Według oceny:
Breaking Bad – Season 1-5 (USA-2008-2013); ocena 8/10
Nie było źle, chociaż temat produkcji narkotyków, wałkowany do znudzenia przez 60+ odcinków, trochę mi obrzydł. Postać głównego bohatera, na początku sympatyczna, w miarę upływu czasu i odcinków, przechodzi przeobrażenie, czego się można było spodziewać, ale co nie zmienia faktu, że patrzyłam na to z dezaprobatą i niesmakiem. Oglądanie 5 sezonów jednym ciągiem ma swoje dobre strony (akcja nie urywa się w najbardziej nioczekiwanym momencie, każąc nam czekać miesiącami na ciąg dalszy), ale też i złe. Był to dla mnie zdecydowany przesyt tematem. Choć serial był niezły, wątpię bym chciała do niego kiedykolwiek wrócić. Za to z przyjemnością oglądnę Better Call Saul, prequel to tego serialu, bo postać adwokata-cwaniaczka była moją ulubioną.
Dziewczynka w trampkach / Wadjda (Saudi Arabia-2012); ocena: 8/10
Wadjda jest pierwszym filmem z Saudi Arabia, którego reżyserem jest kobieta, Haifaa Al-Mansour. Fakt nie bez znaczenia, gdy weźmie się pod uwagę mizoginistyczną kulturę kraju z którego pochodzi. Wyobrażam sobie, że w dzieciństwie musiała być tak samo uparta w dążeniu do celu i nieskora do poddania się więzom tradycji jak Wadjda, 10-letnia bohaterka jej filmu. Wadjda jest free-spirited dziewczynką, której marzeniem jest posiadanie roweru - artykułu przeznaczonego wyłącznie dla chłopców. W Saudi Arabii dziewczynka na rowerze kojarzy się z czymś grzesznycm, nieczystym – jak zresztą prawie wszystko co dotyczy kobiet w arabskim świecie. Ale Wadjda niezbyt przejmuje się ograniczeniami narzucanymi przez tradycje i egzekwowanymi przez społeczeństwo. Przyjaźni się z chłopcem, co też leży w spectrum rzeczy zakazanych, i pragnie udowodnić mu, że wcale nie jest gorsza od niego i któregoś dnia pokona go w wyścigach rowerowych.
Wadjda jest godnym podziw dzieckiem, które przypomina nam jak wielką siłę mają marzenia. Póki co, wolna jak ptak lecz obawiam się, że życie w arabskiej społeczności z czasem przytnie jej skrzydła. A może nie? Może podąży śladami tych bardziej niezależnych kobiet, jak jej pracująca w szpitalu ciotka, która nie obawia się pracy w zdominowanym przez mężczyzn środowisku, w dodatku z odkrytą twarzą.
Świetna gra aktorska 9-letniej Waad Mohammed.
Ostatnia rodzina (Pol-2016); ocena: 6/10
Film o rodzinie Beksińskich; wybitnie dołujący. Głęboko współczułam Zosi, chyba jedynej normalnej osobie w tej rodzinie, że musiała znosić to wszystko – histerię i ataki wściekłości syna, brak wsparcia ze strony męża, który snuje się z kamerą rejestrując najdrobniejsze epizody z życia rodzinnego lecz nie robi nic by jej pomóc, a do tego opieka nad dwiema starymi, zniedołężniałymi kobietami (matka i teściowa). Zbyt dużo jak na jedną osobę.
Cała historia zostawia bardzo nieprzyjemny posmak. Czy to było prywatna rodzina czy szpital wariatów? Po oglądnięciu filmu dziękuję Opatrzności, że w mojej rodzinie nie ma artystów.
Film kojarzył mi się z „American Beauty”. Na pierwszy rzut oka normalna rodzina, a pod tą powłoką aż kipi od dziwactw, urojeń i toksycznych relacji. Jakoś straciłam ochotę na przeczytanie książki „Podwójne życie”, która czeka na czytniku. Może za jakiś czas, gdy minie uczucie niesmaku...
Mediterranea (TV-French/Italy-2015); ocena: 6/10
Film o dwóch braciach, imigrantach z Afryki przybywających do Włoch w poszukiwaniu lepszego życia. Przeprawa przez Afrykę i łajbą przez morze Śródziemne była drogą przez piekło. Kiedy w końcu dotarli do Włoch, okazało że wcale nie będzie łatwiej. Mieszkanie w zakamarkach ulicznych za zasłoną z kartonowych pudeł, brak pracy, brak pieniędzy, niechęć, a czasem wręcz nienawiść lokalnej ludności, a do tego perspektywa, że za trzy miesiące, gdy skończy się wiza tymczasowa , trzeba będzie opuścić Włochy. I co dalej? Żal mi tych ludzi, ale żal mi również Włochów. Napływ takiej ilości imigrantów kompletnie zmienia ich życie, poczucie bezpieczeństwa, rynek pracy. Dodatkowo są to imigranci ekonomiczni, co obniża poziom empatii. Smutny film i na czasie. Świadomość, że tych ludzi z każdym dniem przybywa więcej i więcej uzmysławia beznadziejność sytuacji.
Aquarius (Brazilia-2016); ocena: 5/10
Aquarius to 2-kondygnacyjny budynek znajdujący się w bogatej dzielnicy Recife nad oceanem. Dona Clara zamieszkiwała w jednym z apartmentów od lat, wychowując w nim trójkę dzieci, a gdy one dorosły i wyfrunęły z gniazda, ciesząc się spokojem, bliskością oceanu i przepiękną okolicą. Jednak idylla kończy się, gdy przedsiębiorstwo real estate postanawia wyburzyć stary budynek i na jego miejscu postawić bardziej nowoczesny i ekskluzywny. Wszyscy lokatorzy, oprócz Clary, odsprzedali swoje mieszkania. Ona jedna opiera się naciskom dewelopera, choć cena sprzedaży jest raczej lukratywna i uparcie pozostaje jako jedyna w opuszczonym budynku, narażając się na niechlubne i podstępne taktyki ze strony nowych właścicieli.
Jakoś mnie nie porwała ta historia, może dlatego, że upór Clary uznałam za bezsensowny. Na pewno przykro jest opuszczać piękne mieszkanie położone w pięknej okolicy, z którym związanych jest tyle wspomnień rodzinnych. Ale w końcu Clara nie została wyrzucona na bruk, a za proponowane od przedsiębiorstwa pieniądze, mogła spokojnie urządzić się w nowym miejscu. Tak zrobili inni lokatorzy. Tak mogła zrobić i ona, nie narażając się na szykany ze strony bezwzględnego dewelopera, któremu stała na drodze do nowej inwestycji. Końcówka filmu nie przynosi rozwiązania sytuacji, wręcz przeciwnie, zaognia ją jeszcze bardziej, a zachowanie Clary jest raczej nieakceptowalne w cywilizowanym społeczeństwie. Tak więc całość raczej frustrująca, a nie jest to uczucie, które preferuję podczas oglądania filmu.
W roli głównej ciągle piękna Sonia Braga.
The Devil’s Mistress (Czech/Slovakia-2016); ocena: 5/10
Historia romansu czeskiej aktorki Lidy Baarovej – której uroda bardziej jak zdolności aktorskie zdobyły szturmem niemiecką publiczność – i Ministra Propagandy, Josepha Goebbelsa. Czy to naprawdę była taka wielka miłość jak przedstawiono na filmie? Czemu świat o niej wcześniej nie słyszał? Baarova zrezygnowała z intratnego kontraktu z amerykańską wytwórnią filmową, by zostać bliżej swojego kochanka. Cena jaką zapłaciła za swój wybór była wysoka, może nawet zbyt wysoka. Kara jaką jej wymierzono – w moim odczuciu, jak i przeprowadzającej z nią wywiad dziennikarki – była niewspółmierna do przestępstwa.
Film ciekawy, ale jakiś taki bez ikry. Postać Baarovej wydała mi się mało sympatyczna i chyba przez to ta historia niezbyt mnie zainteresowała.
Last Vegas (USA-2013); ocena 5/10
Czwórka przyjaciół z dzieciństwa, których ścieżki rozeszły się w latach dojrzałych, zjeżdża się na wspóne wakacje i szalony wieczór kawalerski w Las Vegas. Choć inni w tym wieku spędzają czas z wnukami, Billy, zatwardziały kawaler, pod wpływem chwili i ze strachu przed samotną starością, oświadcza się 30-letniej lasce, która mogłaby być jego córką i zaprasza przyjaciół na wspólne wakcje połączone z ceremonoią ślubną... Taka sobie komedyjka z doskonałą obsadą aktorską: Michael Douglas, Robert De Niro, Morgan Freeman i Mary Steenburgen – która w roli Diany, niemłodej artystki stawiającej swe pierwsze kroki w karierze piosenkarki – podobała mi się najbardziej.
Wild Oats (USA-2016); ocena: 4/10
Eva, świeżo upieczona wdowa, otrzymuje z firmy ubezpieczenoiwej czek na 5,000,000 zamiast na $50,000. Wyrzuty sumienia na bok i Eva wraz z przyjaciółką Maddie udają się na szalone wakacje na Wyspy Kanaryjskie.
Te wyspy, Canaries, to było to co mnie zainteresowało na tyle, by oglądnąć ten film. Niestety, jeśli chodzi o plenarną stronę – nic ciekawego. Fabularnie – jeszcze mniej. Jedynym pozytywem tego filmu jest gra Shirley MacLaine. 81 lat i w świetnej formie - „alive and kicking”. Myślę, że głównym przesłaniem, które wyniosłam z tego filmu jest to jak radośnie i z fasonem można spędzić jesień życia - zwłaszcza gdy pozwalają na to zasoby finansowe.
Dodatkowy bonus to odkrycie książki autorstwa Shirley MacLaine, opisującej wydarzenia związane z kręceniem tego filmu. „Above the Line: My Wild Oats Adventure” - na listę do przeczytania.
Notki filmowe (01-02/2017)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.