Dodany: 08.09.2017 13:31|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Historia, jakich wiele?



Recenzent: malynosorozec


Los Alamos, Nowy Meksyk, Stany Zjednoczone. Rozbicie się statku obcych, tajne laboratorium i troje nastolatków odkrywających coś, za co rząd gotowy byłby zabić. Tak w skrócie przedstawia się pomysł na książkę Richarda Philipsa.

Heather, Mark i Yennifer, których ojcowie pracują w laboratorium od pół wieku badającym wrak statku obcych, przez przypadek odnajdują bardzo dobrze zamaskowany tytułowy drugi okręt (wygląda na to, że oba statki zestrzeliły się nawzajem podczas kosmicznej potyczki). Nastolatkowie nie mówią nikomu o swoim odkryciu, badają znalezisko, zakładając przy tym trzy z czterech obręczy służących do komunikacji ze statkiem. Ból, który początkowo zadaje im okręt, okazuje się odblokowaniem zdolności niedostępnych dla zwykłych śmiertelników. W tym samym czasie rząd Stanów Zjednoczonych odtajnia proces zimnej fuzji, pierwszej technologii uzyskanej ze statku obcych, a profesor Stephenson, który jako pierwszy zgłębił wnętrze okrętu i jako jedyny ma dostęp do niektórych jego części, pracuje nad kolejnymi technologiami mogącymi zmienić oblicze świata.

Czy „Drugi okręt” to książka o nastolatkach, którzy otrzymują niezwykłe moce i uczą się z nich korzystać, jednocześnie pozostając wzorowymi uczniami? Głównie tak i w tej kwestii autor nie szczędzi nam opisów podejmowanych przez bohaterów działań, które dojrzalszych czytelników doprowadzą do zgrzytania zębami (czyli po prostu głupich i infantylnych). Z drugiej strony mamy do czynienia z historią o tajnych badaniach, tajemnicach na najwyższym szczeblu amerykańskiej administracji, zastosowaniu technologii obcych i jej wpływie na nasz byle jak, ale jednak poukładany świat. No i jest też coś z thrillera szpiegowskiego. Tajni agenci, i to ci najlepsi, którzy starają się dojść, co złego dzieje się w Los Alamos. Islamski szpieg oraz korzystający z technologii obcych człowiek, który, oprócz tego, że ma nie po kolei w głowie, wydaje się niepokonany. I na tej płaszczyźnie – dreszczowca z domieszką obcych technologii – autor spisuje się najlepiej. Jest akcja, są emocje i odpowiednia dawka dramaturgii. Tyle że to niewielka część powieści…

Ciekawie wygląda także sam kontakt z obcą technologią: wszystko, co odbywa się na drugim okręcie, ma swój klimat i posmak tajemnicy. Później, gdy bohaterowie wracają do domów i szkoły, gdy oprócz rozwijania swoich nowych zdolności i prób skierowania oczu władz na poczynania profesora Stephensona zaprzątają ich problemy typowe dla wieku młodzieńczego (kariera koszykarska, pierwsza miłość), wszystko traci blask i przez większość czasu dostajemy historie, jakich wiele.

Jednak trzeba oddać autorowi, że umiejętnie (aczkolwiek nieco przewidywalnie) prowadzi fabułę i łączy poszczególne wątki. Wszystko zgrabnie się na siebie nakłada, zakończenie zamiast odpowiedzi daje nam więcej pytań i po skończonej lekturze naprawdę mamy ochotę sięgnąć po kolejną część. Ot tak, z ciekawości, żeby zobaczyć, jak się to rozwinie, do czego doprowadzi.





Autor: Richard Philips
Tytuł: Drugi okręt
Tłumaczenie: Piotr Kucharski
Wydawca: Fabryka Słów, 2017
Liczba stron: 494

Ocena recenzenta: 3,5/6


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 732
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: