Dodany: 20.04.2017 09:55|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Zwykłe, niezwykłe codzienne – szczęście


Recenzentka: Iwona Banach


Szczęście jest różnie nazywane i bardzo różnie odbierane tak jednostkowo, jak i narodowo, co wcale nie dziwi, bo istnieje, a w każdym razie może istnieć „narodowy” aspekt szczęścia (gdyby pokusić się o złośliwość, za polski odpowiednik szczęścia można by uznać „marudzenie all inclusive”, a za niemiecki – „ordnung”; jest to oczywiście stereotyp, ale jak uniknąć stereotypów przy uogólnianiu?).

Inna sprawa to szczęście jako pojęcie i termin językowy. Przecież jest wiele rodzajów szczęścia. Ludzie bywają szczęśliwi na tysiące sposobów, jedni potrzebują do tego Karaibów i tropikalnych plaż, innym wystarczy spacer po Champs-Elysées w Paryżu, jednych uszczęśliwi wiadomość, że zostaną rodzicami, innych – trafienie na chudy boczek bez kości po 13,30 za kilogram. Szczęście w ogóle jest niemierzalne, niemożliwe do określenia i dość indywidualne, nie mówiąc już o szczęściu w znaczeniu „mieć fart”... Bo częściej się powie „miałam szczęście, że cię spotkałam” niż „miałam fart, że przeżyłam”. Dlatego pojęcie hygge bardzo ciekawi. Rzeczywiście jest nieco niedookreślone i brak mu jednego prostego odpowiednika w języku polskim, a tym samym trudno je dobrze przetłumaczyć.

Książka „Hygge. Na szczęście” ma podtytuł „Radosny przewodnik po tym, jak w pełni korzystać z życia”. I rzeczywiście jest takim właśnie przewodnikiem po... czy ja wiem? Wszystkim? To opowieść o skandynawskim stylu życia, o przyrodzie i jej roli w tym życiu, o samowystarczalności, o skandynawskiej kuchni, o domu i jego wystroju, o zwyczaju zwanym „fika” – polegającym na wspólnym objadaniu się ciastem, a najlepiej babką z wiśniami, o hygge w domu, czyli sztuce prostoty sprowadzonej do bardzo eleganckiego i wygodnego minimum.

Dużo tu porad, przepisów i cytatów, ale nie należy się temu dziwić, autorką jest kobieta, która ma tytuł magistra antropologii jedzenia – bo hygge to jednocześnie uczucie i koncepcja kulturalna, i sposób życia, spędzania czasu, traktowania innych.

Signe Johansen pokazuje też wiele odmienności, które mogą (choć przy odrobinie dobrej woli nie muszą) stać się przyczyną nieporozumień (np. chodzenie w butach po skandynawskim domu jest zdecydowanie zakazane, posiadanie dywanów również), pokazuje, jak (niezależnie od miejsca zamieszkania) zaprosić hygge do siebie.

Książka jest przepięknie wydana i opatrzona wielką liczbą pięknych fotografii, przy czym są to zdjęcia nie tylko smakowitych potraw, ale i przyrody. Trzeba powiedzieć, że prawie nie ma wad, ale... druk jest albo zbyt mały, albo zbyt szary. To znaczy, że przy czcionce tej wielkości kolor druku powinien być bardziej wyrazisty bądź przy tym kolorze druku – czcionka większa.



Autor: Signe Johansen
Tytuł: "Hygge na szczęście"
Wydawca: Burda Książki, 2017
Liczba stron: 210

Ocena recenzenta: 4/6


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 526
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: