Dodany: 07.05.2017 11:10|Autor: ahafia
Nie czytajcie, bo zrobiłam to za was ;) ''I Heard That Song Before'', M. Higgins Clark
To było moje drugie podejście do
Słyszałem już tę śpiewkę (
Higgins Clark Mary)
i tym razem też nie dałam rady. Przy okazji zmieniłam ocenę z 3,5 na 2,5.
Nie, nie przeczytałam do końca, ale ta książka nie jest jak wino, nie szlachetnieje z czasem, ani kolejną kartką. Bo nie oceniam treści, ona tu jest bez większego znaczenia. Trochę taka historia Kopciuszka i dobrego, bogatego pana niesłusznie posądzanego o niecne uczynki (a może słusznie - nie wiem, bo nie doczytałam). Mamy tu ogromne pieniądze, antyczny pałac rozebrany w Walii i złożony ponownie na nowym kontynencie, są w końcu zagadkowe śmierci kładące się cieniem na dobre imię szlachetnej rodziny. Ale przede wszystkim jest wielkopaństwo, barokowe opisy sprzętów i strojów oraz ocean wyszukanych przymiotników tam, gdzie to najmniej stosowne. To właśnie sposób pisania, a nie fabuła razi najbardziej i powoduje, że intryga kryminalna tonie w powodzi egzaltowanych fraz, a cała treść jest nieznośnie sztuczna i napuszona. Współczuję tłumaczowi, który przekładał to na polski, bo albo potrafił naśladować ton autorki, albo z bólem głowy przedzierał się prze nabzdyczone, afektowane określenia drżąc by to, co wychodzi spod jego pióra nie brzmiało zbyt pretensjonalnie.
Tę książkę można przyrównać do romansów Harlequina, ale bez ich porozumiewawczego mrugnięcia, bo tu jest wszystko śmiertelnie poważne i twór, wydaje się, pretenduje do miana prawdziwej literatury.
Edit:
Z ogromnym zdziwieniem stwierdziłam, że ta książka ma średnią ocen 4,35! No to chapeu bas dla tłumaczki, bo nie widzę innego uzasadnienia dla tych ocen, jak tylko poprawienie oryginału, ale nie będę sprawdzać jak sobie poradziła ze 'skilled fingers' kucharki, która tymiż zrobiła właśnie kanapki ;)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.