Od razu ostrzegam, że w poniższej recenzji znajdą się opisy wydarzeń i bohaterów, które zdradzą przebieg fabuły.


Jest to ostatnia książka z sagi o Obcych. Po słabej części pierwszej ("Obcy. Mrowisko") i fajnej części drugiej ("Obcy. Azyl") przyszła kolej na ostatnią część sagi, a mianowicie "Obcy. Wojna samic".

Niestety, książka już na wstępie mnie rozczarowała. Praktycznie wszystko w tej części było bezsensowne i denerwujące. Bohaterowie wracając na Ziemię lądują na Księżycu i tam akcja się zaczyna. Na niej poznają się z Ripley (tak, tą Ripley), która okazuje się... androidem! Głupszego pomysłu chyba nie mogłem się spodziewać, moim zdaniem psuje to kompletnie klimat. Książka została napisana przed nakręceniem filmu "Obcy 3", więc w niej Ripley normalnie wróciła na Ziemię po wydarzeniach w części "Obcy. Decydujące starcie", stąd pani porucznik żyje. Kolejnym mankamentem książki jest irytujące zachowanie głównej bohaterki, Billie. Nagle jej się coś poprzestawiało w głowie i ciągle myśli o uratowaniu dziewczynki na Ziemi. Jej zachowanie jest nieracjonalne i denerwujące. Ogólnie fabuła w tej książce jest sporym rozczarowaniem. Jest strasznie naciągana nawet jak na kanon SF. O ile podróż bohaterów na rodzimą planetę Obcych może aż takim głupim pomysłem nie była (choć też nieźle naciągana), to samo wykonania zadania było denerwujące. Bohaterom poszło bardzo gładko, mimo że wylądowali na kompletnie obcej i niezbadanej planecie, na której mieszkają gigantycznych rozmiarów Obcy. Po dotarciu na powierzchnię okazało się, że nie mają pojęcia, jak schwytać królową. Mimo tego poszło im bardzo gładko, co jest również irytujące. W książce jest również wiele innych bardzo irracjonalnych i irytujących momentów, których tu nie będę opisywał.

Podsumując, książka - po przyzwoitej części drugiej - rozczarowuje. Wydarzenia w niej zawarte są bardzo naciągane, zachowania bohaterów - irracjonalne. Fabuła również kuleje. Poleciłbym ją tylko fanom "Obcego", bo reszty czytelników raczej nie zainteresuje.

Wystawiam jej 3/6, ale jak ktoś nie lubi "Obcego", spokojnie 1 punkt może sobie odjąć.