Przeglądając strony polskich pisarzy SF, a w szczególności ich "polecanki", natknęłam się na, z resztą już znaną mi wcześniej, ale zapomnianą, stronę Nagród Sfinksa. Nagrody przyznawane są w pięciu kategoriach między innymi w kategorii "zagraniczne opowiadnaie roku". Nawiasem mówiąc można głosować do końca maja na swoich ulubieńców.
Przegladając listę opowiadań stwierdziłam, że nie mam co tam szukać, bo czasopism nie czytam, więc dopóki opowiadanie nie ukaże się w antologii, to nie mam szans się z nim zapoznać. Po czym stwierdziłam, że jednak może wyszukam je w Internecie i zaangazuję się w społeczny pend do wystawiania cenzurek.
Tak też wybór padł w pierwszej kolejności na "Artykuł wiary"
Resnick Mike (Resnick Michael D.) ('Article of Faith', nominowane do Hugo w 2009 w kategorii short story). Po krótkich poszukiwaniach okazało się, że najlepiej jak przeczytam w oryginale. Opowiadanie dostępne jest na stronie Jim Baen's Universe, którego redaktorem jest sam Resnick.
Opowiadanie sprawnie przeczytane, język prosty, zrozumiały, opowiadanie napisane w stylu trochę
Bradbury Ray (Bradbury Raymond Douglas),
Willis Connie (Willis Constance Elaine Trimmer) i innych pisarzy rozwijających problem etyki, moralności ludzkości. Historia po krótce streszczając opowiada o robocie, który poznaje religie i "instytucję" Boga, co indaguje problemy z zakresu morlaności, etyki i religii, które zaczynając się od pytania 'Czy robot ma duszę?'.
Każde opowiadanie na temat zderzenia się człowieka z myślą, że jakaś inna istota może mieć prawo do czegoś, co od wieków usankcjonowane tradycją przynależy się wyłącznie istocie ludzkiej, ma tradycyjną konstrukcję: istota obca (robot, zwierze, kosmita) poznaje istotę Boga i wiary, pragnie zostać członkiem Kościoła, rozwija się wątek konteplacyjny rozwodzący się nad istotą duszy niesmiertelnej, po czym powstaje konflik pomiędzy wiernymi a istota, na koniec wszystko kończy się tragicznie. czytelnik oczywiście powinien złorzeczyć gatunkowi ludzkiemu i łączyć się w bólu z poszkodowaną istotą. Takie opowiadania po prostu nie mogą się kończyć inaczej jak unicestwieniem pobożnej istoty, wątek się kończy, człowiek okazuje się zaściankowy pełny pychy i ślepy. Gdyby zmienić zakończenie i wprowadzić nową istotę do wspólnoty Kościoła, trzeba byłoby rozwinąć wątek jakiego rodzaju skutki wpływ ma podjęcie takiej decyzji, a to nie zmieści się w krótkim opowiadaniu.
Ogólnie rzecz ujmując wątek ten jest już wyeksploatowany i Resnickowi w sumie poza oczywiście kolejnym katharsis nie udało się wprowadzić do tego tematu nic nowego. Proponuję przeczytać opowiadanie Samaryt (Samartin, 1978, wyd. pol. w
Zaćmienie (
Willis Connie (Willis Constance Elaine Trimmer))
, bardzo podobna koncepcja, tu istota nabożna staje sie małpa i jak to u Connie Willis opowiadanie bardzie rozbudowane i dopracowane.
Zapraszam do dopisania innych tytułów powieści i opowiadań napisanych w tej koncepcji.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.