Dodany: 09.03.2017 13:45|Autor:

zawartość zbioru


Na początku było słowo. A potem Bóg stworzył wyraz

– Jerzy Bralczyk: Wyrazy znam brzydkie, słowa mam dla ludzi
– Jan Miodek: Słowo na polskich drogach
– Andrzej Markowski: Dobre imię złego słowa


Pokaż mi swoje know-how, czyli kreatywne czytanie projektu

– Jerzy Bralczyk: Miej projekt albo giń
– Jerzy Bralczyk: Zmotywowani od kołyski
– Jerzy Bralczyk: Kreatura się kreuje
– Andrzej Markowski: Zupełnie nowe czytanie
– Andrzej Markowski: Kariera, patrz pod: Nikodem Dyzma
– Jan Miodek: Know-how dla crowdfundingu
– Jerzy Bralczyk: Propozycja nie do odrzucenia
– Jan Miodek: Polski hydraulik instaluje w Tate Modern


Naszym targetem jest człowiek, czyli chipsy z bonusem

– Jerzy Bralczyk: Produkt językoznawczy
– Jerzy Bralczyk: Prezentuję państwu
– Jerzy Bralczyk: Pozytywnie zaprogramowani
– Andrzej Markowski: Internet w pakiecie gratis
– Andrzej Markowski: Czy dostanę bonus?
– Andrzej Markowski: Chipsa naszego powszedniego
– Jan Miodek: Egipt czy Chorwacja, która destynacja?
– Jan Miodek: Dedykuję panu ten odkurzacz
– Andrzej Markowski: Felieton adresowany
– Jan Miodek: Obywatel dobrze sformatowany


Dudni już krok, milionów krok, czyli pochylamy się nad prekariatem

– Jerzy Bralczyk: Dzień bez manifestacji to dzień stracony
– Jerzy Bralczyk: Alternatywa w opozycji
– Jerzy Bralczyk: Pochylam się, jestem gość
– Andrzej Markowski: Nie taki straszny kolektyw
– Andrzej Markowski: Mówisz: kamienicznik, myślisz: krwiopijca
– Andrzej Markowski: Dinozaur – to brzmi dumnie
– Jan Miodek: Prekariat. Od łaski pańskiej się zaczęło
– Jan Miodek: Millenialsi specjalnej troski
– Jerzy Bralczyk: Na dwoje ambicja wróżyła


Na ten moment przyznaję, czyli co suweren ma na języku

– Jerzy Bralczyk: Raczej jeszcze pomyślę
– Jerzy Bralczyk: Skromność nie pozwala mi przyznać
– Jerzy Bralczyk: Podejrzana sprawa
– Andrzej Markowski: To się nie przekłada
– Andrzej Markowski: Podstępne podejście
– Jerzy Bralczyk: Naturalnie, rzecz jasna, oczywiste
– Jan Miodek: Na ten moment to na tyle
– Jan Miodek: Pełen kościół? To pomyłka
– Jan Miodek: Aaaaaby korzystny odkup...
– Jerzy Bralczyk: Prawdziwy Polak stoi tam, gdzie...


Młodości, ty nad poziomy wylatuj, czyli obczaić karierę hejtera

– Jerzy Bralczyk: Zupełnie nie ogarniasz
– Jerzy Bralczyk: Hejtuję, więc jestem
– Jerzy Bralczyk: Od powietrza, głodu, ognia i obciachu...
– Andrzej Markowski: Obczaiłem obczaić
– Andrzej Markowski: Szafiarka prawdę ci powie
– Andrzej Markowski: Czują miętę, będzie chemia
– Jan Miodek: Prawilny tępi frajerstwo
– Jan Miodek: Nowe życie polewki
– Jan Miodek: Gimbaza na miejscówce


Z pewną taką intymnością, czyli ciężki toksyczny syndrom

– Jerzy Bralczyk: Pod górkę do szkoły i toksyczni rodzice
– Jerzy Bralczyk: Jaka jest pańska pasja? Szewska
– Jerzy Bralczyk: Fenomenalny ten syndrom
– Andrzej Markowski: Do zobaczenia, idę na dietę
– Andrzej Markowski: Z pewną taką intymnością
– Jan Miodek: Ograła faceta koncertowo
– Andrzej Markowski: Chciwym być czy nie być? Oto jest pytanie
– Jan Miodek: Niesamowicie ciężko
– Jan Miodek: Krokodyla kup mi luby. A potem pomiziaj
– Jan Miodek: To wkurzające


Gdzie są słówka z tamtych lat, czyli bałamutny spiker

– Andrzej Markowski: Prześwietlona klisza
– Jerzy Bralczyk: Premia jak psu zupa
– Andrzej Markowski: Gdzie są bałamutki z tamtych lat
– Andrzej Markowski: Wyższa Szkoła Chachmęcenia
– Andrzej Markowski: A tam, taka chałturka
– Jan Miodek: Fascynat, chociaż pasjonat
– Jan Miodek: Mówca spikerowi nierówny
– Jan Miodek: Słowo Początku, wszystkiego os, ale nie pomagałoś
– Andrzej Markowski: Bez blefu nie ma kołaczy
– Andrzej Markowski: Chandra w dołku


Populista wyautuje układ, czyli kontrowersyjny kompromis

– Jerzy Bralczyk: Popularny jak populista
– Jerzy Bralczyk: Układ wygodnie się ułożył
– Jerzy Bralczyk: Trybik w systemie
– Jerzy Bralczyk: Nie zawsze zgniły kompromis
– Jan Miodek: Szklany sufit – i zaczynają się schody
– Jan Miodek: Przyjdzie walec i zglajchszaltuje
– Jan Miodek: Wyautowany powstań ludu ziemi
– Andrzej Markowski: Kontrowersyjny felieton


Profil 2.0, czyli aplikacja dobra na wszystko, aplikacja na drogę za śliską

– Jerzy Bralczyk: Profil dobrze wyprofilowany
– Jerzy Bralczyk: Lajkuję cię very much
– Jerzy Bralczyk: Kto ma status, temu diabeł dzieci kołysze
– Andrzej Markowski: Hybrydy w natarciu
– Andrzej Markowski: Wpłatomat. Ale samo się nie wpłaca
– Jan Miodek: Wszystko jest 2.0
– Jan Miodek: Mamusiu, apeluję o aplikację
– Jan Miodek: Ten plik nazywa się niebo


Desygnowany w ramach agendy, czyli transparentne procedury

– Jerzy Bralczyk: O państwo transparentne jak pomadka
– Jerzy Bralczyk: Legitymację, poproszę
– Jerzy Bralczyk: Procedura uzasadnia istnienie
– Andrzej Markowski: Desygnowany to ma klawe życie
– Jan Miodek: Ustalmy agendę narracji
– Jan Miodek: Miękkie umiejętności prezesa
– Jan Miodek: Miało to miejsce w międzyczasie


Paparazzo puścił babola, czyli blichtr plotki

– Jan Miodek: Puścił dwa babole
– Andrzej Markowski: Papierowy tygrys paparazzo
– Andrzej Markowski: Pan minister ma charyzmat charyzmy
– Andrzej Markowski: Dno, d... i kamieni kupa
– Andrzej Markowski: Ten blamaż mnie kompromituje
– Andrzej Markowski: Jaki pan, taki blichtr
– Jerzy Bralczyk: Niezastąpione zero
– Jan Miodek: Panie dzieju, się dzieje


Trzy po trzy

– Aplikacja
– Desygnowany w ramach agendy
– Z pewną taką intymnością
– Młodość
– Na języku
– Nasz target
– Paparazzo
– Know-how
– Populista w układzie
– Prekariat
– Słówka dawne
– Andrzej Markowski: Dyskretny urok plotki

[Agora SA, 2016]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 424
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: