Dodany: 21.08.2017 16:19|Autor: nureczka

Fakty ciekawsze od fikcji


Diamentowy naszyjnik wart fortunę, Maria Antonina, kardynał Rohan i spowity mrokiem tajemnicy Józef Balsamo vel Cagliostro. Miłośnicy powieści awanturniczej z pewnością od razu pomyśleli o „Naszyjniku królowej” pióra Aleksandra Dumasa (ojca). Ci, którzy go nie czytali mogą oczywiście nadrobić braki, ale nie jest to konieczne. Nieznajomość tej konkretnej pozycji nie stanowi szczególnie poważnej luki w wykształceniu i erudycji. Mam lepszą propozycję – zamiast fikcji poznajcie prawdę, wydarzenia historyczne, które nie tylko stały się kanwą jednej z najbardziej znanych powieści, ale przede wszystkim zmieniły bieg historii. Zachęcam do sięgnięcia po książkę Jonathana Beckamana o przydługim barokowym tytule „Jak zrujnować królową. Maria Antonina, skradzione diamenty i skandal, który zachwiał tronem Francji”.

W przypadku publikacji popularnonaukowej autor staje przed niełatwym zadaniem – musi tak dobrać treść i zakomponować całość, by ktoś mniej obeznany z historią nie poczuł się zagubiony, a jednocześnie tak, by nie znudzić tego, kto dobrze zna epokę. Z tym problemem musiał uporać się także Beckman. Nie wiedząc, z jakiego pułapu wiedzy startuje potencjalny czytelnik, postanowił w miarę szybko wprowadzić go w temat, w skondensowanej formie szkicując skomplikowaną sytuację polityczną i społeczną w XVIII-wiecznej Europie. Stąd dwa pierwsze rozdziały nie są specjalnie porywające. Próba zmieszczenia w jak najmniejszej ilości tekstu jak największej ilości informacji zaowocowała suchym, podręcznikowym stylem, a osoba znająca i lubiąca epokę nie znajdzie tu zbyt wielu nowych informacji. Ale nie zniechęcajcie się! Warto przez ten początek przebrnąć, bo dalej jest lepiej, znacznie lepiej, a wręcz wyśmienicie. Język robi się mniej suchy, znacznie bardziej przystępny, postaci nabierają życia, treść (a właściwie akcja, choć w przypadku literatury faktu nie uchodzi używać tego słowa) wciąga – mówiąc krótko, całość zyskuje rumieńce. Ani się człowiek obejrzy, jak książka go porwie niczym najwytrawniejszy kryminał.

W „Podziękowaniach” autor wspomina, że praca nad tekstem trwała blisko sześć lat. Wykonał ogromną pracę, zbierając i weryfikując informacje. To widać. „Jak zrujnować królową” jest, poza wszystkim innym, kawałem rzetelnej literatury historycznej. Sama bibliografia liczy piętnaście stron drobnym maczkiem, przy czym znaczną jej część stanowią teksty z epoki. Kolejne czterdzieści stron zajmują bardzo szczegółowe przypisy. Brzmi strasznie? Nie ma się czego bać! Angielski historyk reprezentuje bowiem starą, dobrą szkołę literatury popularnonaukowej, która mówi, że autor ma obowiązek przekopać się przez nudne dokumenty, opracowania i rozprawy, przetrawić je wszystkie, a potem podać czytelnikowi w atrakcyjnej i przystępnej formie. W efekcie otrzymujemy lekką, przyjemną, a jednocześnie pouczającą pozycję. Ech, gdyby tak pisano podręczniki, przyswajanie wiedzy byłoby znacznie milsze.

Backman nie ogranicza się do suchych faktów. Snuje własne teorie, formułuje przeróżne przypuszczenia – czasami całkiem daleko idące. Zawsze jednak wyraźnie zaznacza, co zostało udowodnione, a co jest jedynie domniemaniem. Jakże wielu dziełom brakuje takiego klarownego rozgraniczenia. I tak oto autor zarobił u mnie kolejny plus.

A skoro już o autorze mowa. Każde dzieło mówi nam wiele o swoim twórcy. Co widzimy tym razem? Z kart książki wyłania się obraz erudyty. Gawędziarza o rozległej wiedzy i zainteresowaniach, uwielbiającego wszelkiego rodzaju dygresje i poboczne wątki. Zwiększa to niewątpliwie atrakcyjność pozycji, ale z drugiej strony sprawia, że dość łatwo jest się pogubić w wątkach i meandrach tekstu. Taka kompozycja wymaga od czytelnika dużej dozy skupienia, dlatego, przynajmniej w moim odczuciu, „Jak zrujnować królową” nadaje się bardziej na jesienny wieczór przy kominku niż na gorący dzień na plaży. A że w chwili, gdy piszę te słowa lato właśnie chyli się ku końcowi i jesień nadciąga wielkimi krokami, jest teraz najlepszy moment, by sięgnąć po dzieło Beckmana. Warto!


[Recenzję opublikowałam także na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 969
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: