Dodany: 08.07.2017 22:06|Autor:

z okładki


Północ Norwegii to surowy klimat, garstka ludzi, tysiące reniferów, lodowate morze i wicher, który mąci świadomość. Dla bohaterów tej książki Finnmark, region przez wieki utożsamiany z Ultima Thule, to centrum świata i niekończąca się opowieść.

Najdalszą północ Europy Ilona Wiśniewska ogląda oczami umierającego starca, wsłuchuje się w nią razem z Mari Boine – najsłynniejszą na świecie saamską wokalistką, i godzi się na nią z tymi, którzy nie mają dokąd wyjechać.

Finnmark to kraniec. Nie ma znaczenia, skąd się patrzy, bo to nadal będzie albo daleko, albo bardzo daleko. Słowo "hen" w norweskim odnosi się do odległości, tyle że równie dobrze może znaczyć "po drugiej stronie globu", jak i "tuż za rogiem". Hen to równocześnie daleko i blisko.


"»Hen« to opowieść o »kontynentalnej« Norwegii – literacko olśniewająca, reportersko wciągająca wędrówka przez śnieg, lód i przeganianą wichrem pustkę. Każdy spotkany tu człowiek to skarb. Nikt nam do tej pory nie objaśniał Północy. Lubimy wierzyć, że wszystko jest tam prostsze i lepsze. W »Hen« okazuje się, że nie taki ten skandynawski raj cudowny, jak go malują. Ale i tak po przeczytaniu chce się pojechać i sprawdzić. Nikt tak nie kusi podróżą na Północ jak Wiśniewska".

Filip Springer


Ilona Wiśniewska (ur. 1981) – reporterka i fotografka, współpracuje z "Polityką" i magazynami podróżniczymi. Autorka reportażu "Białe. Zimna wyspa Spitsbergen", za który była nominowana do nagrody "Newsweeka" im. Teresy Torańskiej. Mieszka na północy Norwegii.

[Wydawnictwo Czarne, 2016]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 310
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: tomp 24.11.2017 14:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Północ Norwegii to surowy... | ilia
Świetny reportaż, bo napisany przez osobę, która przeżyła w północnej Skandynawii parę ładnych lat. Widać, że autorka dość dobrze poznała tamtejszych ludzi. Przy tym nie ocenia, nie interpretuje, po prostu maluje portret ludzi tak, jak ich widzi i czuje.
Książka ta jest spokojna, tak jak chyba spokojna jest północna Norwegia. Tak przynajmniej sobie wyobrażam, bo nigdy tam nie byłem. Przytłoczyła mnie jednak trochę ciężka atmosfera pesymizmu, melancholii i chłodu. Dobrze, że książka Ilony Wiśniewskiej nie jest większych gabarytów, ponieważ samemu można byłoby popaść w taki stan.
W każdym razie polecam.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: