Dodany: 09.03.2017 08:52|Autor: WiadomościOpiekun BiblioNETki

1 osoba poleca ten tekst.

Mary Poppins wraca


Mary Poppins – ukochana niania niejednej i niejednego z nas – pojawi się w kolejnym filmie – Mary Poppins wraca (Mary Poppins Returns). Fani narzekają, że premiera odbędzie się dopiero 25 grudnia 2018 roku, a Disney opublikował pierwsze zdjęcie aktorki wcielającej się w główną bohaterkę. Wywijać parasolką na ekranie będzie Emily Blunt, gwiazda innej disneyowskiej produkcji – Tajemnice lasu. Zastąpi legendarną Julie Andrews.

Druga część przygód najsłynniejszej niani na świecie rozgrywa się 25 lat po wydarzeniach z oryginalnego filmu z 1964 roku. Jane i Michael są już dorośli, a Mary Poppins przybywa na pomoc dzieciom Michaela, który nie może poradzić sobie z utratą bliskiej mu osoby.

Na zdjęciu promocyjnym Emily Blunt brakuje co prawda parasolki, ale jej strój prezentuje się całkiem przekonująco.

 Emily Blunt jako Mary Poppins

Podopieczni niani wiedzą zresztą, że parasolkę mogła schować w swojej torbie bez dna, w której – w oryginalnej historii – mieściły się ogromna roślina i ozdobna lampa, a także wiele innych przedmiotów.

Ikoniczną postać Mary Poppins stworzyła Julie Andrews, ale w nadchodzącym sequelu również zobaczymy wielu  znanych i cenionych aktorów. Lin-Manuel Miranda zagra Jacka, ulicznego latarnika, który zastąpi Dicka van Dyke’a z jego uroczym akcentem (a raczej akcentami). W Mary Poppins wraca pojawi się również kuzynka niani – Topsy – której nie było w klasycznej Mary Poppins, a wcieli się w nią Meryl Streep. Ponadto w filmie zobaczymy Emily Mortimer, Colina Firtha i Angelę Lansbury.

Lin-Manuel Miranda jako Jack

Przypomnijmy, że musical z 1964 roku był ogromnym sukcesem Disneya, może największym w 40-letniej już karierze ojca Myszki Miki. Podobno autorka książek, Pamela Travers, płakała na premierze… ze złości. Film drastycznie zerwał z powieściowym wizerunkiem Mary Poppins jako osoby surowej, złośliwej i, no cóż, o niezbyt pociągającej aparycji. Czy druga część będzie pod tym względem bliższa literackiemu pierwowzorowi?

*

Źródło: „Variety”, „Wysokie Obcasy”

Zdjęcia: Disney

Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: sowa 09.03.2017 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Mary Poppins – uko... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Sądząc ze zdjęcia, nowa Mary Poppins będzie raczej w duchu Disneya niż Travers, ale nie traćmy nadziei.
Czy to też ma być musical?
Użytkownik: WiadomościOpiekun BiblioNETki 10.03.2017 08:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Sądząc ze zdjęcia, nowa M... | sowa
Raczej głosuję za duchem Disneya...
Nie znalazłam takiej informacji. Wydaje się całkiem prawdopodobne.

Z pozdrowieniami
Weronika
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 10.03.2017 09:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Sądząc ze zdjęcia, nowa M... | sowa
A widziałaś może "Ratując pana Banksa"? http://www.filmweb.pl/film/Ratując+pana+Banksa-2013-657700#
Moim zdaniem ten film świetnie pokazuje skąd wynikają różnice w podejściu Disneya i Travers do tej samej historii.
Użytkownik: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki 10.03.2017 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: A widziałaś może "Ratując... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
Tak, widziałam ten film. Zgadzam się, chyba próbuje też jakoś usprawiedliwić Disneya? Jego wizję świata. Dwie trudne biografie i dwa całkiem różne sposoby na poradzenie sobie ze wspomnieniami.
Sam musical z lat 60. bardzo lubię - spacer pana Banksa pustymi ulicami jest wzruszający i melancholijny. No i ten disneyowski eskapizm... wiadomo, że nie do końca zdrowy, ale porywa. Tańczące pingwiny zawładnęły moim sercem absolutnie. Ciekawa jednak jestem, czy Disney poradziłby sobie z wierniejszym zaadaptowaniem tej historii. Ale sądzę, że pójdą bezpieczniejszą drogą.
Travers, jak to interpretuję, chciała pokazać, że nawet pod brzydotą i trudnym charakterem może skrywać się prawdziwa miłość. Podejście Disneya jest chyba bardziej marzycielskie, prawda?

Nie chciałam zabrzmieć zbyt oskarżająco wobec Disneya (-;

Z pozdrowieniami
Weronika
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 10.03.2017 11:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, widziałam ten film. ... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
"Zgadzam się, chyba próbuje też jakoś usprawiedliwić Disneya?"
Nie wiem, czy "usprawiedliwić" jest tutaj dobrym słowem. :-)
Dla mnie bardziej chodziło o pokazanie różnic w temperamencie i radzeniu sobie z trudnymi doświadczeniami dzieciństwa (radość i poufałość Disneya vs perfekcjonizm i poukładanie w stylu brytyjskiego dżentelmena Travers). Myślę, że dobrze się stało, że udało się przekonać pisarkę do zgody na ekranizację (o ile ktoś lubi musicale :-).
Użytkownik: Vemona 10.03.2017 08:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Mary Poppins – uko... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Hmmm.... Czyli znów niewiele wspólnego z powieścią, poza mianem głównej bohaterki. Pewnie i tym razem autorka popłakałaby się ze złości.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: