Dodany: 17.06.2010 00:00|Autor: bogna

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

KONKURS nr 105 pt. KWIATY W LITERATURZE


Przedstawiam KONKURS nr 105 pt. KWIATY W LITERATURZE,
który przygotowała _nika_:

Zamiast wstępu wiersz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej:


(Był bal wśród kwiatów)


Był bal wśród kwiatów,

szukano królowej.

Lecz trudny był wybór

wśród kwiatów tysięcy.

Ten jest podobny do secesji nowej,

a tamten ma znowu uśmiech za dziecięcy.


Zapraszam zatem na Bal Kwiatów i życzę udanej zabawy :-)


Formalności:

1. Termin nadsyłania odpowiedzi upływa : 27 czerwca (niedziela) o godz. 22:00.
2. Za każdy fragment można otrzymać 2 punkty – odpowiednio po jednym za autora i tytuł. (łącznie do zdobycia 46 punktów)
3. Odpowiedzi wysyłamy na adres : [...].
4. W tytule proszę wpisujcie „konkurs” i swój login oraz numer kolejnego maila.
5. Informacji o znajomości z autorami i dziełami udzielam na Wasze wyraźne życzenie.

Powodzenia :-)


WAŻNE!!!
Odpowiedzi nie zamieszczamy na Forum! Wysyłamy mailem!


FRAGMENTY KONKURSOWE



1.

W podłej trawce, w dzikim lasku
Urosłeś, o kwiatku luby!
Mało wzrostu, mało blasku,
cóż ci daje tyle chluby?

Ni to kolory jutrzenki,
Ni zwoje tulipana,
Ni lilijowe sukienki,
Ni róży pierś malowana.

Uplatam ciebie do wianka;
Lecz skądże ufności tyle
Przyjaciele i kochanka
Czy cię powitają mile?


2.

Dalej jeszcze powiadają, że samego kwiatka w początku rozeznać trudno, bo się wydaje maleńki, brzydki, niepozorny, a dopiero urwany przemienia się w cudownej piękności i jasności kielich.
Że to tak bardzo trudno dojść do tego kwiatuszka i ułapić go, że mało kto oglądał, a starzy ludzie wiedzą o nim tylko z posłuchów, więc każdy rozpowiada inaczej i swojego coś dorzuca.
Ale to przecież pewne, że nocą świętojańską on kwitnie, krótko, póki kury nie zapieją, a kto go zerwie, ten już będzie miał, co zechce. Pomyśli tedy sobie choćby najcudowniejszą rzecz, ziści mu się wnet.


3.

X.Y. był blady ze złości.
- Od milionów lat kwiaty mają kolce. Mimo to od milionów lat zetki jedzą kwiaty.
A czy nie wydaje ci się godne wyjaśnienia, dlaczego kwiaty zadają sobie tyle trudu dla
wytworzenia kolców, które nie służą do niczego? Czy wojna między kwiatami a zetkiem nie jest rzeczą poważną? Czy to nie jest ważniejsze niż rachunki grubego, czerwonego pana? Jeżeli ja znam jedyny kwiat, który nigdzie poza moją planetą nie istnieje, i jeżeli mały zet może go któregoś ranka zniszczyć za jednym zamachem, nie zdając sobie sprawy z tego, co czyni, czyż nie ma to żadnego znaczenia?


4.

Szczęśliwe kwiaty! Mogą patrzeć śmiele
I składać życzeń utajonych wiele,
I śnić o szczęściu jeden dzień słoneczny...
Zanim z tęsknoty uwiędną serdecznej.


5.

A. parsknęła przytrzymując ręką policzek. Bolał ją ciągle, zwłaszcza kiedy się śmiała.
- Proszę pani! - zwrócił się O. do mamy - moja rodzicielka powiedziała, żebym się od niej wymeldował, bo jestem martwa dusza. I że w końcu pani będzie miała przykrości, że ja tu mieszkam nie meldowany! Nigdzie mnie nie chcą!
- Ależ my cię strasznie kochamy, O.! - poklepałam go po policzku, aż zabębniło.
- A.? Słyszałaś, jak ona mnie kocha! Taki bardziej akustyczny sposób wyrażania uczuć! Ty jesteś lepsza, prawda?
- Pewno, że lepsza! Posłuchaj, jak cię kocham... - nogą w gipsie postukała w podłogę.
- Słyszysz? Głośniej!
„Płynie w nas jedna krew... - pomyślałam - ona też woli się wściec, niż okazać nie odwzajemnione uczucie!”
Graliśmy we trójkę w makao, kiedy odezwał się dzwonek, na który czekałam. M. przyszedł z długim goździkiem owiniętym w przezroczysty celofan.
- To dla mamy... dla ciebie nic nie kupiłem, bo mi zabrakło pieniędzy! - powiedział otwarcie.
- Mama jest u siebie... jak to zrobić, pójdziemy tam, czy...
Ale w tej chwili mama weszła do przedpokoju. Przywitała się z M. bardzo oficjalnie, bez uśmiechu. Podał jej goździk.
- Przepraszam, że ten kwiat jest taki samotny...
- Pojedyncze kwiaty mają ogromny wdzięk. Czytał pan Klimaty?
- Oczywiście!
- Dziękuję... - odwinęła celofan - jest przepiękny! M., poproś pana do was do pokoju...
No! To jedno było poza mną. Teraz miał nastąpić weselszy numer programu. Ani O., ani M. nie wiedzieli, że mają się tu spotkać.
- Mamy jeszcze jednego gościa! - powiedziałam otwierając drzwi i ta uwaga mogła być przeznaczona dla nich obydwóch. O. podniósł się z krzesła.
- Pozwól. O... to jest M.!
Przez ułamek sekundy na twarzy O. widać było konsternację. Zdziwiło mnie to.
M. wyciągnął rękę pierwszy.
- Słyszałem dużo o tobie!
- Opowiadałam M.... - zwróciłam się do O.- same najlepsze rzeczy! Siadaj,
M.. Siadajcie!
Ale oni twardo stali na wprost siebie.


6.

Byłem tej wiosny z tobą rozłączony,
Gdy barwny kwiecień wniósł przepych wspaniały
I tchnął młodości duchem na wsze strony
Tak, że w pląs ruszył Saturn ociężały.
Lecz ni śpiew ptaków, ni aromat miły
Kwiatów, tak różnych woni i odcieni,
Wieści o lecie we mnie nie zbudziły,
Nie chciałem rwać ich wśród pysznej zieleni.
Nie podziwiałem też lilii białości
Ni róż urody w głębokim szkarłacie;
Ich słodycz była odbiciem radości
Wziętym od ciebie; każda za wzór ma cię.
Tyś był daleko; miałem przed oczyma
Cień twój. Dokoła była nadal zima.


7.

Przedmiejskie domki tonęły wraz z oknami, zapadnięte w bujnym i zagmatwanym kwitnieniu małych ogródków. Zapomniane przez wielki dzień, pleniły się bujnie i cicho wszelkie ziela, kwiaty i chwasty, rade z tej pauzy, którą prześnić mogły za marginesem czasu, na rubieżach nieskończonego dnia. Ogromny słonecznik, wydźwignięty na potężnej łodydze i chory na elephantiasis, czekał w żółtej żałobie ostatnich, smutnych dni żywota, uginając się pod przerostem potwornej korpulencji. Ale naiwne przedmiejskie dzwonki i perkalikowe, niewybredne kwiatuszki stały bezradne w swych nakrochmalonych, różowych i białych koszulkach, bez zrozumienia dla wielkiej tragedii słonecznika.


8.

– Czy pani mnie uwielbia? – zapytałem drżący.
– Mam wrażenie, że nie! – odpowiada mi ona.
– Nie??? Czy pani wie, co ja dla pani zrobiłem?
– Nie zajmuję się drobnymi plotkami...
– Drobnymi plotkami? Proszę pani, czy pani wie?...
– Nie bardzo jestem ciekawa! – Panno Linko! Ja zjadłem litr czereśni z pestkami!!!
– Ach, nadzwyczajne! A czy pan wie, co zrobił Y?
– Który Y ?
– Ten w okularach.
– Gardzę nim!
– W takim razie gardzi pan bohaterem!
– Oj, zaraz bohater!
– A tak! – zawołała ona z blaskiem w głosie i z promieniem w spojrzeniu. – Y zjadł sztuczne kwiaty z mego kapelusza razem ze wstążką!...
Osłabłem! Tak, ten mandryl Y pokonał mnie w miłosnym szaleństwie. Y był młodszy i miał strawniejszy niźli ja żołądek, ale przecież i ja dokazałem nie byle czego.
Gdybym był wiedział, byłbym może spróbował, ale on mnie ubiegł; dla większego efektu i aby go pobić, musiałbym z kolei zjeść kalosze panny Linki, ponieważ jednak miała ona lat dwanaście, więc nie był to drobiazg.


9.

W wielkiej jadalni służba zmontowała stoły i nakryła je śnieżnobiałymi obrusami. Pani
Catway zawiadywała rozstawianiem sreber i porcelany - spod sufitu, gdyż postanowiła własnoręcznie przyozdobić herb von S. liliami. Kwiaty owe stanowiły bowiem godło rodziny de C., a wszystko razem miało pięknie symbolizować unię między rodami. Pani W. stała pod drabiną, z rozrzewnieniem oglądając rodzinnego węża w lelijach, i pomagała metodą „jeszcze troszkę przesuń w lewo". Z szybu kuchennej windy unosiły się upojne zapachy, walczące z wonią kwiecia w wazonach.


10.

Róża z fijałkiem na letniej łące
Podają sobie dłonie pachnące,
Pieszy robotnik kosi dąbrowę,
Zranił małżonka, zostawił wdowę.
Płaczesz i wzdychasz w próżnej żałobie,
Wysmukły narcyz kłania się tobie,


11.

      - Patrzcie, wyrósł tam taki piękny, uroczy kwiatek, pierwszy, jedyny!
       Słowa te złagodziły niedolę kwiatka; były jak ciepłe promienie słońca.
       Kwiat nie spostrzegł w swej radości, że został zerwany; spoczywał w małej rączce, całowany przez dziecięce usteczka, potem zabrano go do ciepłego pokoju, gdzie wszyscy patrzyli na niego serdecznie; wsadzono go do wody, która go wzmocniła i ożywiła. Kwiat myślał, że to już wiosna.
       Córeczka pani domu, urocza, mała dziewczynka, przystąpiła właśnie do konfirmacji; miała ona kochanego, małego przyjaciela, który także był konfirmowany, czytał Pismo święte.

12.

— Smutno nam!... Tęskno nam!... Dziwno nam!... Młodzieniec głosem donośnym zawołał:
— Cieszcie się i weselcie, i radujcie, albowiem wpośród nas znajduje się człowiek, który ma w zanadrzu kwiat płomienny, kwiat ocknienia! Człowiek ten przyszedł tu w tym celu, aby zbudzić króla M. i obdarzyć nas możnością rozwiania się i zniknięcia z powierzchni tej ziemi, jak to czynią sny innych ludzi.
— Niech przemówi do nas! — zawołały tłumy. — Nie mogąc ujrzeć jego postaci pragniemy posłyszeć jego głos! Niech powie nam, jak mu na imię?
— Nazywam się X! — zawołałem. — Kwiat ocknienia żarzy mi się na piersi, w zanadrzu. Namyślam się jednak nad tym, czy mam tym kwiatem dotknąć śpiącego króla i obudzić go z cudownego snu! Jesteście zbyt piękni, abym chciał przyczynić się do waszego zniknięcia!
— Smutno nam!... Tęskno nam!... Dziwno nam!... — szeptał boleśnie tłum wyśnionych istot. Szept tłumu wzruszył mię do głębi serca.
— Ludzie zaklęci, ludzie wyśnieni! — zawołałem znowu. — Chętnie spełnię wasze odwieczne życzenie, o ile potwierdzi je piękna królewna Y. Czy słyszycie mnie?
Słyszymy!.... Słyszymy!... Słyszymy!... — zaszeptał tłum.


13.

I motyl przyleci czasami
Pić słodycz z jasnego kielicha;
A ja się patrzę ze łzami,
"Gdzie ona?" - pytam go z cicha.

Wspomnienie przeszłości pierś tłoczy,
Aż wreszcie żalami wybucha;
A motyl patrzy mi w oczy,
Na kwiatach siedzi - i słucha -

I szemrze, miód pijąc z kielicha:
"Wszak mogłeś i kochać, i marzyć?
Kto napój szczęścia odpycha,
Ten nie ma prawa się skarżyć"


14.

Nie martwcie się o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom podniebnym: nie sieją ani żną i nie zabierają do spichlerzy, a Y wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was martwiąc się może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia. A o odzienie czemu się martwicie? Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet X w całym swym przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich.


15.

Tam, na skał wierzchu, u ścieku poników
Błyszczy się róża, sułtanka słowików,
Jej brzmią pochwały kochankowie leśni,
Ona rumieńcem dziękuje za pieśni.
Śliczna i skromna, królowa ogrodów,
Nie tknięta wichrem, nie zwiędła od chłodów,
Nie znając naszych zim niebezpieczeństwa,
Kwitnie świeżością wiecznego panieństwa.


16.

I wybrała wielki kwiat biały, rosnący między odłamami skruszonej przez czas kolumny. Igreka podfrunęła i posadziła dziewczynkę na błyszczącym, zielonym listku. Iksa natychmiast chciała wejść do kwiatka, aby wypocząć po długiej podróży, lecz jakże się przestraszyła i zdziwiła, kiedy ujrzała wewnątrz małego człowieka, podobnego do siebie, tylko w złocistej koronie i z przejrzystymi skrzydłami u ramion. Ciało jego było także przezroczyste, jak gdyby z najpiękniejszego kryształu, oczy jak dwie iskierki, a strój tak wspaniały, jakiego dotąd jeszcze nigdy nie widziała.


17.

Raz, w jasną noc księżycową, mądry a wielki Kryszna zamyślił się głęboko i rzekł:
— Myślałem, że człowiek jest najpiękniejszym tworem na ziemi — i myliłem się. Oto widzę kwiat lotusu, kołysany nocnym powiewem. O ile on piękniejszy od wszystkich żyjących istot: listki jego otwarły się właśnie na srebrne światło księżyca — i oczu nie mogę od niego oderwać... Tak, nie ma między ludźmi nic podobnego — powtórzył z westchnieniem.
Ale po chwili pomyślał:
— Dlaczego bym ja, bóg, nie miał potęgą słowa stworzyć istoty, która by była tym między ludźmi, czym lotus między kwiatami? Niech więc tak będzie na radość ludziom i ziemi! Lotusie, zmień się w żyjącą dziewicę i, stań przede mną!
Zadrżała wnet leciuchno fala, jakby trącona skrzydłem jaskółki, noc rozjaśniła się, księżyc zabłysnął mocniej na niebie, rozśpiewały się głośniej nocne drozdy, a potem nagle umilkły. I czar się spełnił: przed Kryszną stanął lotus w ludzkiej postaci.


18.

(…) mit o Iksie, owym urodziwym młodzieńcu, który chodził codziennie podziwiać własne odbicie w tafli jeziora. Był on tak pochłonięty swoim obrazem, że pewnego dnia wpadł do jeziora i utonął. W miejscu, gdzie wpadł do wody, wyrósł kwiat, który nazwano iksem.
Ale Oskar Wilde nie zakończył na tym swej historii.
On opowiedział, jak po śmierci Iksa leśne boginie, Oready, przybyły nad brzeg tego słodkiego ongiś jeziora i zastały je przemienione w czarę gorzkich łez.
- Dlaczego płaczesz? - spytały Oready.
- Płaczę za Iksem - odrzekło jezioro.
- Wcale nas to nie dziwi - powiedziały wówczas. - Całymi dniami uganiałyśmy się za nim po lasach, ale jedynie ty mogłeś z bliska rozkoszować się jego urodą.
- Iks był zatem piękny? - zdziwiło się jezioro.
- Któż lepiej od ciebie mógłby to wiedzieć? - wykrzyknęły zaskoczone Oready. – To przecież nad twoim brzegiem pochylał się każdego dnia.
Jezioro zamilkło na chwilę, po czym rzekło:
- Opłakuje Iksa, ale nie dostrzegłem nigdy, że jest piękny. Opłakuję Iksa, bo za każdym razem, kiedy pochylał się nade mną, mogłem dojrzeć na dnie jego oczu odbicie mojej własnej urody.


19.

D. G. słuchał zdumiony z rozszerzonymi źrenicami. Gałązka bzu wypadła mu z ręki na wysypaną żwirem ścieżkę. Włochata pszczoła przyfrunęła bliżej i przez chwilę słychać było jej ciche brzęczenie. Następnie zaczęła się wspinać na gwiaździste korony delikatnego kwiecia. Obserwował ją z owym dziwnym zainteresowaniem dla drobnych rzeczy, jakie usiłujemy w sobie wzbudzić, ilekroć nas trwożą rzeczy wielkie lub wstrząsają nami nowe uczucia, których nie potrafimy wyrazić, albo straszna jakaś myśl nagle przypuszcza szturm do mózgu, i żąda, byśmy się jej poddali. Po chwili pszczoła uleciała. Widział, jak zapuszcza się w głąb kielicha powoju. Kwiat drgnął i przez chwilę kołysał się wdzięcznie na obie strony.
Nagle w drzwiach pracowni ukazał się malarz, niecierpliwymi gestami przyzywając ich z powrotem. Spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się.
- Czekam! - zawołał. - Chodźcie, proszę. Światło teraz znakomite, a szklanki możecie przecież zabrać z sobą.
Wstali i powoli szli ścieżką. Dwa zielono-białe motyle przefrunęły koło nich, a z gruszy w kącie ogrodu ozwał się drozd.
- Panie G., pan się cieszy, że mnie pan poznał - rzekł lord Henryk, patrząc na towarzysza.
- Tak, cieszę się… teraz. Czy zawsze będę się cieszył?
- Zawsze to straszne słowo. Dreszcz mnie przebiega, ilekroć je słyszę. Kobiety tak bardzo lubią to słowo. Psują każdy romans, starając się, by trwał wiecznie. Słowo to zresztą jest pozbawione treści. Jaka jest różnica między kaprysem a dozgonną miłością? Ta, że kaprys trwa trochę dłużej.
Gdy weszli do pracowni, D. G. położył rękę na ramieniu lorda Henryka.
- Niechże więc przyjaźń nasza będzie kaprysem - szepnął i zarumienił się z powodu swej śmiałości. Wszedł na podium i przybrał poprzednią pozę.


20.

- Kwiatuszki? Kwiatuszki. Jakie znów kwiatuszki?
- Jabłoni. Stary, naprawdę lepiej byś milczał. Mówiłam ci tyle razy.
- Mówiłaś. Balona ze mnie robiłaś, kwiatuszku.
- Tylko nie to, Iks, nie jestem żadnym kwiatuszkiem.
- O w istocie – rzekł X – Kwiatuszkiem to ty nie jesteś.
Dobitne to stwierdzenie zdziwiło nieco Igrekę. Przystanęła pośrodku jezdni.
- Ach, nie?
Nie – rzekł Iks mściwie – Przypominasz mi raczej coś z warzyw. O, kalafior, stara. Kalafior. Jesteś tak pozbawiona wdzięku i romantyzmu jak on. Jesteś wcieloną prozą życia. Córka takiego ojca! Niestety. Mam cię odprowadzić pod dom czy już sama trafisz?


21.

W długie, cudowne zmierzchy, typowe dla północnych szerokości geograficznych, kiedy Cecylka spała, a Grzmiącego Abla nie było w pobliżu, mogła godzinami siedzieć na trzęsących się schodach werandy z tyłu domu, zapatrzona ponad pasem zarośli na rozciągające się w oddali wzgórza, pokryte pięknym, purpurowym kwieciem, zasłuchana w przyjazne powiewy wiatru, wygrywającego dzikie i słodkie zarazem melodie w karłowatych świerkach, i upojona wonią nagrzanych słońcem traw, aż cały ten prześliczny krajobraz pogrążał się w ciemności, która przykrywała go niczym chłodna, wyczekiwana z utęsknieniem fala.
      Czasem popołudniami, kiedy Cecylka czuła się lepiej, obie dziewczyny wychodziły na łąkę za domem i podziwiały rosnące tam leśne kwiaty. Nie zbierały ich jednak. Iksa przeczytała bowiem Cecylce swą ewangelię natury według Johna Fostera:
„ Żal zrywać leśne kwiaty. Z dala od zieleni lasów i blasku słońca tracą połowę ze swego uroku. Należy wyśledzić je w ich ustronnych kryjówkach i tam się nimi rozkoszować – a potem pozostawić je, gdzie były, oglądając się jeszcze za siebie na odchodnym, zabierając ze sobą jedynie czarujące wspomnienie ich wdzięku i woni”.


22.

Wziąłem pigułkę o jedenastej. W półtorej godziny później siedziałem w moim gabinecie wpatrując się intensywnie w mały szklany wazon. Wazon zawierał tylko trzy kwiaty — w pełni rozkwitniętą różę Portugalska piękność, żółtawo-różową z odcieniem ciepłej, płomienistej barwy u nasady każdego płatka; duży goździk w kolorze kremowym i karmazynowym; i białofioletowy u końca nadłamanej łodyżki, wyrazisty heraldyczny kwiat irysu. Przypadkowy i prowizoryczny mały bukiet urągał wszelkim zasadom tradycyjnego dobrego smaku. Tego ranka przy śniadaniu uderzył mnie żywy dysonans jego barw. Ale tym razem nie to było najważniejsze. Nie przyglądałem się teraz niezwykłemu ułożeniu kwiatów. Widziałem to, co widział Adam w poranek swego stworzenia — cud, chwila po chwili, nagiej egzystencji.
— Czy to miłe — zapytał ktoś. W tej części eksperymentu wszystkie rozmowy były nagrywane na dyktafon, mogłem więc potem odświeżyć pamięć wypowiedzianych słów.
— Ani miłe, ani nie miłe — odrzekłem. — Po prostu jest. Istigkeit — czy nie tego słowa lubił używać Meister Eckhart?
„Istotowość”. Byt platońskiej filozofii, tyle że Platon, jak się zdaje, popełnił ogromny, groteskowy błąd polegający na oddzieleniu Bytu od stawania się i utożsamieniu go z matematyczną abstrakcją Idei. Nie potrafił nigdy, biedaczysko, zobaczyć wiązanki kwiatów rozbłyskujących własnym wewnętrznym światłem i nieledwie uginających się pod presją sensu jakim je obdarzono; nigdy nie potrafiłby dostrzec, że to, co róża, irys i goździk z taką intensywnością oznaczały stanowiło ni mniej, ni więcej to, czym były — ulotność, która była jednak wiecznym życiem, nieustanne znikanie, które było jednocześnie czystym Bytem, wiązką znikomych, niepowtarzalnych istnień poszczególnych, w których dzięki jakiemuś niewypowiedzianemu, a przecież samo przez się zrozumiałemu, paradoksowi dostrzegało się boskie źródło wszelkiego istnienia.


23.

Oto zostawiła ją na łące, nad brzegiem Oceanu, bawiącą się z nimfami. Odchodząc zabroniła jej zbierać narcyzów, kwiatów zwodniczych, poświęconych bóstwom podziemnym. Persefona była posłuszna. Zrywała tulipany, dźwigające na krępej łodyżce kielich żółty lub purpurowy, hiacynty , w których pachnie dusza pięknego młodzieńca, i ciche, dobre fiołki, i niebieskie oczka niezapominajek, a z daleka omijała narcyzy, albowiem - jak mówiła matka - w ich białych płatkach śpi pragnienie, a ich woń odwraca myśli od nieba. Wtem ziemia wydała kwiat, jakiego słońce nigdy nie widziało. Z jednego korzenia wyrastało sto głów, rozgorzałych złotem przykoronków, a karbowane brzegi białych płatków płonęły jasnym szkarłatem. Cudowna woń napełniała niebo, ziemię, przeniknęła do słonej głębiny morza, aż wszystkie nereidy podniosły się ze swych szmaragdowych łóżek i zawołały: "Ach".


==========


Dodane 20 kwietnia 2011:
Tytuły utworów, z których pochodzą konkursowe fragmenty, znajdziesz tutaj:
Rozwiązanie konkursu

Wyświetleń: 55985
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 72
Użytkownik: bogna 17.06.2010 00:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Kwiaty, kwiaty... w kwiaciarni, na łące, w ogrodzie, w wazonie... wszędzie kuszą swoim pięknem i zapachem. _nika_ zaprasza do zabawy konkursowej wśród kwiatów :-)
Użytkownik: Cirilla 17.06.2010 01:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Kwiaty, kwiaty... w kwia... | bogna
Jaki śliczny, wiosenno - wakacyjny konkurs! :)))
Użytkownik: janmamut 17.06.2010 04:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Co do kontrkonkursu, to do kontrkonkursu, a to na przywabienie Imarby:

Nie przychodź ty, mała, na świat!
Tata wyśnił Cię już poematem.
Masz już imię i urodę jak kwiat,
Chociaż szyszka to także jest kwiatek.
Użytkownik: Cirilla 17.06.2010 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do kontrkonkursu, to d... | janmamut
Ja też, ja też coś dodam do kontrbukietu! :))
Użytkownik: misiabela 17.06.2010 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Kwiaty, kwiatki, kwiatuszki! Cudny temat przed wakacjami!
Użytkownik: paren 17.06.2010 09:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Kwiaty, kwiatki, kwiatusz... | misiabela
Konkurs miły bardzo, słoneczny, kolorowy i wakacyjny. :-)

Ale dlaczego Ty jesteś kaktusem? :-)
Użytkownik: misiabela 17.06.2010 10:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Konkurs miły bardzo, słon... | paren
Bo kolce noszę zachowawczo, ale za to jak zakwitnę, to ho, ho...
Użytkownik: paren 17.06.2010 10:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo kolce noszę zachowawcz... | misiabela
:-)
Użytkownik: Zoana 17.06.2010 18:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Jaki pachnący konkurs! :)
Czekam, aż poczta kwiatowa dostarczy mój pierwszy konkursowy bukiet do odbiorcy. :)
Użytkownik: Wiki :) 17.06.2010 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Wszyscy jesteście takimi doświadczonymi kwiaciarzami, że mi, aż strach zaczynać w tej branży ;-)! To byłby mój pierwszy konkursik, a bukiecik złożony z kwiatków zerwanych z tej cudnej łączki na razie skromny bardzo!
Ale korciło mnie od dawna wziąć udział w jakimś konkursie. I wezmę. :)
Użytkownik: paren 17.06.2010 19:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy jesteście takimi ... | Wiki :)
Bardzo dobra decyzja! Witaj w gronie konkursowych kwiaciarzy. :-)

Jak już będziesz mieć potwierdzone pierwsze kwiatki w bukiecie i przeanalizowane podpowiedzi Niki, to napisz, których kwiatków nie masz. Z pewnością znajdzie się wśród kwiaciarzy ktoś z atlasem kwiatów... A wtedy zacznie się właściwa zabawa... :-)
Użytkownik: _nika_ 17.06.2010 20:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Witam serdecznie wszystkich konkursowiczów :-)
Właśnie wróciłam z pracy i zaraz idę na skrzynkę sprawdzać wasze bukiety.
Użytkownik: Czajka 17.06.2010 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Jedno honorowe wiem. :)
Użytkownik: Cirilla 17.06.2010 20:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Jedno honorowe wiem. :) | Czajka
:)
Użytkownik: _nika_ 17.06.2010 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Małe podsumowanie dnia :

- wszystkie kwiaty już wyrwane
- największy opór przy wyrywaniu stawiają kwiaty : 5, 9, 21
- w konkursie bierze udział 14 Ogrodników
- pojawiała się nowa Konkursowiczka - Ogrodniczka, którą serdecznie witam :-)
Użytkownik: Annvina 18.06.2010 08:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Małe podsumowanie dnia : ... | _nika_
Już wszystkie zerwane??? Ojej, teraz poczułam się bardzo marną ogrodniczką. Czekam cierpliwie na rozkręcenie się mataczeń ;)
Użytkownik: misiabela 18.06.2010 09:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Już wszystkie zerwane??? ... | Annvina
To nie czekaj, tylko sama rozkręć :-)
Użytkownik: Wiki :) 18.06.2010 14:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Małe podsumowanie dnia : ... | _nika_
Dziękuję za miłe przywitanie i wprawianie mnie w sztukę ogrodniczą. :) Nie spodziewałam się, że konkursy są takie fascynujące! :D
Rzeczywiście 5 jest tak mocno zakorzenionym kwiatkiem, że nawet ciągnąć trudno. A podobno nawet wąchałam i robiłam z takich kwiatków bukiety...
Użytkownik: paren 18.06.2010 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za miłe przywita... | Wiki :)
5 - Czasami przy zrywaniu opornych kwiatków może nam pomóc babcia (szkoda, że nie nasza), do której można pojechać, żeby się jej zwierzyć i która wyjmie z naszej kieszeni to, co tak bardzo chcieliśmy w niej mieć.
Użytkownik: Wiki :) 18.06.2010 19:16 napisał(a):
Odpowiedź na: 5 - Czasami przy zrywaniu... | paren
O! Chyba coś mi świta i dodam do bukietu kolejny kwiat! Jeśli oczywiście, gdy wybiorę się do swego ogródka, okaże się, że nie pomyliłam grządek.
Stokrotne, a raczej stokrotkowe dzięki :-).
Użytkownik: paren 18.06.2010 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: O! Chyba coś mi świta i d... | Wiki :)
:-)
Użytkownik: misiabela 18.06.2010 19:38 napisał(a):
Odpowiedź na: 5 - Czasami przy zrywaniu... | paren
A ja i tak nie wiem :-(
Jakieś dziwne kwiatuszki te pod numerami 8 i 9. Kto pomoże je sklasyfikować?
Użytkownik: Wiki :) 18.06.2010 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja i tak nie wiem :-( ... | misiabela
8 to taki nietypowy kwiatuszek dla tego kto go sadził i mniej znany.
Inne dzieła tego rodzica są za to zrywane na pęczki i chętnie robi się z nich bukiety dla małych chłopców i dziewczynek, którzy czytając je, często z radości aż wywijają Koziołki ;).
Użytkownik: misiabela 18.06.2010 19:58 napisał(a):
Odpowiedź na: 8 to taki nietypowy kwiat... | Wiki :)
:-)
Użytkownik: Zoana 18.06.2010 20:16 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja i tak nie wiem :-( ... | misiabela
Jeśli chodzi o 9, to nie tylko fragment jest konkursowy - przede wszystkim tytuł do konkursu pasuje jak ulał. :)
Użytkownik: misiabela 18.06.2010 20:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli chodzi o 9, to nie ... | Zoana
Aaa, no tak, wystarczy tylko przypomnieć sobie wszystkie kwiatowe tytuły :-(
Użytkownik: Zoana 18.06.2010 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Aaa, no tak, wystarczy ty... | misiabela
Dokładnie tak! ;)
Użytkownik: aramona 19.06.2010 07:49 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja i tak nie wiem :-( ... | misiabela
8 - odpowiem bardzo przekornie:
jeżeli jest się dzieckiem, to faktycznie tytuł się zgadza z rzeczywistością, a w późniejszym wieku potrzebna już będzie spowiedź, aby się pozbyć grzeszków :)
Użytkownik: _nika_ 18.06.2010 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Witam piątkowo :-)

Kolejne podsumownie cząstkowe:
- obecnie Ogrodników jest już 17
- oporne do zrywania są kwiaty - obecnie najmniejsza liczba trafień : 9,21,22
- wszystkie bukiety z wczorajszego i dzisiejszego dnia (które otrzymałam do 14:00 dziś), otrzymały informację zwrotną
Użytkownik: _nika_ 18.06.2010 20:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam piątkowo :-) Kol... | _nika_
Za chwilkę znikam, będę dopiero jutro.
Podsumowanie dnia :
-ogród pielegnuje już 19 Ogrodników
-kwiaty,które dalej siedzą najmocniej na grządkach : 9, 21, 22
- bukiety, które przyszły do mnie do 20:10 zostały sprawdzone i odesłane do Ogrodników
Drodzy Ogrodnicy zostawiam ogród od tej chwili do jutra pod waszą opieką. Nie pozostaje Wam nic innego jak wziąć grabki, konewki w dłoń i do parcy ;-)Powodzenia.
Użytkownik: minutka 18.06.2010 23:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Za chwilkę znikam, będę d... | _nika_
Dołączam do kwiatowego ogrodu, obiecuję starannie go pielęgnować :)
Użytkownik: aramona 19.06.2010 07:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Czy ktoś mi coś powie o 21?
Użytkownik: paren 19.06.2010 08:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś mi coś powie o 2... | aramona
21 - Mama sporo czasu spędziła w jednej części ogrodu, pielęgnując coraz to nowe odmiany jednego bardzo znanego kwiatka, od czasu do czasu podchodząc do innych rabatek, z rzadka tylko więcej niż raz do tej samej, aż w końcu zapragnęła altanki, ale żeby była duża i żeby była jak niebo. :-)
Użytkownik: Wiki :) 19.06.2010 13:44 napisał(a):
Odpowiedź na: 21 - Mama sporo czasu spę... | paren
Ale śliczne mataczenie :). Czuję, że to będzie moja jedna z ulubionych części konkursów. :)
A może ktoś dosypie mi nawozu do kwiatka nr. 4? Bo kiedyś biegałam po tej łące... Ale wąchając wiele innych kwiatów, zapach tego gdzieś mi się ulotnił.
Użytkownik: paren 19.06.2010 13:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale śliczne mataczenie :)... | Wiki :)
Oj, poezję mataczyć trudniej...

4 - Tata miał nielekko w szkole, bo zawsze jako jeden z pierwszych był wyrywany do odpowiedzi, mimo to nie stracił swego optymistycznego spojrzenia na świat i zachęcał w innym wierszu, żeby zbyt długo nie użalać się nadaremnie nad pochopnie wyrwanym lub połamanym kwiatkiem.
Użytkownik: Habina 22.06.2010 07:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś mi coś powie o 2... | aramona
Z 21 mam problem... coś mi świta, lecz niestety męczę się z tym od wczoraj i nic nie wymyśliłam :/ Wciąż ten 'Grzmiący Abel' w mózg się wwierca, ale nijak przypomnieć sobie nie mogę gdzież ja o nim/tym czytałam...
Poniższe mataczenie na nic się zdało... hmmm
Użytkownik: Habina 22.06.2010 07:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Z 21 mam problem... coś m... | Habina
ups.. powyższe miało być:)
Użytkownik: paren 22.06.2010 08:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Z 21 mam problem... coś m... | Habina
21 - Niektórzy idą za głosem serca dopiero wtedy, gdy myślą, że to serce jest chore.
Użytkownik: _nika_ 19.06.2010 22:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Witajcie Moi Drodzy Ogrodnicy :-)
Nie było mnie długo.
W tym czasie powiększyło się Wasze zacne grono.
Dobrze opiekowaliście się ogrodem;-)
Podsumowanie dnia:
- Ogrodników jest 23
- nowe bukiety zostały sprwdzone i odesłane(przepraszam za opóźnienia w niektórych odpisach)
- obecnie najmocniej trzymają się grządek kwiaty : 22,21,9
Do jutra.
Użytkownik: yerba_mate 20.06.2010 13:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Księżniczka Rózia wygnana z Paflagonii z chęcią weźmie udział w tak pachnącym i kwitnącym konkursie!
Użytkownik: _nika_ 20.06.2010 21:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Kolejne podsumownie cząstkowe:
- liczba Ogrodników: 24
- wszystkie bukiety, które otrzymałam dziś zostały sprawdzone i odesłane
Dobranoc :-)
Użytkownik: misiabela 20.06.2010 22:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Podpowiecie coś więcej do 9? :-)
Użytkownik: janmamut 20.06.2010 22:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Podpowiecie coś więcej do... | misiabela
9. Popatrz na mamuta S.
Użytkownik: misiabela 20.06.2010 22:55 napisał(a):
Odpowiedź na: 9. Popatrz na mamuta S. | janmamut
Patrzę i ciemność widzę :-) Ale jeszcze się poprzyglądam.
Użytkownik: Zoana 21.06.2010 00:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzę i ciemność widzę :... | misiabela
Może poprzyglądaj się na zmianę trójeczce (bo na pewno już odgadłaś), później Mamutowi, później dziewiątce i może jasność mrok odgoni? Chociaż troszeczkę? :)
Użytkownik: misiabela 21.06.2010 08:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Może poprzyglądaj się na ... | Zoana
Coś czuję, że to nie moja półka... ale dzięki!
Użytkownik: misiabela 21.06.2010 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Może poprzyglądaj się na ... | Zoana
Dzięki Mamucie i Hiacynto! A jednak się udało :-)
Użytkownik: Zoana 22.06.2010 00:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki Mamucie i Hiacynto... | misiabela
Cieszę się. :)
Użytkownik: janmamut 22.06.2010 00:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki Mamucie i Hiacynto... | misiabela
Prawda, jakie proste, gdy się już wie? :-)
Użytkownik: misiabela 22.06.2010 09:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawda, jakie proste, gdy... | janmamut
W myśl zasady: wszystko jest trudne, nim stanie się proste :-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.06.2010 11:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Z dużym opóźnieniem witam się z miłośnikami kwiatów. Pięknie rozkwitła nam tego lata, nasza BiblioNETkowa łąka.
Bukiecik ślicznych, dopiero co zerwanych kwiatów, powędrował do naszej kwiaciarki.:)
Użytkownik: _nika_ 21.06.2010 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Witam,
Podsumowanie dnia:
- Ogrodników jest 25
- nadal najsilniej w grzadkach siedzą : 22, 21, 9
- bukiety: wczorajsze nocne i dzisiejsze zostały sprawdzone i odesłane.
Użytkownik: anek7 22.06.2010 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Witam pięknie wszystkich ogrodników. Z trudem, ale udało się zebrać bukiecik. Największy problem miałam z 9,bo to trochę nie moja grządka...ale znajomy specjalista od warzyw pomógł...
Pięknie pozdrawiam
Użytkownik: _nika_ 23.06.2010 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Podsumowanie cząstkowe :

- Ogrodników jest już 29
- najmniej trafień uzyskały kwiaty : 9, 21
- sprawdzone i odesłane zostały wszystkie bukiety z dnia wczorajszego i dzisiejszego
- przepraszam za tak późne odpisy, ale poczta coś szwankuje, gdyby cos nie dochodziło, prosze o reklamacje na formu
Pozdrawiam:-)
Użytkownik: anek7 27.06.2010 00:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsumowanie cząstkowe : ... | _nika_
Trochę mnie dziwi ta 21 bo to raczej znana powieść, już 22 jest trudniejsza. Przyznam, że rozpoznałam od razu ale cos mi w tym fragmencie zgrzytało. Myślałam, myślałam, w końcu sięgnełam po książeczkę i juz wiem co mi się nie zgadzało: w mojej książce Abel jest "Ryczący" a nie "Grzmiący" i moze to też troszkę zmyliło ogrodniczki i ogrodników...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 27.06.2010 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę mnie dziwi ta 21 b... | anek7
Tak, miałam ten sam problem - Abel Ryczący, a zamiast Cecylki Cesia. Ale autor "ewangelii natury" był ten sam i po nim doszłam do ogródka jak po nitce do kłębka...
Użytkownik: aramona 27.06.2010 20:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę mnie dziwi ta 21 b... | anek7
Uratowałaś mi życie ;)
(prawdopodobnie, bo odpowiedzi jeszcze nie mam, ale wiem, że to jest to)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 27.06.2010 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Uratowałaś mi życie ;) ... | aramona
A 18 masz? Albo 2?
Użytkownik: paren 27.06.2010 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A 18 masz? Albo 2? | dot59Opiekun BiblioNETki
18 - Jak mu się uda, to nie będzie musiał biegać do skarbca, bo będzie miał pod ręką własnej produkcji, a na dodatek będzie się cieszył świetnym zdrowiem i to przez całą wieczność.

2 - Nasz rodzimy nocny przedmiot pożądania sprzed tygodnia.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 27.06.2010 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: 18 - Jak mu się uda, to n... | paren
Chyba wiem!!! (co prawda sama nie zajarzyłam, ale wezwałam na pomoc Miciusia i młodego - każdy strzelił po jednym i już wysłałam maila z odpowiedziami). Dzięki!
Użytkownik: paren 27.06.2010 21:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba wiem!!! (co prawda ... | dot59Opiekun BiblioNETki
"Rodzina nie cieszy, nie cieszy, gdy jest...", chyba jednak Starsi Panowie nie mieli racji, prawda?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 27.06.2010 22:10 napisał(a):
Odpowiedź na: "Rodzina nie cieszy, nie ... | paren
Grzesiuk miał: "Grunt to rodzinka, grunt to rodzinka, bo kto rodzinkę fajną ma..." ) - zapomniał tylko dodać, że koniecznie czytającą :).
Użytkownik: paren 27.06.2010 22:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Grzesiuk miał: "Grunt to ... | dot59Opiekun BiblioNETki
No, właśnie.
Dla każdego to słówko "fajna" może znaczyć coś innego. :-)
Użytkownik: _nika_ 27.06.2010 00:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Hej,
podsumowanie:
- do tej pory otrzymałam 81 wiadomości
- Ogrodników jest 30
- bukiety, które doszły , sprawdzono i odesłano
- do końca konkursu pozostały 23 godziny 54 minuty
Użytkownik: _nika_ 27.06.2010 00:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej, podsumowanie: - do... | _nika_
pomyłka - pozostało 21 godzin i 50 minut
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 27.06.2010 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Oj, coś mi cienko idzie to kwiatobranie! Dałabym sobie uciąć głowę, że byłam w ogródku nr 5, ale gdzie on i czyj - nie pamiętam; podobno znam też tych, co posiali nr 6, 12 i 17, ale ich kwiatki z niczym mi się nie kojarzą...
Użytkownik: Czajka 27.06.2010 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, coś mi cienko idzie t... | dot59Opiekun BiblioNETki
Pewnie byłaś, takie miejsce strażacko-drogowe. :))
Użytkownik: paren 27.06.2010 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, coś mi cienko idzie t... | dot59Opiekun BiblioNETki
17 - o tatusia pytałam Cię wczoraj, a tu to on taki bardzo nietypowy jest, bo okazuje się, że on nie tylko dorosłym dodawał odwagi, ale i pisał coś, co zwykle kojarzy się ze znacznie młodszymi czytelnikami.

12 - tatuś kojarzy się, niezupełnie słusznie, przede wszystkim z tym, co można ubrać w nuty i co pewien krakus robił szczególnie ładnie. Tu jednak dzieje postaci, którą kojarzę zawsze z przygodą i swobodą, szumem wody i wiatru.

6 - tatuś - legenda, także dlatego, że niektórzy by mu chętnie największe laury odebrali i przypisali komuś innemu. Póki co przyjmijmy, że jego nazwisko zna każda dorastająca dziewczyna i każdy miłośnik historii, bo nawet jak nie czytał/a, to widział/a. Tu dusiołek - przedstawiciel najbardziej licznej, chociaż przychodzącej do głowy w drugiej kolejności, grupy jego dzieci.

5 - byłaś w ogródku mamy, ale z jej bardzo licznych kwiatków wybrałaś dwa, a drugi Ci się jeszcze złamał... Tytuł dusiołka może przywodzić na myśl potencjalne niebezpieczeństwo i to usytuowane w przełomowym momencie życia.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 27.06.2010 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 17 - o tatusia pytałam Ci... | paren
Dziękuję!!! Ale wstyd, nie rozpoznałam tatusia 17! A wybór jego dzieł spokojnie stoi sobie w szafie, i to w zasięgu ręki (wystarczy półobrót na komputerowym krześle, uchylenie drzwi i już mam go przed oczami)! A taki sam tatusia 6 na regale obok...! 5 nie posiadam, ale sądząc po treści mataczenia, to chyba jest coś, co naprawdę czytałam, tylko nie oceniłam, bo było to...hm... dawno... Podobnie z 12, jeśli to jest to, co myślę, to też czytałam, i to jeszcze dawniej niż 5. Te dwa zaraz wysyłam do sprawdzenia!
Użytkownik: paren 27.06.2010 19:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję!!! Ale wstyd, ni... | dot59Opiekun BiblioNETki
:-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 27.06.2010 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: :-) | paren
Zgadza się, zgadza!
Użytkownik: paren 27.06.2010 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadza się, zgadza! | dot59Opiekun BiblioNETki
Świetnie! Bardzo się cieszę! :-)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: