Dodany: 02.04.2017 21:53|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Czytatnik: Czytam, bo żyję

1 osoba poleca ten tekst.

Czytatka-remanentka III 17


Tradycyjnie tu lektury, które nie zmieściły się w planach recenzyjnych.

Proust i jego świat (Żeleński Tadeusz (pseud. Boy)) (5)
Zbiorek złożony z kilku uroczych esejów, których tematem przewodnim jest autor „W poszukiwaniu straconego czasu” i jego dzieło życia, a także materiał, jakim dysponował, tworząc swoją siedmiotomową opowieść. Analizy motywów, prezentacje postaci dostarczających Proustowi inspiracji do konstrukcji powieściowych bohaterów, historia samego utworu. Jak to u Boya, polszczyzna przepiękna, choć odrobinkę staroświecka (w końcu pisał te teksty blisko wiek temu!). Musiały być publikowane w prasie, może też niektóre jako przedmowy czy posłowia do pierwszych wydań kolejnych części polskiego przekładu dzieła Prousta, ale na to, by się stać osobną pozycją, czekały długo: ukazały się dopiero ładnych parę lat po wojnie, w zbiorowej edycji dzieł Boya, w jednym tomie ze znacznie słabszym „Obiadem literackim”. A teraz ukazały się jako samodzielny ebook, pod egidą Wolnych Lektur. Brawa dla wydawcy!

Chorwacja z lotu ptaka (Mulliez Frank, Sušić Zlatko) (4)
Album ukazujący jeden z najpiękniejszych krajów świata z perspektywy śmigłowca. Morskie i przybrzeżne krajobrazy uchwycone prześlicznie, ale strasznie chaotycznie uszeregowane: to samo miejsce pojawia się w 2 lub 3 rozdziałach, raz koło jednego, raz koło innego, na skutek czego jeśli czytelnik nie zna Chorwacji, bez mapy gotów dostać pomieszania z poplątaniem, a ten, co zna – pomyśleć, że jakaś wichura bezlitośnie miotała helikopterem we wszystkich kierunkach i gdy fotograf pstryknął jedno zdjęcie w miejscowości X, to następne udało mu się wykonać w odległości stu kilometrów w lewo, kolejne trzydziestu w prawo, itd. A
tekst uzupełniający zdjęcia trochę zbyt lapidarny.

Kenobi (Miller John Jackson) (4)
Dynamiczna przygodówka ze świata Gwiezdnych Wojen, rekonstruująca fragment losów tytułowego bohatera pomiędzy epizodem III a IV głównej sagi. Obi-Wan Kenobi przybywa na Tatooine, by ukryć małego Luke’a w jednym z farmerskich gospodarstw, a sam postanawia zamieszkać w pobliżu. Ukrywa swoje prawdziwe imię, chowa świetlny miecz… ale nie na długo, bo gdzie się pokaże, tam zawsze się musi dziać coś niebezpiecznego. Tu grasują Tuskenowie pod dowództwem szczególnie zajadłej postaci zwanej Jednookim; napadają na farmy, dewastując sprzęt i zabudowania i powodując spore straty w ludziach. Obi-Wan, a raczej już Ben, mimo woli wspomaga farmerów i zasługuje sobie na nieco więcej niż sympatię atrakcyjnej wdowy, właścicielki sklepu w oazie. Zrobi dla niej coś, za co długo będzie mu wdzięczna… ale przecież jest Jedi i nic tego faktu nie zmieni, musi pozostać sam…
Trudno tę powieść nazwać szczególnie ambitną, ale napisana i przetłumaczona jest przyzwoicie. Fabuła zawiera sporo analogii do spraw ziemskich z wcale nieźle odtworzoną psychologią postaci (archetypowy samotny szeryf, mocno opierający się „cywilnym” pokusom; konflikt między matką, niewspieraną autorytetem ojca, a nastolatkami na progu dorosłości; poczynania zadufanego w sobie biznesmena, który gotów raczej posunąć się do złamania prawa, niż przyznać, że coś mu nie wyszło), a dodatkowym plusem jest okresowe naświetlanie sytuacji z punktu widzenia przedstawiciela wrogiej rasy. W swojej klasie powieść wypada na całkiem dobrym poziomie.

Ściany świata (Nałkowska Zofia (Rygier-Nałkowska Zofia)) (4,5)
„Ściany świata” to spisany typowym dla autorki kunsztownym stylem zbiór opowiadań, do których materiału dostarczyły Nałkowskiej głównie losy ludzi przebywających w grodzieńskim więzieniu, odwiedzanym przez nią jako członkinię Towarzystwa Opieki nad Więźniami.
Wyrachowani zbrodniarze, przypadkowi zabójcy i tacy, których winą było tylko zaniechanie; szczerze przyznający się do dokonanej zbrodni i ci, którzy do końca wypierają się wszelkiego udziału; ludzie, których do popełnienia przestępstwa skłoniły wyjątkowo niekorzystne okoliczności i inni, w których zło siedziało od dawna, tylko czekając na ujście… W jedynym tekście wyłamującym się z tego schematu, „Rodzinie Marcji” (nawiasem mówiąc, nie mam pojęcia, czemu Nałkowska nadała tytułowej bohaterce to imię w wersji rzymskiej, skoro u nas od lat było używane w formie spolszczonej, Marcjanna) jedna z postaci trafia co prawda do więzienia, ale niezasłużenie, a autorka/narratorka dowiaduje się o tym już po fakcie; jednak jest on równie dramatyczny i posępny, jak i te pozostałe, opowiadając historię niedoli pewnej rodziny, naznaczonej śmiercią i szaleństwem.

Zatrute pióro (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (4)
Nietypowa powieść z panną Marple; nietypowa, bo sama bohaterka cyklu pojawia się na scenie stosunkowo późno i na krótko, zaś zwyczajowego narratora trzecioosobowego zastępuje pierwszoosobowy. Jest nim młody lotnik, dochodzący do zdrowia po ciężkim wypadku. Lekarze zalecają, by okres rekonwalescencji spędził na prowincji, wynajmuje więc od pewnej staruszki domek w spokojnej (pozornie!) miejscowości Lymstock i zamieszkuje tam wraz z opiekującą się nim siostrą. Niebawem okazuje się, że ktoś dba o to, by mieszkańcom dostarczyć podniet dla nerwów, rozsyłając po okolicy paskudne anonimy. A potem pada pierwsza ofiara: żona miejscowego prawnika, którą wedle powszechnej opinii przeczytanie oszczerczego listu doprowadziło do samobójstwa. Pierwsza, ale nie ostatnia… Policja badająca śmierć drugiej ofiary – tym razem już bez żadnych wątpliwości, że doszło do morderstwa – nie jest w stanie niczego ustalić. Jerry, jego siostra i jeszcze parę innych osób próbują na własną rękę odkryć, kto jest w tę straszliwą intrygę zamieszany; pastorowa ściąga do Lymstock miłą starszą damę, która dokona dyskretnego rozeznania i w finezyjny sposób zdemaskuje sprawcę.
Intryga świetnie zaprojektowana, wyborne, jak zwykle, dialogi, ładnie nakreślone sylwetki postaci (w moim odczuciu najlepiej wypadają: Megan, Aimée i pani Partridge), a jednak, jeśli narrator już musi być pierwszoosobowy, to zdecydowanie wolę Hastingsa. Jerry jest poprawny, ale chyba aż za poprawny, bo ani nie bawi, ani nie budzi większych emocji.

Baśnie barda Beedle'a: Z kanonu czarodziejskich lektur (Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert)) (4)
Jak pewnie pamiętają wszyscy znający cykl przygód Harry’ego Pottera, w ostatnim tomie Harry, Ron i Hermiona otrzymują przedmioty zapisane im w spadku przez Dumbledore’a, a jednym z nich są właśnie „Baśnie barda Beedle’a”. Nie bez powodu, bo jedna z tych historii okazuje się bardzo ważna dla misji podjętej przez trójkę bohaterów. Wiemy, która to, i pewnie nawet jesteśmy w stanie ją opowiedzieć, ale przecież są jeszcze i inne, te, o których Ron powiada z niedowierzaniem do swoich dwojga przyjaciół o mugolskich rodowodach: „No nie, dajcie spokój!(…) Przecież musieliście słyszeć o Czarze Marze…”*. My, mugole, oczywiście zrobiliśmy wtedy takie same miny, jak Ron i Hermiona. Ale już nas nikt nie zaskoczy pytaniami; autorka postanowiła wzbogacić cykl paroma załącznikami, pośród których jest i ten maleńki (sto parę stron niedużego formatu, za to dużą czcionką i ze sporą ilością ilustracji) zbiorek czarodziejskich baśni. Baśnie, jak to baśnie – choć pełne magicznych rekwizytów, przekazują zgoła niemagiczne prawdy. Tak jak cały cykl o Harrym. I zasługiwałyby na wyższą ocenę, gdyby nie okrutny niedosyt, pozostający po półgodzinnej lekturze. Bo dlaczego tak mało?...
*Uważny czytelnik spostrzeże, że tutaj ta baśń nosi tytuł cokolwiek inny(„Czara Mara i jej gdaczący pieniek”), niż ten, który we wspomnianej rozmowie wymienia Ron(„Czara Mara i jej rechoczący kikut”). W „HP i Insygniach Śmierci” tłumacz popełnił błąd, którego nie mógł był uniknąć, mając do dyspozycji tylko podany przez autorkę tytuł: „Babbitty Rabbitty and her Cackling Stump” („cackle” może znaczyć zarówno „rechotać”, jak „chichotać”, „gęgać” i „gdakać”, a „stump” – równie dobrze „kikut”, jak „pieniek”). Dopiero poznawszy cały tekst baśni – a zbiór ukazał się później, niż oryginał 7 tomu – można było się zorientować, których słów należało użyć.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 401
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: