Dodany: 10.06.2010 16:05|Autor: Atopos

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Fado
Stasiuk Andrzej

2 osoby polecają ten tekst.

Ocalić przeszłość


Świetna książka. Przeznaczona dla słowiańskiego czytelnika – dla innych nacji może być mało zrozumiała. Budzi melancholię, tak jak portugalskie fado.

W tej książce udajemy się z autorem w literacką podróż przez kraje słowiańskie i bałkańskie, przez wsie Beskidu Niskiego, rozważając ich teraźniejszość i przeszłość, tożsamość tych narodów, ich historię i minione wojny, życie i śmierć, i przemijanie…

Autor obserwuje podczas swych podróży życie małych, lokalnych społeczności w miasteczkach, wsiach lub całkiem zapomnianych zakątkach na wschód od starej Europy. Patrzy na nie chłodno, po reportersku, jakby okiem obiektywu, ale jego opisy nie pozostawiają czytelnika obojętnym: porażają beznadziejnością.

W książce wcale nie ma fikcji – to właściwie poetycki reportaż. Trochę przypomina styl Kapuścińskiego, ale u niego było więcej reportażu niż poezji, a tu jest na odwrót. Obydwaj autorzy wdzierają się w wyobraźnię czytelnika kolorem, dźwiękiem, zapachem, tworząc obrazy, które zostają w pamięci odbiorcy na długo. Stasiuk nieoczekiwanie częstuje też czytelnika sporą dawką humoru, kiedy bezlitośnie operując stereotypami przeciwstawia starą Europę wszystkim po kolei ludom mieszkającym na wschód od niej. Są tak inne przez swoją mentalność i historię, jakby były z innej planety. A cywilizacja Zachodu, według autora, potrafiła im zaoferować tylko „śmieci i odpadki”. I to jest przygnębiające.

Książka jest też smutna dlatego, że pisarz obsesyjnie wraca do wątku przemijania. Gdy wspomina o starych mapach i banknotach, gdy pisze o przeszłości narodów obserwowanych podczas podróży i kiedy przywołuje nasze, polskie Święto Zmarłych i tych, którzy odeszli. A wreszcie, gdy wspomina swoje dzieciństwo. Młody czytelnik pewnie nie będzie tego czytać ze ściśniętym gardłem, ale wśród tych starszych niewielu jest zapewne takich, którzy nie pamiętają zapachu świeżego siana, obory, trawy mokrej od rosy w dziadkowym sadzie, którego już dawno nie ma…

Nawet gdy pisze o teraźniejszości, dotkliwie pozwala odczuć, że z każdą chwilą przeobraża się ona w przeszłość; oto córka bezpowrotnie opuszcza krainę dzieciństwa i nic już nie będzie takie samo…

Dlatego trudno się nie wzruszyć, nie zasmucić, nie zachwycić, nie zastanowić, wreszcie - nie pośmiać czytając tę książkę.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6354
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: adas 10.06.2010 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetna książka. Przeznac... | Atopos
A mi się niezbyt podoba. Znaczy się, teksty - przynajmniej niektóre - są same w sobie dobre, ale zbiór to, jakiego słowa użyć? Nietrafiony, niepotrzebny. Więcej, podczas czytania (ale też i "Dojczland") miałem wrażenie, ze Stasiuk, literacko, ale i wydawniczo, wykorzystuje sukces "Jadąc do Babadag". Bez jednak tego czegoś - może przede wszystkim długotrwałej pracy nad tymi tekstami, bo gdzieś ostatnio wyczytałem, ze "Babdag" to efekt 10 lat pracy i wędrówki, czegoś co czyniło tamtą książkę wielką. "Fado" to "tylko" suplement.
Użytkownik: diering 10.06.2010 20:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetna książka. Przeznac... | Atopos
Zgadzam się z opinią Nikt z Nikąd. Dla mnie porównanie Stasiuka z Kapuścińskim obraża tego drugiego. Wybacz Apotos.
Użytkownik: Atopos 23.06.2010 18:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z opinią Nikt... | diering
Przeczytałam niejedną książkę Kapuścińskiego, znam również Stasiuka na tyle, że pozwolę sobie pozostać przy moim odczuciu – tak, właśnie odczuciu! Bo to, co porównywałam, to właśnie subiektywne przeżycie, jakie wzbudza lektura reportaży wymienionych pisarzy. Przecież nie treść, a bardziej styl, umiejętność „malowania słowem” tego, na co patrzą autorzy; więcej – sztuka wzbudzania w czytelniku tego, co czują oni, opisując rzeczywistość danej chwili i miejsca. Nie sądzę, aby moja refleksja umniejszała pozycję Kapuścińskiego jako wielkiego polskiego mistrza reportażu.
O odczuciach trudno dyskutować; wszyscy pewnie mamy ulubionych z jakichś przyczyn pisarzy, których uważamy za niedoścignionych, bo (niedokładnie parafrazując Zafona) w książce odnajdujemy to, co już jest w nas…
Nie czuj się więc urażony, diering, ja też uwielbiam Kapuścińskiego.
Użytkownik: diering 28.06.2010 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam niejedną ksi... | Atopos
"O odczuciach trudno dyskutować" - napisałaś prawdę. Nie jestem urażony. Dziękuję.
Użytkownik: vanilliamoon 04.08.2010 22:31 napisał(a):
Odpowiedź na: "O odczuciach trudno dysk... | diering
a ja się zakochałam...dawno sie tak nie wyspałam przez książkę

gorąco polecam
Użytkownik: diering 07.08.2010 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: a ja się zakochałam...daw... | vanilliamoon
Nie rozumiem. Gorąco polecasz, ale zdanie przedtem piszesz "dawno się tak nie wyspałam przez książkę". Polecasz tę książkę jako środek nasenny?!
Użytkownik: vanilliamoon 14.08.2010 19:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie rozumiem. Gorąco pole... | diering
"nie wyspać się przez książkę" to komplement raczej:))) a środek nasenny jakoś dziwnie źle mi się kojarzy:)

pozdrawiam vanilliowo
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: