Dodany: 16.08.2017 12:05|Autor: LouriOpiekun BiblioNETki

Na małpi rozum, czyli SF bez "S"


Słusznie obawiałem się lektury Planeta małp (Boulle Pierre) ...

Ta oficjalna "klasyka Science-Fiction" zawiera w sobie głównie "fiction", zaś "science" jest bardzo niewiele, a czasami wręcz nieudolność autora w tej kwestii sugerowałaby raczej, że napisał książkę z gatunku fantasy.

Fabuła i pomysł na powieść zdaje się zasadzać na dwóch warstwach/przesłankach:

1. Na odległą planetę Soror przybywa wyprawa z Ziemi i odkrywa, że ludzie i małpy zajmują przeciwne pozycje, niż w Układzie Słonecznym: ubrane małpy polują na nagich ludzi, potrafią mówić, wykorzystują ludzi do eksperymentów, trzymają w zoo. Bohater, uwięziony w klatce, powoli zdobywa zaufanie jednej z szympansic - naukowca, która zaczyna pojmować, że oto ów gnębiony gatunek może być myślący, może zasługiwać na inne traktowanie, może wreszcie pomóc poznać niejasną przeszłość rodzaju małpiego na Soror.
Ta wersja może być czytana jako bajka ekologiczna i prezentacja idei obrony zwierząt ("postawmy się na ich miejscu, wczujmy się w to, jak cierpią", "a może one też na swój sposób myślą i są świadome") - ale może być też rozumiana odwrotnie: w końcu małpy zachowują się tu równie okrutnie wobec ludzkich zwierząt, nie są szlachetniejsze ani lepsze z tego tylko tytułu, że nie są ludźmi, nastąpiła jedynie zamiana miejsc, ale zachowania są w całym kosmosie analogiczne: silniejszy uciska słabszego.

2. Druga wersja staje się w pełni jasna w zakończeniu (choć można je zgadnąć już na 5. stronie - to także słabość książki): Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu


Dlaczego mi się to wszystko nie podoba? Po kolei:

Najbardziej rażące błędy dotyczące "science":
- idea podróży do Betelgezy w czasie 2 lat: niezrozumienie zjawiska dylatacji czasu oraz pomylenie pojęć - rok świetlny to miara odległości, a nie czasu
- anachronizmy, czasem żenujące, np.: (pamiętajmy, że bohater rusza z Ziemi AD.2500) "Był to odrzutowiec, podobny do naszych pierwszych POWOJENNYCH samolotów tego typu (...)"[152]; jest bardzo dużo takich kwiatków!
- bzdety rodem z new age: Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
- sama idea niemal ścisłego powtórzenia gatunków na Ziemi i na Soror (planecie małp w układzie Betelgezy), nawet identyczne ścieżki rozwoju cywilizacji, techniki, kultury - praca wyobraźni u autora ograniczona do niezbędnego minimum

Grzechy pisarskie:
- Boulle skupił się na pewnym pomyśle, ledwo co opakowując go w jakieś symptomy fabuły - która nie trzyma się zasadniczo kupy, pełna jest luk i sprzeczności
- sam pomysł jest wydumany, moim zdaniem różne interpretacje dorabia się na siłę, jak wyszukiwanie głębi filozoficznej u Coelho
- jako paralela stosunków panujących na Ziemi "Planeta małp" wypada blado - szczególnie w porównaniu z takimi dziełami wielkiego formatu (choć równie niewielkich rozmiarów), co choćby Małpa i duch (Huxley Aldous) (jeśli już przy temacie małp pozostać chcemy)

Summa summarum: odradzam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2026
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 21
Użytkownik: Rbit 16.08.2017 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Słusznie obawiałem się le... | LouriOpiekun BiblioNETki
Ech Louri, narażasz się Rigel90 strasznie :)

Ale serio to jesteś zdecydowanie zbyt surowy w ocenie. Chcesz więcej science? Sięgnij po Wattsa, Egana czy Stephensona. Potraktuj "Planetę małp" jako alegorię. Trop cywilizacyjny moim zdaniem słuszniejszy, niż gatunkowy.

BTW. Nie intryguje Cię postać Novy?
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 16.08.2017 14:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech Louri, narażasz się O... | Rbit
Może świadomie się narażam, by wróciła na BNetkę ;)

Co do oceny - naprawdę się starałem coś z tego wyciągnąć - ale się nie dało, a ww. bzdety niuejdżowskie już totalnie mnie dobiły. Nie chodzi mi o WIĘCEJ science, tylko o to, że tu jest go za dużo - zbyt niskiej jakości. Zapewne można za uszy wyciągać z tej książki potencjalne interpretacje, ale do mnie one nie przemawiają. Zdarza się - do mnie przemówił choćby Frankenstein (Shelley Mary Wollstonecraft), choć science tam bardzo kulawe. Widziałem Twój komentarz pod recenzją Poka - Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu Ogólnie uważam za celne zdanie z ww. recenzji Poka: "Planeta małp" "wyrosła z prostego eksperymentu myślowego i fabuła jest jedynie pretekstem do jego szczegółowego przestudiowania", autor nie rozwinął (a może nie uniósł ciężaru) swego konceptu... No i naprawdę od strony fabuły jest to gniot wypełniony misz-maszem.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 16.08.2017 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech Louri, narażasz się O... | Rbit
A, postać Novy - może w jakimś stopniu, ale ponownie myślę, że byłyby to raczej nadinterpretacje, a nie pewien rodzaj otwartej drogi pozostawionej przez autora.
Użytkownik: Marylek 16.08.2017 18:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Słusznie obawiałem się le... | LouriOpiekun BiblioNETki
Ile to ma stron?

Nie odpaplowałam papli w nadziei przeczytania jednak.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 16.08.2017 22:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Ile to ma stron? Nie ... | Marylek
Raptem 207 stron, do tego szybko się czyta. Tobie może się spodobać, bo zwierzęta są górą, a ludzie dostają w skórę ;)
Użytkownik: Marylek 16.08.2017 22:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Raptem 207 stron, do tego... | LouriOpiekun BiblioNETki
Obadam. :)

Biologicznie ludzie to też zwierzęta. Królestwo zwierząt. Bardzo groźne zwierzęta.
Użytkownik: Pingwinek 06.05.2018 17:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Obadam. :) Biologiczni... | Marylek
Obadaj! Naprawdę szybko się czyta. Nie widziałaś nigdy starych ekranizacji? Wg mnie Louri ocenia "Planetę małp" krzywdząco, ale wiadomo: de gustibus...;)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 12.10.2018 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ile to ma stron? Nie ... | Marylek
Widziałem, że przeczytałaś "Planetę małp" i widziałem, że w opisie wrażeń wiele zarzutów Twoich pokrywa się z moimi - skąd więc "aż 3.5"? ;) Jak widzisz pozostałe kwestie, które wyżej (i niżej) poruszyłem?
Użytkownik: Marylek 12.10.2018 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Widziałem, że przeczytała... | LouriOpiekun BiblioNETki
Książka jest przeciętna (3), a jeśli chodzi o wykonanie, to nawet poniżej przeciętnej (2,5). Fabuła jest naiwna. Nauka - żadna (ta pamięć gatunkowa - to już nie naiwność, ale jakiś bełkotliwy pseudonaukowy horror). Nawet jeśli książka miałaby być parabolą, alegorią, metaforą, czymkolwiek niosącym podskórne, mądre przesłanie, to naiwność i słabość wykonania spłyca szczytny cel. I wyraźna nieumiejętność autora wyjścia poza realia ta 60. - technologicznie, architektonicznie, obyczajowo. To wzmacniało poczucie nieudolności narracyjnej. Wątek małpio-ludzkiej fascynacji uczuciowej - zbędny i sztucznie wciśnięty w akcję. I ta forma opowiadania - męczące.

Natomiast temat jest ważki i ważny do dziś. To, co ludzie robią zwierzętom, będąc tak zadufanymi w swoją wyższość, nie przyjmując do wiadomości, że mogą być w błędzie, że zwierzę może mieć "duszę", rozum, intelekt, że może mieć swoje prawa, że trzeba je szanować. Nigdy za wiele przypominania o tym. Jest tam taki profesor wśród małpiej społeczności, typowy "zakuty łeb", w dodatku pyszny, zarozumiały, zadufany w sobie, mający niesprecyzowane bliżej koneksje i wsparcie "wyżej". No wypisz-wymaluj - niektóre postacie przewijające się wciąż, mimo upływu ponad pięćdziesięciu lat, w społecznościach akademickich różnych szczebli. Są tu więc poprawne obserwacje i myśl przewodnia. No i zakończenie jest takie, jakim być powinno. Czyli jednak (3).

Podniosłam ocenę o pół oczka za jedyną (według mnie) poruszającą scenę - przechadzkę po laboratorium Corneliusa. Ta scena była dobra, a nawet bardzo dobra. Moment, gdy nasz bohater nie może już wytrzymać tego, co widzi i wybucha jakże słusznym gniewem, na co Cornelius pyta: "A czy wy, na Ziemi, nie wykonujecie podobnych eksperymentów?"
"Oczywiście, ale na małpach!" - pada odpowiedź.

Za to ta połówka.

Użytkownik: Anna125 12.10.2018 22:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka jest przeciętna (... | Marylek
Temat jest ważki, jak powiadasz, wykonanie takie sobie, literacko. To prawda.
Użytkownik: Marylek 15.10.2018 12:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Widziałem, że przeczytała... | LouriOpiekun BiblioNETki
Myślę i myślę. Bliska jestem wycofania się z tej połówki. To była tylko jedna scena na całą książkę.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 15.10.2018 13:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę i myślę. Bliska jes... | Marylek
Aha, już widzę, że odpowiedziałem Chomikowi, zamiast Tobie ;) Poprawiam się:

Ok, wychodzą różnice przyjętych metod oceniania :) We mnie pozostały bardzo kiepskie wrażenia i dużo wkurzenia na te niedociągnięcia i słabizny fabularne. A nie uderzyło Cię jeszcze to, o czym piszę niżej w komentarzu z 2017-09-01 18:54? Dla mnie to już gruba, czerwona krecha na spójności wizji. Szczytność idei nie tylko nie podnosi oceny tej książki - raczej ją obniża, bo przy tak ważkim temacie autor powinien specjalnie wiele wysiłku włożyć w realia, w które zanurza wizję.

Cóż, nie chcę Cię do "złego" namawiać, natomiast nieraz trzeba dać sobie oddech i zobaczyć, jak się "odbija" lektura ;)
Użytkownik: Marylek 15.10.2018 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Aha, już widzę, że odpowi... | LouriOpiekun BiblioNETki
No, faktycznie, to dziwne jest. I to musiały być małpy człekokształtne, nie jakieś małpiatki. Dziwne. Może we Francji w latach 60. było coś takiego popularne? Ale wtedy wiedzielibyśmy coś o tym. Uderzyć mnie to nie uderzyło, bo strasznie głupim pomysłem wydała mi się cała ta "pamięć gatunkowa" i to objawiająca się w takiej formie, w jakiej pokazał to autor. Uznałabym całość za ramotę i signum temporis, gdyby nie ten Lem nieszczęsny! Muszę przeczytać coś Lema na odtrutkę ;)

A co w tym "złego", czasem zmieniam ocenę, jak mi się książka trochę uleży. Tych starych ocen nie, ale świeże owszem.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 15.10.2018 14:50 napisał(a):
Odpowiedź na: No, faktycznie, to dziwne... | Marylek
"Złego" w sensie obniżania, czyli krytyki, a więc używania NEGATYWNEGO kategoryzowania ;)

Oj tak, "pamięć gatunkowa" w wydaniu prymitywnego New Age (nie całe, nie każde jest takie: Obiektywnie o New Age - cytatka ), totalna brednia - chyba autor bardzo chciał wyjawić czytelnikowi, co się wydarzyło, a nie potrafił wymyślić lepszego plot-twistu.

Co do Lema - ależ jak najbardziej, ja polecam tytułowe opowiadanie ze zbioru Ciemność i pleśń (Lem Stanisław) - pojawiło się onegdaj w naszych dyskusjach przy okazji jakichś bakterii, które trawią plastik. Tutaj też jest o bakteriach i o tym, jak coś potencjalnie pozytywnego może przynieść nieprzewidziane skutki.
Albo ten zbiór: Opowiadania (Lem Stanisław) , w którym niemal każdemu opowiadaniu dałbym 6.0, zaś NAJGENIALNIEJSZE jest "Formuła Lymphatera" - może przypaść Ci do gustu, bo jest o postępie naukowym i odpowiedzialności zań, oraz o miejscu człowieka na drabinie bytu...
Użytkownik: Anna125 16.08.2017 20:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Słusznie obawiałem się le... | LouriOpiekun BiblioNETki
Louri, cóż ci się ta Planeta małp nie podoba, toż to alegoria:). Jeśli chcesz więcej science to sięgnij po:
Neuromancer (Gibson William)
Wieczna wojna (Haldeman Joe)
Glukhovsky Dmitry (Głuchowski Dmitrij)
Stephenson Neal
Zarzuty:
- Jeśli chodzi o ochronę zwierząt i planety to akurat ta pozycja nie jest reprezentatywna.
- Za mało science - to nie jest powieść science militarna, czy techniczna :P.
Do Huxleya nie porównuj, ponieważ to inne ksiąźki i fabuły. W tej fabuła nie jest wyrazista.
Kiedyś, za czasów powstawania "Planety małp" science fiction nie dzieliła się na miliony pdogatunków, tak jak teraz. Mogłeś mnie zapytać, to od razu bym Ci czytanie odradziła :P, a podsunęła „Taktykę błędu” lub jeśli military to na przykład Honor Harrington, czy Metro.
Jeśli chciałbyś science fistion z humanizmem to ja nieodmienne polecam "Dalekie szlaki" Sniegowa, w których fizyka się nie postarzała, a i fabuła jest :).
Użytkownik: Marylek 16.08.2017 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Louri, cóż ci się ta Plan... | Anna125
"Metro" polecasz, Chomiku? Całość?
Użytkownik: Anna125 16.08.2017 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: "Metro" polecasz, Chomiku... | Marylek
Nie, nie polecam ale nie dlatego, że nie dobre, ale że do mnie "nie trafia". Fragmenty ok, sam koncept też ok lecz mnie nie wciągnęło. Jak dla mnie za mało tam psychologii, wizji, a za dużo akcji.
Użytkownik: Marylek 16.08.2017 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nie polecam ale nie ... | Anna125
Dziękuję! :)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 17.08.2017 10:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Louri, cóż ci się ta Plan... | Anna125
Opowiem Ci Chomiku taką historyjkę:
w I.kl. LO zadano temat wypracowania "Napisz mit o współczesnym Prometeuszu". Wielce zadowolony zasiadłem i napisałem historię o Karlu Pronie (ukłon w stronę Zajdla), który jest genialnym inżynierem w Deusis Zauberei Ebenbild und Schwamm (akronim DZEUS) i opracował przełomowy procesor. Jednak szefom nie spodobało się to, że ujawnił swój wynalazek, dlatego go ukarali (nie pamiętam, w jaki sposób).
Niestety, dostałem ledwie coś koło trójczyny (może 3+) z uwagą, iż to jest po prostu klasyczny mit przebrany we współczesne szaty. Nauczyciel zadał także pytanie, czy nic nie zmieniło się od tamtych czasów?
Tak więc to również była "alegoria" - równie dobra, co "Planeta małp" - Boulle nie wysilił się zbytnio tworząc ją, po prostu odwrócił role, zachowując praktycznie wszystko bez zmian. I to mam mu za złe.

Chciałem przeczytać SŁYNNĄ "Planetę małp", więc nie musisz sobie wyrzucać, że "Mogłeś mnie zapytać, to od razu bym Ci czytanie odradziła" ;) Teraz mam wyrobione zdanie. Natomiast jeśli masz wątpliwości: nie, nie chcę na pewno żadnego SF militarnego, na samą myśl o cyklu Honor Harrington robi mi się niedobrze, nie jarają mnie też space opery (lubię Aldissa, ale nie sięgnę po Helikonię), lubię jednak ambitne SF, w którym nie traktuje się owego "science" po łebkach, wciskając jeszcze takie głupoty, jak wypisałem wyżej.

W "Planecie małp" brak na pewno psychologii, jest dużo surowej wizji, a na akcji tak wielce mi nie zależy.
Użytkownik: Anna125 17.08.2017 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiem Ci Chomiku taką h... | LouriOpiekun BiblioNETki
Odpowiem Ci tak - nie lubię tego nauczyciela od polskiego.
Za procesor i Karla Prona powinien postawić ci wysoką ocenę! Co najwyżej obniżyć pół punktu, czyli pięć i pół w skali szóstkowej.
Ja lubię SF military.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.09.2017 18:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Słusznie obawiałem się le... | LouriOpiekun BiblioNETki
Przypomniał mi się jeszcze jeden bezsens fabularny (ale może to być nawiązanie do czegoś z czasów tworzenia książki): Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: