Dodany: 24.06.2017 23:38|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Książka: Kluczowy świadek
Horst Jørn Lier

2 osoby polecają ten tekst.

Policjant też człowiek, i o to chodzi


Seria Horsta z Williamem Wistingiem należy do tych, z którymi nie udało mi się – jak i bodaj żadnemu innemu polskiemu czytelnikowi – zapoznać w stosownej kolejności, bo (jak to się już stało u nas zwyczajem) tomy serii nie są wydawane we właściwym porządku: najpierw ukazał się 9, potem 8 i 7, potem 10 i 6, po nich stworzony w międzyczasie przez autora prequel, a teraz ten, który w oryginale powstał jako pierwszy. Wisting jest w nim już starym policyjnym wygą; dzieci dorosły i powoli szykują się do wylotu z rodzicielskiego gniazda, w którym tkwi na dobrą sprawę sama Ingrid, stale czekająca na nieobecnego Williama. Niby powinna się już przyzwyczaić, że on praktycznie nigdy nie wróci z pracy o tej porze, o jakiej wracają urzędnicy, nauczyciele, spawacze czy drwale, że mogą go wyciągnąć z łóżka o drugiej w nocy albo odwołać mu urlop w przeddzień wyjazdu – i pozornie się przyzwyczaiła, ale jakoś nie mamy wątpliwości, iż sprawia jej to przykrość. Jemu zresztą też, ale cóż ma zrobić, skoro jego powołaniem nie jest stanie na skrzyżowaniu z radarem, tylko tropienie i ściganie przestępców?

Na przykład takich jak ci, którzy doprowadzili do śmierci starego kawalera, ponad kontakt z ludźmi przedkładającego fotografowanie ptaków. Okrucieństwo, z jakim torturowano Prebena Pramma i zamęczono jego czworonożnego towarzysza, nie może ujść bezkarnie. Śledztwo okazuje się jednak niezmiernie trudne, wciąż pojawiają się mylne tropy – co wynika zarówno z niedoskonałości poszlak, jak z przebiegłości i bezwzględności sprawców – nic więc dziwnego, że William spędza poza domem całe dnie, a bywa, że i część nocy, że nie jada regularnie, a zmęczenie tłumi kawą i tabletkami na ból głowy...

Taka praca. I to szczególnie cenię u wielu autorów kryminałów, w tym u Horsta, że pokazują ją bez retuszu, że stwarzają nie jakichś supergliniarzy o urodzie i kondycji fizycznej Bonda, a elegancji Poirota, tylko zwykłych, ciężko pracujących ludzi, którzy bywają zmęczeni, zdenerwowani, niewyspani, mają różne słabości i przywary, a jednak starają się tę swoją cholernie ciężką robotę wykonywać najlepiej, jak potrafią. I już się cieszę, że za parę miesięcy na kilka godzin zatonę (tym razem dzięki rzeczywiście następnemu tomowi) w kolejnej sprawie, jaką Wisting dostanie do rozwiązania.



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 900
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: sowa 23.08.2017 01:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Seria Horsta z Williamem ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Moim aktualnie ulubionym przykładem lekceważącego podejścia polskich wydawców do kolejności tomów zagranicznych wielotomowych serii jest "Fieńka - femme fatale" Tatiany Polakowej. Otóż, uważasz, po polsku wyszła tylko jedna z sześciu części tego cyklu – szósta mianowicie (trudno powiedzieć, czy definitywnie ostatnia, czy też będzie ciąg dalszy), Niebiosa rozstrzygnęły inaczej (Polakowa Tatiana). A chociaż w każdym tomie jest osobna historia kryminalna, wątki życia osobistego głównych bohaterów rozwijają się chronologicznie i ich znajomość wpływa na odbiór kolejnych powieści.

No, w skrócie rzecz ujmując: ręce tak opadają, że sobie człowiek palce przydeptuje.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 23.08.2017 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim aktualnie ulubionym ... | sowa
No właśnie, to samo jest też z powieściami Marininy; najpierw wyszedł tom, w którym Nastia jest od pewnego czasu zamężna, po nim ten, w którym brała ślub, później taki, w którym od dawna jest prywatnym detektywem, a jeszcze potem ten, gdzie dopiero się zastanawia, co robić po przejściu na emeryturę!
Użytkownik: sowa 23.08.2017 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, to samo jest ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Fakt, w "Kamieńskiej" to już tak mieszają, żebożeratuj. Też doznałam dyskomfortu poznawczego, kiedy w kolejnym wydanym tomie Nastia nagle była już na emeryturze i pracowała w agencji detektywistycznej. Ale może w końcu przetłumaczą wszystkie tomy i ten, kto wtedy zacznie czytać, będzie mógł po kolei. A przy "Niebiosach..." Polakowej nawet chyba nie ma informacji, że to część serii. I przez takie praktyki człowiek może obwiniać autora niedopowiedzenia, niedoróbki czy co tam jeszcze, nieświadom, że to wydawca dał plamę.

Natomiast na pewno wiadomo, że z pretensjami trzeba do wydawcy (tylko co to pomoże, kurczę żeż), kiedy po ukazaniu się, powiedzmy, dwóch tomów z całości liczącej sześć (jak w przypadku cyklu Carole Nelson Douglas o Irene Adler) wydawniczy ciąg dalszy nie następuje. I sobie rób co chcesz.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 23.08.2017 20:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Fakt, w "Kamieńskiej" to ... | sowa
No, tak jak też zrobiono z wieloma seriami z fantastyki. ISA, która wydawała serie Salvatore'a o mrocznym elfie i o wojnach demona, jedną urwała trzy czy cztery tomy przed końcem, drugą dwa. Bo przestała w ogóle wydawać książki, które słabiej się sprzedają niż gry. Można sobie apelować...
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: