Dodany: 08.06.2010 07:34|Autor:

Książka: Arabska żona
Valko Tanya (pseud.)
Notę wprowadził(a): agness38

2 osoby polecają ten tekst.

nota wydawcy


Wstrząsająca historia Polki, która poślubiła muzułmanina.

Kiedy Dorota, uczennica szkoły średniej, poznaje Ahmeda, zakochuje się w nim bez pamięci. Jej najbliższe otoczenie nie kryje swojego negatywnego nastawienia do tego związku, mimo to młodzi spotykają się dalej - dziewczyna zachodzi w ciążę, w końcu biorą ślub. Po pewnym czasie wyjeżdżają do jego rodzinnej Libii. Tam ukochany pokazuje swoje prawdziwe oblicze - znika na całe dnie z domu, jest chorobliwie zazdrosny, nie stroni od rękoczynów. Dorota, zaślepiona miłością, nie zdaje sobie sprawy, że mąż jest zagrożeniem dla niej i jej córeczek. Orientuje się, niestety, kiedy jest już za późno.


"Arabska żona" to rezultat ponaddwudziestoletnich kontaktów pisarki z krajami muzułmańskimi, efekt studiów i badań, doświadczeń własnych oraz zasłyszanych opowieści. Autorka połączyła w tej powieści wiele ludzkich historii, które przetworzyła na fikcję literacką.


[Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2010]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 10254
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: niqaab 07.09.2010 10:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Wstrząsająca historia Pol... | agness38
Tak beznadziejnej, pozbawionej obiektywizmu książki nie zdarzyło mi się dotąd przeczytać. Na tle innych publikacji o podobnej tematyce, ta bije wszelkie rekordy prymitywizmu. To jedyny dotąd znany mi przypadek powieści, w której spotykają się wszelkie możliwe patologie. Nie brak tu zabójstwa, nielegalnych interesów, pijaństwa, kazirodztwa, pedofilii, wielokrotnych gwałtów, zgody na "zabawę" z żoną w imię ratowania własnego siedzenia (co jest bardzo ciekawym zjawiskiem, biorąc pod uwagę arabskie pochodzenie głównego bohatera). Nie wiem, co skłoniło autorkę do napisania książki na tak niskim poziomie, od osoby po arabistyce, która spędziła w Libii wiele lat jako pracownik tamtejszego konsulatu, wymaga się czegoś więcej niż "literatury dla ubogich". Strach myśleć, jaki będzie społeczny odbiór tej książki i ile par mieszanych będzie miało z jej powodu problemy. W przypadku tego typu "dzieł" wskazane jest przemyślenie tego, co chce się napisać, tym bardziej, że opisane wydarzenia są podobno fikcyjne... Jeżeli już ktoś ma potrzebę czytania podobnych wydawnictw, dużo lepsze, ładniej napisane jest "Tylko razem z córką" Betty Mahmoody.
Użytkownik: carmaniola 07.09.2010 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak beznadziejnej, pozbaw... | niqaab
O, to to właśnie! Czytać i tak nie będę, bo - i to jest ta właściwie określona różnica między naszymi lekturami - omijam z daleka pozycje typu: "Wstrząsająca historia Polki, która wyszła za muzułmanina". Ja ich nie chcę poznawać, nawet gdyby były dobrze napisane, a przeważnie nie są. Dla celów, nazwijmy to, poznawczych wystarczy mi jedna, potem są tylko powtarzające się schematy.
Użytkownik: niqaab 08.09.2010 10:23 napisał(a):
Odpowiedź na: O, to to właśnie! Czytać ... | carmaniola
Ja nawet gdybym chciała takie pozycje omijać, one niekoniecznie ominą mnie. Zawsze znajdzie się jakaś "życzliwa" osoba, która nawiąże w rozmowie do tego typu lektury albo zastrzeli pytaniem "Mąż muzułmanin? Nie bałaś się? Bo w książce takiej i takiej napisali, że...". Wolę znać tego typu "dzieła", ponieważ mają określony wydźwięk społeczny, uderzają w grupę osób, które niejako reprezentuję. Paradoksalnie - nie wszystkie są złe, wśród tych schematycznych, zwykle pisanych pod publiczkę i dla pieniędzy książek, czasem znajdzie się jakaś rzetelna, która nie szufladkuje muzułmanów, ale próbuje pokazać, że wiele tragedii to wynik głupoty i ignorancji kobiet, pchających się w związki mieszane bez choćby nikłego pojęcia czym one są. Podsumowując: należy uczulać kobiety, by nie decydowały się na "egzotyczny" związek w ciemno, bo konsekwencje mogą być nieprzyjemne (choć może nie aż tak drastyczne jak w książkach) i nie jest to niestety rodzaj tak prostej relacji, jak ma to miejsce w przypadku rodaków.
Użytkownik: carmaniola 09.09.2010 13:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nawet gdybym chciała t... | niqaab
Uczulanie ma swoje granice - dla mnie ilość podobnych pozycji te granice już przekroczyła - i chyba jednak nie działa w założony sposób, bo powstają kolejne i kolejne "wstrząsające" wspomnienia.
Nie te osoby co trzeba czytają a u tych co czytają tworzą się stereotypy, które niekoniecznie mają wiele wspólnego z prawdą. My, czytelnicy, zawsze mamy w takim przypadku do czynienia z relacją osoby pokrzywdzonej, nie to, że nieprawdziwą, ale zawsze jednostronną. To nie jest najlepsze rozwiązanie i może nieźle namieszać w głowie.

Użytkownik: m27ny 13.10.2010 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Uczulanie ma swoje granic... | carmaniola
Odnosze wrazenie, ze osoby wypowiadajace sie tutaj, ksiazki nie czytaly, a oceniaja wylacznie tytul. Mi ksiazka podobala sie bardzo, nie czytalam innych o podobnej tematyce i nie rozumiem czemu mam czytac wasze wypowiedzi na temat calej tego typu literatury, my tu oceniamy te i tylko te ksiazke. Ja uwazam, ze jest swietna, trzyma w napieciu, moze ograniczylabym przeklenstwa, to jedyne co mnie troche razilo, ale historia jest super. Nie oceniam tez Arabow na podstawie tej ksiazki, traktuje ja jak powiesc, a nie opracowanie popularno-naukowe, wiec wasze swiete oburzenie mnie smieszy.
Użytkownik: marcela 07.12.2010 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Odnosze wrazenie, ze osob... | m27ny
Skończyłam właśnie czytać tę książkę. Musze przyznać, że jest to jedna z najniżej ocenionych przeze mnie pozycji. Głównie dlatego, że historia bohaterki, jak i ona sama wydawała mi się tak bardzo nierealna. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wydarzenia przedstawione w książce są fikcyjne. Jednak nawet fikcyjni bohaterowie mogą być przedstawieni "realnie". Postać Doroty wydaje mi się bardzo nieprawdziwa. Dodatkowo w połowie książki zaczęła mnie osobiście denerwować. Jej bezgraniczne oddanie mężowi, niezdecydowanie i głupota sprawiają, że wydaje się jeszcze bardziej bezwolna niż arabskie kobiety przedstawione w książce.
Ogólnie nie mam zastrzeżeń co do wiedzy pisarki na temat życia i realiów w krajach arabskich, w których jak wiemy można spotkać wielu porządnych i spokojnych ludzi. Tak samo jak skrajnych fundamentalistów, których poglądy i ideologia prowadzą do takich tragedii jak m.in. tych przedstawionych w książce. Mam zastrzeżenia co do sposobu przedstawienia głównej bohaterki i jej historii. Pomysł był dobry jednak w mojej opinii wykonanie zawiodło.
Użytkownik: niqaab 27.12.2010 09:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Skończyłam właśnie czytać... | marcela
Widzę, że myślimy podobnie, mi również postać głównej bohaterki wydała się tak mocno przerysowana, że aż nierealna. To samo dotyczy zresztą całej książki. Pewnie, że na świecie istnieją skrajności, sytuacje ekstremalne etc. ale w tej książce jest ich po prostu za dużo, przez co traci swą wiarygodność. Mam wrażenie, że autorka chciała wrzucić w tę powieść wszystkie możliwe patologie i wypaczenia ludzkiej osobowości i wyszło jak wyszło. Tym, czego mi osobiście zabrakło w książce, jest pewien umiar, dystans, swego rodzaju obiektywizm. Warto się zastanowić, czy historia np. Ukrainki, która wyszła za mąż za polskiego alkoholika, bijącego po pijanemu rodzinę, wynoszącego z domu sprzęty na sprzedaż, molestującego dzieci i gwałcącego żonę, stwarzałaby wiarygodny obraz naszej rzeczywistości. Wychodzę z założenia, że żadnego kraju, żadnej kultury, żadnej nacji nie należy pokazywać przez patologie. Wszystko byłoby ok, gdyby autorka nie powoływała się na swoje doświadczenia i lata spędzone w Libii - wtedy całą opowieść bez problemu można byłoby uznać za fikcję literacką i nikt nie miałby powodu "się czepiać". Ja odnoszę natomiast wrażenie, że ona chciała pokazać, że taka właśnie jest Libia, tacy są libijscy mężczyźni.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: