Dodany: 15.06.2010 18:08|Autor: annmarie
Rozczarowanie
Uwaga, w dalszej części tekstu znajdują się szczegóły dotyczące treści książki oraz jej zakończenia!
Rozczarowanie… Tym jednym słowem najłatwiej jest opisać to, co czułam czytając „Diunę”. Zapowiadało się całkiem nieźle – ciekawy świat, wiele postaci, wszystko dopracowane. Ale później okazało się, że to nie wystarcza, by książka była interesująca.
Postacie zaczęły mnie irytować swoją perfekcyjnością (np. Paul patrzył na swoją matkę i widział każde drganie jej mięśni, na dodatek miał wiedzę o przyszłości i potrafił każdego przekonać o swej sile i o tym, że to on powinien być przywódcą). Na dodatek fabuła nie była specjalnie zaskakująca, wydarzyło się mniej więcej to, co przypuszczałam, że się stanie.
Poza tym zaczął irytować mnie styl autora – na każdej stronie musiało się znaleźć kilka wymyślonych przez niego słów, czasem zupełnie niepotrzebnie. Poza tym nie rozumiem, czemu akcja nagle przeskoczyła o 2 lata do przodu i nie pokazano bardzo ciekawego procesu, gdy Paul stawał się faktycznym władcą Fremenów.
Książka ma jednak kilka plusów. Niewątpliwie mocną stroną Herberta jest świat przedstawiony. Wizja planety, na której każda kropla wody ma olbrzymią wartość, jest niezwykle interesująca.
Ponadto autor przedstawia w powieści wiele przemyśleń filozoficznych, które często skłaniają do refleksji i przywodzą na myśl nasz rzeczywisty świat.
Niestety, całość nie za bardzo mi się podobała i wątpię, bym kiedyś przeczytała kolejne części.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.