieniem się nadzieją?

Czemu cenzura wycofała książkę z druku? Tyrmand nie przepadał za komuną, w „Siedmiu dalekich rejsach” nie chwali jej na żadnej płaszczyźnie. Moim zdaniem, pozycja warta jego nazwiska.


---
* Leopold Tyrmand, „Siedem dalekich rejsów”, Wydawnictwo MG, 2017, s. 6.





Autor: Leopold Tyrmand
Tytuł: Siedem dalekich rejsów
Wydawca: Wydawnictwo MG, 2017
Liczba stron: 192

Ocena recenzenta: 5/6


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 227
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: