Dodany: 27.07.2017 23:54|Autor: misiak297

Morderstwo, które prawdopodobnie popełniła


„Ale dlaczego ja chcę zabijać ludzi? Dlaczego? Jak pan sądzi?”[1].

Sprawa trzeciej lokatorki to nader osobliwy przypadek w karierze Herculesa Poirota. Oto do słynnego detektywa przychodzi młoda dziewczyna i oświadcza, że prawdopodobnie popełniła morderstwo. A jednak zanim zdąży wyjawić szczegóły, zniechęci się do Poirota. Stwierdzi, że jest on za stary i zrezygnuje z jego pomocy. Na tym – teoretycznie – cała sprawa mogłaby się zakończyć.

A jednak detektyw jest tyle urażony, ile zaintrygowany. Z pomocą pani Ariadny Oliver – roztrzepanej autorki kryminałów, alter ego Agathy Christie, udaje mu się ustalić tożsamość dziewczyny. To Norma Restarick. Jest przekonana o tym, że wariuje. Czy rzeczywiście popełniła morderstwo? A jeśli tak – gdzie jest ofiara? A może to sama Norma jest w niebezpieczeństwie? Chyba że sama manipuluje innymi, symulując chorobę psychiczną i zaniki pamięci? Kolejne okoliczności się mnożą. Hercules Poirot długo nie może znaleźć schematu, ułożyć wszystkich szczegółów w spójną, logiczną całość. Skarży się:

„Niełatwa sprawa – bąknął. – Diablo niełatwa. Za dużo ludzi, za dużo wątków. Nic nie rysuje się jasno. Widzę tylko dziewczynę, która powiedziała, że prawdopodobnie popełniła morderstwo. Tym się muszę kierować, ale tak czy inaczej wciąż napotykam trudności”[2].

Co ciekawe, ta historia rozgrywa się w latach 60., w dobie rozlicznych przemian obyczajowych. Kształtują się ruchy hipisowskie (ich reprezentantem jest bardzo dekoracyjny młody człowiek nazywany Pawiem – „Bardzo przystojny chłopiec, ale z tych, co, że się tak wyrażę, nie są w guście ojców”[3]). Starsi wiekiem bohaterowie wciąż narzekają na obecną młodzież, zepsutą i zblazowaną („trudno dziś o młodych ludzi na poziomie, trudniej niż dawnymi czasy. Są zbyt wygórowanego mniemania o sobie. Wydaje się im, że wszystkie rozumy pozjadali, nim nawet zaczną się uczyć. Cóż, nie spodziewajmy się starych głów na młodych karkach”[4].

Niestety, choć zaczyna się obiecująco, „Trzecia lokatorka” nie jest udaną powieścią. Historia jest dość mroczna, jak to bywa w późnych powieściach Agathy Christie, bohaterowie przeżywają silne emocje. Natomiast intryga jest trochę przeszarżowana. Przez większą część książki to właściwie kręcenie się w kółko. Jednak głównym grzechem tej pozycji jest jej przegadanie. Przez fabułę raczej się brnie, niż płynie. I nie uratuje tego nawet dosyć zaskakujące rozwiązanie zagadki.

Nie chcę nikogo zniechęcać. „Trzecia lokatorka” może się bronić jako kryminał – a jednak Agatha Christie napisała sporo lepszych książek.

[1] Agatha Christie, „Trzecia lokatorka”, tłum. Tadeusz Jan Dehnel, Prószyński i S-ka, 2001, s. 85.
[2] Tamże, s. 146–147.
[3] Tamże, s. 115.
[4] Tamże, s. 12.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1177
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: