Dodany: 29.05.2010 20:46|Autor: Martap
Maeve Binchy - Droga do Tary
Droga do Tary (
Binchy Maeve)
Miałam ochotę na coś miłego, przyjemnego, odprężającego - dlatego sięgnęłam po tę książkę. Na okładce zachęta: "Lektura książek Maeve Binchy zawsze stanowiła pewnego rodzaju terapię. Jej dowcipne opowieści o życiu w małych miasteczkach emanują spokojem i pomagają rozluźnić skołatane nerwy".
"The Times"
"Są ciepłe, dowcipne, dowodzą głębokiej znajomości natury ludzkiej - nic zatem dziwnego, że opowieści Maeve Binchy podbiły świat".
"OK. Magazin"
Niestety, bardzo sie zawiodłam. Ani to "ciepłe, dowcipne", ani "dowodzące głębokiej znajomości natury ludzkiej". Doczytałam do końca (z trudem), bo chciałam uczciwie napisać, że książka jest kiepska, bohaterowie nieautentyczni, dialogi sztuczne, język byle jaki. Sam pomysł na fabułę był niezły, szkoda tylko, że niewykorzystany. Wydaje mi się, że W.E.B. Griffin, który naprawdę spłyca swoje postacie potrafi przedstawić je bardziej autentycznie. U Griffina mam wrażenie, że "tak mogło być,tak mogli czuć" u Binchy jestem pewna, że tak "NIE MOGLI CZUĆ". Ci bohaterowie byli jacyś tacy bez życia...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.