Niecukrowany obraz Marianny Kolbe i jej rodziny
Jadąc do Niepokalanowa przypomniałam sobie, że w zeszłym roku nie chcieli mi tam sprzedać "Matki męczennika". Postanowiłam ją przeczytać, by zobaczyć, jakie zawiera herezje. I tu rozczarowanie, żadnych herezji. Za to opisana cała rodzina Kolbów, wstyd powiedzieć, ale do tej pory nie wiedziałam, że brat Maksymiliana, Alfons, też był franciszkaninem, a drugi, Franciszek, o mało co nim nie został. Widać, że przy pisaniu książki przeprowadzono porządną kwerendę, mnóstwo w niej wyimków z listów, pamiętników, gazet. Czyta się ją gładko i szybko.
Obraz matki, jaki się z niej wyłania, mnie nie zdziwił. Silna, pobożna kobieta; przykładanie do niej dwudziestopierwszowiecznych miar mija się z celem. Na przełomie XIX i XX wieku zupełnie inne było przekonanie co do tego, jak należy oddawać cześć Bogu. Białe małżeństwo uważano za szczyt życia religijnego małżonków. Bardzo ważne były dyscyplina i szczegółowe praktyki religijne. A także dobroczynność, działalność charytatywna oraz skromność/ubóstwo. I taka była Marianna Kolbe. Na pewno kochała swoich synów i chciała dla nich tego, co najlepsze. Oczywiście według jej wyobrażeń, ale nie różniły się one bardzo od poglądów wielu innych wierzących.
Z jej mężem, Juliuszem sprawa jest bardziej skomplikowana. Ale przecież nie był on bezwolną kukłą, sam napisał dokument o ustaniu małżeństwa, a to, że potem nie mógł się odnaleźć? Ile razy podejmujemy decyzję w dobrej wierze, a potem trudno nam w niej wytrwać... często okazuje się to wręcz niemożliwe.
Podsumowując, zupełnie nie wiem, czemu księgarnia w Niepokalanowie zwróciła do wydawnictwa tę książkę. Opisuje ona po prostu prawdziwe życie. Bez ubarwień. Mnie pobudziła do myślenia, jak bardzo zmieniła się obyczajowość w Kościele i jak ważna jest modlitwa.
Sądzę, że gdyby było dużo dokumentów z czasów życia św. Moniki, i gdyby jej praktyki ktoś tak szczegółowo opisał, też moglibyśmy się bardzo zdziwić, a niektórzy – nawet mocno zgorszyć.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.