Dodany: 06.06.2010 11:30|Autor: Veite

Strach przed ciemnością


Po wojnie nuklearnej ziemia została zniszczona, a zabójcze promieniowanie nie pozwala ludziom na ponowne osiedlenie się na jej powierzchni. Muszą więc chronić się w moskiewskim metrze - poplątanym systemie mrocznych linii, w których niejednokrotnie mają miejsce niewyjaśnione wydarzenia. Nagle we względnie spokojne życie mieszkańców WOGN-u (najdalej położonej za północ stacji) wkrada się strach w postaci czarnych istot z powierzchni, próbujących dotrzeć do siedzib ludzkich.

Artem, młody chłopak, otrzymuje zadanie dostania się do Polis - centrum metra. Droga, która teoretycznie powinna trwać pół godziny, zmienia się w długą wędrówkę w ciemnościach. A dotarcie do miasta nie jest wcale końcem...

Tak właśnie można w skrócie opowiedzieć fabułę powieści. Jest ona prosta, ale niebywale wręcz wciągająca. Liczącą niemal 600 stron cegłę pochłonęłam w jeden dzień. Nie uważam, że historia jest banalna, co ma być jakoby spowodowane walką z potworami. Nie są to istoty stworzone na miarę horrorów klasy C. Są świetnie i ciekawie opisanymi maszynami do zabijania, budzącymi dreszcze strachu w czytelniku. Bardzo podobali mi się bohaterowie, zwłaszcza Artem, który pomimo ciążącej na nim misji zachowuje się naturalnie - czasem daje się ponieść panice, traci wiarę we własne działania czy postępuje kierując się raczej uczuciami niż rozumem. Jest postacią złożoną, interesującą, która wprowadza nas w mroczny świat metra. Również inni bohaterowie zasługują na pochwały. Przykładem może być stalker (człowiek wychodzący na powierzchnię) - Młynarz. Jest twardy, potrafi przetrwać na zewnątrz, gdzie czyhają potwory. Dziwi mnie natomiast brak ważniejszych postaci kobiecych w powieści. Jestem świadoma, że niebezpieczne tunele nie są miejscem odpowiednim dla kobiet, ale ich rolę zredukowano praktycznie tylko do dbania o dom i rodzinę.

Jednak książka nie byłaby tak dobra, gdyby nie jej niesamowity klimat. Nazwałabym ją wręcz horrorem. Nastrój grozy panujący w metrze potęguje stała ciemność, rozświetlana jedynie blaskiem ognisk i światłami awaryjnymi, nienazwane niebezpieczeństwo czające się w niektórych tunelach, lub, na powierzchni - złowrodzy Bibliotekarze, gotowi zaatakować każdego, kto wkroczy na ich teren. To właśnie klimat książki jest tym, co tak bardzo do niej przyciąga.

Wszystkich gorąco zachęcam do przeczytania "Metra 2033". Znajdziecie w niem historię ciekawą i wciągającą, wiele skrajnych emocji i materiał do późniejszych przemyśleń. Czytajcie, bo może i wy znajdziecie się kiedyś w ciemności...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1798
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: