Dodany: 10.09.2017 12:27|Autor: markfalkowski

Książki i okolice> Książki w ogóle

Bruno Schulz i Franz Kafka. Ta sama "półka"? Którego preferujecie?


Witam,

Zauważyłem po sobie, że po wielu latach czytania powieści historycznych (od Sienkiewicza po Parnickiego i Gołubiewa), fantastycznych (Lem, Dick, Hebert, Watts itd), klasyki (Joyce, Proust, Hugo, Camus, Conrad, Balzak)... ostatnio najczęściej wracam do Kafki i do Schulza.

Kafka to dla mnie geniusz. Hermetyczny i oszczędny styl. Żadnych zbędnych opisów, wprowadzeń, ułatwień. Dotyka najgłębszych regionów metafizyki i ludzkiej egzystencji nie rozwodząc się, nie "rozwadniając" i nie "moralizując". Nie narzuca żadnej "tezy". Po prostu tworzy tak niesamowite sytuacje i tak "jedyny w swoim rodzaju unikalny homogeniczny świat", że wielokrotna lektura i ciekawe, nasuwające się interpretacje to nieodłączna część lektury jego arcydzieł.

Z drugiej strony właśnie Schulz. Nasz, bo w końcu pisał po polsku. Też przebija u niego ciekawe, gnostyckie ujęcie świata. Demiurg, Księga, mitologizacja codziennych czynności.. a przy tym poetycki, piękny, proustowski wręcz język.

Kafka jest bardziej "kliniczny", radykalniejszy, wręcz jakby mroczny, nie dający złudzeń i "podpórek"... Schulz przez swoją poetyckość i ukryte odwołania do Księgi Blasku (Zohar?) jakby pogodniejszy, ale też trochę bardziej "rozwodniony", bardziej "prowincjonalny", chociaż pewnie tak samo uniwersalny jak Kafka...

Którego z nich osobiście bardziej preferujecie i dlaczego?

Do którego częściej wracacie?

Na świecie niepodzielnie większą sławą cieszy się oczywiście Franz Kafka (sam Schulz uważał go za geniusza), ale ostatnio tłumaczy się też coraz więcej Schulza, pojawiają się konferencje schulzowskie (jak ta w Sztokholmie), dzieje się jedym słowem
Wyświetleń: 1071
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: