Dodany: 31.05.2010 14:55|Autor: Luiza_Stachura

„Ważne jest teraz”*


„Wszystkie boże dzieci tańczą” to zbiór sześciu opowiadań japońskiego pisarza, Harukiego Murakamiego. Motywem łączącym wszystkie „miniatury” jest trzęsienie ziemi w Kōbe z 1995 roku – jedno z najtragiczniejszych w historii Japonii. Trzęsienie ziemi staje się momentem granicznym, punktem zwrotnym dla bohaterów opowiadań, chociaż może wydawać się na pierwszy rzut oka jedynie tłem czy pretekstem do rozważań pisarza.

Pierwsze opowiadanie, „UFO ląduje w Kushiro”, porusza problem pustki wewnętrznej, wydrążenia, zatracenia duszy i bezszelestnego, niezauważalnego „przemienienia się” w (metaforycznego) człowieka-maszynę, człowieka automatycznie, odruchowo wykonującego wszelkie czynności. Trzęsienie ziemi pośrednio wpływa na autorefleksję bohatera opowiadania – czy jego żona miała rację, mówiąc, że jest pusty w środku? Co znaczy „pusty”? Jak zapełnić tę pustkę?

„Krajobraz z żelazkiem” – drugi utwór – dotyczy umiejętności tyleż życia, ile… umierania. Trzęsienie ziemi wyzwala mimowolny powrót do przeszłości. Zmusza do zastanowienia się, dlaczego odchodzimy od innych ludzi, dlaczego wyjeżdżamy, czemu zostawiamy bliskich, przed kim uciekamy. Jednakże rozrachunek z popełnionymi czynami nie następuje. Urywa się w połowie ruchu…

Centralne, jak się zdaje, opowiadanie „Wszystkie boże dzieci tańczą” oscyluje wokół trudności dorastania, dojrzewania, a przede wszystkim budowania własnej tożsamości, świadomości. W oparciu o co i o kogo młody człowiek jest w stanie zbudować świat wartości? Kto albo co stanie się drogowskazem w jego życiu? Czy wybory i błędy rodziców wpływają znacząco na nasze życie? Czy jako dzieci boże nie powinniśmy tańczyć? Taniec jest przecież uwielbieniem (Stwórcy-Ojca – zarówno Ojca Niebieskiego, jak i ojca ziemskiego), radością, odegnaniem ciemności, życiem… Trzęsienie ziemi przyczynia się do wyjazdu matki głównego bohatera – młodzieniec w samotności może szukać drogi w życiu. Swojej drogi.

Utwór „Tajlandia” podejmuje problem umiejętności pogodzenia się z własną przeszłością. Jest to niezbędne, aby móc godnie i ze spokojem poczekać na śmierć. Analogicznie jak w utworze „Krajobraz z żelazkiem”, trzęsienie ziemi przypomina o przeszłości i wymusza stawienie czoła temu, co było dawno i co bolało tak bardzo, że chciałoby się o tym zapomnieć. Pogłębiona refleksja nad przeszłością to oczyszczenie (swoiste katharsis) przed śmiercią.

Surrealistyczne, nieco groteskowe i na poły fantastyczne opowiadanie „Pan Żaba ratuje Tokio” można interpretować na wielu poziomach – począwszy od gry ze schematem bohatera ratującego świat, skończywszy na analizie… psychozy albo choroby psychicznej. Czy walka o Ziemię toczy się w rzeczywistości, we śnie czy w wyobraźni? Czy trzęsienie ziemi nie wyzwala w nas mimowolnie strachu, że niedługo może dosięgnąć i nas? Czy można (a jeśli tak, to w jaki sposób) zapobiec nieszczęściu?

Utwór wieńczący zbiór, „Ciastka z miodem”, to interesująca reinterpretacja schematu: on, ona i on. Początkowo pozornie banalna historia pod koniec okazuje się interesującym studium człowieka „więzionego” przez konwenanse społeczne i rodzinne czy wreszcie przez własne irracjonalne lęki. Ciekawym zabiegiem jest dwugłos narracyjny – otrzymujemy dwie opowieści, z których druga (o misiu) jest parabolicznym odbiciem pierwszej (o trójkącie). Trzęsienie ziemi przyczynia się do drastycznego, nagłego oderwania się od „korzeni”. Straciwszy „korzenie”, głównym bohater opowiadania „Ciastka z miodem” jest wreszcie w stanie szukać nowego miejsca, może (s)próbować na nowo rozpocząć i ułożyć swoje życie.

Opowiadania Murakamiego ze zbioru „Wszystkie boże dzieci tańczą” cechuje oszczędność – zarówno oszczędność słów, jak i umiarkowane „dozowanie” wiedzy na temat przeszłości, teraźniejszości i przyszłości bohaterów. Wiele zostaje niedopowiedziane, zawieszone w pół słowa. Przyszłość jest otwarta – jak w życiu.

Haruki Murakami tworzy przejmujące „mikroobrazy” życia. Bohaterowie opowiadań są samotni, wyobcowani, nie potrafią znaleźć wspólnego języka ze światem, z innymi ludźmi. Dojmująca pustka wypełnia ich serca i dusze. Każdy wykonywany przez nich gest, każde wypowiedziane słowo oddziela ich wysokim murem od społeczeństwa. Nie oznacza to, że są jednostkami wybitnymi. Wręcz przeciwnie – bardzo często to ludzie pokaleczeni, zniszczeni, zdegradowani, pełni przytępionego bólu i ran wewnętrznych, które się nie zagoiły. Nie szukają zrozumienia. Czasami spotkają na swojej drodze człowieka, który mógłby ich zrozumieć, ale zazwyczaj tak się nie dzieje. Dlaczego? Czy to przez egoizm, czy to przez niemożność pokonania własnych lęków, samotności i przeszłości. Zmaganie się z życiem prowadzi w prostej linii do zawieszenia działania. Można zaryzykować twierdzenie, że dojście do punktu granicznego budzi bohaterów z letargu. Zaczynają analizować swoje wybory i kroki przed podjęciem ostatecznej decyzji, co robić dalej. Nie dowiemy się, co zrobią, którą drogą podążą, bowiem Murakami nie zatrzymuje się dłużej przy nich. Przenosi nas w nowe rejony życia. Penetrujemy różne przestrzenie. „Kalejdoskop” miejsc nie jest równoznaczny z „kalejdoskopem” postaci, gdyż każdy jest w gruncie rzeczy taki sam – samotny. Do głębi samotny. Może dlatego, że nie rozumie samego siebie? Może dlatego, że boi się spojrzeć w swoje serce?

Przełomowe wydarzenie, jakim bez wątpienia są wszelkie katastrofy, wymaga od nas rzetelnej rewizji podjętych decyzji, zmusza do spojrzenia na swoją przeszłość raz jeszcze, ale nie bezrefleksyjnie czy nostalgicznie. Tragiczna śmierć zawsze przypomina o kruchości życia, o ulotności każdej chwili, o naszej własnej śmierci. Dlatego trzeba (u)porządkować swoje życie tak, aby być gotowym. Zawsze.



---
* Haruki Murakami, „Wszystkie boże dzieci tańczą”, przeł. Anna Zielińska-Elliott, Wydawnictwo Literackie Muza SA, Warszawa 2006, s. 39.


[Tekst umieściłam wcześniej na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1787
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: