Dodany: 06.06.2017 12:37|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: O matko!
Palomas Alejandro

3 osoby polecają ten tekst.

W rodzinie siła



Recenzentka: Kinga Młynarska (autorka bloga Daj Przeczytać)


Każda rodzina ma lepsze i gorsze chwile. Spotkania rodzinne często są przykrym obowiązkiem. Podobnie rzecz się ma z Fernandem, narratorem pierwszej opublikowanej w Polsce książki Alejandra Palomasa. Już sama myśl o wspólnej kolacji sylwestrowej wywołuje u niego dreszcze. Bohater wie, że spotkanie matki, wujka i sióstr grozi niekontrolowanym wybuchem wielkiej bomby emocjonalnej. Jego niepokój wzrasta, gdy przypomina sobie, że od kilku lat właśnie ten dzień przynosił członkom jego rodziny pecha.

Pisarz powoli rozkręca akcję, waży każdy szczegół, dawkuje informacje, zachwyca przemyślaną konstrukcją. Właściwie trudno tu mówić o ciągu wydarzeń. Rodzina spotyka się w ostatni wieczór roku. W nerwowej atmosferze zasiadają do wieczerzy kolejni jej członkowie. Pojawianie się poszczególnych gości jest dla Fernanda pretekstem do snucia wspomnień. Mężczyzna przypomina sobie momenty kluczowe dla każdej osoby. Szybko okazuje się, że ich wspólnym mianownikiem jest utrata kogoś bliskiego. Matka odchodzi od ojca, Fernanda porzuca długoletni partner, Emma zmaga się ze stratą Sary itd. Wszyscy dźwigają duży ciężar, próbują samodzielnie podnieść się po swoich tragediach, ale to zadanie ich przerasta. Dopiero familijna kolacja i rozmowa przynoszą upragnione oczyszczenie. Przy stole dzieją się rzeczy absurdalne, niekiedy wręcz groteskowe, śmieszne, ale i poważne, wzruszające, bolesne. Nie bez powodu narrator opisuje swoją rodzinę jako nieobliczalną – z jednego neutralnego zdania rodzi się szereg pretensji. Ale także z jednego zdania rodzą się zaufanie, zrozumienie, wsparcie.

Fernando jest znakomitym narratorem. Praca podczas dubbingu nauczyła go „czytać” postaci – nie zwraca uwagi na to, co mówią, ale jak, jakie gesty i grymasy temu towarzyszą. To pozwala mu dotrzeć do prawdziwej natury każdego bohatera. Sarkastyczny, trzeźwo patrzący na świat – bywa także łagodny i godny zaufania; właśnie jemu zwierzają się najbliżsi. On sam jest nieśmiały, brakuje mu pewności siebie, skrycie marzy, by być takim jak wszyscy. Jednak kluczową rolę w powieści gra Amalia, głowa rodziny. Niedowidząca kobieta często popełnia rozmaite gafy, jest prostolinijna i troskliwa. Stanowi prawdziwy filar tej rodziny. Choć często wygłasza komiczne uwagi, bywa naiwna i nie nadąża za współczesnym światem, summa summarum okazuje się najmądrzejszą (mądrością życiowego doświadczenia i wyczucia) osobą. Nie bez powodu tytułem książki jest popularne wykrzyknienie, w kontekście jej treści zyskujące dodatkowe znaczenie.

Każdy z bohaterów to na swój sposób fascynująca postać. Każdy ma także określone zadanie do spełnienia. Fernando wszystkich precyzyjnie charakteryzuje, chętnie sięga po środki poetyckie, a oryginalne porównania nie tylko pogłębiają portrety psychologiczne, ale i wpływają na wartość estetyczną powieści. Poza czołową siódemką ważną rolę grają też osoby z tła – przyjaciółki matki, sprzątaczka, ci „nieobecni” oraz stale obecny duch babki, której życiowe sentencje pojawiają się przy każdej okazji.

„O matko!” to książka przesiąknięta „hiszpańskością”. Palomas zwraca uwagę na detale, misternie buduje scenerię dla swoich bohaterów. Konserwatywna matka dba o tradycję i ma jasno określone poglądy np. na temat Portugalczyków. Skontrastowany z nią brat to symbol otwartości, typ lekkoducha, obieżyświata, hedonisty. Nie brakuje tu także subtelnych nawiązań do tekstów kultury, głównie do literatury.

Powieść zaskakuje wszechobecnym humorem. Zostajemy wciągnięci w wir surrealistycznych dialogów i zdarzeń (wspomnienia Fernanda), znajdujemy tu każdy typ komizmu, z językowym na czele. Autor mocno metaforyzuje język, zwykle nadając relacjom i opisom żartobliwy odcień. Tak uzyskuje dystans – sposób wypowiedzi równoważy ciężar bolesnych tajemnic. Pokazuje, że śmiech może zdziałać cuda, że jest przyjemnym sposobem oczyszczenia i wreszcie – że humor ma moc zbliżania ludzi. O dziwo, to słabości i ułomności stają się pretekstem do żartów i kpin, jednak te bolesne uwagi pełnią istotną funkcję – pozwalają bohaterom zmierzyć się ze swoimi demonami, zaakceptować je i stanąć z nimi do walki.

„O matko!” przełamuje schematy i obala stereotypy, jest znakomitą alternatywą dla współczesnej prozy pełnej patosu. W tej książce znajdziemy prawdziwe życie, naturalne dialogi i zwykłych ludzi, których łączy coś więcej niż tylko więzy krwi. Autor jest nieprzewidywalny, burzy wszelki porządek logiki, nie sposób odgadnąć, co jeszcze spotka postaci, kiedy i czym nas znów zaskoczą. Palomas porusza mnóstwo ważnych – dla bohaterów, ale i w znaczeniu globalnym – tematów. Świetna rozrywka i znakomite studium samotnego człowieka.





Autor: Alejandro Palomas
Tytuł: O matko!
Tłumacz: Katarzyna Górska
Wydawca: W.A.B., 2017
Liczba stron: 334

Ocena recenzenta: 5,5 / 6


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1570
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: