Dodany: 03.04.2017 21:07|Autor: mika_p

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

1 osoba poleca ten tekst.

Awizo dla Syrenki i Olimpii


Czy możemy przyjąć, że jest 1 kwietnia? Bo mam przepiękny fragment :)

W przypadku nieobecności adresata pismo doręcza się, za pokwitowaniem, dorosłemu domownikowi, sąsiadowi lub dozorcy domu, jeżeli osoby te podjęły się oddania pisma adresatowi. O doręczeniu pisma sąsiadowi lub dozorcy zawiadamia się adresata, umieszczając zawiadomienie w oddawczej skrzynce pocztowej lub, gdy to nie jest możliwe, w drzwiach mieszkania. (...) Odbierający pismo potwierdza doręczenie mu pisma swoim podpisem ze wskazaniem daty doręczenia. (...) Jeżeli odbierający pismo uchyla się od potwierdzenia doręczenia lub nie może tego uczynić, doręczający sam stwierdza datę doręczenia oraz wskazuje osobę, która odebrała pismo, i przyczynę braku jej podpisu.
Wyświetleń: 3784
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 35
Użytkownik: sowa 04.04.2017 01:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy możemy przyjąć, że je... | mika_p
Fragment czego? Faktycznie robi wrażenie (w tym – pierwszokwietniowe).
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.04.2017 11:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy możemy przyjąć, że je... | mika_p
A tutaj trzy następne kontrpocztowe dusiołki.

2.
Jakoś nie wiedział, co ma powiedzieć dalej, i z dziesięć razy powtarzał słowa o ukochanych krewnych, drogich domownikach, opuszczonych, bliskich itd., aż wreszcie wyrwał się z tego zaczarowanego koła potężnym okrzykiem:
— Od tego mamy poczty polowe na froncie!
Dalszy ciąg jego mowy wyglądał tak, jakby wszyscy ci ludzie w szarych uniformach powinni byli pójść na śmierć z największą uciechą jedynie dlatego, że na froncie istnieją poczty polowe i że jeśli komuś granat oberwie obie nogi, to śmierć musi być dla takiego nieszczęśnika wielką przyjemnością, gdy pomyśli, że jego poczta polowa ma numer 72 i że na tej poczcie leży może list z domu od jego dalekich krewnych, a przy liście jest paczka z kawałem wędzonki, słoniny i sucharów domowych.


3.
Wspomniana wyżej „zabawa w pocztę” polegała na tym, że obie siostry siedziały na parapecie okna, wyczekując pocztowego wozu, który wpierw majaczył z dala na ulicy Zwierzynieckiej, a potem obiecująco zakręcał na plac Kossaka i stawał przed domem. Był żółtego koloru, jak wszystko, co austriackie, i miał wymalowanego czar-nego dwugłowego orła. Był to jednak szalenie rzadki wypadek, aby upragniona poczta zajeżdżała przed Kossakówkę właśnie wtedy, kiedy się jej tak wyczekiwało, siedząc na parapecie okna. Zwykle zajeżdżała wtedy, kiedy się miało lekcję albo kiedy dziewczynki były na spacerze.

4.
Wszedł na pocztę.
Prawą stronę pomieszczenia zajmowała poczta Jej Królewskiej Mości. Lewa oferowała bogaty asortyment przeróżnych towarów, w tym słodyczy, innych artykułów spożywczych, zabawek, wyrobów żelaznych, papierniczych, kartek urodzinowych, włóczki i bielizny dziecięcej.
X. bez pośpiechu przystąpił do kupowania znaczków.
Kobieta, która pośpieszyła, by go obsłużyć, była w średnim wieku i miała bystre, inteligentne oczy.
"Nie ma wątpliwości - powiedział sobie X. - Oto, gdzie się znajduje mózg całego Broadhinny".
Nazywała się, bardzo stosownie, Sweetiman.
- I dwunastopensówki - powiedziała pani Sweetiman, zręcznie wydzierając je z wielkiego arkusza. - To razem będzie cztery funty i dziesięć pensów. Coś jeszcze, proszę pana? (...)
X zaryzykował prośbę o papier listowy.
- Oczywiście, proszę pana, proszę tylko przejść na drugą stronę. - Pani Sweetiman podbiegła do
lady pod lewą ścianę. - Trudno sobie wyobrazić, kto by to mógł być, jak nie pan Bentley - zauważyła, sięgając na najwyższą półkę po papier i koperty. - Włóczą się tu czasami podejrzane typy i jeden z nich mógł wypatrzyć jakieś niezamknięte okno i wleźć tą drogą. Ale taki by się nie ulotnił bez pieniędzy, prawda? Nie po tym, jak dla nich zamordował... i to banknoty funtowe, nienumerowane i nieznaczone. O, proszę, ma pan śliczny papier firmy Bond, niebieski, i koperty do kompletu.
X. dokonał zakupu.
Użytkownik: OlimpiaOpiekun BiblioNETki 04.04.2017 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: A tutaj trzy następne kon... | dot59Opiekun BiblioNETki
4 fragment to z kryminału Agaty Christie: Pani McGinty nie żyje. (też myślałam o dodaniu tego fragmentu, ale nie miałam możliwości wypożyczyć książki).
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 05.04.2017 07:44 napisał(a):
Odpowiedź na: 4 fragment to z kryminału... | OlimpiaOpiekun BiblioNETki
Słusznie!
Użytkownik: hburdon 04.04.2017 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: A tutaj trzy następne kon... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ja wiem 3! Czy można mataczyć w kontrkonkursie? :D
Użytkownik: OlimpiaOpiekun BiblioNETki 04.04.2017 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wiem 3! Czy można mata... | hburdon
Tylko raz brałam udział w konkursie, więc nie znam zasad, ale jeżeli można, proszę o mataczenie.
Użytkownik: joanna.syrenka 05.04.2017 00:59 napisał(a):
Odpowiedź na: A tutaj trzy następne kon... | dot59Opiekun BiblioNETki
3. Stawiam na "Marię i Magdalenę" Samozwaniec, ale jeśli nie, to poproszę Hanię o mataczenie :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 05.04.2017 07:46 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. Stawiam na "Marię i Ma... | joanna.syrenka
Dobrze stawiasz! Miałam zamaskować nazwę placu i posiadłości, ale z powodu chwilowego braku własnego komputera wstawiałam fragmenty na chybcika w przerwie śniadaniowej, i niechcący ułatwiłam.
Użytkownik: hburdon 05.04.2017 11:19 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. Stawiam na "Marię i Ma... | joanna.syrenka
No i nie zdążyłam, a takie miałam ładne mataczenie przygotowane. Chyba trzeba będzie zajrzeć do głównego konkursu! :)
Użytkownik: joanna.syrenka 05.04.2017 01:01 napisał(a):
Odpowiedź na: A tutaj trzy następne kon... | dot59Opiekun BiblioNETki
Brzmi jak Hasek, Przygody dobrego wojaka Szwejka.

Czyli co niektórzy właśnie się dowiedzieli, że tej książki nie ma w konkursie :)))
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 05.04.2017 07:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Brzmi jak Hasek, Przygody... | joanna.syrenka
I chyba dlatego część konkursotwórców zwleka z odpowiadaniem w kontrkonkursie do samego końca albo już po fakcie :-D
Użytkownik: hburdon 05.04.2017 12:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Brzmi jak Hasek, Przygody... | joanna.syrenka
Dlaczego, mógł być w konkursie inny fragment, były już takie sytuacje. No, ale teraz już wiemy, że nie. ;)
Użytkownik: joanna.syrenka 06.04.2017 12:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego, mógł być w konk... | hburdon
Bo to miała być subtelna podpowiedź, która wyszła mało subtelnie ;-)
Użytkownik: OlimpiaOpiekun BiblioNETki 04.04.2017 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy możemy przyjąć, że je... | mika_p
Pierwsze to pewnie z Kodeksu postępowania administracyjnego- kiedyś czytałam to, żeby złożyć skargę :)
Użytkownik: mika_p 04.04.2017 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwsze to pewnie z Kode... | OlimpiaOpiekun BiblioNETki
Oczywiście, że KPA :) A ja tak starannie wybierałam fragment, żeby nie było w nim słów "operator pocztowy w rozumieniu ustawy z dnia..." i pieczołowicie powycinałam numery paragrafów dla zmyłki :)
Użytkownik: OlimpiaOpiekun BiblioNETki 04.04.2017 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście, że KPA :) A j... | mika_p
No cóż, to tylko udowadnia jak dziwne rzeczy czytam z uwagą. :D
Użytkownik: joanna.syrenka 05.04.2017 00:57 napisał(a):
Odpowiedź na: No cóż, to tylko udowadni... | OlimpiaOpiekun BiblioNETki
Jesteś niemożliwa :D :D :D A ja byłam gotowa szukać tego w swoich ocenach :D

Mika_P - moje gratulacje, faktycznie szkoda, że nie 1 kwietnia! :)))
Użytkownik: hburdon 05.04.2017 12:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy możemy przyjąć, że je... | mika_p
5.
Tresurą psa zaskoczone zostało kilka osób. Pierwszą z nich był listonosz, który najwcześniej wracał na pocztę z obchodu swego rejonu. Tuż przed pocztą zatrzymała go jasnowłosa dziewczynka o wielkich, niebieskich, niewinnych oczach. Dygnęła i spytała:
- Przepraszam bardzo, czy pozwoli pan się obwąchać?
Listonosz w pierwszej chwili osłupiał. Zanim zdążył odzyskać głos i cokolwiek odpowiedzieć, dziewczynka wykonała gest w kierunku stojącego opodal chłopca z pięknym, brązowym, myśliwskim psem. Chłopiec był do niej nadzwyczajnie podobny, zaś obecność psa wskazywała, że w pytaniu, wbrew pozorom, zawarty jest pewien sens.
Oszołomiony nieco listonosz wyraził zgodę i poddał się dziwnej operacji. Stał nieruchomo, podczas gdy pies, zachęcony przez swoich państwa, obwąchiwał go intensywnie, porządnie i gorliwie.
Użytkownik: joanna.syrenka 06.04.2017 12:09 napisał(a):
Odpowiedź na: 5. Tresurą psa zaskoczon... | hburdon
Chmielewska, chyba "Nawiedzony dom", tak?
Użytkownik: hburdon 06.04.2017 13:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Chmielewska, chyba "Nawie... | joanna.syrenka
Tak! :)
Użytkownik: hburdon 05.04.2017 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy możemy przyjąć, że je... | mika_p
I jeszcze jedno bardzo krótkie. :)

6.
Poszli na pocztę; X udawał, że sprawdza cenę sowy do Egiptu, żeby Y mógł się dobrze rozejrzeć.
Użytkownik: joanna.syrenka 06.04.2017 12:10 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze jedno bardzo kr... | hburdon
Też Chmielewska? W jej stylu. Znam to?
Użytkownik: hburdon 06.04.2017 13:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Też Chmielewska? W jej st... | joanna.syrenka
Nie, nie Chmielewska. Znasz, obie znacie, wszyscy to znają. ;) Chętnie dam dłuższy fragment, ale jeszcze nie teraz, dam ci szansę!
Użytkownik: janmamut 06.04.2017 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nie Chmielewska. Zna... | hburdon
Faktycznie: nawet, jeśli nie znają, to słowo kluczowe bardzo zawęziło obszar poszukiwań. :-)
Użytkownik: OlimpiaOpiekun BiblioNETki 06.04.2017 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze jedno bardzo kr... | hburdon
Pewnie Harry Potter.
Użytkownik: joanna.syrenka 06.04.2017 15:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie Harry Potter. | OlimpiaOpiekun BiblioNETki
Też mnie właśnie olśniło :-)
Użytkownik: hburdon 06.04.2017 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie Harry Potter. | OlimpiaOpiekun BiblioNETki
Oczywiście! :) Będziecie zgadywać tom, czy już was nie męczyć?

Poszli na pocztę; Ron udawał, że sprawdza cenę sowy do Egiptu, żeby Harry mógł się dobrze rozejrzeć. Sowy siedziały rzędami, pohukując do niego łagodnie, a było ich co najmniej trzysta: od wielkich sów śnieżnych po maleńkie sóweczki („Tylko przesyłki miejscowe”), które mieściły się w dłoni.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 09.04.2017 11:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy możemy przyjąć, że je... | mika_p
I jeszcze dwa fragmenciki:

7.
Na poczcie właśnie się rozpoczęła pierwsza faza drugiego śniadania. W kabinie telefonicznej wrzeszczał ktoś daremnie: „Słyszysz mnie, Maryśka? Maryśka, czy mnie słyszysz?”. W okienku „poleconych i paczek” na drugie śniadanie był chleb z masłem i jajka na twardo, zaś w okienku „telefonów i telegramów” salceson i pomidory na bułce.
- Smacznego paniom – powiedział X. przez okienko pierwsze. – Czy nie ma do mnie listu?
- Co tu może być smacznego! – burknęła osoba w niezbyt określonym wieku i słabo określonej płci. A potem powiedziała z satysfakcją: – Listu nie ma.
- Smacznego – powiedział X. przez okienko numer dwa. – Czy mógłbym zamówić rozmowę międzymiastową.
Osoba w okienku numer dwa – dziewczyna o ślicznej, jasnej urodzie (zaczynającej się już jednak roztapiać w tłuszczu) i o włosach jak len (zbełtanych jednak przez trwałą ondulację w strączkowate runo) skinęła tylko głową. Wskazała na kabinę, z której ciągle dolatywało rozpaczliwe wołanie: „Czy słyszysz mnie, Maryśka? Maryśka, czy mnie słyszysz?!” – i powiedziała poprzez kęs salcesonu i pół pomidora:
- Popróbować zawsze można.
- A czy długi? – spytał X. – Czy długo trzeba będzie próbować?
Osoba ożywiła się nieco.
- E, nie – powiedziała. – Najwyżej ze dwie albo trzy godziny. Tylko że dziś nic nie słychać. Kable zamokły. No, co? Jaki numer zamówić?

8.
Czy stąd idzie poczta do kopalni? Tak, idzie, ale to, co tutaj nazywają pocztą, pocztą nie jest. List błąka się często tam i z powrotem i nie dochodzi do rąk, które jedynie miałyby prawo go otworzyć. Wstępujecie tam na przykład do tawerny, a gospodarz należy do houndsów, wchodzicie do sklepu, a kupiec to także hound, gracie z trzema ludźmi w karty - dwóch z nich lub nawet wszyscy trzej są także hounds, pracujecie z kimś razem, a tymczasem i on jest hound, który albo sam wydrze wam wasz zarobek, albo za cenę części waszego mienia wyda was rozbójnikom. Wszędzie są hounds, czemużby nie mieli być także i na poczcie, zwłaszcza że może im na tym zależeć, żeby to lub owo nie doszło według adresu.
Użytkownik: joanna.syrenka 10.04.2017 22:52 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze dwa fragmenciki... | dot59Opiekun BiblioNETki
7 - a ja to znam? Bo brzmi znajomo, ale nie umiem dopasować. Trochę mi Pilchem zajeżdża. Ewentualnie Redlińskim, ale on jest bardziej subtelny.

8 - nie znam, nie mam pojęcia co to może być.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 11.04.2017 07:34 napisał(a):
Odpowiedź na: 7 - a ja to znam? Bo brzm... | joanna.syrenka
Rodzic 7, jakby się uparł, to mógłby być ojcem nawet Redlińskiego, a cóż dopiero Pilcha. Natomiast wszystkie jego najważniejsze dzieciątka literackie (w tym dusiołek i jego zwizualizowane starsze rodzeństwo) przyszły na świat w jednej dekadzie, cokolwiek wyprzedzającej pojawienie się na świecie Twoje i Olimpii :-). Toteż moja generacja czytywała to pasjami, pękając ze śmiechi; no bo jak się nie śmiać, kiedy się człowiek dowie, że na serze mleczna jest lepsza?
Z 8 prawie to samo w sensie znajomości pokoleniowej. My tak, później już niekoniecznie. Określenie użyte na zbójów wskazuje na język kraju, w którym się rzecz dzieje (choć niekoniecznie na język rodzica). Kopalni tam było dużo, ale nie takich, w których znalazłby zastosowanie np. Łysek z pokładu Idy.
Użytkownik: OlimpiaOpiekun BiblioNETki 11.04.2017 08:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Rodzic 7, jakby się uparł... | dot59Opiekun BiblioNETki
8. to może Karola Maya: Winnetou?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 11.04.2017 08:13 napisał(a):
Odpowiedź na: 8. to może Karola Maya: W... | OlimpiaOpiekun BiblioNETki
A owszem, owszem!
Użytkownik: joanna.syrenka 11.04.2017 15:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Rodzic 7, jakby się uparł... | dot59Opiekun BiblioNETki
7. Broszkiewicz, Długi deszczowy tydzień
Kompletnie nie znam, poradziłam się Mamy, bo miała szansę też czytywać to pasjami ;) Pyta, czy pamiętasz, czy to lektura była?
Użytkownik: mika_p 11.04.2017 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: 7. Broszkiewicz, Długi de... | joanna.syrenka
Uzupełniająca chyba. Obowiązkową lekturą była "Wielka, większa i największa"
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 11.04.2017 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: 7. Broszkiewicz, Długi de... | joanna.syrenka
Widzę, że już Mika poniżej odpowiedziała co do lektury.
Myśmy to czytali nałogowo, całą rodziną, i potem mówiliśmy do siebie zdaniami z książki, tak jak ci z "Przyślę panu list i klucz" :-).
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: