Dodany: 23.09.2017 19:18|Autor: Idę czytać

Najprostsze rzeczy są zawsze najtrudniejsze


Lubię opowieści o ludziach. Najlepiej proste. O życiu, o wyborach, o strachu. Takie proste opowieści niosą ze sobą najwięcej treści. Najgłębszej treści. Paradoks? Niekoniecznie.

Sięgając po „Rdzę” Jakuba Małeckiego pobieżnie przeczytałam notkę wydawcy (SQN, 2017), nie wiedziałam, o czym jest książka. Jak to dobrze! W ten sposób tę cudowną opowieść odkrywałam strona po stronie. W recenzji nie zdradzę zbyt wiele, aby każdy czytelnik miał możliwość odkryć to co ja.

Czytając o Szymku i Jacku zastanawiałam się nad tym, jakie relacje łączą dzisiejszych młodych ludzi. Czy w świecie mediów społecznościowych, Internetu i, moim zdaniem, towarzyszącej im powierzchowności relacje międzyludzkie, zwłaszcza między dziećmi, nie zostały spłaszczone? Czy nie ograniczają się do lajków kolejnych postów?

Małecki opisuje codzienne życie Szymka, którego poznajemy w momencie, kiedy jego życie diametralnie się zmienia. Po utracie rodziców chłopiec spędza czas z Jackiem. Znajduje oparcie w przyjacielu, w prostych czynnościach, czasem bez słów. Tośka musi Szymkowi zastąpić rodziców. Kim jest, co przeżyła, czego w życiu żałuje dowiadujemy się stopniowo. I niby już wszystko wiemy, a wtedy autor zaskakuje nas zakończeniem.

Prostą historię, prostą opowieść o życiu dwójki bliskich sobie ludzi niezwykle trudno napisać. Ale Małecki sobie poradził doskonale. I chyba w życiu tak jest, że to, co najprostsze okazuje się zwykle najtrudniejsze. A jeśli rzecz tyczy się bliskich, skala trudności jeszcze się przesuwa.

„Rdzę” polecam z całego serca. Każdy znajdzie tam trochę z siebie. Dla mnie to najlepsza książka roku 2017. Trudno ją będzie przebić.


[Recenzję opublikowałam również na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 368
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: