Dodany: 08.02.2005 08:56|Autor: errator

Milcząca wiedza


Książka zasadniczo koncentruje się na dwóch kwestiach: (I) przedstawieniu naszych działań w świecie jako intencji ducha - myślę, że pojęciu temu odpowiada termin woli Schopenhauera, który opisuje leżącą u podstaw wszechrzeczy siłę napędzającą; oraz (II) omówieniu milczącej wiedzy - niewypowiedzianej nigdy pewności co do rzeczy, które należy tu i teraz czynić, podobnej do wyczucia, jakim kierują się zwierzęta.

Wedle Castanedy nasze życie przesycone jest zamiarem, pewną intencją, która manifestuje się w znakach. Autor przedstawia je na przykładzie przypowieści i za ich pomocą w sposób alegoryczny ukazuje drogę zwykłych ludzi, którzy zostali czarownikami. Opowieści te mają wszelkie cechy pism z ksiąg natchnionych, takich jak Biblia, Koran czy Upaniszady. Dalej uważa Castaneda, że ludzie, którzy dostroją się do zamiarów ducha, odnajdują cel i sens w życiu. Zadaniem człowieka jest zatem nade wszystko zrozumienie zamiarów ducha oraz bezwzględne realizowanie celów, które zostaną mu objawione. Objawianie to połączenie myśli, dziwacznych zbiegów okoliczności oraz interpretacji.

Osiąganiu celów służy sztuka osaczania, czy też podchodzenia. Polega ona na zmianie punktu odpowiadającego za naszą percepcję (punktu połączenia, scalającego), tak aby uzyskać nowy spójny obraz danej osoby. W tym jednak wypadku omawiane przesunięcia nie zmieniają naszej uwagi - cały czas jesteśmy w pierwszej - przez co odnoszą się tylko do tego świata. Czarownik może się całkowicie odmienić, skutkiem czego inni będą go odbierać tak, jak jest mu to akurat potrzebne - jako niedołężnego tchórza, szczerego odkrywcę, współczującego kochanka, itp. Aby osiągnąć perfekcję w sztuce osaczania, należy opanować perfekcyjnie cztery cechy: bezwzględność, spryt, cierpliwość oraz wdzięk.

Milcząca wiedza, to dziedzictwo po świecie „raju utraconego”, który od dawna jest już za nami - świecie niewerbalizowalnych pojęć i reakcji płynącej prosto z głębi naszej natury. Jednak Castaneda odcina się od entuzjazmu naiwnych piewców powrotu do źródeł, którzy upatrują szczęście w wyparciu pierwiastka racjonalnego. Rozum jest podstawą, jednakże ten sam rozum, który wyciągnął nas ze świata zwierzęcego za sprawą "troski" - martwienia się o lepsze jutro (czas określa świadomość) - nie pozwala nam korzystać z mroków przeszłości. Aby mieć dostęp do milczącej wiedzy, należy w pełni uświadomić sobie, że intelekt to tylko jedna z wielu wysp w bezmiarze oceanu świadomości.

Dodatkowo i po raz kolejny w cyklu autor wspomina o "rozbiciu zwierciadła własnych wyobrażeń", czyli poczucia ważności - czytaj mitów na temat własnej osoby - jako warunku wstępnego do uzyskania energii niezbędnej do manipulowania punktem połączenia. Zbyt wiele czasu i energii poświęcamy na pielęgnowanie własnych wizerunków - we własnych oczach jesteśmy mądrzy, śmiali, hojni, odkrywczy - jednak nie są to prawdziwe cechy, a jedynie ich odbicia w naszych umysłach. Mimo to bronimy ich z uporem godnym życia, choć na końcu i zawsze okazują się one tylko nic nie wartą dekoracją, która zablokowała nam drogę do prawdziwej wolności.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3187
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Patataj 29.04.2006 20:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka zasadniczo koncen... | errator
Bardzo dobra wypowiedź. Pozdrawiam.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: