Dodany: 01.08.2017 15:51|Autor: Garbaty
Seksizm do potęgi setnej
Rozumiem, że czasy się zmieniają, zmieniają się punkty widzenia, zmieniają się role płci i ludzie, ale czegoś tak seksistowskiego nie czytałem od niepamiętnych czasów. Wprawdzie, co warto podkreślić, odrażająca postawa wobec kobiet głównego bohatera jest napiętnowana na pamiętnej "rozprawie", ale coś w tej opinii jest sztucznego i zarazem wyśmianego. Słodka Alison jest do końca podporządkowana swojej roli kochającej i pełnej poświęcenia, a jej ukochany do końca pozostaje niewydarzonym egoistą, ba, wręcz narcyzem. Niczego się nie nauczył, nic dziwnego, uczył go autor, który kobiety opisuje w symbolice elegancji, uległości, szyku lub urody. Nie intelektu. Nie równości z mężczyznami, nawet nie w równości między sobą, bo ładniejsza równa się lepsza.
Intryga i zagadka książki przy tym wszystkim nie są ani odrobinę fascynujące. Całość cechuje rozgadanie, rozmemłanie, rozmydlenie i ... rozczarowanie. Wielkie rozczarowanie.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.