Dodany: 13.05.2010 09:15|Autor: piotrjardanowsk

Déjà vu


Sięgnąłem po książkę Browna po długiej rozłące z tym autorem. Zachłyśnięty pierwszą jego książką, "Kod Leonarda da Vinci" w krótkim czasie przeczytałem większość jego książek i... szybko się zmęczyłem. Począwszy od drugiej miałem wrażenie déjà vu: dwoje bohaterów - mężczyzna i kobieta, sieć intryg, koncentracja na akcji i dynamice i brak jakiegokolwiek powiewu świeżości. Miałem dziwne odczucie, że twórczość Browna polega na dolepianiu nowych twarzy tym samym bohaterom i przenoszeniu ich w nowe miejsca.

Kiedy dostałem na urodziny "Zaginiony symbol" miałem nadzieję, że długa cisza pisarska pana Browna przyniosła powiew świeżości i coś zupełnie nowego. Jak były one płonne, okazało się już po pierwszych 50 stronach. Cóż mogę napisać: "DEJA VU". Nie lubię odkładać na półkę już zaczętych książek, więc przeczytałem ją do końca. Nie tylko nic się w stylu Browna nie zmieniło, ale wręcz wiele fragmentów w tej książce było nudnych. Gdyby została skrócona o połowę, nadal miałaby dokładnie taką samą wartość.

Oczywiście są też i pozytywy:
- szybko się czyta,
- można czytać zawsze i wszędzie: tramwaj, autobus, ławka w parku, toaleta i człowiek nie zgubi fabuły,
- zgrabne wydanie i format pozwalają książkę zmieścić w byle torbie.

Największą zaletą tej książki jest wątek historyczny. Na ile prawdziwy, nie potrafię ocenić, ponieważ zawsze z historią byłem na bakier i pewnie są ludzie, którzy zrobią to znacznie lepiej. Nie można jednak odebrać Brownowi zasługi polegającej na zręcznym manipulowaniu ciekawostkami historycznymi. Pewnie wielu ludzi (szczególnie w Waszyngtonie) pójdzie zobaczyć miejsca, w których dzieje się akcja i ten aspekt socjologiczny jest, moim zdaniem, największą zasługą tego czytadła.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2747
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: tala_89 04.09.2010 14:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Sięgnąłem po książkę Brow... | piotrjardanowsk
Bardzo trafne zdanie w Twojej recnezji: "Gdyby została skrócona o połowę, nadal miałaby dokładnie taką samą wartość". Brown'owi skonczyly sie po prostu pomysly na wartka akcje i na jej zwroty, bo w jego ostatnim dziele niestety nie ma zadnego momentu, w ktorym akcja obrucilaby sie o 180 stopni. Wieje nuda. Mam wrazenie ze autor nie wiedzial co 'wpakowac' do ostatniej ksiazki, uczepil sie watku masonow, 'pradawnej tajemnej wiedzy' (to pada z tekscie tyle razy ze naprawde mdli) i nic ponad to, wiec postanowil 'przegadac' ksiazke... po co 622 strony? NIE MAM POJECIA...

Na plus trzeba jednak wskazac, ze warsztat Brown'a jest dobry i czyta sie szybko i sprawnie, dla porownanie 300 stronicowa 'Atlantyda' Gibbinsa, ktory mial duzy lepszy pomysl ale talentu pisarskiego brak byla dla mnie straszliwa meka.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: