Dodany: 03.05.2010 15:47|Autor: paren
Magdalenki dla Czajki
Czajko, pozwoliłam sobie zachować formę dusiołków z Twojego konkursu.
1.
Godzina nie tylko jest godziną, to naczynie wypełnione zapachami, dźwiękami, zamierzeniami, zmiennością aury.
Otaczał ją ogród pełen zaledwie rozkwitających drzew owocowych i młodej zieleni. [...]
— Jak to gdzie? Jesteśmy tam, gdzie byłyśmy przed chwilą. No co, ciepło ci teraz? — spytała zdejmując z siebie popielatą pelerynę ze stojącym futrzanym kołnierzem i narzucając ją na ramiona X.
— Więc to się nazywa rotunda? — zdziwiła się X. — Myślałam, że rotunda to jest zupełnie co innego. Ale mniejsza o to.
Rotunda była rozkosznie ciepła i lekka, woniejąca przy tym przedziwnie ni to różą, ni to jakimś innym, niezwykle delikatnym, ale zarazem odurzającym zapachem.
— Więc gdzie my właściwie jesteśmy, YZ, bo jakoś nie zrozumiałam?
— Przecież powiedziałam ci, moje dziecko, że jesteśmy tam, gdzie byłyśmy przed chwilą.
— Nie rozumiem.
— No, pomyśl! Gdzie byłaś przed chwilą? No, w tym momencie, gdy zaczęłyśmy rozmowę?